Patrzyli bezczelnie! Im wyżej się wspinałam, tym stawali się odważniejsi i coraz śmielej starali się podejrzeć jak najwięcej. Oczywiście udawałam, że tego nie dostrzegam. Zastanawiałam się, czy docenią moje majteczki?! Miałam na sobie skąpe i cienkie stringi. Czerwona koronka zapewne kontrastowała z jasnymi pończochami... Gdy już byłam na górze, usłyszałam, że szeptali coś do siebie. Z trudem wyłowiłam słowa.
- Patrz, jakie pończochy! - Wielkie zdziwienie pobrzmiewało w głosie Janusza.
- Takie fatałaszki noszą albo eleganckie damulki, albo kurewki co stoją w lesie na parkingu. - Tonem znawcy wypowiadał się Cygan - Widziałeś jej majtki?
- Nie... A ty, zobaczyłeś coś?
- Pewnie. Ale... słabo. Jak będzie schodzić, trzeba się lepiej przyjrzeć.
Gdy dotarłam na górę, poczułam siłę wiatru. Łopotał moją spódniczką jak żaglem. Oczywiście, ku uciesze młodzieńców na dole.
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
enklawa25
Opowiadanie jest fajnie napisane podoba mi się. Pozdrowienia dla autorki
Iks
Wiadomo, że w Twoich tekstach nie chodzi o realizm. Więc, mając go w głębokim poważaniu, trzeba przyjąć, że jest dobrze i stylowo. Dokładniej chodzi o Twój konkretny styl czyli lekko, z przymrużeniem oka i całkiem przy tym dosadnie. Łapka w górę jak najbardziej.
Pozdrawiam. X.
P.S. Zerknij droga Autorko do wiadomości.
gejorg
jest Pani naj naj naj ----super.