Zuzek: No pewnie, że tak a Ty ze mną? Kamix: Marze o Tym królewno. Jakbym mógł to nawet teraz :( Zuzek: Ja tak samo :( ***** Zuzia ***** Ja i Kamil ustaliliśmy, że poczekamy z poważnymi decyzjami do naszego pierwszego spotkania. W sumie to był mój pomysł. Boje się związku na odległość zwłasza, że nawet nigdy go nie widziałam. Nigdy się nie spotkaliśmy a marze o tym żeby osobiście powiedział mi to, co mi napisał. Związki na odległość są urocze i można się napewno wiele nauczyć ale ja nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Boje się rozczarowania i bólu. Tego, że moglibyśmy nie dać rady. Najbardziej boje się straty. Czasem winie się za to, że tak szybko przywiązuje się do ludzi. W końcu położyłam się spać. I tak pewnie się nie wyśpie. Znając Darię, wstanie pewnie o 7:00 i zacznie hałasować. Ona to taki typowy poranny ptaszek. Nie ważne o której położyłaby się spać, i tak wstanie mega wcześnie. Obudziłam się jak na dworze jeszcze było ciemno. Zima się zbliża... Wstajesz ciemno, w dzień ciemno, kładziesz się spać i ciemno a na dodatek coraz zimniej... Godzina była 9:00 gdy ja i Gosia półprzytomne poszłyśmy do kuchni. Tam zastałyśmy panią Martę robiącą naleśniki i naszą przyjaciółkę. - Hejka- powiedziała również zaspana - Dzień dobry pani, hej Daria- powiedziałam i usiadłam do stołu. Gosia widocznie nie wyspana, ledwo co siedziała na krześle. Ona jest zupełnym przeciwieństwem Darii. Gosia mogłaby spać od rana do nocy i nadal było by jej mało. - Musiałyście późno pójść spać. Jedzcie i połóżcie się jeszcze- powiedziała kobieta a my zaczęłyśmy nakładać sobie naleśniki. Pani Marta to naprawdę miła osoba. Zawsze troszczy się o nas a szczególnie o nasze wyżywienie. Lubi gotować i widać to po niej bo nawet zwykle naleśniki potrafi zamienić w coś niesamowitego. Pani Marta wyszła do sklepu a my zaczęłyśmy jeść. Najpier posmarowałam sobie naleśnika Nutellą i zaczęłam jeść ale w trakcie zachciało mi się ogórka konserwowego. Może to dziwne a nawet chore ale zaczęłam go jeść razem z Nutellą i był naprawdę dobry. Dziewczyny patrzyły na mnie jak na idiotkę a ja nie wiedziałam o co im chodzi. - Zuzia a co ty w ciąży jesteś?- spytała Gosia a ja zakrztusiłam się tym co właśnie miałam w buzi. - Co ty bredzisz? - Dziewczyno ty jesz Nutellę z ogórkami konserwowymi. Zachcianki masz czy co?- powiedziała i zaczęła się śmiać. - A wiesz jakie dobre? Chcesz spróbować?- powiedziałam fascynując się nowym smakiem. Kiedyś jadłam już czekoladę z papryką i zwykłym ogórkiem zielonym no ale to wygrywa wszystko. - Nasza przyjaciółka jest w ciąży!- krzyknęła roześmiana Daria a ja aż walnęłam się reką w głowę. Co za wariatki. - Kto jest tatusiem?- spytała Gosia i wszystkie zaczęłyśmy się śmiać - Z powietrzem kochanie- powiedziałam śmiejąc się - Oh kurczę a już myślałam, że z ogórkiem- powiedziała Gosia. Czego ta wariatka się naoglądała to ja nie wiem. - No pewnie. Jak urodze z kilogram małych ogórków to ja nie wiem co zrobie- powiedziałam i wszystkie wybuchły takim śmiechem, że Daria nawet zbiła talerz. ***** Zuzia ***** Poniedziałek rano: Wstałam rano i zaczęłam szykować się do szkoły. Najpierw się ubrałam zakładając na siebie czarne rurki i ciemno zieloną bluzkę z wiązaniami na dekoldzie. Makijaż tą razą zrobiłam mocniejszy bo ostatnio leki zaczęły źle wpływać na moją cerę. Nienawidzę tego... Włosy standardowo zostawiłam rozpuszczone a gdy uznałam, że jestem gotowa, wzięłam torbę z książkami i zeszłam na dół. - Hej wszystkim- powiedziałam ale w sumie nie wiem do kogo bo okazało się, że w domu jestem sama. Wzięłam leki i zjadłam na szybko tosty i postanowiłam posiedzieć w salonie i posprawdzać media społecznościowe. Przy okazji napisałam do Kamila. To już chyba tradycja, że zaczynam dzień od pisania z nim. Po tym jak wyznaliśmy sobie miłość, zrobiło się niezręcznie. Żadne z nas nie wiedziało jak ma się zachować. Z czasem zrobiło się luźniej chociaż nadal wyczuwam malutkie napięcie gdy piszemy. Zuzek: Hejooooo Kamilku <3 Kamilek: Hej księżniczko. Jak się spało? Zuzek: A no w sumie to trochę krótko a Tobie? Kamilek: A powiem Ci, że było by o niebo lepiej gdybyś była obok Zuzek: Wariat Zaczęłam zbierać się do szkoły. Wyszłam na dwór i zamknęłam drzwi. Dziś jest o wiele zimniej niż wczoraj. Nie podoba mi się ten fakt. Jeszcze trochę i pewnie zaskoczy nas śnieg... Wskoczyłam w autobus i pojechałam prosto pod szkołę. Oczywiście mogłabym iść na pieszo ale jestem okropnym leniem i mi się nie chciało. Z resztą kto by miał ochotę łazić w taką pogodę? Ja to bym najchętniej została w domu pod moim kochanym kocykiem z pingwinkami. Po dojechaniu do szkoły weszłam do środka i skierowałam się do szatni zostawić rzeczy. - Hej. Jak tam się ma nasza ciężarna?- spytał ktoś a jak się odwróciłam okazało się, że to Gosia. Zapomniałam, że od wczoraj jeszcze jej nie przeszło. W nocy jeszcze długo pisałyśmy coś o jakiś zakupach żeby rzeczy dla dziecka kupić itp. Śmiałyśmy się pół nocy. Już miałam coś odpowiedzieć gdy nagle dotarł do nas głos kogoś znajomego. - Że co kurwa?! xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Hejoooo z tej strony wasz ulubiony polsat xd zapraszam na reklamy i widzimy się może w poniedziałek kocham i dziękuję za wszystkie komentarze.
2 komentarze
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością !! Dodaj coś szybko może jakiś maraton !!
nasiaaa
@cukiereczek1 dziekuje kochana maratonik w ten weekend nie dam rady bo mam dużo na głowie :(
Alka22
Ty Polsacie dawaj mi tu natychmiast kolejną część!!!
nasiaaa
@Alka22 haha cierpliwości