Minęły dwa tygodnie, a ja mogłam odetchnąć. Michał wrócił z takim kacem, że poszedł od razu spać co dało mojemu ciału prawie dwa dni by się podleczyć. Dziękowałam Bogu za to, że nic nie zrobili z moją twarzą, wszystko inne dało się jakoś zamaskować. Nie zapomniałam jednak, że film na którym robią ze mną to wszystko można w każdej chwili obejrzeć. Kusiło mnie by to zrobić i przerażało jednocześnie. Miałam niejasne podejrzenie, że mogę nie pamiętać wszystkiego co wtedy robiłam, ale nawet to co pamiętałam było straszne.
A jednak często wracałam myślami do niepozornych białych pastylek, zwłaszcza gdy kochałam się z Michałem. Praktycznie za każdym razem, gdy klęczałam w pozycji na pieska zastanawiałam się jak by to było gdybym teraz jedną zażyła. Pamiętałam niesamowitą wrażliwość mojej cipki, rozkręconą na całego wyobraźnię potęgującą jeszcze doznania. Jakby to było, gdyby teraz wziął mnie w pupę, lub wymierzył parę klapsów. Nawet podczas orgazmów porównywałam je do tamtych. Ale oczywiście nie mogłam tego zrobić przy moim mężu. Zauważyłby, że dzieje się ze mną coś dziwnego i zaczęłyby się pytania, a ja nie chciałam udzielać odpowiedzi. A jednak kombinowałam. Wymyślałam coraz to nowe sposoby jak wytłumaczyć Michałowi moją nagłą nadwrażliwość. Co mogłabym zrobić by nie zorientował się, a jednocześnie ja mogłabym doświadczyć tamtego stanu całkowitego odrealnienia. To co mnie powstrzymywało najbardziej to świadomość, że on nie zrobi ze mną tego czego tak naprawdę pragnęłam. On po prostu nie wiedział, ale to była tylko moja wina. Przeliczyłam pigułki. Było ich dwadzieścia siedem. Zachęcająco dużo i jednocześnie zbyt dużo. Prowokowało mnie to by używać ich swobodnie.
Nadeszło kolejne z naszych spotkań, które nie były już takie jak kiedyś. W powietrzu czuć było napięcie, ale nikt nie chciał być tym który pierwszy wyskoczy z kolejną zmianą partnerów. Ja bynajmniej tego nie chciałam. Na jakiś czas miałam dosyć wrażeń. Tylko te cholerne pigułki.
Poprawiłam sukienkę przyglądając się sobie po raz ostatni. Wyglądałam naprawdę dobrze, nikt nie dałby mi tyle lat, ile rzeczywiście miałam. Nie wiem, dlaczego, ale wydawało mi się, że zaszła we mnie jakaś zmiana. Nie umiałam do końca określić co takiego się zmieniło, ale najbardziej widziałam to w swoich oczach. Zresztą najlepszym przykładem było to jak reagowali na mnie mężczyźni w tym i mój mąż. Dostrzegałam jak na mnie patrzą i zastanawiałam się co takiego widzą. Do cholery z nimi pomyślałam. Ważne, że patrzą, że odwracają się by jeszcze raz popatrzeć na mój tyłeczek. Już miałam wyjść, gdy moje spojrzenie padło na buteleczkę z pigułkami. Pod wpływem impulsu schowałam je do torebki.
- Myślisz, że zaproponują kolejną zmianę – zapytał Michał w samochodzie.
- Nie wiem – wzruszyłam ramionami – tobie została Daria prawda?
- Tak, boje się tego. Ona jest taka sztywna i zimna.
- Oj zapewniam cię, że nie.
- Jak to – zaciekawił się.
- Ona i Bartek mają romans i to od dawna.
- Skąd wiesz – widać było, że to dla niego szok.
- Podsłuchałam ich przypadkiem.
- O rany boskie – ciągle nie mógł uwierzyć – niby taka damula, a tu popatrz. Myślisz, że powinniśmy powiedzieć Olkowi.
- Nie. Nie chcę się wtrącać.
- Chciałabyś jeszcze raz – powrócił do tematu – został ci właśnie Bartek.
- Nie wiem. Chyba nie, ale jeśli ktoś zaproponuje to chyba nie będziemy mieli wyjścia.
- Tak, też tak myślę.
Zamilkliśmy na chwilę. Niepisaną zasadą było by nie pytać jak nam było z innymi. Wiedziałam, że się nad tym zastanawia, ja oczywiście też byłam ciekawa.
- Cześć kochana – przywitałam się z Martą i Kamilą. Daria była w kuchni i przygotowywała przekąski. Olek przyniósł mi drinka. Czułam panujące między nami napięcie. Wiedziałam, że on na pewno widział film.
W miarę ubywania alkoholu atmosfera robiła się coraz luźniejsza, rozmowy coraz głośniejsze. Wiedziałam, że prędzej czy później któreś z nich żuci, propozycję kolejnej zamiany, a ja nie miałam szczególnej ochoty kochać się z Bartkiem.
- Chciałem cię przeprosić za tamto – wypalił Olek. Wyszłam na chwilę do łazienki, a on skorzystał z okazji by znaleźć się ze mną sam na sam – Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie mogę przestać o tobie myśleć, o twoim ciele, o twoim zapachu.
Nie chciałam, żeby ktoś to usłyszał więc wyszliśmy do ogrodu. Usiadłam na ławeczce i popatrzyłam na niego. Wydawał się rzeczywiście skruszony. Na jego obronę świadczył też fakt, że nie próbował dzwonić i żądać więcej.
- W porządku – westchnęłam - Było minęło.
- Dziękuję – uśmiechnął się z ulgą – bardzo mi zależy na naszej przyjaźni. Obiecuję, że nie będę cię więcej nagabywał i nie zdradzę twojej tajemnicy.
- Dziękuję – uśmiechnęłam się z ulgą, bo ta myśl często mnie dręczyła. Była jedyną niewiadomą. – Wiesz, że jestem wolna? Od nich.
- Tak – odparł cicho rumieniąc się.
- Widziałeś film?
- Tak, widziałem. Cały czas zaglądam, żeby sprawdzić czy nie pojawi się coś jeszcze.
- I jak – zapytałam ostrożnie.
- Jak! Boże. To było coś nieprawdopodobnego. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś równie wspaniałego. Oglądam to, gdy tylko mogę.
- Ja boję się na to patrzeć – wyznałam i poczułam ulgę. Dobrze było z kimś o tym porozmawiać. Cieszyło mnie, że wrócił mój dawny skromny Olek.
- Czy te pigułki naprawdę działały?
- Tak.
- Sam myślałem, żeby je kupić, ale z Darią to nie ma sensu. Ona nie jest taka jak ty.
- Mógłbyś się zdziwić – powiedziałam myśląc o tym co widziałam tamtej nocy, ale nie miałam zamiaru mu tego mówić. - A może zróbmy coś innego tym razem. Mam przy sobie te pigułki – dodałam szeptem – może wykorzystamy je do czegoś?
- Chcesz – Olkowi wyraźnie odebrało oddech. Mogłam się założyć, że jedyne na co go teraz stać to wyobrażanie sobie tego co mógłby ze mną robić. I chociaż ciągnęło mnie do tamtych przeżyć to z niechęcią myślałam o moich kolegach robiących ze mną te same rzeczy, które robili chłopaki. Nie, po prostu nie. Oni nie nadawali się do tego, choć gdybym wzięła pigułkę nie miałoby to znaczenia.
- Nie, ja mam na razie dosyć atrakcji. Nie chcę też wzbudzać podejrzeń. Już i tak zbyt wiele ryzykowałam.
- W takim razie nie rozumiem – przyznał się Olek.
- Mamy więcej kobiet.
Wróciliśmy do domu i od razu zauważyłam, że atmosfera zrobiła się dużo gorętsza. Na stołach stało teraz więcej pustych szklanek i to one mogły być jednym z powodów, ale wiedziałam, że rozmowy zeszły na temat seksu. Słuchałam chwilę tego przekomarzania, krążenia wokół tematu. Chyba każdy z chłopaków chciał sprawdzić jak to będzie z kobietą, którą znał tyle lat, ale nigdy w ten sposób. Co do samych dziewczyn to nie wiedziałam jak do tego podchodzą. Może i im znudziła się małżeńska rutyna. Nowe emocje i odrobina zazdrości mogą odświeżyć każdy związek.
- No to jak dzieciaki bawimy się dalej – jak zawsze to Stefan był tym, który nie wytrzymał.
- Nie wiem jak reszta, ale ja mogę – odezwał się Bartek.
- A może tym razem zrobimy coś innego – zaproponowałam. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie – Nie sądzicie, że zrobiło się to trochę przewidywalne. Spróbujmy czegoś innego.
- Co proponujesz – tym razem Michał.
- Może wyzwania?
- Jakie wyzwania?
- Będziemy wymyślać co każda z nas ma zrobić. Coś szalonego.
- Nie mam pojęcia, co takiego masz na myśli – Michał patrzył na mnie wyczekująco i nie tylko on. Wzrok wszystkich obecnych skupiał się na mnie jak na wyroczni. Kiedy przejęłam władzę nad tym towarzystwem?
- No dobrze – zastanawiałam się przez kilka sekund – wezwiemy dostawcę jakiegoś jedzenia i jedna z nas otworzy mu drzwi całkowicie naga.
- O nie. Ja tego nie zrobię – zastrzegła się od razu Marta.
- Ja też nie – dołączyła Kamila.
- Mogę zacząć, jeśli żadna z was nie ma odwagi – zaproponowałam, bo nie chciałam, żeby Daria zgodziła się na tę propozycję. Miałam inne plany co do niej. Poza tym, jeśli ja zacznę inne będą zmuszone pójść w moje ślady.
- To co zamawiamy – zawołał radośnie Stefan podekscytowany tym co ma się za chwilę wydarzyć. Jego wzrok już błądził od moich piersi po pupę, jak gdyby już widział mnie nago.
- Nie masz nic przeciwko temu – zapytałam cicho Michała, gdy tylko towarzystwo odwróciło od nas wzrok. Powinnam pomyśleć o nim wcześniej.
- Chyba nie. Jeśli wszyscy będą na tych samych zasadach to nie.
Pocałowałam go w policzek zastanawiając się czym sobie zasłużyłam na takiego męża i zamknęłam się w łazience. Słyszałam, jak Stefan zamawia jedzenie, które z pewnością pozostanie nietknięte. Popatrzyłam w lustro oceniając czy muszę coś poprawić, ale tak makijaż jak i włosy wydawały się w porządku. Czując małe igiełki zdenerwowania zdjęłam z siebie sukienkę i bieliznę. Pończochy postanowiłam zostawić, bo tylko dodawały perwersji. Oprócz nich miałam na sobie tylko sznur pereł i kolczyki. Dziwnie czułam się stojąc nago w nie swojej łazience więc owinęłam się ręcznikiem. Nie miałam też zamiaru paradować przed nimi nago, niech jeszcze poczekają. Już miałam dołączyć do towarzystwa, gdy pomyślałam o zawartości fiolki i zawahałam się. Sięgnęłam do torebki i wyjęłam butelkę z pigułkami. Dobrą minutę wpatrywałam się w nie nim wyjęłam dwie. Co prawda miałam inny pomysł na ich wykorzystanie, nie chciałam ponownie brać tego świństwa, ale nie potrafiłam się powstrzymać. To co zamierzam zrobić będzie dużo bardziej przyjemne, kiedy moja wyobraźnia pójdzie w ruch. Patrząc sobie w oczy i widząc w nich dezaprobatę włożyłam pigułkę do ust i popiłam ją wodą prosto z kranu. Gdy wyszłam z łazienki całe towarzystwo obróciło się w moją stronę. Spojrzenia dziewczyn były oceniające, podejrzliwe, mężczyźni kierowali wzrok tam, gdzie skraj ręcznika ukrywał to co najbardziej ich interesowało. Ręcznik był naprawdę niewielki i każdy mój krok, a już na pewno skłon mógł odsłonić im ciekawe widoki.
- Będzie za dziesięć minut – powiedział Stefan, gdy ucichło tych kilka gwizdów.
- Musicie się gdzieś ukryć. Z wami gapiącymi się z salonu będzie to bardzo dziwnie wyglądać.
- W takim razie, gdzie – zapytał Olek – nie ma tu miejsca żebyśmy wszyscy się schowali i jednocześnie patrzyli.
- To wyjdźcie z domu i patrzcie przez okno. Nie powinien was zauważyć, jeśli tylko będziecie cicho.
- Podglądacze. Podoba mi się taka zabawa – ucieszył się Stefan. Na ustach miał lubieżny uśmiech. Który facet nie ucieszy się na widok nagiej kobiety.
- Dobra, wynocha. Nie wiemy, kiedy przyjedzie.
Chichocząc i potrącając się cała ta wesoła gromadka zniknęła na tarasie. Większość zwinęła po drodze swoje drinki by w większym komforcie oglądać przedstawienie. Pomyślałam o pigułce, którą w zamieszaniu udało mi się wrzucić do drinka Darii. Do tej pory powinna się już rozpuścić i zmieniać moją sztywną i zadzierającą nosa koleżankę w spragnioną seksu bestię. Przez króciutką chwilę targnęły mną wyrzuty sumienia, w końcu robiłam coś wbrew wolnej woli innej istoty, ale mi też to robiono. No i dziewczyna pozna dziś co to nieziemski orgazm. Ta myśl choć odrobinę mnie rozgrzeszała.
W miarę jak ubywało minut i zbliżał się przyjazd kuriera zaczęłam się stresować. Pomimo tego, że w ostatnich kilku miesiącach widziało mnie nago więcej osób niż przez całe dotychczasowe życie i w zasadzie powinnam się do tego przyzwyczaić, to jednak ta sytuacja była inna. Pomyślałam o malutkiej białej pigułce rozpuszczającej się w moim brzuchu. Moja wyobraźnia podsunęła mi jej obraz jak wysyła swoje macki by wnikały w moje wnętrze. Dwie największe pełzły w stronę głowy i w dół do cipki. Jedna miała za zadanie wzmocnić moją wyobraźnię, druga uwrażliwić szparkę na najlżejszy dotyk. Pomimo stresu poczułam, że cała ta sytuacja zaczyna mnie podniecać. Nie wiedziałam czy za kilka minut moje wdzięki zobaczy jakiś młody chłopak, czy wręcz przeciwnie, stary dziad z piwnym brzuchem. Obie te opcje miały swój perwersyjny urok. Skryłam się przed wzrokiem przyglądającej się zza okna gawiedzi i za załomem korytarza oparłam o ścianę. Moja dłoń sama z siebie wsunęła się między uda. Zaskoczyła mnie miękkość i gładkość warg mojej myszki. Gładziłam ją opuszkami palców jakbym dotykała jej pierwszy raz. Z cichutkim westchnieniem wsunęłam palce między pulchne wargi i delikatnie pocierałam łechtaczkę.
Chciałam, żeby ktoś mnie teraz wziął, potrzebowałam poczuć w sobie twardy, brutalny kawał mięsa. W tamtej pozycji. Przypomniałam ją sobie. Stopa na moim karku, tyłek uniesiony wysoko w górę i kutas gładko poruszający się w moim ciele i ja nie mogąca się poruszyć nawet na cal. Palce coraz szybciej zataczały kółeczka, na wrażliwej łechtaczce, język co chwilę oblizywał usta, kolana drżały, za to plecy i kark napięte. Ścisnęłam pierś aż zabolało i skupiłam na nadchodzącym orgazmie. Nie chciałam go tak szybko, ale wiedziałam, że to nic. Mogłam ich mieć tej nocy jeszcze wiele.
Dzwonek do drzwi zabrzmiał, gdy tylko kilka ruchów palców dzieliło mnie od spełnienia. Przerwałam dysząc i w chwili przytomności zastanowiłam się czy nie jęczałam za głośno. Z trudem odepchnęłam się od ściany, nogi nie chciały mnie słuchać, kolana drżały. Spojrzałam w lustro, wypieki na policzkach mogły zdradzić co przed chwilą robiłam, ale może pomyślą, że to wstyd. Dzwonek zabrzmiał drugi raz. W dole brzucha nadal czułam rozkoszny ciężar orgazmu.
Odetchnęłam głęboko, rozsupłałam ręcznik i odrzuciłam go w kąt. Otworzyłam drzwi. Wcześniej przemyślałam scenariusz, żeby wydawał się jak najbardziej realny i naturalny.
- Przepraszam, że pan czekał, byłam w łazience – wyznałam udając, że nie widzę na co gapi się zamówiony kurier. Dyszałam ciężko jak po szybkim biegu. Chłopak zamarł, gdy zobaczył przed sobą nagą kobietę, jego oczy skakały po moim ciele jak spłoszone zajączki. Przyjrzałam mu się i uśmiechnęłam zadowolona. Kurierem okazał się obcokrajowiec o skórze w kolorze jasnego brązu. Nie miałam pojęcia jaki może być kraj, z którego pochodził, ale w moim stanie ta egzotyka mocno na mnie podziałała.
- Ma pan coś dla mnie – zapytałam pozwoliwszy mu nacieszyć oczy moim ciałem.
- Tak, przepraszam. Pani zamówienie – opanował się w końcu i spojrzał mi w oczy. Zdjął z pleców kwadratową torbę i walcząc ze sobą by utrzymać kontakt wzrokowy położył na podłodze. Niestety odruchowo ukląkł, żeby wyjąć z niej pudełka i jego wzrok uciekł do maleńkiego czarnego paseczka zdobiącego wzgórek łonowy i grzecznie stulonych warg sromowych. Przed sekundą nie były takie grzeczne pomyślałam. Gdybyś ją wtedy zobaczył. Otrząsnął się i wstał podając mi pudełka.
- Dziękuję – wzięłam je od niego i kręcąc pupą poszłam odstawić wszystko do kuchni. Mogłam to zrobić kładąc je na siedzisku obok drzwi, ale cała sytuacja zaczęła mi się podobać. W drodze powrotnej zgarnęłam leżące na stole banknoty i podałam mu. Nasze palce zetknęły się na chwilę. Miał na nich czarne rękawiczki i to podnieciło mnie jeszcze bardziej, bo w myślach zobaczyłam je na swoich piersiach.
- Reszty nie trzeba – zaczęłam zamykać drzwi.
- Proszę poczekać. Może mógłbym w czymś pomóc – niedopowiedzenie zawisło między nami ja wielki penis w kształcie znaku zapytania. Zerknęłam na to co zachęcająco wypychało mu spodnie tak żeby to zauważył.
- Ech, nie mogę niestety – westchnęłam z nieudawanym żalem – nie chciałabym, żeby mój mąż nakrył nas jak pieprzysz mnie w dupkę. Strasznie jest o to zazdrosny i zawsze suszy mi o to głowę.
Słuchałam siebie jak mówię to wszystko z takim spokojem zmyślając jednocześnie tę bajeczkę i zastanawiałam się skąd mi się to bierze. Jednak mówienie tego temu chłopaczkowi działało na mnie jak rażenie prądem.
- Gdyby pani zmieniła zdanie to proszę zadzwonić – podał mi wizytówkę, ostatni raz pozwoliłam mu obrzucić mnie spojrzeniem i zamknęłam drzwi.
Nagle całe napięcie opadło ze mnie w jednej chwili. Cholera, to było dziwne. Dziwne, ale odświerzające. Całe towarzystwo wtaczało się do środka ze śmiechem, przerzucając się żartobliwymi uwagami na mój, Michała i kuriera temat. Łączyli nas przy tym w różne figury. Na powrót okryłam się ręcznikiem. Nie mogłam pozwolić by się mną znudzili.
- Ale z ciebie aktorka – szepnął mój mąż całując mnie w usta. Jego ręka bezbłędnie wylądowała na mojej szparce. Naparłam na nią, żeby pokazać mu czego chce, gdy palec wsunął się między wilgotne wargi zadrżałam z rozkoszy. Miałam nadzieję, że zabierze mnie do łazienki i wygrzmoci.
- Jakie następne wyzwanie – wykrzyknął Stefan – Ta impreza jest super!
Słuchałam, jak przerzucają się propozycjami. Większość była zbyt nierealna. Do moich koleżanek należało podchodzić powoli jak do płochliwej sarenki. Chłopcy za to poszliby teraz na wszystko, widziałam w ich oczach ogień. Zerknęłam ukradkiem na Darię. Rumieńce na jej policzkach i wiercenie się na kanapie świadczyło, że pigułka zaczęła działać. Czas zacząć realizować plan, ale nie od razu z Darią.
- Może jakieś zgadywanki – zaproponowałam i wszyscy umilkli. Kiedy stałam się seksualnym guru tych ludzi?
- Zgadywanki – zdziwił się Bartek.
- Tak – poderwałam się z fotela udając, że właśnie wpadłam na znakomity pomysł. Wiedziałam, że muszę działać nie tylko mówić. Nie mogłam dać dziewczynom chwili na zawahanie – Chodź Marta – pociągnęłam koleżankę za rękę. Zaskoczona pozwoliła mi robić co chce – klęknij na podłodze, a ja zawiążę ci oczy. Wybrałam ją, bo na nadgarstku zawiązała sobie bandanę. Oczywiście wiedziałam co ta chustka ma ukrywać, ale teraz rozwiązałam ją i zasłoniłam dziewczynie oczy.
- Musisz zgadnąć który z penisów należy do twojego męża – szepnęłam jej na ucho, ale oczywiście słyszeli to wszyscy – tylko po smaku i kształcie. Ustawcie się chłopcy, tylko cicho.
Nim zeszłam ze sceny podciągnęłam sukienkę Marty odsłaniając jej biodra i tyłeczek opięty czarną koronką. Odsunęłam się i obserwowałam nie mogąc uwierzyć, że to wszystko idzie tak łatwo. Chłopcy podchodzili pojedynczo. Pierwszy ku mojemu dziwieniu i lekkiej zazdrości był mój mąż. Rozpiął spodnie i wyjął penisa. Marta wyciągnęła ręce przed siebie i macając niezdarnie odnalazła to czego szukała. Widziałam, jak zadrżała, gdy jej dłoń zacisnęła się na twardym kutasie. Jej język przesunął się po pokrytych szminką wargach. Wahała się jeszcze, ale czy mogła albo chciała odmówić? Sądziłam, że wszystkie moje koleżanki mają jakiś powód, żeby ciągnąć grę w wymianę partnerów. Jaką miała ona? Wreszcie jej usta objęły penis Michała. Obserwowałam twarz mojego męża zafascynowana całą gamą uczuć jakie odbijają się na jego obliczu. Byłam chyba jedyną osobą, która mogła to dostrzec, bo znałam go najlepiej. Patrzył, jak Marta trzyma w ustach jego penis i ciężko oddychał. Widziałam, że ta dziewczyna bardzo mu się podoba, a ta sytuacja to spełnienie jego fantazji.
- Wystarczy już, bo wyssiesz go całego – przerwała im Daria, a ja zrozumiałam, że Marta jakoś wie czyj penis trzyma w ustach. Za to Daria chyba nie mogła się doczekać swojego wyzwania.
Chłopcy zmieniali się bezgłośnie podsuwając sterczące penisy wprost do ust klęczącej dziewczyny. Ja też chciałam tak uklęknąć i lizać ustawione w grzecznej kolejce penisy. Obrazy tego co można by ze mną zrobić napływały nieproszone do mojej głowy. Och jakże bym chciała teraz poczuć jednego z nich w cipce, a drugiego w ustach. Niestety musiałam jeszcze poczekać choć nie wiem jak długo będę mogła nad sobą panować.
- Czas na rozstrzygnięcie konkursu – na policzkach sztywnej zwykle Darii wykwitły rumieńce – wiesz który z nich należał do Stefana.
Marta rozwiązała opaskę i popatrzyła na nas odrobinę nieprzytomnym wzrokiem. Wierzchem dłoni otarła brodę. Właśnie miała w ustach cztery fiuty po kolei i widać było, że takie doświadczenie wytrąciło ją z jej strefy komfortu, ale chyba spodobało.
- Myślę, że pierwszy – powiedziała niepewnie, a ja wiedziałam, że kłamie. Mimo to uśmiechnęłam się. Niech ma swój mały sekret.
- No nie. Nie potrafisz nawet rozpoznać mojego olbrzyma – rozdarł się Stefan.
- Widoczne za rzadko go czuje – roześmiała się Daria.
Docinki pod adresem rozzłoszczonego mężczyzny płynęły szerokim strumieniem. Były tym bardziej satysfakcjonujące, bo zawsze pozował na macho.
- To co następna konkurencja – wykrzyknęłam.
- O tak!
- Tym razem proszę o ochotniczkę. Zostały dwie więc nie jest to wielki wybór.
Oczywiście wiedziałam kto się zgłosi. Widać było, że Daria wprost nie może się opanować, ale zrobiłam tak by jak najbardziej odsunąć od siebie podejrzenia o ustawienie tego teatrzyku. Ciekawa byłam, czy zadaje sobie pytanie o to co się z nią dzieje.
- Nie wiemy na co się zgadzamy – wyraziła swoje wątpliwości Kamila.
- Trudno. Jeśli się boisz mogę to być ja – tak jak przewidziałam napalona Daria zgłosiła swoją kandydaturę.
- Świetnie – ucieszyłam się.
- Co to ma być – zapytał Bartek. Tylko ja wiedziałam, co ich łączyło.
- To o czym często fantazjujemy, nawet jeśli nie chcemy się do tego przyznać – zrobiłam pauzę by zwiększyć napięcie – odegramy scenę napadu i gwałtu.
- To chyba nie jest dobry pomysł – ciszę jaka po tym zapadła przerwał dopiero Bartek.
- Czemu nie? Co ty na to Daria? Zgadzasz się?
- Tak. Przecież to tylko zabawa – odpowiedziała z entuzjazmem.
Olek patrzył na mnie z drugiego końca salonu i widziałam, jak zrozumienie odbija się na jego twarzy. Oddech gwałtownie mu przyspieszył, gdy przeniósł wzrok na swoją żonę. Sceny tego co pozwalałam ze sobą zrobić, gdy byłam w mocy pigułki musiały pojawiać się przed jego oczami. Wiedziałam o czym myśli. Mógł mieć teraz swoją sztywną żonę w zupełnie innej roli. Chętną, napaloną i wyuzdaną, ale taką też będą mieli wszyscy. Każdy który ją posiądzie wywoła u niej orgazm.
- Jak chcesz to zrobić – odchrząknął by w ogóle móc coś powiedzieć.
- Normalnie – wzruszyłam ramionami – Daria kręci się w kuchni i w tedy wchodzicie wy. Tylko najlepiej by było gdybyście mieli zasłonięte twarze. Widok znajomej gęby może wytrącić ją z roli.
- Nie mamy tyle kominiarek. Nie napadam na banki – zasępił się Olek.
- No to może komin, szalik, apaszka. Cokolwiek co zasłoni twarz – złościło mnie, że tak muszę im wszystko mówić.
- Coś znajdziemy – Stefan nie mnożył problemów. Niewątpliwie w takich klimatach czuł się jak ryba w wodzie.
- Daria idź do kuchni, a my dziewczyny usuwamy się z drogi.
Przeszłyśmy w najdalszy kąt salonu. Stały tam dwa fotele, na których mogłyśmy spocząć. Kanapę i dywan, które jak się domyślałam za chwilę staną się sceną spektaklu zostawiłyśmy aktorom. Patrzyłyśmy jak nasza koleżanka udatnie pozoruje zmywanie. Starała się przy tym nie rozglądać, ale jej piersi unosiły się w szybkim oddechu zdradzając ogromne podniecenie.
Czy tak jak to było u mnie, tak i jej wyobraźnia podsuwa najdziksze obrazki. Czy przesuwa granice tego czego nigdy nie zamierzała zrobić. Ciekawa byłam czym to dla niej jest. Ja swoje granice już chyba przekroczyłam.
Otworzyły się drzwi i Daria poderwała głowę. Do domu weszło czterech mężczyzn. Twarze mieli zamaskowane, ale zmienili też ubrania, na głowy założyli czapki. Rozpoznałam ich oczywiście bez trudu, ale ta przebieranka wywołała pewien pożądany dysonans.
- Czego chcecie – wykrzyknęła Daria na ich widok starając się jak najlepiej grać przerażoną.
Chwycili ją. Stefan dłonią przykrył jej usta, mój mąż chwycił za brzeg spódniczki i pociągnął w dół odsłaniając delikatne czarne majteczki. Kobieta nadal wyrywała się i kopała więc tylko odsunął ich brzeg tak żeby odsłonić cipkę i wcisnął w nią język. Pomimo, że nadal udawała opór to jej biodra naparły na twarz Michała, a jęk jaki wyrwał się z jej ust pomimo ręki Stefana był jękiem rozkoszy.
Podnieśli ją i wciąż wyrywającą się zanieśli na kanapę. Poderwała się, gdy tylko ją na nią rzucili, ale chłopcy zaraz chwycili ją ponownie. Michał trzymał jej ręce za oparciem, a Stefan ustawiał za jej tyłkiem. Bartek i Olek musieli jeszcze przytrzymać kopiące nogi i gdy wreszcie unieruchomili ją całkowicie Stefan mógł działać. Ponieważ nie mógł zdjąć z niej bielizny zadowolił się odsunięciem w bok paska na tyle by odsłonić cipkę. Wbił się w nią z łatwością, która wiele mówiła o wilgoci jej szparki.
- Dzielnie walczyła co nie – zapytałam Kamilę. Uda trzymałam mocno ściśnięte próbując pocierać nimi o siebie by sprawić sobie choć odrobinę rozkoszy.
- To wszystko takie dziwne – odparła – słyszysz, jak jęczy? Nigdy nie sądziłam, że jest taka perwersyjna.
- Ja też nie – zgodziłam się fałszywie.
To była prawda, ale to nie były jęki, a raczej okrzyki. Każdy ruch Stefana w jej cipce powodował skomlenie połączone w dziwnej mieszance z okrzykiem. Po chwili słyszałyśmy, jak wzywa Boga i prosi o więcej na przemian. Mój mąż też wreszcie zabrał się do roboty. Trzymał ją tylko jedną ręką choć i to mogło już być nie potrzebne, bo Daria nie myślała w tej chwili o stawianiu oporu i wsunął swego penisa w usta kobiety. To jak chętnie się nim zajęła zaskoczyło chyba każdego. Przynajmniej stłumił w ten sposób coraz głośniejsze okrzyki.
Korzystając z tego, że uwaga wszystkich skierowana jest na kanapę wstałam z fotela i przeszłam do kuchni. Udając, że sięgam po drinka oparłam się cipką o krawędź blatu stojącej na środku wyspy. Popijając trunek obserwowałam, jak Michał wbija swojego kutasa w usta mojej koleżanki i dyskretnie pocierałam cipką o mebel. Daria właśnie dochodziła. Czegoś takiego nie widziałam nigdy. Nie wiem nawet, czy jak aż tak przeżywałam orgazmy. Ręce dziewczyny szarpały wszystko dookoła, biodra podskakiwały na wszystkie strony tak że Stefan musiał ją mocno trzymać. Stopy drżały i kopały tak szybko, że jeden but spadł i poleciał dobre dwa metry.
- Nie kończ jeszcze Michałku. Naciesz się chętną suczką, kiedy masz taką okazję – szepnęłam cichutko bardziej do siebie niż do niego. Ja także zbliżałam się do orgazmu. Zerkałam tylko czy nikt się mną nie zainteresuje w najbardziej nieodpowiednim momencie i coraz mocniej napierałam na blat. Na szczęście wszyscy patrzyli na wijącą się pomiędzy chłopakami kobietę.
Bartek zastąpił niezadowolonego Michała, a Olek Stefana. Daria już się nie broniła. Leżała zużyta, przewieszona przez wezgłowie kanapy posuwana z obu stron. Po chwili nastąpiła kolejna zmiana. Chłopcy zachowywali się przy tym jak dzieci, stali przy jej tyłku przestępując z nogi na nogę i odliczając czas. Żaden jeszcze nie skończył, a ich penisy nie opadały nawet na moment. Widok zmieniających się w kobiecie facetów przypomniał mi co robiono ze mną i wywołało orgazm. Oparłam dłonie na blacie i zwiesiłam głowę tak aby włosy zasłoniły twarz. Zagryzłam wargi by nie jęczeć. Dobrze, że blat zasłaniał drżące nogi i falujące biodra. Wszystko trwało długo, aż bałam się, że ktoś dostrzeże co właśnie zrobiłam. Opanowanie się na tyle by ponownie stać prosto zajęło mi chwilę, a gdy znów przyjrzałam się scenie na kanapie Daria leżała na plecach, stanik miała rozerwany, jej piersi znajdowały się w łapach Stefana i ponownie szczytowała.
To jak miotała się po kanapie przypomniało mi, że też potrzebuję kutasa i to już. Ten orgazm tylko rozgrzał moją wyobraźnię. Musiałam odwrócić ich uwagę, żeby zniknąć na chwilę. Tylko musiało to być coś dużego. Oderwałam się od wyspy choć kosztowało mnie to sporo wysiłku, poprawiłam ręcznik i cokolwiek niepewnym krokiem podeszłam do pięciokąta jaki utworzyli chłopaki i jedna kobieta. Z góry spojrzałam na zmaltretowane ciało mojej przyjaciółki. Jej cipka, oczywiście idealnie wypieszczona przez lasery, a nie jak moja maszynki od golenia opinała się teraz na penisie Bartka i cała lśniła od soków i śliny. Łechtaczka odznaczała się między rozwartymi wargami jak maleńki guziczek chcący by ktoś się nim zajął. Przez chwilę miałam ochotę jej dotknąć i zobaczyć jak sztywniara na to reaguje, ale potrzebowałam penisa. Bardzo potrzebowałam penisa.
- Jak sądzisz Darusiu – zapytałam słodko dotykając jej policzka podczas gdy jej piersi podskakiwały po każdym uderzeniu bioder. Jej oczy wydawały się zamglone, jak gdyby była już poza granicą tego co może znieść kobieta. Spojrzała na mnie i dotknęła dłoni. Jakoś dzięki temu dotykowi czułam uderzenia penisa przechodzące przez jej szczupłe ciało, jej bezradność wobec orgazmów i tego co jej robią. Na chwilę odnalazłam w niej siostrę. Nie było to ważne, musiałam wykorzystać ją do własnych celów nie zważając, co teraz czuje. Liczyło się tylko to czego ja pragnęłam. – Może chciałabyś spróbować czegoś ostrzejszego – drażniłam się przesuwając dłonią po jej brzuchu. Wydawało mi się, że pod palcami czuję penis Bartka podnoszący mięśnie na brzuchu pieprzonej kobiety. – Może chciałabyś, żeby ktoś wbił się w twoją drugą dziurkę, taką okazję jak dziś trzeba wykorzystać do końca.
Pomimo stanu w jakim się znajdowała musiała mnie usłyszeć, bo przez jej szczupłe ciało przeszedł dreszcz. Oczywiście wiedziałam, że w tym stanie zgodzi się na wszystko.
- Nie posuwamy się za daleko – zaprotestował Bartek wstając. Jego wilgotny penis sterczał w górę jak włócznia.
- Zróbcie to – wyszeptała Daria z trudem podnosząc się i klękając na kanapie. Mały tyłeczek wypięła w naszą stronę, kręciła nim bezwiednie na boki najwyraźniej nie mogąc się doczekać dalszej części.
- Jeśli sama chce to czemu nie – Michał znowu mnie zaskoczył i jako pierwszy ustawił się za chętną dupką. Szkoda miałam go wykorzystać do własnych celów.
Daria zamarła, gdy wchodził w jej pupę, ale ciężki oddech uświadamiał wszystkim jak jest podniecona. Poczekałam aż wbije się do połowy, bo widok jego penisa z takim trudem torującego sobie drogę w chudym tyłeczku Darii był fascynujący. No i te jęki mojej koleżanki, takie męczeńskie. Niestety oglądanie tego dłużej groziło tym, że w końcu sama dojdę, bo ręce bezwiednie ciągnęły między nogi, albo co gorsza dołączę do nich a nie chciałam tego robić na oczach pozostałych dwóch koleżanek, które teraz szeptały między sobą zupełnie nie rozumiejące co się dzieje.
Podniosłam wzrok szukając czyjegoś spojrzenia, ale wszyscy patrzyli na tyłek Darii. Pierwszym, który spojrzał na mnie był Stefan. Zaklęłam w myślach. Dlaczego to musiał być on? Pomimo mojej niechęci popatrzyłam mu w oczy i prawie niezauważalnie kiwnęłam głową w bok, a potem poszłam w stronę łazienki.
Po raz kolejny stałam oparta o umywalkę i patrzyłam w lustro. W swoich rozszerzonych źrenicach widziałam głód i oskarżenie.
- Michał też się dobrze bawi – szepnęłam do odbicia – gdyby nie ja nigdy nie przeżyłby takich przygód.
„Tak – odparło lustro – ale nie musiałaś brać pigułki”
Zgodziłam się z tym oskarżeniem, ale już nic nie mogłam z tym zrobić.
W tafli szkła dostrzegłam otwierające się drzwi i wchodzącego Stefana. Odwróciłam się i rozwiązałam ręcznik.
- Marzyłem, żeby cię ponownie zerżnąć – oznajmił z lubieżnym uśmiechem gapiąc się na moje ciało – od ostatniego razu cały czas o tym myślę. A teraz sama się dopraszasz.
Nic nie odpowiedziałam, nie było takiej potrzeby. Nie mógł wiedzieć, że potrzebowałam jakiegokolwiek penisa i to niekoniecznie musiał być on. Odwróciłam się i ponownie oparłam o umywalkę. Nogi złączyłam ciasno ze sobą za to tyłek wypięłam w jego stronę. Potrzebowałam tylko jego kutasa i emocji jakie od niego dostanę. W lustrze patrzyłam jak ciągle arogancko uśmiechnięty i patrzący na moje pośladki podchodzi pewnym krokiem. Czekałam, a gdy w końcu poczułam jego dłonie na pośladkach i penis szukający wejścia w moje ciało aż zadrżałam.
Spojrzałam sobie w oczy, gdy pierwsze gwałtowne pchnięcia penetrowały moją cipkę. Wiedziałam, że nie będzie mi potrzeba dużo by dojść. Oblizałam wargi, ale zaraz zacisnęłam je starając się nie okazywać jak wielką sprawia mi rozkosz. Nie chciałam by wiedział. Tonęłam w swoich oczach i po chwili poczułam jakby ta kobieta patrząca z lustra była tak samo prawdziwa jak ja. Obserwowała mnie z innego wymiaru tak jak ja patrzyłam na Darię.
„Nie osądzaj mnie” – pomyślałam, gdy Stefan chwycił mnie za kark jak kociaka i jeszcze bardziej przycisnął do lustra. Widziałam go za sobą jak patrzy na moje pośladki zęby ma wyszczerzone, zaciśnięte, gdy w furii atakował moją cipkę. Jego palce mocno wbijały się w moje biodra i wiedziałam, że jutro znajdę tam pięć fioletowych śladów. Tyle mi wystarczyło by mieć orgazm. Ponownie starałam się niczego nie okazywać, ale drżące nogi i lustro zdradziecko pokazujące mu emocje na mojej twarzy powiedziały mu wszystko. Roześmiał się szyderczo i nadal pieprzył. Teraz na pewno pomyśli, że jest niesamowitym kochankiem.
Nie mogłam już ustać na nogach więc opadłam na blat wypinając tyłek jeszcze bardziej. Kanty umywalki wbijały się w moje ręce, głowa uderzała o płytki, a ja poczułam, że zaraz dojdę ponownie.
W tym samym momencie Stefan jęknął, jego penis wbił się we mnie kilkoma konwulsyjnymi ruchami. Wyobraziłam sobie kolejne strumienie spermy tryskające na różowe ścianki pochwy i zadrżałam. Znów sperma innego mężczyzny zalewała moje ciało. Gdy kutas Stefana opuścił moją cipkę uklękłam bez sił na podłodze z czołem opartym o szafkę. Stefan stał za mną dysząc ciężko, a ja ciągle chciałam więcej. Wsunęłam dłoń między nogi i aż jęknęłam dotknąwszy łechtaczki.
To, że ten ordynarny cham stoi za moimi plecami i patrzy jak gorączkowo próbuję się zaspokoić była perwersyjnie upokarzająca. Jego sperma wypływająca ze mnie lepkimi kroplami lepiła mi palce i już cała moja szparka była w niej upaprana. Ukląkł za mną jego dłoń wpełzła między rozwarte szeroko pośladki, jeden palec wcisnął się w zaciskający się odruchowo tyłeczek. Jęknęłam głośniej wbrew sobie i przyspieszyłam ruchy. Czułam, jak próbuje wcisnąć we mnie drugi palec, pomimo że pierwszy tkwił już po kostki. Ból rozciąganej dziurki sprawił, że skuliłam się w drżącą kulkę. Mój tyłeczek zaciskał się kurczowo na tkwiących we mnie palcach dodając niesamowitych wrażeń orgazmowi.
- Dzięki za ruchanko, ale i ja chcę zobaczyć jak ciasny tyłek ma nasza koleżanka – powiedział i zostawił mnie na podłodze jak zużytą szmatę. Cóż sama byłam sobie winna.
Siedziałam skulona na podłodze jeszcze kilka chwil, ale ryzyko, że ktoś wejdzie było ogromne. Z trudem pozbierałam się do kupy, ponownie okryłam ręcznikiem, umyłam myszkę i wytarłam rozmazaną na podłodze spermę. Na wypieki na policzkach i błędny wzrok nic nie mogłam poradzić.
Jak gdyby nigdy nic ponownie weszłam do salonu. Musiało upłynąć zaledwie parę chwil, bo chyba nikt nie zauważył mojej nieobecności. Przysiadłam się do dziewczyn.
- Nie macie ochoty się przyłączyć – zapytałam. Spojrzały na mnie jak na wariatkę.
- Nie – odparła Kamila – to dla mnie trochę za dużo.
- Tak, choć patrzenie na Darię w takiej sytuacji ma swój urok – dodała Marta.
- Zobacz znowu szczytuje. Niesamowite.
Rzeczywiście. Stefan, który po moim występie znów odzyskał wigor właśnie doprowadzał kobietę do ponownego orgazmu. Wiedziałam, że penetruje jej tyłeczek tak jak zapowiedział. Podniosłam się i poszłam poszukać czegoś do picia, bo w gardle zaschło mi na wiór. Nalałam sobie wody i wypiłam duszkiem całą szklankę.
- Podałaś Darii pigułkę, prawda – zapytał Olek pojawiając się niespodziewanie obok mnie. Nie miał spodni, musiał przed chwilą odejść od kółeczka wzajemnej adoracji. Zerknęłam szybko w dół. Jego penis oczywiście nie opadł nawet odrobinę.
- Tak – odpowiedziałam. Nie było sensu kłamać -Złościsz się o to?
- Nie, może dzięki temu życie z nią będzie odrobinę łatwiejsze i ciekawsze przy okazji.
- Tak. Jutro będzie miała niezłego moralniaka.
- Ty też ją wzięłaś – drążył dalej.
- Coś mnie podkusiło – przyznałam, bo przecież wiedział.
- Chcę cię zerżnąć – powiedział patrząc mi w oczy. Jego dłoń skryta pod blatem wyspy zakryła moja cipkę. Biodra odruchowo, a może wyczuwając potrzebę naparły na nią aż jego pace wsunęły się między wargi. Jęknęłam wbrew sobie.
- Pójdziesz na górę do naszej sypialni i tam zrobię z tobą co zechcę. Wszystko to co oglądałem w internecie.
Wiedziałam, że Olka nie stać na takie perwersje jakie wyprawiali ze mną Aleks i Karol i wątpiłam, że wytrwa tak długo jak oni, ale przerażające było to, że wiedział co w tej chwili na mnie działa. Rozumiał, że im dalej się posunie tym bardziej będę podniecona i chętna wykonać wszystko co będzie chciał. Po raz kolejny pomyślała, że pigułka może być groźnym narzędziem w rękach nieodpowiedniej osoby.
- Masz swoją Darię chętną jak nigdy – popatrzyliśmy oboje na to co rozgrywało się na kanapie – po co ci jeszcze ja.
- Bo chcę ci zrobić to co widziałem na tamtym filmie. I chcę żebyś miała orgazm nabita na mojego fiuta.
Jęknęłam ponownie, a on jako przedstawienie dla mnie zaczął bawić się swoim penisem. Zawsze podniecał mnie widok męskiej dłoni przesuwającej się gładko na mokrym penisie, ale teraz podziałało to na mnie jak uderzenie batem. Już nic nie mówiąc poszłam na górę. Ich sypialnia była duża, łóżko oczywiście też. Postanowiłam od razu przejść do działania. Materac prawie się nie ugiął, gdy klękałam na brzegu łózka, łokcie oparłam równo obok siebie, głowę zwiesiłam w dół. Włosy opadały mi na bok więc nie mogłam wiele zobaczyć, więc raczej poczułam, jak wchodzi do sypialni i staje za mną. Jego dłonie rozchyliły moje pośladki i język łapczywie zanurzył się w moich wdziękach. Od razu podnieciła mnie jego gorączkowość. To jak lizał i jak wciskał język w obie dziurki na przemian. Już dawno nie czułam tak wyraźnie czyjegoś podniecenia moim ciałem. Ale ta jego gorączka była zbyt wielka by to mu wystarczyło. Podniósł się i natychmiast jego penis znalazł się we mnie.
Jęknęłam z rozkoszy czując jak uderzenia jego bioder wprawiają moje piersi i całe ciało w znajomy ruch. Cieszyłam się nim prawie tak samo jak penisem szorującym o ścianki pochwy. Dlatego też zaprotestowałam gwałtownie, gdy zaledwie po chwili opuścił moją cipkę. Biodra zafalowały dopraszając się więcej. Zrozumiałam o co chodzi, gdy poczułam jego penis przy mojej drugiej dziurce. Wyglądało na to, że nie tylko Daria zaliczy dziś obie. Mocno zacisnęłam dłonie na białym prześcieradle, gdy torował sobie we mnie drogę. Mój tyłeczek stawiał opór, ale jego penis był sztywny jak kamień i niestrudzenie parł do przodu. Mój otworek protestował bólem, ale musiał mu ulec. Zaskomlałam, gdy wreszcie przekroczył granicę i od razu zaczął mnie brać na całego. Upadłam twarzą na pachnące płynem do płukania prześcieradło wypinając mój chętny tyłek. Dłoń wsunęłam między uda by dodatkowo spotęgować doznania, jego jądra rytmicznie uderzały o jej grzbiet. W ciasnym tyłeczku czułam każde poruszenie jego penisa, a traktował go wyjątkowo brutalnie wchodząc w niego aż po same jądra. Zacisnęłam powieki skupiając się na nadchodzącym orgazmie, gryząc zmiętolone prześcieradło by nie wyć z rozkoszy. I nagle, gdy byłam już tak blisko przerwał.
Pusta w mojej dupce była tak szokująca, że tyłeczek jeszcze parę razy zacisnął się na niczym nim uniosłam głowę zszokowana i zawiedziona.
- Chcę widzieć, jak szczytujesz – powiedział kładąc się na łóżku obok mnie.
Rozzłościłam się trochę, bo czyż nie dałam mu wszystkiego i to w tak perwersyjny sposób? Jednak potrzeba zaspokojenia była zbyt silna bym mogła się przeciwstawić. Uklękłam na nim i nakierowałam jego penis na wejście do cipki.
- Nie – warknął – chcę twój tyłeczek.
Jęknęłam, ale przekierowałam go do drugiej dziurki. Nabijanie się na niego było męką. Zmaltretowany otworek protestował bólem, a ja nie potrafiłam nadziać się na niego równie sprawnie jak on przed chwilą. Widziałam, jak patrzy na moją twarz zamarłą w skupieniu i grymasie bólu. Na zmarszczone brwi i zagryzione wargi i wiedziałam, że podnieca go moje cierpienie i władza jaką ma nade mną.
Jęknęłam z ulgi, gdy poczułam, że jego penis pewnie wszedł w moje ciało i już się nie wyśliźnie. Zaczęłam powolną jazdę, a dłoń znów przykryła łechtaczkę.
- Nie – warknął po raz kolejny – masz dojść bez dotykania.
- Pierdol się – jęknęłam, ale zabrałam dłoń. Żeby sprawić sobie jak najwięcej przyjemności pocierałam cipką o jego nadal okryty koszulą brzuch, ale żeby to zrobić musiałam nabić się na niego do końca.
- Kurwa – przeklęłam czując jaką zaczyna mi to sprawiać przyjemność. Przez opary rozkoszy dostrzegłam jego zadowoloną z siebie minę i wkurzyłam się ponownie. Jak śmiał mnie tak wykorzystywać, jak śmiał być z siebie taki dumny?
- Pierdol się – warknęłam oparłszy dłonie na jego torsie, nadal nabijając się na niego jak mogłam najmocniej – słyszysz kutasie? Pierdol się!
Powtarzałam to przekleństwo za każdym razem, gdy twarda pała wślizgiwała się bez trudu w głąb mojej pupy. Byłam zła, bo nic sobie z tego nie robił, a resztki mojej dumy cierpiały co raz bardziej. Wreszcie z ostatnim okrzykiem upadłam na niego drżąc, a jego penis wysunął się ze mnie.
- To było coś – usłyszałam przy uchu. Stoczyłam się z niego naga spocona ze spermą sączącą się ze zmaltretowanej pupki.
Wstał, ale moje ciało nadal było jak powykręcana we wszystkie strony lalka. Poważnie wątpiłam by drżące nogi mogły mnie unieść. Dlatego też jęknęłam z zaskoczenia i dreszczu jaki przebiegł przez moje ciało, kiedy jego dłoń rozchyliła pośladek i palec wcisnął się w tyłeczek. Pojawił się obok mnie i przejechał pachnącym spermą palcem po moich wargach. Oblizałam je automatycznie zanim zdążyłam pomyśleć.
- Teraz jak pocałujesz Michała będziesz miała mnie na wargach – szepnął nachylając się do ucha i klepnął w pośladek.
Wyszedł, a ja powoli zbierałam się do kupy. Działanie pigułki słabło, już nie miałam tak strasznej ochoty na seks. Zataczając się odrobinę zeszłam po schodach obiecując sobie, że pozbędę się tabletek jak tylko to będzie możliwe. I jednocześnie gdzieś w mrocznych zakamarkach wiedziałam, że tego nie zrobię.
1 komentarz
JorgDeJoong
Jak zawsze rewelacja i co za niespodzianka nie myślałem że będzie ciąg dalszy . Pomysł i wykonanie godne mistrza