Przygody mężatki 7

7
- No cóż. Chyba utknęłam w martwym punkcie – mruknęłam do siebie z goryczą. Dni mijały, a ja nadal nie miałam pomysłu jak wyrwać się z łap szantażystów. Luźne nitki jakoś nie chciały połączyć się w genialny plan. Czułam, że czegoś mi brakuje, jakiegoś drobnego, ale istotnego szczegółu. Niestety dużym utrudnieniem było to, że nie chciałam już prosić o pomoc Olka. Po ostatnim razie miałam do niego głęboki uraz. O tyle dobrze, że on też się do mnie nie odzywał.
Westchnęłam i wstałam od komputera. Zapisałam na nim wszystko czego dowiedziałam się do tej pory o chłopakach, ale było tego żałośnie mało. Przez tarasowe drzwi wyszłam do ogrodu pewna, że spacer wśród krzewów i kwiatów mnie uspokoi. To był mój zakątek medytacji, sama tu wszystko zrobiłam i byłam z niego dumna. Aż drgnęłam, gdy telefon rozdzwonił się ponurymi dźwiękami zapowiadając kolejną wizytę chłopaków i psując spokój. Przez chwilę miałam ochotę nie odbierać, ale wiedziałam, że nie przestaną. Będą mnie nękać i nachodzić aż wysłucham co mają do powiedzenia.  
- Czego chcecie – powiedziałam tak oschle jak to tylko możliwe.
- Cześć słoneczko – przywitał się wesoły jak zawsze Karol – mamy do ciebie interes. Możemy wpaść?
- Mów co masz do powiedzenia. Nie chcę was oglądać.
- To wielka szkoda, bo już jesteśmy pod twoim domem, a mężulka akurat nie ma, idealna okazja. Chcesz żebyśmy wrócili, jak będzie?
Zacisnęłam zęby i obeszłam dom dookoła. Rzeczywiście ich samochód stał zaparkowany tuż obok mojej posesji. Aleks pomachał, gdy tylko mnie dostrzegł. Otworzyłam im furtkę i niechętnie wpuściłam do domu. Miałam wrażenie, że brukają go samą swoją obecnością.
- Mówcie co macie do powiedzenia – warknęłam, gdy usiedli przy kuchennym stole. Wkurzało mnie to, że czują się tu jak u siebie.
- A gdzie kawa, herbata – drwił Karol.
- Mówcie i wynoście się. Nie jesteście mile widziani w tym domu.
- Dobrze już po co ta agresja. Pomyśleliśmy, że już chyba najwyższy czas, żeby cię uwolnić. Koniec z szantażami i wykorzystywaniem twojej ślicznej dupki. Więcej nas nie zobaczysz.
- Po tym jak zrobisz dla nas ostatnią, małą akcję – dodał Aleks.
Na chwilę odebrało mi mowę. Wolność. To by było wspaniale. Zero strachu, niepewności tylko zwykłe nudne życie. Ale oczywiście musiał być w tym haczyk. Spodziewałam się, że na koniec wymyślili coś okropnego. Tylko czy miałam jakieś wyjście, moje inne plany jakoś nie dawały efektów.
- Nie będzie ci przykro, że już nigdy nie poczujesz naszych kutasów – drwił Karol – byliśmy pierwszymi facetami, którzy przelecieli cię we dwóch, dzięki nam miałaś mnóstwo orgazmów. To są więzi których się tak łatwo nie zrywa.
- Och uwierzcie mi, chętnie je zerwę.
- Czyli godzisz się?
- Tak, ale przyrzeknijcie, że to koniec.
- Na wszystko co święte. Chyba, że sama zechcesz to ciągnąć.
- Nigdy w życiu. Kiedy chcecie to zrobić?
- Wybierz jakąś datę my się dostosujemy.  
Nie musiałam długo myśleć, tak się złożyło, że Michał miał w tym tygodniu wieczór kawalerski kolegi z pracy i nie będzie go cały weekend.
- Sobota – powiedziałam zniechęcona. Wszystko potoczyło się tak szybko, że nie pomyślałam nawet, że może być inne wyjście z tej matni. Perspektywa wolności zamąciła mi w głowie i odsunęła wszystko na dalszy plan.
- No to widzimy się w sobotę. Już nie możemy się doczekać, żeby znowu poczuć twoją gorącą cipkę.
Wyszli, a ja przez malutką chwilę poczułam podniecenie. Był to zaledwie moment, ale chyba moje ciało pamiętało, jak mnie brali i ich słowa coś we mnie obudziły. Otrząsnęłam się z tego szybko. To był biznes. Zrobię wszystko czego będą chcieli i uwolnię się raz na zawsze. Tym razem nie będzie orgazmów, mogą zrobić ze mną co im się podoba, ale to będzie tylko seks, kolejna czynność, jak pranie czy jedzenie. Tak przynajmniej sobie obiecywałam.
                              
                              *
Michał spakował się i wyjechał roześmiany i pełen energii. Mieli zaplanowane jakieś wyścigi super brykami. Mówił mi nawet jakie to będą auta, ale nie słuchałam. Patrzyłam, jak odjeżdża i było mi smutno. Jeden jedyny raz dopuściłam się zdrady i konsekwencje tego prześladowały mnie po dziś dzień. To było niesprawiedliwe. Nie związałam się nimi uczuciowo jak chyba większość kobiet. Nie szukałam pocieszenia w czyichś ramionach, bo było mi źle albo nudno. Tak naprawdę wtedy najbardziej potrzebowałam potwierdzenia, że nadal jestem seksowna i pożądana mimo lat. Gdyby to była zwykła sytuacja to wróciłabym do domu dręczona wyrzutami sumienia starając się wynagrodzić Michałowi moją zdradę, ale na tym by się skończyło. Jestem pewna, że nie szukałabym dalszych przygód.  
Z ciężkim sercem zaczęłam się przygotowywać. Nie lubiłam się za to, ale nawet jeśli miałam uprawiać seks wbrew sobie to nie oznaczało, że mam źle wyglądać. Wiedziałam, że zobaczy mnie wielu ludzi. Czy tego chciałam czy nie. Wzięłam długą kąpiel przy okazji goląc nogi i inne wymagające tego miejsca. Wyprostowałam włosy, nałożyłam delikatny makijaż. Tylko bieliznę założyłam zwykłą nie siląc się na dobieranie seksownych kompletów. Oczywiście nie były to czasy babcinych majtek i wszystko co miałam w szafie było w ten czy innych sposób seksowne, ale tym razem założyłam najskromniejsze majtki i biustonosz. Miały podkreślać moją niewinność i opór.
- Jutro będziesz wolna i uczcisz to ze swoim mężem – powiedziałam do lustra, ale nie przekonałam kobiety, w której przestraszone oczy patrzyłam. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie jedna myśl. Co ze mną zrobią. Bałam się strasznie tego do czego mogę być zmuszona. Spodziewałam się analu, spustów na twarz i w usta, czyli wszystkiego czego nie chciałam. Wiedziała, że ten ostatni raz wykorzystają mnie do maksimum.
Ostatnia godzina dłużyła się niemiłosiernie. To było jak czekanie na egzekucję. Chodziłam po domu, próbowałam zająć myśl przeglądając Facebooka, ale widok znajomych bawiących się na wakacjach, czy świętujących urodziny wydawał mi się trywialny i pozbawiony znaczenia. Co mogli wiedzieć żyjąc swoimi malutkimi życiami, ciesząc się głupotami. Zazdrościłam im i gardziłam. Właściwie poczułam ulgę słysząc dzwonek do drzwi. Przybyli moi oprawcy, miałam nadzieję, że teraz pójdzie już szybko. Odetchnęłam głęboko, przygładziłam bluzkę i otworzyłam drzwi.
- Cześć ślicznotko – przywitał się Karol mijając mnie i wchodząc do domu. Stałam przez chwilę zdezorientowana.  
- Co się dzieje. Idziemy czy nie?
- No właśnie nie. Tym razem zostajemy.
- Nie ma mowy – wściekłam się nie na żarty – nie w moim domu.
- Pamiętaj, że to ostatni raz. Przysięgam.
- Ale dlaczego tu?
- Bo podoba nam się pomysł wzięcia cię na tym samym łóżku, w którym kochasz się z mężem. To dodaje perwersji.
- Nie. Pojedźmy do jakiegoś hotelu. Ja zapłacę.
- Albo tu, albo nici z umowy – Karol był nieugięty.
Wiedziałam, że jestem na straconej pozycji. Nawet nie miałam pewności czy na pewno dotrzymają umowy, ale to była moja największa szansa na wolność. Choć wszystko się we mnie buntowało skinęłam głową godząc się z porażką.
- To świetnie – ucieszył się Karol udając, że nie widzi mojej niechęci – jeszcze tylko jedna drobna kwestia i możemy zaczynać.
- Jaka drobna kwestia – zaniepokoiłam się.
- Dostaliśmy do przetestowania jeden specyfik – teraz odezwał się Aleks. Wyjął małą buteleczkę z niewielkimi, białymi pastylkami – sprawia on, że kobieta ma niesamowicie silne orgazmy, a na dodatek wzmaga on jej podniecenie.
- Chcecie żebym połknęła jakiś narkotyk – pomyślałam, że całkiem im odbiło – to może być niebezpieczne.
- To nie jest narkotyk. Nie uzależnia i nie powoduje skutków ubocznych. To możemy zagwarantować. On tylko zwiększa doznania i wydobywa z głowy kobiety to co najlepsze.
- Czy nie tak działa narkotyk?
- Niby tak, ale nie ma złych skutków narkotyku, przyrzekam.
Nagle mnie olśniło. Ktoś dał im te pastylki, żeby zareklamowali je na swoim kanale, zwykłe środki masowego przekazu w tym wypadku odpadały. Miałam być dowodem na ich działanie, a czy może być lepsza gwarancja skuteczności niż szczytująca mężatka, zmuszona do seksu poprzez szantaż? Ale jeśli tak to by znaczyło, że gdzieś jest kamera. Żaden z chłopaków jej nie miał. Podłożyli ją wcześniej? Musiałam coś postanowić. Wizja wolności kusiła. Teraz rozumiałam, że naprawdę mogą zostawić mnie w spokoju. Widać było, że bardzo im na tym zależy, tak bardzo, że mogli mnie uwolnić, choć pozbywali się w ten sposób jednej z przynoszących im dochód laleczek.
- Dobrze – skapitulowałam – ostatni raz.
- Ostatni raz – potwierdzili.
- Daj tą pigułkę – wyciągnęłam rękę mażąc by to wszystko skończyło się jak najszybciej. Przyrzekłam też sobie w duchu, iż będę się opierać ze wszystkich sił. Nie dostaną moich orgazmów, nici z ich reklamy.
- Najpierw się rozbierz – polecił Karol.
Wzdrygnęłam się, ale wiedziałam, że to kiedyś nastąpi. Że znowu będę przed nimi naga i bezbronna, ale takie rozbieranie się wydawało mi się strasznie kliniczne, beznamiętne. Pomimo to zdjęłam bluzkę i odpięłam stanik. Zsunęłam z siebie spodnie od razu z majtkami by przyspieszyć to wszystko. Nie byłam tu po to by robić show.
- Świetnie – wzrok Karola błądził po moich piersiach i biodrach. Mimo, że dla nich byłam biznesem to jednak ich podniecałam. Widziałam, że moje ciało im się podoba.
- Uklęknij na kanapie – polecił Aleks.
Zrobiłam co mi kazał dziwiąc się. To chcieli bym wzięła tą pigułkę czy nie. Obejrzałam się, gdy chłopak ukląkł naprzeciwko mojej pupy rozchylił pośladek i wcisnął pigułkę w mój tyłek. Szarpnęłam się zaskoczona wyrywając z jego łap, ale było już za późno. Nie czułam jej, ale musiała już we mnie być.
-  Można ją podać w każdą z dziurek, efekt będzie taki sam. A i nie powiedzieliśmy ci o jeszcze jednej ciekawej właściwości tej pigułki. Orgazmy są tym silniejsze, podniecenie tym większe im bardziej kobieta czuje się upokorzona. Powiększa też i wzmacnia jej wyobraźnie. Podobno wszystko co im zrobisz je podnieca, rozkręca. Przetestujemy to dzisiaj. Chodź musimy czymś cię zająć nim pigułeczka zacznie działać.
Pozbyli się spodni i koszulek. Pomimo, że byli skurwielami to byli też dobrze zbudowanymi i wysportowanymi skurwielami. Z niechęcią musiałam im to przyznać.
Uklękłam przed nimi tak jak oczekiwali, włosy przezornie zaplotłam w warkocz by nie musieć ich ciągle poprawiać. Przed sobą miałam dwa sterczące, sztywne penisy. Poczułam zapach ich młodych ciał. Woń opalonej skóry i perfum była bardzo przyjemna. Wzięłam w dłonie ich penisy po raz kolejny dziwiąc się ich twardości i zaczęłam ssać na przemian. Zamknęłam oczy starając się odgrodzić od tego co robię. Nie chciałam widzieć ich zadowolonych twarzy patrzących na mnie z góry, gdy tak sprawiałam im przyjemność. Myślałam za to o pigułce rozpuszczającej się we mnie. Czy naprawdę działała? Nie czułam się inaczej. Wyjęłam z ust jednego penisa i otworzyłam na chwilę oczy. Aleks trzymał mnie za kark, czułam jego siłę, gdy nagiął mnie do swojego kutasa. Poruszał biodrami ślizgając się w moich ustach. Coś mnie podkusiło i spojrzałam w górę napotykając jego niebieskie oczy. Czułam jego penis głęboko w gardle, ledwie oddychałam, bo wypełniał całe usta, ale jego wzrok sprawił, że nagle zobaczyłam siebie jego oczyma. Piękna, ciemnowłosa, naga kobieta klęcząca przed nim. Warkocz na jej nagich plecach sugeruje jakąś niewinność, również oczy błagające i udręczone. Tylko jej czerwone usta obejmujące nabrzmiały penis, przeczą temu wrażeniu, kornie pochyla głowę, niechętna, ale posłuszna.
Wstrząsnął mną dreszcz. Skąd u mnie takie myśli. Szybko wyrzuciłam to z głowy starając się już o niczym nie myśleć.  
- Chcę już ją wziąć – usłyszałam z boku głos Karola.  
- Proszę bardzo tylko czy piguła już zadziałała? – Aleks wyszedł z moich ust, a jak w końcu mogłam zaczerpnąć powietrza.
- Zaraz się przekonamy.
Ponownie chwycił mnie za kark i przygiął do podłogi. Moja pupa powędrowała do góry, Karol jeszcze ją sobie poprawił ustawiając tak by mu było wygodnie.
„Pieprzony sukinsyn” – przeklęłam w myślach, bo było to strasznie chamskie. Nawet jeśli nie obchodziły ich moje uczucia to nie musieli traktować mnie jak przedmiotu. Oczywiście na głos nic nie powiedziałam, nie było sensu dawać im satysfakcji. Klęczałam przyciśnięta ręką Aleksa do podłogi. Jedyne co mogłam zrobić to czekać. Nie wiem czy może być większe upokorzenie. Ponownie zamknęłam oczy modląc się by szybko ze mną skończyli. Poczułam na cipce język chłopaka wciskający się w moją szparkę by ją nawilżyć. Trwało to zaledwie chwilę i już twardy penis przesuwał się między płatkami cipki.  
- Ostatni raz wbiję cię w twoją cipkę. Powiedz nie żal ci trochę?
Milczałam nie zamierzając się wdawać w durne pogawędki. Chciałam, żeby zrobił to co ma zrobić i sobie poszedł. Klaps na moim pośladku sprawił, że aż podskoczyłam. Zapiekło, ale co gorsze poczułam, że chcę jeszcze. Przestraszyło mnie to.
- Odpowiedz – obie dłonie chłopaka spoczywały na moich pośladkach jego penis gotowy by we mnie wejść, ale wiedziałam, że w każdej chwili mogę dostać kolejny klaps. Drżałam oczekując go ze zniecierpliwieniem i obawą.
- Nie. Nie żałuję – odpowiedziałam przerażona wizją siebie bitej a mimo to szczytującej. Pierwsze pchnięcie wyrwało z moich ust niechciany jęk. Po mimo, że byłam na to przygotowana, to jednak kawał kutasa wdzierający się z łatwością w moje ciało był odrobię szokujący. Dyszałam ciężko, bo Karol nie oszczędzał mojej cipki. Jego biodra uderzały w moje pośladki, jądra o cipkę. Słyszałam to rytmiczne klaskanie i czułam jak głęboko ładuje we mnie swojego kutasa. Aleks nadal trzymał mnie przyciśniętą policzkiem do podłogi, tylko zmienił odrobinę pozycję i nagiął swojego penisa do moich ust. Nie mogłam się poruszyć więc po prostu trzymałam w ustach jego główkę.
Pomyślałam, jak to musi wyglądać dla tych wszystkich którzy będą to oglądać i zadrżałam. Pamiętałam przecież jak sama posuwałam w ten sposób Sandrę i jaki to był widok. Zorientowałam się, że jęczę i nakazałam sobie przestać, ale w tym momencie Karol ponownie klepnął mnie w pośladek. Zapiekło, a ja jęknęłam. Nie mogłam nie czuć jak gładko jego penis przesuwa się w moim ciele, jak miękko otula go moja cipka, jaka jest dla niego przystępna i chętna, pomimo że taranował ją w chamską regularnością maszyny. Zacisnęłam usta na penisie starając się stłumić jęki, ale cały czas wyobrażałam sobie moją różową szparkę rozpychaną brutalnie przez grubego fiuta.
- Będziemy cię pieprzyć we wszystkie dziurki – usłyszałam głos Aleksa przy moim uchu – zrobimy z tobą wszystko co tylko będziemy chcieli.
Starałam się go nie słuchać, ale co to dawało, jeśli wiedziałam, że ma rację. Penis wbijający się w moją cipkę był na to dowodem. Kolejne klapsy spadały na moje pośladki. Wiedziałam, że są czerwone od uderzeń, a mimo to wyczekiwałam kolejnego.
- Nie – usłyszałam swój głos, ale to nie był wyraz oporu tylko skarga, bo wyraźnie czułam, jak zbliża się orgazm. To niemożliwe, że tak od razu, zaledwie po paru chwilach. Nie chciałam tego. Zagryzłam zęby starając powstrzymać napierającą na mnie rozkosz, jakoś ją odgrodzić, ale Aleks musiał widzieć z góry moje falujące biodra i zrozumieć na co się dzieje, bo tylko mocniej przycisnął mój policzek do podłogi.
To wystarczyło, było iskrą podpalającą moje podniecenie. Poczułam falę przyjemności obejmującą moje ciało. Drżałam, spazmatycznie skrobałam paznokciami po gładkiej podłodze i jęczałam. Nigdy jeszcze nie słyszałam ze swoich ust takich okrzyków rozkoszy, a to było jeszcze gorsze, bo było tym bardziej upokarzające. Każdy taki okrzyk upewniał ich, że to co ze mną robię mi się podoba, a im większe było moje upokorzenie tym większa przyjemności i dłuższy orgazm.  
Usłyszałam nad sobą śmiech, ale nie drwiący jak mogłam przypuszczać tylko pełen niedowierzania. Dyszałam ciężko po niewiarygodnym orgazmie Karol poruszał się jeszcze we mnie powoli. Obiecałam sobie, że to koniec. Więcej orgazmów nie będzie.
Aleks wziął mnie na ręce i zabrał do sypialni. Upadłam na idealnie zasłane, miękkie łóżko, to samo na którym spałam z Michałem każdej nocy. Stali patrząc na mnie i wiedziałam, że to ich podnieca. Wizja wzięcia mnie na małżeńskim łożu była dla nich perwersją, która im się bardzo podobała. Nie dali mi odpocząć Aleks wskoczył na łóżko i rozsunął moje nogi, a potem zawisł nade mną. Wstrzymałam oddech czując go u wejścia. Jedno pchnięcie i jego penis wsunął się we mnie gładko. Jęknęłam i wyprężyłam się pod nim, bo moja szparka nadal była wrażliwa po orgazmie. Patrzył na mnie posuwając mocnymi, płynnymi ruchami. Intensywność tego spojrzenia peszyła mnie, ale i podniecała. Nie wiedziałam co stara się wypatrzeć w moich oczach. Rozsunęłam nogi odrobinę szerzej by przyjąć go jeszcze głębiej, ale tak by tego nie zauważył. Czułam się zahipnotyzowana. Ja byłam króliczkiem on wężem i ten wąż chciał zrobić ze mną coś złego. Jego wzrok i miarowe ruchy penisa po raz drugi dawały mi to coś szczególnego. To od czego rodzi się podniecenie. Pocałował mnie nie przestając się poruszać, jego ciało nade mną wydawało się składać z samych mięśni, gdy wodziłam dłońmi po jego plecach i pośladkach. Moja wyobraźnia raz puszczona w ruch nie chciała przestać podrzucać mi nowych wizji i pomysłów. Poczułam, że podnieca mnie to napięte ciało i mięśnie poruszające się pod moimi dłońmi wraz z każdym ruchem, który znajdował finał w moim ciele. I ta pozycja, taka kwintesencja małżeństwa, a tymczasem moje nogi były szeroko otwarte dla kogoś innego mój mąż. Tylko one, moja ramiona i głowa była widoczna pod potężnym ciałem. Zapragnęłam by jeszcze bardziej się na mnie położył, by gniótł swym torsem moje piersi.
- O Boże, nie – jęknęłam – proszę nie.
Kręciłam głową z boku na bok nie chcąc przyjąć do wiadomości, że zaraz będę ponownie szczytować. A jednak czułam to wyraźnie. Każde dotknięcie mojej łechtaczki, każde poruszenie się jego kutasa w moim wnętrzu sprawiało, że dochodziłam.  
- Proszę cię – szepnęłam i wpiłam się w jego usta, a paznokcie w plecy. Nie wiedziałam już co robię. Nadal mnie pieprzył, moje ciało było napięte, sztywne, czekałam nieruchoma aż orgazm znowu nie objął mnie w posiadanie.
Gdy doszłam do siebie zorientowałam się, że leże na łóżku jak porzucona lalka, którą chwilowo nikt się nie bawi. Rozrzucone na bok nogi świadczyły dobitnie co ze mną robiono. Ta bezwstydna pozycja musiała być bardzo podniecająca dla wszystkich którzy patrzyli na ekrany. Zsunęłam kolana, choć tyle mogłam zrobić. Chłopaki siedzieli obok patrząc na mnie z uśmiechem. Podniosłam się, bo chociaż zupełnie nie miałam sił to leżąc tak czułam się bezbronna.
- Wydaje mi się, że nasza pigułka działa – powiedział Karol z tym swoim uśmiechem. Delikatnie ścisnął moją pierś, a mnie znów przeszedł dreszcz – jednak wydaje mi się, że wymaga to dalszego testowania. Nie potwierdziliśmy jeszcze czy upokorzenie zwiększa orgazm. Hmm, co ty na to? Co by było dla ciebie najbardziej upokarzające.
Nie odezwałam się, bo i po co. Moje zdanie się nie liczyło, a nie chciałam dawać im kolejnego powodu by czuli się lepsi. Mimo to słuchałam ich czujnie wbrew sobie już podniecona.
- Myślę, że anal na ich małżeńskim łożu zakończony orgazmem będzie ostatecznym dowodem – stwierdził Aleks.
Jęknęłam przerażona i podniecona jednocześnie. Nie chciałam tego, a jednocześnie wizja któregoś z nich wbijającego się w mój tyłek podniecała mnie do szaleństwa. Wiedziałam, że to efekt tej pigułki, ale starałam się go zwalczyć.
- Ustaw się kochanie – rozkazał Karol.  
Nie potrafiłam powstrzymać skomlenia, które wydobywało się z moich ust, gdy klękałam na brzegu łóżka. To było jakieś szaleństwo. Jak mogłam być tak podniecona pomimo takiego traktowania. To po prostu niewłaściwe. Jednak mimo takich myśli wypięłam mój tyłeczek w najbardziej wdzięczny sposób i nie mogłam się doczekać, kiedy w niego wejdą.
- Hej przydałby się jakiś żel – przypomniał sobie Aleks.
- Kotku, macie tu jakiś żel do zabawy -zapytał mnie Karol.
- W dolnej szufladzie szafki – odparłam wbrew sobie, bo wiedziałam co jeszcze tam znajdą.
- O kur, spójrz, ile zabawek -wykrzyknął ze śmiechem Aleks.
Widziałam, jak wyjmują wibratory i korki analne, które kupił dla mnie Michał. Lubił patrzeć jak się nimi bawię. Teraz były powodem kolejnego upokorzenia.  
- Niezła z ciebie zawodniczka. Jeśli starczy czasu to chętnie popatrzymy, jak tego używasz. No, ale do rzeczy. Jest i żel.  
Kątem oka patrzyłam jak stojąc za moim wciąż wypiętym tyłkiem wcierają żel w penisy. Zupełnie się nie spieszyli, no bo i po co. Moja dupka czekała posłusznie aż ją zerżną. Karol pierwszy podszedł do mnie i przyłożył penis do stulonego otworka.
- Hej poczekaj, ja chce być pierwszy – wtrącił się Aleks.
- Czemu ty.
- Bo lubię, jak zastyga, kiedy pierwszy raz mnie czuje.
- Dobra, zagrajmy w papier nożyce kamień.
Zaczęli grać, a ja wtuliłam twarz w pościel, żeby nie słyszeli, jak jęczę, ale moje falujące biodra musiały mnie zdradzić. Pomimo że nikt mnie nawet nie dotykał to kolejny raz szczytowałam. Nie sądziłam, że jest to możliwe, ale widok dwóch chłopaków grających o moją pupę podniecił mnie do szaleństwa.  
- Oż kurwa – usłyszałam, gdy mimo moich wysiłków zorientowali się co zaszło – zajebiste te piguły.
Któryś musiał wygrać, bo poczułam w pupie najpierw palec, a po chwili wciskający się w nią penis. Słyszałam, jak jęczę i chlipię, o coś proszę, a tym czasem kolejne centymetry wbijały się w moją dziurkę. Ból mieszał się z przyjemnością, tym większą, im bardziej czułam, że nie starają się być delikatni. To również na mnie działało. Ta bezkompromisowość, brak skrupułów, gdy mnie używali. Po chwili można mnie już było posuwać gładko i do końca. Za każdym razem, gdy czułam jego biodra na moich pośladkach wiedziałam, że jego penis zagłębił się we mnie cały i ta wizja była kolejnym bodźcem. W tej chwili nie miałam pojęcia co może być bardziej podniecającego niż świadomość, że cały, twardy penis jest właśnie wbijany w moją pupę.
- O Boże, o Boże, o Boże - słyszałam swój głos za każdym pchnięciem.  
- Zmieńmy się, bo przez te jej jęki zaraz dojdę -usłyszałam Karola. Czyli to jednak on wygrał pierwszeństwo do mojej pupy. Nie żeby to miało dla mnie znaczenie, bo chwilę później już Aleks zajął opuszczoną chwilowo dziurkę. Karol położył się obok mnie w dłoni trzymał żelowe dildo jedno z pierwszych jakie dostałam. Miało przyssawkę żebym mogła się na niego nabijać na podłodze i jednocześnie ssać Michałowi penisa, ale nigdy nie chciało się dobrze trzymać. Teraz czułam, jak próbuje go wsunąć w moją cipkę. Nie chciało wejść, ponieważ penis Aleksa za bardzo się rozpychał w moim tyłku, ale Karol nie ustawał i w końcu mu się udało. Przypomniało mi się, że Michał też mnie kiedyś brał w tej samej pozycji i na tym samym łóżku.
- O Boże – jęknęłam wbrew sobie – zaraz dojdę.
- Naprawdę – zdziwił się obłudnie Karol – a może trzeba cię jeszcze troszkę sponiewierać.  
Zaczeli się zmieniać co kilkanaście sekund. Ledwie kilka pchnięć w mojej pupie i zmiana. Oddawali mnie sobie jak bym była gorącym kartoflem. Nie myślałam, że może istnieć coś tak podniecającego jak to co teraz ze mną robili. Tym razem powstrzymywałam orgazm nie dlatego, że go nie chciałam, ale po to by dłużej mi to robili.
To niewiarygodne, ale tym razem orgazm pojawił się w pupie i był zupełnie inny niż poprzednie, silniejszy i dłuższy. Któryś z nich wbił się we mnie do końca i trzymał za biodra, gdy rozkosz wyginała moje ciało na wszystkie strony.
- Potrzebujesz jeszcze jakichś dowodów na to, że to działa – usłyszałam leżąc bez sił na łóżku.
- W zasadzie nie, ale cholernie podnieca mnie to co jej robimy. Nigdy się lepiej nie bawiłem. To jak drżały jej nogi, gdy ją pieprzyłem w dupkę było chyba najlepszą jazdą w moim życiu.
- Faktycznie. Wykorzystajmy to, bo już nigdy nie będziemy się mogli nią cieszyć.
- Masz, połknij - podali mi kolejną pigułkę i szklankę wody. Wypiłam ją chciwie. Pastylkę też połknęłam, bo pomimo kilku orgazmów i zmęczenia wciąż byłam podniecona i chciałam więcej. Mgliście zdawałam sobie sprawę, że to wina środków chemicznych krążących w moim organizmie, ale nie obchodziło mnie to w tym momencie. Potrzebowałam więcej. Zbliżyłam się do Karola i zaczęłam lizać jego jądra i penis. To, że przed chwilą wyszedł z mojej pupy jeszcze zwiększało moje podniecenie. Moja niewolnicza postawa powodowała dreszcze w całym ciele. Myślałam co mogłabym jeszcze zrobić, żeby poczuć ich więcej.
- To co teraz. Co możemy jej jeszcze zrobić – usłyszałam nad sobą echo swych myśli wypowiedziane przez Karola.
- Mam pomysł – zapalił się Aleks – poczekaj.
Wyszedł z sypialni, a ja nie przestawałam bawić się penisem Karola. Cała drżałam w oczekiwaniu na to co ze mną zrobią. Gdy wrócił zobaczyłam, że trzyma mój telefon.  
- Zadzwoń do swojego mężulka, zapytaj co u niego słychać – powiedział podając mi go. Jednocześnie pchnął mnie na plecy i ustawił się między moimi nogami – No co jest. Dzwoń.
Odblokowałam telefon i wybrałam kontakt, nawet przez sekundę nie myśląc o konsekwencjach. Zabrzmiał sygnał połączenia i po dłuższej chwili Michał odebrał. Usłyszałam jego wesoły lekko pijany głos. W tym samym momencie poczułam jak penis Aleksa znów wbija się w mój tyłek. Z trudem powstrzymałam jęk, bo brutalnie traktowany otworek zareagował bólem, ale to mnie tylko nakręciło.
- Cześć kochanie – starałam się brzmieć normalnie, pomimo że leżałam naga, a chłopak nade mną pieprzył mnie w pupę – jak się bawisz.
- Świetnie, Kamil wszystko zorganizował, jest…
Przestałam słuchać. Z boku podszedł Karol i lizał moje piersi. Wolną ręką chwyciłam jego fiuta. Michał opowiadał swoje przygody, a tymczasem ręka Karola zawędrowała na moją cipkę. Przez chwilę bawił się moją łechtaczką, a potem wsunął we mnie dwa palce. Przygryzłam wargi mrucząc tylko coś w odpowiednich jak mi się wydawało momentach. To znaczy wtedy, gdy mój mąż przerywał na dłużej. Poprzez palce w mojej cipce czułam dokładniej penis poruszający się w moim tyłeczku. Jęknęłam, a wtedy Karol zakrył mi usta. Rzucałam się na łóżku wstrząsana orgazmem z dłonią na ustach litościwie powstrzymującą co głośniejsze jęki, ale i tak sporo musiało się przedostać. Miałam nadzieję, że Michał jest na tyle pijany, żeby nie zwrócić na to uwagi. Aleks nie przestawał penetrować mojej dupki co tylko zwiększało moje podniecenie. Gdy znów mogłam normalnie myśleć pożegnałam się życząc mojemu mężowi dobrej zabawy.
- Rany Boskie. To było dobre – wyjęczał Karol – kończmy tą zabawę, bo mi kutas zaraz wybuchnie.
- Dobra tylko jak.
- Ja to bym chętnie spuścił się w jej cipkę.
- To ja wolę w usta.
Ta ich rozmowa również na mnie działała. Leżałam na skotłowanej pościeli i bawiłam się swoją myszką. Karol pojawił się nade mną i od razu wsunął w chętną szparkę. Poruszał się między moimi nogami, a ja wiedziałam, że robi to by trysnąć. Patrzyłam na jego twarz czekając, kiedy to się stanie. Czułam, że w chwili, gdy jego nasienie znajdzie się we mnie będę miała kolejny dziś orgazm i czekałam na niego z napięciem. Czując jak przyspiesza rozłożyłam szerzej nogi i wbiłam paznokcie w jego plecy. Kiedy opadł na mnie przygniatając swoim ciężarem ja nadal jeszcze dygotałam po orgazmie.  
- Teraz moja kolej – usłyszałam.  
Aleks pomógł mi zejść z łóżka, bo ledwie trzymałam się na nogach. Uklękłam na podłodze, on ustawił się naprzeciwko mnie. Od razu zaczęłam go ssać. Czułam jak sperma Karola wysącza się z mojej rozwartej szparki i kapie na podłogę. Zobaczyłam to w myślach i po raz kolejny mnie to podnieciło. Wsunęłam w siebie palce czując jak oblepiają się jego nasieniem, jednocześnie pocierałam łechtaczkę. Wzdrygnęłam się, gdy w moje usta trysnął strumień ciepłej spermy, ale nie odsunęłam się czekając aż kolejne mniejsze już ładunki wypełnią mi usta. Palce cały ten czas pocierały łechtaczkę i czułam, że zaraz dojdę po raz kolejny. Odsunął się, a ja opadłam na podłogę. To czego nie przełknęłam skapywało mi z brody na parkiet. Za wcześnie skończył.
- Chcę jeszcze – usłyszałam swój głos. Ciągle nie czułam się zaspokojona, wypięłam tyłek w ich stronę. Nie obchodziło mnie którą dziurkę wezmą byle bym znów poczuła to coś, gdy mnie brali.
- Zobacz, ile spermy zmarnowałaś – Karol ukląkł obok mnie i wskazał to co wymknęło się z moich ust – posprzątaj to.
Zaskomliłam z podniecenia i zaczęłam zbierać językiem rozsiane po podłodze białe krople. Nigdy nie przepadałam za zapachem spermy, ale teraz po prostu odurzał. I do tego ta pozycja, twarz lepiąca się od ich soków. Poczułam na pośladkach uderzenie i aż krzyknęłam. Zapiekło, a przez moje ciało przeszedł dreszcz. O tak tego chciałam, jeszcze bardziej wypięłam tyłek dopraszając się o więcej. Kolejne uderzenia pasa spadały na moje pośladki, a ja pieściłam się jak szalona. Przestali dopiero, gdy zobaczyli mój kolejny orgazm. Opadłam na podłogę zupełnie bez sił we wciąż nie zebrane do końca nasienie. Przez moje ciał ciągle przechodziły malutkie dreszcze.
- Dzięki za dziś kotku, było nieziemsko – Aleks ukląkł obok mnie już ubrany. Jakoś umknął mi moment, gdy to zrobił – jeśli będziesz chciała się z nami spotkać to masz nasze numery. Zostawiamy ci też prezent na pożegnanie - potrząsnął opakowaniem pastylek – zrobisz z nimi co zechcesz. Pa.
Słyszałam, jak zamykają się na nimi drzwi i ruszający spod domu samochód. Wiedziałam, że to koniec. Dopiero wtedy zmusiłam się by wdrapać na łóżko, ale to pozbawiło mnie reszty sił. Ciągle czułam podniecenie i nie wątpiłam, że gdyby ktoś chciał mnie teraz wykorzystać to szybko rozpaliłby mnie od nowa. Te pigułki w rękach jakiegoś zwyrodnialca byłby bardzo groźną bronią.
                              *
Budzenie się przypominało wypływanie z głębokiej, czarnej studni. Świadomość istnienia pojawiła się jako pierwsza, pamięć powróciła chwilę później. Spróbowałam otworzyć oczy, ale jedno było czymś sklejone. Domyśliłam się, że to sperma. Wstałam ostrożnie spodziewając się bólu głowy, ale przynajmniej to zostało mi oszczędzone. Za to bolało mnie wszystko inne, chyba każdy mięsień protestował przeciwko ruchowi. Jednak fizyczny ból był niczym wobec kaca moralnego, gdy obrazki tego co robiłam zaczęły powracać do świadomości. Zagryzłam zęby na dłoni by się nie rozpłakać. To niemożliwe, że dałam się aż tak upodlić. Dlaczego nic nie może być proste tylko ciągle pakuję się w takie dziwne sytuacje.
Umyłam twarz i wreszcie mogłam przyjrzeć się sobie dokładniej. Włosy i piersi nadal miałam pozlepiane spermą, kolana otarte od szorowania po podłodze, na pośladkach nadal widać było czerwone pręgi od pasa. Nie miałam pojęcia jak ja to wszystko wytłumaczę Michałowi. Wzięłam długi prysznic i zaczęłam ogarniać dom. Cała pościel trafiła do pralki, podłoga została dokładnie umyta i zdezynfekowana, moje ciuchy zebrane i uprane od razu po pościeli, by nie pozostał na nich nawet ślad zapachu, czy kropla spermy. Porozrzucane wibratory znów trafiły do szuflady. Dopiero rozglądając się w poszukiwaniu czegoś co mogłoby mnie zdradzić zobaczyłam buteleczkę z pigułkami. Ręka drżała mi, gdy po nie sięgałam. Rozsądek podpowiadał mi, żeby je wyrzucić, ale nie potrafiłam tego zrobić. Wpatrywałam się w nie dobre dziesięć minut nim schowałam je do mojej półki z kosmetykami. Wiedziałam, że tam na pewno mój mąż nie zajrzy.

Zasypiałem już, gdy pomysł na tak działające pigułki przyszedł mi do głowy i już nie chciał jej opuścić. Mam nadzieję, że nie posunąłem się w fantazjach za daleko.  
Mam w szufladzie kilkanaście rozpoczętych opowiadań. Sam z siebie już ich nie dokończę i zastanawiam się czy nie opublikować ich takie jakie są. Niektóre mają dwa rozdziały więc nie są to jakieś ogryzki. Dajcie znać, czy ma to sens.
Za błędy i niedociągnięcia przepraszam.

horus33

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 6280 słów i 33899 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik M.

    [komentarz oczekuje na moderacje]

    1 godz. temu

  • Użytkownik trantolo

    Szkoda ze to koniec, super seria.  A opowiadania puść tutaj możę ktoś je dokończy ?

    13 godz. temu

  • Użytkownik horus33

    @trantolo Nie po to zostawiłem jej pigułki żeby teraz kończyć.

    7 godz. temu

  • Użytkownik trantolo

    @horus33 a to sie bardzo cieszę, pisz dalej bo extra to sie czyta  :bravo:

    6 godz. temu

  • Użytkownik JorgDeJoong

    Jak zawsze super ... A niedokończone tez mogą być ciekawe każdy może sobie wymyślić ciąg dalszy

    14 godz. temu

  • Użytkownik Maku

    Twoje opowiadania są jednymi z lepszych, o ile nie najlepsze, z tych które czytałem po polsku. Jestem pewien, że nawet niedokończone będzie się dobrze czytało.

    15 godz. temu

  • Użytkownik AnnaAneta

    Fajnie się czyta 😀 co do niedokończonych to wrzuć, może ktoś skończy, a napewno można poczytać 😉

    22 godz. temu