"O dziewczynie, która okazała się być mną" cz. 55

Kamil  
***
Trzy dni... Tyle mi zostało żeby przekonać rodziców do zmiany zdania. Nie dopuszczam do siebie żadnej innej opcji. Nie wyjadę stąd.
Z takimi myślami obudziłem się koło południa. W nocy nie mogłem spać. Budziły mnie koszmary i nie jednokrotnie wstałem cały mokry. Zasnąłem dopiero nad ranem.  
Wstałem z łóżka i od razu poszedłem pod prysznic. Normalnie to bym jeszcze dzisiaj szedł do szkoły ale na szczęście zrobiliśmy sobie z Zuzą wolne.  
Po orzeźwiającej kąpieli poszedłem do kuchni zrobić sobie jakieś śniadanie ale gdy tylko przekroczyłem próg zobaczyłem mame. Robiła dla wszystkich naleśniki. Tata zaraz obok niej przeglądał coś na laptopie a Damiana chyba nie było w domu.
- W końcu wstałeś. Jak noc?- spytała przekręcając placek na patelni
- Beznadziejna- powiedziałem oschle i nalałem sobie wody do szklanki
- Stało się coś?
- Tak- odpowiedziałem ale nie kontynuowała tematu widząc moją minę. Chyba domyśliła się co bym powiedział.  
- Gdzie Damian?- spytałem zmieniając temat
- Pojechał na zakupy- odezwał się tata nie odwracając wzroku od urządzenia  
- Myślałeś nad naszym wyjazdem?- spytała mama  
- Już ci mówiłem, że nigdzie z wami nie jadę  
- Wszyscy jedziemy. Zaczniemy tam nowe, lepsze życie- odpowiedziała  
- Gdzie to wyczytałaś?- spytałem kpiącym głosem  
- Kamil proszę...
- Wyjeżdżasz?- usłyszałem nagle za sobą cichy, znajomy głos  
Odwróciłem się za siebie i zobaczyłem Zuzę. Była w totalnym szoku a w oczach miała łzy. Tylko nie to...
- Skarbie...
- Tak czy nie?- spytała a ja do niej podszedłem  
Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. Nawet nie miałem czasu żeby się zastanowić bo ona wybiegła z domu. Dlaczego nie słyszałem jak weszła? Dlaczego nie powiedziałem jej o wszystkim wcześniej tylko czekałem na ostatnią chwilę? Jaki ze mnie debil...
- A ty dokąd?- Usłyszałem głos mamy gdy chciałem wybiec za Zuzią. Już byłem wystarczająco zły a ona nie chciała mnie wypuścić z domu!  
- Widzisz co narobiłaś? Ty i twój pieprzony wyjazd
- Jak ty się odzywasz do matki?!- krzyknął ojciec ale jakoś mnie to zbytnio nie ruszyło.  
- A ty co? Myślisz, że lepszy jesteś?!- wykrzyczałem mu prosto w twarz. Szczęśliwej rodzinki im się zachciało... W dupie mają moje życie i mój związek.

Zuza
***
Nie mogłam tego dłużej słuchać. Jak to wyjeżdża? Dlaczego? Przecież ja bez niego nie wytrzymam. No i co będzie z nami? Zerwie ze mną?  
Płacząc wybiegłam z jego domu i zaczęłam biec w stronę drogi.  
Nagle poczułam, że na kogoś wpadłam.
- Hej, uwarzaj- usłyszałam łagodny głos i zobaczyłam Damiana
Widząc moją minę zmartwił się i odłożył zakupy obok.
- Co się stało?- spytał a ja zaczęłam jeszcze mocniej płakać
- Hej ćśśś, już dobrze- powiedział i mnie przytulił a ja tak po prostu zaczęłam płakać mu w ramię
- On nie może wyjechać- powiedziałam ciągle płacząc i ledwo miałam siłę żeby stać o własnych nogach  
- Powiedział ci?- spytał cicho
- Dowiedziałam się przypadkiem
- Miał to zrobić dzisiaj. Rozmawiałem z nim wczoraj o tym- powiedział a ja zaczęłam się uspokajać  
- On nie chce jechać z resztą ja też nie. Rodzice chcą wyjechać nad morze i budować szczęśliwą rodzinę i zmuszają nas do wyjazdu.
- Nie zgadzam się- powiedziałam lekko się odsuwając i na niego spojrzałam  
- My też i zrobimy wszystko żeby tu zostać a teraz spokojnie- powiedział i starł mi łzy z policzka. Lekko się uśmiechnął żeby poprawić mi humor. Udało mu się, powoli zaczęłam się uspokajać.
- Kiedy?
- Co kiedy?- spytał nie wiedząc o co mi chodzi
- Macie wyjeżdżać
- W niedziele- powiedział a ja się załamałam. Tak mało czasu...
- Wróć do domu. Powiem żeby do ciebie przyjechał to pogadacie- powiedział i tak zrobiłam.  
Jak weszłam w domu nie było nikogo. Bardzo mnie to ucieszyło bo przynajmniej nikt nie zobaczy mnie w takich nerwach... Spojrzałam w lustro i zobaczyłam zapłakaną dziewczynę z rozmazanym makijażem, bladą twarzą i trzęsącymi się rękoma. Byłam kłębkiem nerwów. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić żeby tylko nie myśleć o wyjeździe Kamila.  
On nie może mnie tu tak zostawić... Nie wyobrażam sobie, że mogłabym żyć tu a on tam, zdala ode mnie. Jak będziemy się widywać? O ile w ogóle będziemy... A co jeżeli znajdzie inną a o mnie zapomni? Co jeżeli ułoży sobie nowe życie beze mnie?  
Odpychałam od siebie wszystkie czarne scenariusze ale było ich coraz więcej. Zaszyłam się w swoim pokoju i zaczęłam płakać jak nigdy. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...
***  
Poczułam ciepłą dłoń na policzku. Obudziłam się przestraszona ale gdy zobaczyłam tą znajomą twarz od razu się uspokoiłam.
- Co tu robisz?- spytałam cicho. Cieszyłam się, że przyszedł. Od razu się w niego wtuliłam.
- Musiałem cię zobaczyć. Znowu przeze mnie płakałaś- odpowiedział smutnym głosem.  
- Oj to nie tak. To nie twoja wina, nie jestem na ciebie zła. No może trochę, że mi nie powiedziałeś
- Chciałem ale nie mogłem. Po za tym nadal mam nadzieję, że zostanę tu z tobą  
- Musisz zostać bo bez ciebie sobie nie poradzę- powiedziałam mając już łzy w oczach. Głos mi się załamywał a Kamil słysząc to mocniej mnie przytulił
- A ja bez ciebie. Kocham cię- powiedział a ja spojrzałam na niego. On też był bliski płaczu. Było nam ciężko ale wspieraliśmy się nawzajem.  
- Ja ciebie też kocham- powiedziałam i go pocałowałam a on od razu odwzajemnił pocałunek.
- Będzie dobrze zobaczysz- powiedział gdy odsunęliśmy się od siebie
- Wiem bo coś wymyślimy- odpowiedziałam i go przytuliłam.
- Już cie nie puszcze wiesz o tym?- powiedział uśmiechając się. Właśnie to w nim kocham. Nie ważne jak bardzo beznadziejna byłaby sytuacja to on zawsze znajdzie jakiś sposób żeby poprawić mi humor. Zawsze znajdzie jakiś powód żeby się uśmiechnąć.  
- Nie? A jak będę chciała uciec?- spytałam również się uśmiechając  
- I myślisz, że ci na to pozwolę?- spytał i zaczął mnie łaskotać. Każdy doskonale wie jak wielkie mam łaskotki. Na moje nieszczęście Kamil wie jak to wykorzystać przeciwko mnie.
- Oj no dobrze już dobrze- powiedziałam śmiejąc się i wyrywając. Słysząc to przestał mnie torturować a usta zamknął mi pocałunkiem.  
***
Kamil
***
Z Zuzią spędziliśmy miło czas. Każde z nas nie chciało myśleć o wyjeździe i całej tej chorej sytuacji. Byliśmy w galeri i na jedzeniu i na spacerze i w wielu innych miejscach a jak odprowadzałem Zuze pod dom to myślałem, że nogi mi odpadną.  
Niestety czekała mnie jeszcze droga do domu. Nie chciałem tam iść ale nie miałem innego wyjścia.  
- Do jutra?- spytałem gdy byliśmy pod drzwiami jej domu
- Tak- odpowiedziała mi z uśmiechem  
- Przyjdę do ciebie maluchu- powiedziałem i dałem jej buziaka w czoło.  
Poczekałem aż wejdzie do środka i zacząłem iść w stronę mojego domu. Drogs strasznie mi się dłużyła i już myślałem, że nie dojdę.  
Wszedłem do środka i od razu chciałem iść do siebie ale niestety nie było mi to dane.
- Kamil poczekaj- powiedziała mama  
- Co?- spytałem oschle. Nie chciało mi się z nią rozmawiać a szczególnie po sytuacji z rana.
- Byłam z twoim tatą w szkole. Wypisaliśmy cie- powiedziała a we mnie aż się zagotowało.
- Co zrobiliście?!
- Uspokój się. Twoje sceny nie mają sensu
- Moje sceny? To wy robicie jakieś przedstawienie. Po co to wszystko? Cieszy cie to, że niszczysz mi życie? Nawet wtedy mieszkanie razem nad morzem będzie cie cieszyło?  
- Kamil... Proszę cie uspokój się- powiedziała smutnym głosem. Wcale mi jej nie szkoda.
- To wy się uspokójcie. Mówiłem, że nigdzie nie jadę!- krzyknąłem
- Jutro będziemy się pakować. Postaraj się to zaakceptować. Już wszystko postanowione
- Ja i Damian nie mamy nic do gadania?
- Chcemy dla was dobrze- powiedziała i wyszła a ja poszedłem do swojego pokoju. Jaja sobie robią? Nie rozumieją, że ja nie chce jechać? Co w tym takiego trudnego?  
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Ale się porobiło :) I jak się podobało? :) miłej nocy i do następnego <3

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1612 słów i 8254 znaków.

3 komentarze

 
  • Mikki

    Proszę niech się to zakończy heppy endem ❤❤ uwielbiam tą parę ❤❤ i chciałabym żeby matka Kamila i Damiana zrozumiała jaka im wyrządza krzywdę

    11 wrz 2018

  • nasiaaa

    @Mikki ❤❤❤

    12 wrz 2018

  • StillHateSchool

    Supcio ;)

    5 wrz 2018

  • nasiaaa

    @StillHateSchool dziękuję 😁

    12 wrz 2018

  • cukiereczek1

    Czekam na kolejną z niecierpliwością kochana dodaj coś szybko 😍😍😙😙

    4 wrz 2018

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 postaram sie kochana ❤

    4 wrz 2018