Postanowiłam wyremontować mój mały, drewniany domek. Zamówiłam ekipę trzech budowlańców. Majster Stanisław, dobrze po czterdziestce, dowodził dwoma młodzieńcami, tuż po zawodówce - Januszem i chłopakiem, na którego mówili - Cygan albo Bandziorek.
Do wyremontowania kwalifikowały się wszystkie pomieszczenia, także dach i komin.
Mężczyźni od początku wodzili za mną wzrokiem, co nie powiem, że mi nie schlebiało. Taka wypindrzona, elegancka lalunia jak ja, musiała działać na ich zmysły. Pewnie jako wytworna damula, wykształcona, do tego nauczycielka - czyli z wyższym statusem społeczny na wsi - musiałam wydawać się nieosiągalna... Tym większą wyzwalało to we mnie ochotę – kuszenia, podniecania ich.
Już pierwszego dnia, gdy postawili rusztowania, wezwali mnie, żebym weszła po drabinie i zdecydowała coś na temat dachu,.
Z góry pokrzykiwał do mnie majster, a chłopcy trzymali drabinę. Tego dnia byłam w rozkloszowanej spódnicy, więc od początku wydało się jasne, że chodzi o to, żeby młodzi mogli się napatrzeć do woli... Oczywiście zaprotestowałam. Powiedziałam, że właśnie wróciłam do domu i muszę się przebrać... Jednak stwierdzili, że to bardzo pilne. W końcu uległam... Powolutku stawiałam stopy w szpilkach na kolejnych szczeblach. Trudno było się wspinać w butach na wysokim obcasie. Kątem oka widziałam, jak chłopcy niecierpliwią się, kiedy wreszcie będzie im dane zajrzeć pod moją spódniczkę. Muszę przyznać, że to mnie jednocześnie peszyło i... podniecało... Zwłaszcza, że akurat miałam na sobie pończoszki, cieliste, zakończone szerokimi manszetami...
2 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
gejorg
jestes wspaniale podniecajaca mmmrr
Historyczka
@gejorg dziękuję!
Kiniaaa
Hi a tego opowiadania bedzie dalsza część?
Historyczka
@Kiniaaa chyba jest wystarczająco...
Robertccccc
@Historyczka prosimy o drugą część i niech ja wezmą na trzy baty
Kiniaaa
@Historyczka mozna jeszcze jakieś wątki wymyslic
Historyczka
@Kiniaaa jakie?