Remont cz 21

Remont cz 21Zdecydowanie alkohol zbytnio uderzył mi do głowy. Bo się zgodziłam. Oczywiście dlatego, że byłam przekonana, iż facet blefuje. Ale mimo pewności, że nie ma żadnych szans na jego wygraną, poczułam jak przebiegają mnie dreszcze po plecach. Było to takie niepokojące, a jednocześnie cholernie ekscytujące... Sama myśl, że rozpinam przed nimi bluzkę...

Tymczasem majster brnął dalej.
-Nie tylko podniosę wiadro wody, ale jeszcze przejdę się z nim w koło tego stołu i was wszystkich! Przejdę wkoło i za dużo wody nie wyleję! Ha, ha, ha! Nie to co za kołnierz!

Uznałam to za kiepski i głupawy żart i mu to wyraźnie zakomunikowałam.  
Majster zadął się do czerwoności i odparł, że udowodni, choćby miał paść trupem!  
- Co?! Ja nie dam rady?! - Odezwała się typowa polska cecha.
Ale znowu "nie za nic"...  
Tym razem miałabym pozwolić im na dotykanie moich piersi...  
- No wie pan co?! Nigdy w życiu. Co też pan sobie wyobraża, żeby w ogóle składać podobną propozycję porządnej kobiecie!
Udałam ogromne oburzenie, zamanifestowałam to wydęciem usteczek i spojrzeniem wyrażającym najwyższy poziom zaskoczenia.
Jednak ta sytuacja niezwykle na mnie podziałała.
Wyobraziłam sobie, że muszę na ich oczach najpierw rozpiąć bluzkę a następnie  nadstawiać piersi, co prawda w staniku, ale dla brudnych łap roboli... Do macania.
A ci? No tak... macają. I to macają do woli.  
To niewiarygodne, jak niesamowicie mnie ta wizja podnieciła!

Ale jednocześnie uznałam, że przecież nie ponoszę żadnego, nawet najmniejszego ryzyka...

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 278 słów i 1596 znaków, zaktualizowała 23 cze o 7:19.

1 komentarz

 
  • Użytkownik enklawa25

    Łapka w górę

    5 maj 2020