Przygody mężatki 6

Tym razem wiedziałam, że zadzwonią, nie wiedziałam tylko kiedy. Całymi dniami nasłuchiwałam czy nie rozlegnie się złowieszcza muzyka. Z telefonem nie rozstawałam się nawet na chwilę. Nawet podczas kąpieli musiał leżeć obok mnie. Chyba tylko rozkojarzeniu Michała, który wciąż żył ostatnimi wydarzeniami zawdzięczałam, że nic nie dostrzegł. Nie próżnowałam jednak, nie czekałam bezczynnie. Uprosiłam moją koleżankę, żeby kryła mnie, gdy wyjadę z chłopakami, analizowałam pozostałe filmy zapisując wszystkie szczegóły, które mogły mieć jakieś znaczenie. Nerwy sprawiały, że bardzo chciałam mieć to już za sobą, a jednocześnie nie chciałam żeby ta chwila nadeszła.  
Zadziwiające było to, że życie toczyło się dalej.  Oglądaliśmy z Michałem filmy wieczorami, piliśmy kawę na tarasie, kochaliśmy się nawet  goręcej niż jeszcze przed paroma miesiącami. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie wiszące nade mną widmo. Czasem zastanawiałam się czy nie tak czują się te wszystkie gwiazdki porno. Tak jak ja siedzą w domu, pewnie robią pranie, gotują, sprzątają, taka codzienność. Jednocześnie wiedzą, że za dwa dni mają umówioną scenę orgii z dwoma lub trzema mężczyznami. Takie właśnie poczucie odrealnienia towarzyszyło mi na każdym kroku.
Dzwonek do drzwi zadzwonił tydzień później. Otworzyłam przekonana, że to kurier, albo listonosz. Zdziwiłam się widząc na progu Olka. Przestępował z nogi na nogę, widziałam jak bardzo jest zestresowany.
- Cześć, stało się coś? – Przywitałam się z nim.
- Możemy porozmawiać?
- Jasne – zaprosiłam go do środka – zrobić ci coś do picia. Herbaty, kawy?
- Nie, dzięki.
- Olek, o co chodzi. Jesteś jakiś nieswój.
- Tak, widzisz chciałbym, no wiesz…
-Nie wiem – odparłam, choć oczywiście coś zaczęło mi świtać. Czego mógł chcieć ode mnie Olek. Pamiętałam, co pod wpływem chwili mu obiecałam.
- Nie mogę przestać o tobie myśleć. Cały czas mażę, że się z tobą kocham - wyłamywał palce ze stresu aż przykro było na niego patrzeć – chciałbym jeszcze raz poczuć twój zapach. Poczuć ciebie.
- Olek, to nie jest dobry czas – zbliżyłam się do niego i pogłaskałam po policzku. Lubiłam go i bardzo mi pomógł, ale naprawdę nie miałam ochoty rozbierać się przed nim tak jak mu obiecywałam. Chciałam najpierw zakończyć aferę z chłopakami.
- Proszę – zaskomlił i zaczął zdejmować ze mnie sweter. Uniosłam ręce do góry pozwalając mu na to. Miałam nadzieję, że się jednak opamięta. Ręce mu drżały jak w gorączce, gdy rozpinał mi stanik. Westchnęłam zrezygnowana, gdy moje piersi zakołysały się uwolnione. Chwycił je w dłonie patrząc na nie jak na jakieś cudo. Dłonie miał przyjemnie ciepłe i nawet przeszedł mnie przyjemny dreszcz, gdy czułam jego pożądanie, ale na nic więcej nie miałam ochoty. Za to on nie mógł się nacieszyć moimi cyckami. Moje były dużo większe niż jego żony, ona miała małe, choć kształtne cycuszki.  Nic dziwnego, że tak go podniecały.
- Olek, proszę . wystarczy już – prosiłam, ale on nie słuchał za to zaczął rozpinać mi spodnie. Zrozumiałam, że albo wyrzucę go za drzwi siłą, albo pozwolę mu zaspokoić jego pragnienie. Byłam mu coś winna za pomoc jakiej mi udzielił i co jeszcze ważniejsze nadal potrzebowałam jego talentu.  
Ukląkł ściągając ze mnie spodnie od razu razem z majtkami. Podniosłam najpierw jedną, a później drugą stopę pozbywając się całkowicie ostatnich ciuchów. Zaczął całować moją cipkę, chwycił za pośladki. Był jak małe dziecko, rozgorączkowany, chciwy. Co miałam z nim zrobić? Nagle wstał i zaczął zdejmować spodnie, penis sterczał mu jak drąg. Nie wiedziałam, co chce zrobić, ale wątpiłam, że sam się sobą zajmie tak jak to sobie wyobrażałam gdy składałam mu tamtą obietnicę. Okręcił mnie i pchnął na kanapę. Zawisłam na oparciu z tyłkiem do góry, ale zaraz poderwałam się na nogi, a przynajmniej próbowałam, bo Olek przydusił mnie mocno.
- Proszę, przestań – wykrzyknęłam. Przestało mi się to podobać. Czułam jak jego penis szuka drogi we mnie. Było mi niewygodnie, krawędź oparcia wbijała mi się w uda powodując ból – proszę przestań – powtórzyłam  już spokojniej - Pozwól mi poprawić pozycję, to boli.
Wreszcie coś do niego dotarło, bo puścił mnie w końcu. Podniosłam się i nie oglądając na niego, uklękłam na kanapie wypinając tyłek w jego stronę. Pośliniłam też palce i wtarłam w cipkę. Zamknęłam oczy, gdy się wbijał. Starałam się nie myśleć o tym, co robi. Starałam się nie czuć, ale czym bardziej się skupiałam tym było gorzej. Czułam każde pchnięcie, każde otarcie się moich piersi o materiał. Trwało to może minutę nim we mnie wystrzelił, ale dla mnie ciągnęło się o wiele dłużej. Wstałam, gdy się odsunął i trzasnęłam go w twarz.
- O co ci chodzi – wykrzyknął zaskoczony – przecież powiedziałaś, że mogę.
- Powiedziałam, że czasem pozwolę ci popatrzeć na mnie, a ty mnie prawie zgwałciłeś – wykrzyknęłam czując jednocześnie jak sperma spływa mi po udzie.
- Zgwałciłem? Robiłaś takie rzeczy z innymi facetami, a nie pozwolisz mi.
- Zmuszono mnie do tamtego.
- Zmuszono, akurat. Widziałem jak cię zmuszano. Orgazm za orgazmem. Wiesz, co myślę. Ty po prostu lubisz jak cię traktują jak przedmiot. Jest w tobie dziwka, która pragnie być tak traktowana, a ten szantaż tylko cię nakręca. Powiem ci coś, ja też będę cię tak traktował. Albo będziesz mi posłuszna, albo udostępnię te filmiki wszystkim znajomym. Pomyśl jak ucieszy się Stefan kiedy je obejrzy.
- Wyjdź – wskazałam mu drzwi. Tyle tylko mogłam zrobić.
Stałam pod prysznicem i myślałam o jego słowach. Czy miał rację? Podobało mi się to? Cofnęłam się myślami do moich „przygód” analizując jak się wtedy czułam. Miał trochę racji, w niewielkim stopniu podobało mi się być zdaną na ich łaskę. Rozgrzeszało mnie to przed Michałem, a jednocześnie dodawało dreszczu emocji mojemu lekko nudnemu już pożyciu. Uderzyłam pięścią w ścianę aż zabolało. Nie, muszę to skończyć. Muszę. Właśnie w tej chwili telefon rozdzwonił się ponurą melodią.
                              *

- Poradzisz sobie - zapytałam Michała – obiad masz gotowy.
- Spokojnie, nie będzie cię tylko jeden dzień. Zostawałem już sam w domu.
Tak zostawałeś pomyślałam. To ja się stresuję i w tym cały problem. Musiałam jak najszybciej wyjść z domu, bo za chwilę mógł się zorientować, że coś jest nie tak. Pocałowałam go na pożegnanie i czując się paskudnie wyszłam. Tym razem nakłamałam, że muszę pilnie wyjechać w delegację. Często tak się zdarzało, więc nie nabrał podejrzeń. Zamiast do pracy pojechałam do podziemnego parkingu w galerii handlowej zgasiłam silnik i czekałam. Dziesięć minut później zadzwonił się telefon.
- Jesteś?  
- Tak.
- Świetnie, lubimy punktualne laseczki. Pewnie już nie możesz się doczekać aż się nadziejesz na jakiegoś kutasa, prawda? – Karol błaznował i drwił.
Zaparkowali obok mnie. Wysiadłam, wzięłam torebkę i otworzyłam tylne drzwi by wsiąść do samochodu.
- Chwileczkę kochana. Jak ty wyglądasz. Nie możesz tak jechać.
Spojrzałam na siebie udając zdziwienie. Złożyłam obcisłe niebieskie jensy ciemną bluzeczkę i skórzaną kurteczkę. Był to ładny, lecz nie przyciągający uwagi strój. Im chodziło o coś, co od razu przyciągnie uwagę oglądających, a ja nie chciałam im niczego ułatwiać.  
- Co jest nie tak? Wiem, że nie obchodzi was w co jestem ubrana. Wy chcecie się tylko ze mną zabawić, wykorzystać.
- Tak kochanie – Karol przytaknął, ton jego głosu sugerował, że mówi do pięcioletniej dziewczynki – zerżniemy cię w obie dziurki nim skończy się ten dzień, doczekasz się, obiecuję. Jednak widzisz, opakowanie też jest ważne.
Rzucił mi paczkę zapakowaną w szary papier. Ledwie zdążyłam ją złapać.
- Ubieraj się nie mamy czasu – warknął Aleks.
- Gdzie tutaj – zdziwiłam się.
- Oczywiście, że tu. Radzę  ci się pospieszyć dopóki nikogo nie ma.
Zagryzłam zęby, ale nie miałam wyjścia, ani tym bardziej czasu. Rozdarłam papier i ułożyłam na masce samochodu sukienkę, pończochy, czarne majteczki i szpilki. Stanika nie było. Domyśliłam się, że nie chodzi o to by zostawić swój.  
Rozejrzałam się dookoła i szybko zrzuciłam z siebie ubrania. Na betonowej, poplamionej olejami  posadzce garażu lądowały kolejno moje ciuchy aż zostałam w samych majtkach. Szybko zarzuciłam na siebie kusą czerwoną sukienkę i dopiero wtedy ściągnęłam z siebie majtki i założyłam te które mi dali. Poprawiłam piersi układając je pod cienkim materiałem, obciągnęłam na sobie materiał. Nie miałam możliwości przyjrzeć się sobie, ale podejrzewam, że wyglądałam jak jedna z tych zdesperowanych mamusiek, które jak słyszałam polują w klubach na dużo młodsze od siebie ofiary. Sama nigdy bym się tak nie ubrała, seksapil to nie tylko krótkie sukienki, ale i klasa.  
- Może być – zapytałam gapiących się na mnie chłopców. Karol szczerzył się głupio Aleks niecierpliwie stukał w kierownice. Nie wydawał się specjalnie podniecony moimi przebierankami. Teraz rozumiałam, że bardziej liczy się dla niego biznesowa część całej zabawy. Szkoda, że nie zauważyłam tego wcześniej.  
- Wsiadaj.
Zebrałam ciuchy i wrzuciłam  do bagażnika, nikt mi nie pomógł. Za to też skurwysyny zapłacą, przysięgłam sobie.
Gdy ruszyliśmy pomyślałam, że wiem od czego zacznie się film z tego dnia. Już widziałam siebie jak przebieram się stojąc na betonowej posadzce. Bardzo industrialny klimat.  
Jechaliśmy długo. Skończyło się miasto i wyskoczyliśmy na ekspresówkę  potem skręt i jakieś  niewielkie miasteczko. To pewnie tu mieszkała rudowłosa.  
- Jak tam kochanie, jesteś gotowa na zabawę – zobaczyłam, że Karol zadzwonił do dziewczyny. Musieliśmy być blisko. Poruszyłam się na siedzeniu po raz pierwszy czując dreszcz podniecenia. Tak bałam się, stres zjadał mnie od środka, ale myśl, że za godzinę będę uprawiać seks z kimś obcym, nowym przejmował dreszczem. Zaczęłam przyzwyczajać się do tych sytuacji i przekonałam się, że nowość może być doskonałym afrodyzjakiem.
Zamyśliłam się więc zaskoczyło mnie, gdy zatrzymaliśmy się przy krawężniku. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam kobietę z którą prawdopodobnie przyjdzie mi się kochać. Była szczuplutka, prawie zbyt chuda, za to śliczna. Jej buzia przywodziła na myśl skrzywdzoną niewinność. Duże błękitne oczy patrzyły ze strachem, dłonie ściskające małą torebeczkę pobielały.
- Wsiadaj kochanie – rozkazał Karol.
Przesunęłam się na kanapie robiąc miejsce dla rudowłosej. Usiadła obok rzucając mi szybkie spojrzenie. Niespodziewanie poczułam się za nią odpowiedzialna jak starsza koleżanka.
- Cześć, jestem Ola – przedstawiłam się cicho wyciągając dłoń.  
- Sandra.
- Będzie dobrze, nie martw się.
- Czy ciebie też zmuszają…
- Tak.
Wreszcie na mnie spojrzała. Nie wiem do końca czemu ja wpadłam w oko chłopakom, ale doskonale mogłam zrozumieć dlaczego wybrali ją. Wydawała się tak niewinna. Pewnie dodawało to perwersyjnego smaczku za każdym razem, gdy uprawiali z nią seks.  
- Nienawidzę ich – szepnęła.
- Wiem – skinęłam głową – ja też.
- Koniec pogaduszek dziewczyny, czas na zabawę – Karol jak błaznował jak zwykle.
Chcąc nie chcąc wysiadłyśmy z samochodu, Nie wiem jak Sandra, ale ja czułam się trochę jak skazaniec idący na szafot. Zatrzymaliśmy się chyba przed jakimś klubem. Aleks wszedł pierwszy wskazując drogę.  
- Wynajeliśmy go specjalnie dla was. Możecie poczuć się docenione naszą hojnością.
- Hojnością – oburzyła się moja nowa koleżanka – chcecie nas wykorzystać i jeszcze uważacie, że mamy być wam wdzięczne.
Spojrzałam na nią. Stała naprzeciw nich z rumieńcami na policzkach, zaciśniętymi pięściami, drobna, ale zadziorna. Nie złamali jej. To dobrze.
- Tak hojnością kochanie – Aleks podszedł do niej, pogładził po policzku – równie dobrze moglibyśmy was przerżnąć na brudnym materacu. Tak jest chyba lepiej.
- Poza tym – wtrącił się Karol – tym razem chcemy tylko popatrzeć.
Sandra spojrzała na mnie dopiero teraz zrozumiawszy, po co tu jestem. Nie wiem, co pomyślała widząc starszą od siebie kobietę. Czy pociągałam ją choć odrobinę?  Czy nie będzie się mnie brzydziła? Zupełnie nie wiem, dlaczego dopiero teraz o tym pomyślałam. Z mężczyznami sprawa była oczywista.
- Posuwacie się za daleko. Nie będę dłużej się na to godzić- dziewczyna nakręcała się coraz bardziej.
- No to z naszej umowy nici. Wiesz, że zostały ci tylko trzy razy i jesteś wolna.
- Wolę już żeby wszyscy się dowiedzieli niż wam służyć.
- Tak, a twoja koleżanka również może sobie pozwolić na szczerość – zapytał Aleks.
- Poczekajcie. Pozwólcie mi z nią porozmawiać – poprosiłam.
- Dobrze – chłopaki wyglądali jak gdyby im ulżyło. Nie dziwię się mieli już nagraną dużą kasę i wcale nie chcieli tego przerwać. Nie wątpiłam jednak, że zrobią to tylko po to żeby się zemścić.
Ujęłam szczupłą dłoń Sandry i odciągnęłam na bok.
- Wiem, że nie chcesz już im służyć – zaczęłam – ja również tego nie chcę, ale tak jak ty mam wiele do stracenia. Jeśli się boisz, albo nie chcesz tego zrobić z kobietą, zrozumiem.
- To nie to, po prostu brzydzę się nimi.
- Wiem – przytuliłam się do niej, usta zbliżyłam do jej uch tak jak bym chciała pocałować jej szyję zamiast tego szepnęłam – mam informację o nich. Nie wiedzą, że ich rozpracowałam. Podam ci mój numer telefonu żebyśmy się spotkały, wtedy ci wszystko opowiem. Nawet to jak ich zniszczyć.
Odsunęłam się od niej, spojrzałam w twarz. Malował się na niej wyraz szoku i nadziei. Ścisnęłam jej dłonie próbując dodać odwagi.
- Dobrze, niech wam będzie – zgodziła się wreszcie nadal sztywno.
- Chcą panie drinka na rozgrzewkę zanim zaczniecie – zapytał Karol z lekką kpiną. Siedział przy niewielkim barze z kieliszkiem w ręku i przyglądał się rozbawiony naszą kłopotliwą sytuacją.
Popatrzyłyśmy na niego jak na śmieć przylepiony do buta, ale nic nie więcej nie mogłyśmy na razie zrobić.
Odwróciłam się do dziewczyny. Stała zrezygnowana, z zaciśniętymi zębami, zła na wszystko. Podeszłam do niej i zaczęłam delikatnie całować jej szyję, ucho i kark. Miałam wrażenie, że przytulam się do posągu, tak była zesztywniała.
- Nie martw się – szeptałam między pocałunkami. Chłopaki myśleli pewnie, że namawiam ją do seksu – poradzimy sobie. Zemścimy się.  Zniszczymy ich – wsączałam w jej uszy moje marzenia.
Sandra spojrzała na mnie podrywając głowę, w jej oczach nagle błyszczała nadzieja. Jeszcze chwilę, a wszystko zepsuje. Żeby zamaskować to dziwne zachowanie pocałowałam ją szybo w usta. Opierała się przez chwilę, chciała odsunąć, ale przytrzymałam ją mocniej aż wreszcie zmiękła. Wsunęłam języczek w jej usta i trąciłam nim jej zęby i dotknęłam płochliwego jak małe zwierzątko języczka. Korzystając z chwilowego zaskoczenia dziewczyny rozpięłam zamek błyskawiczny z boku sukienki i zsunęłam ją z niej. Następnie rozpięłam biustonosz i ciągle nie odrywając ust od dziewczyny uwolniłam jej piersi.  
- Nie bój się – szeptałam nadal gładząc plecy – pomogę ci przez to przejść - Pogładziłam twardy sutek, ścisnęłam pierś, jęk Sandry powiedział mi to czego potrzebowałem. Zaczynała czuć podniecenie. Dobrze.
Uklękłam przed dziewczyną i pogładziłam delikatną wypukłość majteczek, pocałowałam materiał czując w nosie zapach jej ciała. Wreszcie ujęłam gumkę na biodrach i delikatnie by nie spłoszyć dziewczyny ściągnęłam z niej tę ostatnią osłonę. Czułam, że teraz, gdy została naga nie będzie się już opierać. Pocałowałam ponownie nagą skórę dokładnie w miejscu gdzie schodzą się dwie fałdki, moje wargi połaskotały malutkie włoski i wstałam. Sandra oddychała głęboko, oczy miała zamknięte. Ciekawe, co by zrobiła gdyby wiedziała, że obserwuje nas teraz kilku facetów, że jesteśmy nagrywane. Ja byłam zdecydowanie twardsza.
Ponownie pocałowałam dziewczynę i tym razem automatycznie oddała pocałunek. Teraz już szybko stawała się uległa. Ciekawe czy chłopaki też złowili ją metodą małych kroczków. Stanęłam za jej plecami, pocałowałam kark i zerknęłam na nich. Obaj patrzyli na nas śledzą każdy ruch. Spojrzałam po kolei w ich oczy uśmiechając się kpiąco. Przesunęłam powoli ręką po piersiach i brzuchu dziewczyny w dół, wsunęłam palce w szczelinkę między nogami i poruszałam nimi wolniutko. Sandra odpowiedziała delikatnym ruchem bioder. W moim umyśle zaczęły rodzić się wizje tego, co mogę zrobić z dziewczyną, która w tym momencie była jak glina w moich dłoniach. Pociągnęłam ją na łóżko i położyłam na czerwonym materiale, delikatnie rozsunęłam na bok kolana i spojrzałam na nagą kobietę. Płatki jej cipki nadal były stulone, myśl że za chwilę rozsunę je językiem była bardzo kusząca. Opadłam na łoże i wpiłam się ustami w jej szczelinkę. Przez długą chwilę błądziłam językiem poznając ją w ten sposób, aż wreszcie dotknęłam malutkiego guziczka łechtaczki. Od tej chwili moja kochanka zaczęła mi odpowiadać , kręcąc biodrami, jak gdyby pokazując, co zrobić by sprawić jej jeszcze więcej przyjemności.
Tak się zatraciłam w dawaniu rozkoszy, że aż drgnęłam czując na biodrach czyjeś ręce ściągające ze mnie majtki. Od razu domyśliłam się, że chcą żeby moja wypięta pupa dostarczała więcej wrażeń widowni. Widok musiał być naprawdę ciekawy, miałam nadzieję, że nie dostrzegą tylko jak bardzo jestem już podniecona.
Pieściłam tak dziewczynę przez kilkanaście minut przerywając tylko żeby ją pocałować i widziałam jak powoli zbliża się do szczytu. Już miałam ją tam doprowadzić , gdy obok mnie pojawił się Karol. Poczułam jego rękę we włosach i spojrzałam w bok. Ten drań trzymał w ręku uprząż ze sporym czarnym kutasem. Widziałam już coś takiego w filmach porno i wiedziałam do czego mam jej użyć.  
Wstałam i spojrzałam w dół. Sandra leżała z cudownie rozrzuconymi na bok nogami, lśniącą od śliny cipką i wypiekami na policzkach. Wyglądała ślicznie.
- Załóż to – powiedział Karol. Zerknęłam szybko na jego spodnie i dostrzegłam spore wybrzuszenie. Czyli mój pokaz i na nim zrobił wrażenie.
Zadziwiające, ale pomógł mi uporać się z sukienką, a potem zapiąć uprząż na biodrach, wszystko to delikatnie i jakby z uznaniem. Jego dłoń więcej niż raz przesunęła się po moich pośladkach lub myszce. Gdy wszystko było już dopasowane, spojrzałam na czarną pałę bujającą się w rytm moich ruchów. Dziwne uczucie mieć coś takiego. Moja kochanka, nadal leżała na plecach wpatrując się we mnie szeroko otwartymi oczyma. Rozkosz jaką jej dałam już z nich wyparowała. Zastanowiłam się jak chcę ją wziąć i przypomniałam sobie, co mi się najbardziej podobało, czyli pozycja na pieska. Teraz będę miała niepowtarzalną okazję zobaczyć i poczuć to, co widzieli moi kochankowie, gdy ja klęczałam wypinając się w ich stronę, a oni mnie rżnęli.
Pomogłam jej wstać i ustawiłam ją tak jak chciałam. Wszystkie polecenia wykonywała bez słowa sprzeciwu. Chyba całkowicie się poddała. Uklękłam na przeciwko jej pupy i jeszcze raz polizałam malutki otworek. Gdybym nie to, że już nie raz podobnej wielkości kutasy wbijały się we mnie to chyba nie uwierzyłabym, że dam rade zmieścić się w ten wąski i ciasny otworek.
Naniosłam trochę śliny na czarną gumę i nakierowałam go na wejście. Powoli wypchnęłam biodra wciskając go między pulchne wargi i obserwując jak wielka główka znika powoli w różowym ciałku. Zafascynowana cofałam dildo i wbijałam ponownie we wzdychającą dziewczynę, aż w końcu wszedł prawie cały. Wtedy zaczęłam posuwać ją trochę ostrzej wiedząc, że nie sprawię jej już bólu. Czarną gumę zaczął pokrywać mleczny soczek, widomy znak niechętnego podniecenia mojej kochanki.  
Trzymając w obu dłoniach pośladki dziewczyny patrzyłam w dół na jej podskakujące ciało, falujące przy każdym moim pchnięciu włosy. Na to jak jej szparka ciasno otacza czarnego kutasa, słuchałam jęków i czułam władzę. Nie jakąś wielką, ale klęcząca dziewczyna wydawała mi się poddaną, posłuszną. Stałam za nią mogąc zrobić, co zechcę, dominowałam. Nie znałam wcześniej tego uczucia, aż dreszcz przeszedł przez moje ciało. Chciałam poczuć coś więcej, dopóki mam okazję musiałam ją wykorzystać. Przewróciłam dziewczynę na plecy i ponownie w nią weszłam. Całowałam Sandrę i jednocześnie wbijałam się w nią. Oddawała pocałunki, ale poza tym nie wykazywała jakiejś inicjatywy.
Za sobą usłyszałam jakieś zamieszanie i nie przerywając obróciłam głowę w tamtą stronę. Aleks z Karolem rozmawiali z jakimś starszym i lekko brzuchatym facetem o wyglądzie biznesmena. Wyglądało na to, że spierają się o coś, w końcu chyba doszli do porozumienia i brzuchaty podszedł do nas. Podniosłam się nie wiedząc co mam dalej robić.  
- Sandro, Olu przedstawiam wam pana X. Oglądał wasz występ i jest pod tak wielkim wrażeniem, że zapragnął was poznać.  
Mężczyzna gapił się to na mnie to na Sandrę zupełnie jak gdyby zobaczył jakieś gwiazdy filmowe. Dwie nagie zaróżowione i napalone kobiety. Jak wielkie wywarłyśmy na nim wrażenie widać było szczególnie w okolicy rozporka.
- Olu pomożesz panu spełnić jego marzenia – zapytał Aleks.
Przygryzłam wargę myśląc intensywnie. Nie bardzo uśmiechało mi się oddawać temu niezbyt apetycznemu facetowi. Sandra nawet nie zdziwiła się widząc obcego faceta.
- Oczywiście – odpowiedziałam i podniosłam Sandrę na nogi, a potem ponownie kazałam uklęknąć na łóżku. Rozchyliłam jej pośladki i spojrzałam znacząco na Pana X. Ten jakby obudził się z letargu, bo zaczął gorączkowo rozpinać spodnie. Wzięłam w dłoń jego sztywny, bardzo mokry penis i pomasowałam kilka razy, a potem naprowadziłam kierunku wejścia. Przez chwilę przyglądałam się jeszcze jak facet posuwa Sandrę, ale szybko pomyślałam o czymś innym. Rozpięłam paski i odrzuciłam dildo. Chyba mi się już nie przyda, coś czułam, że scenariusz na dzisiejszy dzień szlag trafił. Mogłam jednak wyciągnąć z tego coś dla siebie.
Położyłam się przed Sandrą i nachyliłam jej głowę między swoje uda. Dziewczyna pewnie myślała, że nadal robimy to czego od nas wymagają chłopaki. Ja wiedziałam, że w raz z wejściem Pana X wszystko się zmieniło. Poczułam jak nieśmiały języczek przesuwa się po mojej cipce i zadrżałam. Teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo tego potrzebowałam. Spojrzałam na brzuchatego, wbijał się w Sandrę, ale patrzył na mnie. Uśmiechnęłam się do niego sztucznie, ale to w jakiś sposób podziałało, bo mężczyzna Sandry, i masowaniu piersi, gdy usłyszałam jej jęk, a po chwili jej ciało znów zaczęła podskakiwać. To kolejny z podglądaczy postanowił przyłączyć się do zabawy. Moja koleżanka miała chyba dość, bo przestała zajmować się mną i tylko klęczała z głową zwieszoną w dół. Leżałam więc i patrzyłam jak nieznajomy pieprzy moją kochankę. Było coś podniecającego w tym jak jej głowa podskakuję przy każdym pchnięciu, jej włosy łaskotały moje uda. Po chwili zauważyłam, że facet, pewnie Pan Y nie odrywa wzroku od mojej ręki. Było mi to obojętne, robiłam to tylko dla siebie. Ponownie zamknęłam oczy, ale wyobrażałam sobie, że Pan Y nadal na mnie patrzy. To podziałało jak ostroga, zadrżałam jęcząc głośno i po chwili rozkoszne fale przepłynęły przez moje ciało.
Nic więcej się już nie zdarzyło. Dziwiło mnie to, bo widziałam, że obaj chłopcy są napaleni. Może uznali, że to jednak będzie za dużo jeśli i oni zaspokoją się w naszych dziurkach. Nieważne jaki był powód. Cieszyłam się, że to już koniec i wreszcie możemy jechać do domu. Udało mi się również przekazać Sandrze mój numer telefonu. Tyle, że już nie wiedziałam, czego dokładnie chcę.
To znaczy chciałam żeby dali mi spokój. Nie chciałam być do niczego zmuszana, ale to jaką miałam dziś władzę nad Sandrą to już co innego. Podobało mi się jak wykonywała wszystkie moje polecenia, jak posłusznie klęczała, gdy w nią wchodziłam. Rozumiałam już jaką perwersyjną przyjemność mieli chłopcy z robienia z nami co tylko im się podobało. Zamyśliłam się.

horus33

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 4588 słów i 25213 znaków.

3 komentarze

 
  • Chetny

    Super się czytało, mam nadzieję, że kolejne części pojawią się szybko

    8 stycznia

  • horus33

    @Chetny Oj raczej nie  :redface:

    16 stycznia

  • Chetny

    @horus33 wielka szkoda.  
    Ale rzycze powodzenia przy nowyh projektach

    16 stycznia

  • horus33

    @Chetny No cóż postaram się od dziś wrzucić codziennie po opowiadaniu. Powiedźmy cztery dni, jak się uda.

    19 stycznia

  • trantolo

    Sztos, bardzo dobre opowiadanie napisz szybko kolejna część  :bravo:

    24 maj 2023

  • TomoiMery

    czekamy na dalsze części 👍😈

    23 maj 2023