Remont 59 - Jak on długo może...

Remont 59 - Jak on długo może...Myślałam sobie - "Mój Boże! Jak długo ten Stacho tak może... Przecież to trwa wieki... harcuje w tej mojej cipce jak jakiś wariat!"
Istotnie, absolutnie nie pamiętam faceta, który by mnie dłużej dmuchał, bez spuszczenia się... No nie... jeden był... Ale to tylko chyba ten kierownik domu wczasowego... Pan Mietek... Oj tak, tamten dał mi zdrowo popalić... Nie złaził ze mnie... przez kawał nocy...  
I w dodatku chwalił się, że tak może bez końca. Zwłaszcza, jak ma pod sobą taką lalunię, jak ja... To wtedy mu Wacek nigdy nie zmięknie... A już zwłaszcza jak pracuje w takiej ciasnej i dobrze naoliwionej norce - dogadywał.  
Myślałam wtedy, że nigdy nie skończy... Tak samo teraz Stach.  Zupełnie, jakby nie zamierzał ze mnie wychodzić. Wcale, a wcale...
W tym czasie ten hultaj - Bandziorek zdążył skończyć na moich ustach.
- Patrzajcie, jaką ma pani nauczycielka buźkę!  Całą w śmietance! Ha ha ha! - Dworował sobie ze mnie łobuziak.
Natomiast ja uświadamiałam sobie, jak bardzo podnieca mnie zetknięcie z męskim nasieniem... Cholernie ekscytowało mnie to, że panowie ozdabiają mnie swoją spermą...
Pomyślałam w duchu:
- "Gorzej tylko będzie, kiedy Stanisław podaruje mi swój ładunek... zostawiając go głęboko we mnie..."
I już wizualizowałam sobie, jak lawa spermy wycieka z mojej cipki... z mojej niezabezpieczonej cipki...
--------------
Tymczasem łóżko, załamane uprzednio pode mną i Stanisławem, po każdym jego kolejnym pchnięciu, coraz mocniej się "rozlatywało"... Obawiałam się, że lada moment wyląduję na podłodze.  
Pomyślałam nawet: - "Taki chłop to ma dużo lepiej... taki Stacho osunie się na mnie... i będzie miał tylko miękkie lądowisko."

- Panie Staszku... aaaa... aaaa... niech pan uważa... aaaa... aaaach! niech pan tak nie szarżuje... Nie tylko mnie pan zamęczy... ale i... zaraz łóżko się rozleci... w drobny mak!

To jedynie rozbawiło Bandziorka.  
- Ej, Stachu, młócisz ją solidnie, jak cep zboże! Wyrko już nie do odratowania... Zaraz będziesz grzmocił panią nauczycielkę na podłodze. Na gołych dechach! Ha, ha, ha!

Jednak pan Staszek był tak pochłonięty tym, co mi robił, że zdawał się absolutnie nie dostrzegać świata bożego wokół siebie. No może jedynie mnie...
Czułam to szczególnie... dogłębnie. A może nawet wydawało mi się, że powoli przestaję czuć to potężne tarcie jego twardego tarana o ścianki mojej pochwy...

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 443 słów i 2516 znaków, zaktualizowała 10 kwi o 7:35.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Mardoniusz999

    Dobra elegantka
    To przedmuchana elegantka

    15 kwi 2024

  • Użytkownik Historyczka

    @Mardoniusz999  

    Ojej, ale dlaczego jest się elegantką dobrą, dopiero wtedy...?

    16 kwi 2024

  • Użytkownik Mardoniusz999

    @Historyczka  
    Elegancko można wyglądać, elegancko również można się bzykać

    16 kwi 2024

  • Użytkownik MarcinWrona

    Podoba mi się kiedy piszesz o tym jak zostałaś ospermiona i że podnieca Cię kiedy ociekasz męskim nasieniem

    15 kwi 2024

  • Użytkownik Historyczka

    @MarcinWrona  

    Różne miejsca mogą zostać ozdobione przez zwłaszcza chutliwych panów...

    16 kwi 2024

  • Użytkownik MarcinWrona

    @Historyczka i potem będziesz się kleiła i pachniała tym czym zostałaś obdarowana w przypływie ich emocji

    29 kwi 2024

  • Użytkownik Historyczka

    @MarcinWrona  

    Calusieńka... wyobrażam sobie jak obfite mogą być możliwości taki zwykłych acz silnych roboli...

    29 kwi 2024

  • Użytkownik MarcinWrona

    @Historyczka oj zdecydowanie potrafią być tak obfite jak ciężka potrafi być ich praca

    29 kwi 2024

  • Użytkownik Historyczka

    @MarcinWrona  

    Ta obfitość może się podwajać z powodu mych eleganckich kreacji, które oni chcieliby zdobić...

    29 kwi 2024

  • Użytkownik MarcinWrona

    @Historyczka zdecydowanie tak 😈😈

    29 kwi 2024

  • Użytkownik Kotek3

    Uważaj Skarbie,  nie chce wychowywać nie swoich....;)

    15 kwi 2024