"O dziewczynie, która okazała się być mną" cz.7

Nie mogę uwierzyć w to, że jest tu. Osoba, która zwróciła mi w głowie, właśnie stoi kilka metrów ode mnie. Spanikowałem. Nie odważyłem się podejść.  
Zuza uderzyła Arka w brzuch a on lekko się skulił. Dziewczyna wykorzystała chwilę i zniknęła za drzwiami od klasy. Muszę powiedzieć, że ma dziewczyna siłę. Uśmiechnąłem się lekko. Coraz bardziej mi się podoba. Jak ona to robi?
- Kamil? Stary co tu robisz?- powiedział Arek podchodząc do mnie.  
- Wróciłem- odpowiedziałem szczerząc się a ten się na mnie rzucił i zaczął klepać po plecach.  
- Jaka klasa?- spytał po chwili a ja pokazałem mu już lekko pogniecioną kartkę.
- No, no. Powiem ci, że lepiej wybrać nie mogłeś.- powiedział roześmiany i zaczął prowadzić do klasy. Zaraz... Czy to nie ta sama sala do której wchodziła Zuzia?  
- Stary a co to za panienka była?- spytałem. Nie wytrzymałbym chyba gdybym tego nie powiedział.  
- A ta... To nasza Zuza. Chodzę z nią do klasy.  
- Co zakochałeś się?- spytałem ale to było głupie pytanie. Znałem odpowiedź. Arek nie jest typem romantyka. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek był zakochany. Co prawda dziewczynę to on miał, nawet nie jedną ale wszystkie były na chwilę.
- Bez takich żartów. Chodź przyswajać wiedzę.- powiedział udając poważnego.
- Weź bo uwierze.- Powiedziałem a ten zaczął się przepychać i czochrać mi włosy. Boże co za debil.  
Roześmiani weszliśmy do klasy i poczułem na sobie wzrok wszystkich obecnych a szczególnie nauczycielki.  
- No proszę któż to się pojawił.
- Witam pani profesor.- powiedział do starszej pani.
- Kogo przygarnąłeś?- spytała kobieta i spojrzała na mnie.
- Jestem...- zacząłem ale Arek się wtrącił  
- Przyjaciel spragniony wiedzy. Opowiedziałem mu jakie fascynujące zajęcia pani prowadzi.- powiedział pól żartem.
- A ty napewno o tym wiesz siedząc na telefonie na każdej lekcji- powiedziała nauczycielka a wszyscy w klasie zaczęli się śmiać. Już lubię tych ludzi.  
Mimowolnie spojrzałem na Zuzę. Była zamyślona i jakby lekko smutna? Chyba poczuła się obserwowana bo po chwili spojrzała na mnie. Przeszły mnie dreszcze a ona tylko lekko się uśmiechnęła i zaczęła szperać w telefonie. Usiadłem w ławce z Arkiem a nauczycielka zaczęła prowadzić lekcje.  
*****
Zuza
*****
Boże kiedy ten kretyn się odemnie odwali? Czego on w ogóle ode mnie chce? Przez niego spóźniłam się na lekcje. Niby nic takiego ale jakoś nie lubię wchodzić nagle do sali i być w centrum uwagi a do tego jeszcze się tłumaczyć.  
Pani Tereska wróciła do tłumaczenia zadania gdy nagle do sali wpadło dwóch roześmianych chłopaków. Czyżby Arek sprowadził sobie kolejnego kolegę. Jeszcze tylko tego brakowało. Nagle poczułam, że ktoś się na mnie patrzy. Okazało się, że to ten nowy. Czemu obserwuje akurat mnie? Mam coś na twarzy?  
Uśmiechnęłam się tylko i zaczęłam sprawdzać portale. Przez to, że wyłączyłam telefon, nazbierało mi się trochę powiadomień. Jedno szczególnie przykuło moją uwagę.  
Kamix: To co widziałaś to był tylko chory żart mojej byłej. Wymyśliła sobie, że do siebie wrócimy ale coś takiego nigdy nie będzie miało miejsca. Zależy mi na Tobie. Odezwij się :(- Czy to prawda? Ufam mu ale jeżeli to wszystko to wina jego byłej to znaczy, że wyszłam na kompletną idiotkę. Co on sobie o mnie pomyśli? Z drugiej strony boję się, że to wcale nie żart...
Zuzek: Mówisz serio?
Kamix: A okłamałem cie kiedyś Zuza?- nie wiem czemu ale za każdą razą jak napisze moje imię to mnie przechodzą takie przyjemne dreszcze.
Zuzek: W sumie to znamy się dopiero miesiąc ale nie xd
Kamix: A czuję jakbyśmy znali się od dobrych paru lat- Czytasz mi w myślach kamil?
Zuzek: Mam dokładnie tak samo.
Lekcja się skończyła i wszyscy wyszli z klasy. Zaczęłam wzrokien szukać dziewczyn ale jedyne kogo znalazłam to tego nowego chłopaka. Patrzył na mnie siedząc na ławce obok Arka.  
Jako, że dziewczyn nie znalazłam, usiadłam na schodach.
Kamilek: Nie sądziłem, że będziesz tak zazdrosna^^  
*****
Kamil
*****
Widziałem jak uśmiecha się do ekarnu czytając wiadomość. Chwile potem pojawiły się również rumieńce. Wyglądała tak słodko. Czemu po prostu nie mogę do niej podejść i powiedzieć "Hej, to ja Kamil"?
Zuzia: Ej! Ale ja nie byłam zazdrosna. Coś ci się chyba przewidziało Kamilku. :)
Kamil: Oj byłaś, byłaś myszko :)
Zuzia: A wcale, że nie
Kamil: Uparciuszek <3  
Uwielbiam ją, uwielbiam z nią pisać. Uwielbiam na nią patrzeć. Narazie tylko to mi zostaje puki nie odważę się zgadać.  
- Co ty na to?- spytał mnie mój przyjaciel a ja pojęcia nie mam o co on mnie pyta.
- Na co?
- Stary gdzie ty jesteś? Tu z nami czy gdzie? Od jakiś 10 min gadamy o meczyku. Piszesz się?- spytał wzdychając a chłopaki zaczęli się śmiać. Jeszcze nawet nie wiem który jak się nazywa. Taki meczyk będzie świetną okazją żeby się zapoznać.  
- Pewnie.
- Dobra to jakoś po lekcjach się spiszemy. Nie daleko, w parku jest małe boisko.  
- Spoko jak coś to pisz.
*****
Zuza
*****  
Siedziałam nad książkami gdy nagle napisała do mnie Gosia.
Gosiak: Hej myszka. Może mały spacerek?  
W sumie to i tak nie mam zbytnio co robić. Kamil poszedł gdzieś z kolegami i obiecał, że odezwie się wieczorem jak wróci.  
Zuza: Spoczko :)  
Gosiak: Wpadne po Ciebie. Ubierz się ciepło zmarźluchu.- Tak, to prawda. Jestem typem człowieka, któremu jest wiecznie zimno. Jak ostatnio wyszłam z dziewczynami to ciągle im narzekałam a one tylko się ze mnie śmiały.  
Postanowiłam się trochę odświeżyć. Wzięłam szybki prysznic, przybrałam się i umalowałam. Po pól godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi.
- No hej mała- powiedziała z uśmiechem moja przyjaciółka  
- Cześć.
- Patrz co dla nas mam- powiedziała wymachując radośnie paczką naszych ulubionych ciastek z kawałkami czekolady i orzechów.  
- O jezu kocham cie!- krzyknęłam i od razu złapałam za opakowanie
- Wariatka- powiedziała i zaczęła się ze mnie śmiać.  
- Ale za to mnie kochasz- odpowiedziałam mrugając do niej.
- No pewnie. Bo sama nie jestem lepsza- powiedziała wyrywając mi ciastka z ręki i uciekła pare metrów dalej.  
- No ej no. Tak nie można- powiedziałam i zaczęłam ją gonić zamykając za sobą drzwi. Dobiegłyśmy aż do parku. Zdyszane usiadłyśmy na ławce i jak te dwie idiotki zaczęłyśmy się wygłupiać.  
- Ty a może oni dodali coś do tych ciastek- spytała Gosia gdy po raz siódmy okrążyła to samo drzewo
- Nigdy nie składaj winy na ciastka- powiedziałam śmiejąc się a ona nagle ustała w miejscu i zaczęła nasłuchiwać.
- Co jest?- spytałam podchodząc do niej.
- Słyszysz?
- No zależy co- odpowiedziałam  
- Ktoś jest na boisku! Chodź może ktoś gra, popatrzymy- powiedziała na jednym wdechu i nim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć ona zaczęła ciągnąc mnie w strone boiska. Gośka nawet jak nie zna zasad gry potrafi kibicować komukolwiel i bulwersować się jak inni to robią chociaż pewnie nawet nie wie czemu to robią.  
Chwilę później dotarłyśmy na miejsce a ja już z daleka zobaczyłam ekipę, której wcale nie chciałam teraz spotkać.
- Gośka chodź stąd. Tu jest Arek- powiedziałam zanim zdąrzył mnie zauważyć.  
- No i co. Proszę cię- powiedziała błagalnym głosem.  
- Nic z tego. Nie zamierzam wysłuchiwać tego kretyna nawet w czasie wolnym.
- A jak kupie ci ciastka?
- Nie- powiedziałam. Nie dam się tak łatwo przekonać. Wystarczy, że muszę go znosić w szkole.
- Oj no proooosze- powiedziała przytulając mnie no i uległam.
- Ale kupujesz mi dwie paczki ciastek- powiedziałam gdy usiadłyśmy na ławce tuż obok boiska. Teraz już nie ma odwrotu.
Arek mnie zauważył a gdy się uśmiechnął już wiedziałam co się szykuje.
- Hej serduszko. Przyszłaś mi kibicować?
- Chyba w twoich snach
- Oj nawet nie wiesz co się dzieje w moich snach- powiedział poruszając brwiami a ja myślałam, że mi się cofnie.
- I bardzo dobrze, że tego nie wiem.
- Oj skarbie trochę więcej radości. Dasz mi buziaka żeby lepiej mi się grało?- spytał wpychając się na ławkę obok mnie.
- Chciałbyś- powiedziałam wstając a on zrobił to samo.
- Spokojnie. Z tego co wiem nie możesz się denerwować.
- Więc mnie nie prowokuj i zostaw mnie w spokoju.- powiedziałam i nagle zaczął go wołać jeden z chłopaków. Co się okazało to ten nowy co dołączył do naszej klasy. Może on nie jest jak ta cała banda kretynów? Dlaczego ja w ogóle zgodziłam się tu przyjść.

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1643 słów i 8636 znaków.

3 komentarze

 
  • nastolaka

    :* :* :* :* :* :* :* :* <3 <3 <3
    Maraton :* maraton :*  Czekam z niecierpliwością na kolejną część:*:*:*

    15 lis 2017

  • nasiaaa

    @nastolaka Jaka szczęśliwa, że będziesz maraton :) bardzo mnie to cieszy :) :* :* :* <3 <3

    16 lis 2017

  • Alka22

    Kochana ja chcę natychmiast kolejną część!  ;)

    15 lis 2017

  • nasiaaa

    @Alka22 cierpliwości kochana. Może zrobie jakiś mały maratonik ❤

    15 lis 2017

  • cukiereczek1

    Kochana czekam na kolejną z niecierpliwością !! ????????????????????????

    15 lis 2017

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 jeeeeeej ;) dziękuję kochana :*

    15 lis 2017