Remont 57

Remont 57Rumor spowodował, że natychmiast do sypialni wpadli Janusz z Bandziorkiem, gotowi nieść pomoc. Jakże zaskoczyli się, widząc połamane wyrko, a na nim mnie, w samych pończochach i szpilkach, wypiętą przed Stanisławem i trzymaną jak w kleszczach.

No właśnie, próbowałam uwolnić się, przestraszona... zawstydzona... ale... majster ani myślał przerywać! Pieprzył mnie dalej na zniszczonym meblu! Na ich oczach!

- Nie wyrywaj się suniu! Jeszcze z tobą nie skończyłem!

Było mi tak dziwnie, czuć na sobie wzrok dwóch chłopców, a z drugiej strony, wypinać się majstrowi. Ten jednak nie odpuszczał.

- Jęcz suczko, nie przestawaj, jęcz jak dziwka! Jęcz jak kurwa!

Czy miałam jakiś wybór? Przyjmując dzikie pchnięcia, słysząc dźwięczące w uszach słowa "jęcz jak kurwa", stękałam w ich rytm.

- Aaa... aaa.. aaaaa... ach!

W oczach młodzieńców znów dostrzegłam rządzę. Przysuwali się w moją stronę. Stach dostrzegł postawy swoich pomocników.

- Co?! Podjarała was suka?! Nie dziwota! Ale ja nie taki, żebym się nie podzielił. Boh trojcu liubit, dlatego każda dziwka ma trzy dziury.
------------------------------------------
Klęczałam nadal na moim połamanym łóżku, a majster, wykazując niespożyte moce, wciąż ładował mnie od tyłu.  
Tamci dwaj podeszli do mnie z obu boków.
- Patrzcie! Jak się jej majtają cyce!
- Prawie się nie urwą! Ależ ty Stachu masz krzepę! - Dodał kompan, po czym chwycił mnie za piersi.
A ja nie przestawałam jęczeć. Wciąż w uszach brzmiały mi słowa Stanisława: "Jęcz jak dziwka!".
Nawet niemal krzyczałam, choć już nie bardzo starczało mi sił. Dlatego z moich ust wydobywały się chrapliwe dźwięki.
- Aaaaach... chhhh...
Wkrótce i te głosy zostały brutalnie przerwane. Oto Bandziorek, bez żadnego uprzedniego ostrzeżenia, władował mi do ust swój "kindybał"...
- Ciągnij! - Zakomenderował.
Tak oto zaczęłam być brana przez trzech na raz. Majster penetrował moją cipę, młody pomocnik zagościł w moich ustach, zaś trzeci robotnik miętosił moje cycki. Z czasem nie poprzestawał na miętoszeniu. Zaczął po nich suwać swoim wyprężonym kutasem...

To było niesamowite uczucie - być we władaniu trzech napalonych mężczyzn jednocześnie.  
Niegdyś zastanawiałam si, jak to jest być z dwoma na raz, ale zawsze natychmiast odrzucałam taką myśl od siebie, jako nadto wszeteczną i nieprzyzwoitą.
Teraz wiedziałam. To niebywale ekscytujące - oddawać się trzem na raz... Szczyt uległości... szczyt męskiego panowania nade mną...
W dodatku ci panowie wzajemnie się nakręcali... Bandziorek zaczął mnie ostro posuwać w usta, w końcu wbijając się mi aż do gardła. Chyba za punkt honoru postawił sobie, bym się dławiła... I cel swój osiągnął. Z moich ust wydobywał się charakterystyczny dźwięk...
- Chhhh... achhhhh...
Nie mniej nakręcał się Stanisław. Zaczął, mimo, że spowolnił ruchy, wykonywać bardzo głębokie i silne pchnięcia. Sztosy, które myślałam, że przebiją mnie na wylot...

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 542 słów i 3096 znaków, zaktualizowała 24 lip 2023.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Goscd

    No rozkręca się remont. Fajne zdiecie

    16 cze 2023

  • Historyczka

    @Goscd A czy to oznacza, że wcześniej był słabo rozkręcony?

    16 cze 2023

  • Goscd

    @Historyczka było dobrze ale robi się ciekawsza akcja trzech na jedną

    16 cze 2023

  • Historyczka

    @Goscd a jakie widziałbyś motywy w tej "akcji trzech na jedną"?

    17 cze 2023