"O dziewczynie, która okazała się być mną" cz.16

Kamilek: Ja też Ci muszę coś powiedzieć.- Nie wiem dlaczego ale cholernie przestraszyłam się tej wiadomości. Co on chce mi powiedzieć? A co jak powie, że to koniec znajomości? Chyba bym tego nie przeżyła. A może on uznał mnie za wariatkę i teraz chce uciec.  
Zuzek: Co takiego?
Kamilek: Ja... Chyba się zakochałem.- Ale w kim? Czy to możliwe, że we mnie? Nie, napewno nie.
Zuzek: Masz kogoś tak? Rozumiem, przepraszam- sama nie wiem dlaczego to napisałam. Przecież tak naprawdę on mi tego nie powiedział. Co za idiotka ze mnie.
Kamilek: Zuzia ja się zakochałem w Tobie- albo mi się zdawało albo moje serce stanęło. Kamil się we mnie zakochał! Zakochał się we mnie!  
Zuzek: Mówisz poważnie?- spytałam żeby się upewnić.  
Kamilek: Tak. Od samego początku zakręciłaś mi w głowie. Myślę tylko o Tobie. Ciągle się zastanawiam co teraz robisz... Jak się czujesz... O czym myślisz.- Czytając to ogromnie się wzruszyłam. Płakałam jak mała dziewczynka, której zabrano ulubionego misia. Kamil wyznał mi miłość i bardzo mnie to cieszy ale co teraz? On jest tak cholernie daleko... Chciałabym go teraz przytulić ale nie mam jak... Co będzie dalej? W mojej głowie zaczęło rodzić się wiele pytań a najgorsze było to, że wszystkie pozostały bez odpowiedzi.    
Kamilek: Jesteś tam? Przestraszyłem cie? Zuza przepraszam... Wiem, że to dla Ciebie szok :(
Zuzek: Nie wiem co mam powiedzieć. Kamil ja czuje to samo <3  
Zuzek: Ale co teraz? Jesteśmy tak daleko...  
*****
Kamil
*****
Zrobiłem to... Wyznałem miłość Zuzi. Ona zrobiła to samo! Kocha mnie! W tamtym momencie miałem ochotę wyjść na ulicę i zacząć krzyczeć. Jednak kolejna wiadomość trochę mnie zaniepokoiła.
Zuzek: Ale co teraz? Jesteśmy tak daleko... - Gdybyś tylko wiedziała, że jestem pare domów od ciebie. Jak ja mam jej to do cholery powiedzieć? Co jak mnie wyśmieje albo będzie zła?
Kamix: Zuzia ja...
Zuzek: Nie chcę cie ranić :( - nawet tak nie myśl
Kamix: Nie ranisz. Ja to robie
Zuzek: Nie, wcale że nie. Może zostawmy tak jak jest... Spotkamy się i przemyślimy wszystko dobrze?- Już się spotkaliśmy i to nawet nie raz tylko, że ty nie wiesz, że ja to ja.
Kamix: Chciałabyś się ze mną spotkać? :D
Zuzek: No pewnie, że tak ;) a Ty ze mną?
Kamix: Marze o Tym królewno. Jakbym mógł to nawet teraz :(  
Zuzek: Ja tak samo :(
*****
Zuzia
*****
Ja i Kamil ustaliliśmy, że poczekamy z poważnymi decyzjami do naszego pierwszego spotkania. W sumie to był mój pomysł. Boje się związku na odległość zwłasza, że nawet nigdy go nie widziałam. Nigdy się nie spotkaliśmy a marze o tym żeby osobiście powiedział mi to, co mi napisał. Związki na odległość są urocze i można się napewno wiele nauczyć ale ja nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Boje się rozczarowania i bólu. Tego, że moglibyśmy nie dać rady. Najbardziej boje się straty. Czasem winie się za to, że tak szybko przywiązuje się do ludzi.  
W końcu położyłam się spać. I tak pewnie  się nie wyśpie. Znając Darię, wstanie pewnie o 7:00 i zacznie hałasować. Ona to taki typowy poranny ptaszek. Nie ważne o której położyłaby się spać, i tak wstanie mega wcześnie.  
Obudziłam się jak na dworze jeszcze było ciemno. Zima się zbliża... Wstajesz ciemno, w dzień ciemno, kładziesz się spać i ciemno a na dodatek coraz zimniej...
Godzina była 9:00 gdy ja i Gosia półprzytomne poszłyśmy do kuchni.  
Tam zastałyśmy panią Martę robiącą naleśniki i naszą przyjaciółkę.
- Hejka- powiedziała również zaspana
- Dzień dobry pani, hej Daria- powiedziałam i usiadłam do stołu. Gosia widocznie nie wyspana, ledwo co siedziała na krześle. Ona jest zupełnym przeciwieństwem Darii. Gosia mogłaby spać od rana do nocy i nadal było by jej mało.  
- Musiałyście późno pójść spać. Jedzcie i połóżcie się jeszcze- powiedziała kobieta a my zaczęłyśmy nakładać sobie naleśniki. Pani Marta to naprawdę miła osoba. Zawsze troszczy się o nas a szczególnie o nasze wyżywienie. Lubi gotować i widać to po niej bo nawet zwykle naleśniki potrafi zamienić w coś niesamowitego.
Pani Marta wyszła do sklepu a my zaczęłyśmy jeść.  
Najpier posmarowałam sobie naleśnika Nutellą i zaczęłam jeść ale w trakcie zachciało mi się ogórka konserwowego. Może to dziwne a nawet chore ale zaczęłam go jeść razem z Nutellą i był naprawdę dobry. Dziewczyny patrzyły na mnie jak na idiotkę a ja nie wiedziałam o co im chodzi.
- Zuzia a co ty w ciąży jesteś?- spytała Gosia a ja zakrztusiłam się tym co właśnie miałam w buzi.
- Co ty bredzisz?
- Dziewczyno ty jesz Nutellę z ogórkami konserwowymi. Zachcianki masz czy co?- powiedziała i zaczęła się śmiać.  
- A wiesz jakie dobre? Chcesz spróbować?- powiedziałam fascynując się nowym smakiem. Kiedyś jadłam już czekoladę z papryką i zwykłym ogórkiem zielonym no ale to wygrywa wszystko.  
- Nasza przyjaciółka jest w ciąży!- krzyknęła roześmiana Daria a ja aż walnęłam się reką w głowę. Co za wariatki.  
- Kto jest tatusiem?- spytała Gosia i wszystkie zaczęłyśmy się śmiać  
- Z powietrzem kochanie- powiedziałam śmiejąc się  
- Oh kurczę a już myślałam, że z ogórkiem- powiedziała Gosia. Czego ta wariatka się naoglądała to ja nie wiem.
- No pewnie. Jak urodze z kilogram małych ogórków to ja nie wiem co zrobie- powiedziałam i wszystkie wybuchły takim śmiechem, że Daria nawet zbiła talerz.  
*****
Zuzia
*****
Poniedziałek rano:  
Wstałam rano i zaczęłam szykować się do szkoły. Najpierw się ubrałam zakładając na siebie czarne rurki i ciemno zieloną bluzkę z wiązaniami na dekoldzie. Makijaż tą razą zrobiłam mocniejszy bo ostatnio leki zaczęły źle wpływać na moją cerę. Nienawidzę tego...
Włosy standardowo zostawiłam rozpuszczone a gdy uznałam, że jestem gotowa, wzięłam torbę z książkami i zeszłam na dół.
- Hej wszystkim- powiedziałam ale w sumie nie wiem do kogo bo okazało się, że w domu jestem sama. Wzięłam leki i zjadłam na szybko tosty i postanowiłam posiedzieć w salonie i posprawdzać media społecznościowe.  
Przy okazji napisałam do Kamila. To już chyba tradycja, że zaczynam dzień od pisania z nim. Po tym jak wyznaliśmy sobie miłość, zrobiło się niezręcznie. Żadne z nas nie wiedziało jak ma się zachować. Z czasem zrobiło się luźniej chociaż nadal wyczuwam malutkie napięcie gdy piszemy.  
Zuzek: Hejooooo Kamilku <3  
Kamilek: Hej księżniczko. Jak się spało?  
Zuzek: A no w sumie to trochę krótko a Tobie?
Kamilek: A powiem Ci, że było by o niebo lepiej gdybyś była obok ;)
Zuzek: Wariat :*  
Zaczęłam zbierać się do szkoły. Wyszłam na dwór i zamknęłam drzwi. Dziś jest o wiele zimniej niż wczoraj. Nie podoba mi się ten fakt. Jeszcze trochę i pewnie zaskoczy nas śnieg...
Wskoczyłam w autobus i pojechałam prosto pod szkołę. Oczywiście mogłabym iść na pieszo ale jestem okropnym leniem i mi się nie chciało. Z resztą kto by miał ochotę łazić w taką pogodę? Ja to bym najchętniej została w domu pod moim kochanym kocykiem z pingwinkami.
Po dojechaniu do szkoły weszłam do środka i skierowałam się do szatni zostawić rzeczy.
- Hej. Jak tam się ma nasza ciężarna?- spytał ktoś a jak się odwróciłam okazało się, że to Gosia. Zapomniałam, że od wczoraj jeszcze jej nie przeszło. W nocy jeszcze długo pisałyśmy coś o jakiś zakupach żeby rzeczy dla dziecka kupić itp. Śmiałyśmy się pół nocy.
Już miałam coś odpowiedzieć gdy nagle dotarł do nas głos kogoś znajomego.
- Że co kurwa?!  
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Hejoooo z tej strony wasz ulubiony polsat xd zapraszam na reklamy i widzimy się może w poniedziałek :) kocham i dziękuję za wszystkie komentarze.

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1464 słów i 7851 znaków.

2 komentarze

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością !! Dodaj coś szybko może jakiś maraton !! :) :) :*:*

    2 gru 2017

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 dziekuje kochana :* maratonik w ten weekend nie dam rady bo mam dużo na głowie :(

    2 gru 2017

  • Alka22

    Ty Polsacie dawaj mi tu natychmiast kolejną część!!!  :rotfl:

    1 gru 2017

  • nasiaaa

    @Alka22 haha cierpliwości :)

    1 gru 2017