"O dziewczynie, która okazała się być mną" cz.18

No powiem, że takiego czegoś się nie spodziewałem po powrocie do pokoju.
Zuzia spała a mały Krzyś usypiał.  
- Co ty jej zrobiłeś mały?- spytałem Krzysia i podszedłem bliżej. Dałem mu mleko i się nachyliłem. Spojrzałem na twarz Zuzi, która znajdowała się  dosłownie kilka centymetrów od mojej. Była taka spokojna i niewinna. Nie miałem serca jej budzić ale też nie wiedziałem jak mam zabrać chłopca by jej nie przeszkadzał. Zacząłem go podnosić ale Krzyś nawet nie chciał współpracować. Rzucił we mnie butelką a część mleka poleciała na moje włosy. Dzięki młody...  
Przez to wszystko Zuza się obudziła a gdy zobaczyła co chce zrobić, zaczęła się śmiać.
- A pani z czego się smieje?- spytałem z delikatnym uśmiechem a Zuzia lekko wstała.
- Pomóc ci?- spytała ale jakoś nie mogłem się skupić na jakiejś normalnej odpowiedzi.
- Jeżeli możesz- odpowiedziałem po dłuższej chwili i z niechęcią się odsunąłem.
Zuzia wstała trzymając na rękach Krzysia.
- Wystaw ręce- powiedziała cicho bo Krzyś akurat zasnął. Zrobiłem to ale po chwili zacząłem się wahać.
- Bardzo dobrze- powiedziała i chciała mi go przekazać.
- Zuzia, uwierz, że to nie jest dobry pomysł. Co jeżeli zrobie mu krzywdę?- spytałem  
- Spokojnie. Jestem tu i nic się nie stanie- powiedziała i położyła mi go na rękach.  
- Widzisz? Jest dobrze. Tu podtrzymujesz główkę bo jest bardzo delikatna a tą rękę trzymasz tu- powiedziała tłumacząc mi i ustawiając ręce. W sumie jakby tak na to spojrzeć, to to nie jest takie trudne.
Nagle usłyszeliśmy zamek w drzwiach więc wyszliśmy z pokoju.
Ciocia jak nas zobaczyła, o mało co nie upadła. No tak, pierwszy raz widzi jak trzymam Krzysia.
-Nie wierze w to co widze- powiedziała uśmiechając się.
- Odważyłem się- powiedziałem dumny z siebie
- Co ty mu dziewczyno zrobiłaś? Zdradź swój sekret- powiedziała ciocia podchodząc do Zuzi.
- Nie ma żadnego sekretu. Sam chciał ja tylko pomogłam- odpowiedziała nieśmiało i ciocia wzięła ode mnie Krzysia. Jeszcze troche i będę mieć wprawe w tym wszystkim.
Po chwili mama małego się z nami pożegnała i zostaliśmy sami.
- Dziękuję za pomoc- powiedziałem odwrawiając sie w stronę dziewczyny.  
- Daj spokój, to nic takiego.- powiedziała chwile mi się przyglądając.
- Mam coś na twarzy?- spytałem z uśmiechem  
- Na twarzy nie ale co ty masz na włosach?- spytała i wzięła trochę na palec a ja przypomniałem sobie, że mały wylał na mnie mleko.
- A to mały stawiał opór jak go chciałem zabrać zeby ci nie przeszkadzał.
- Taki maluch tak cie załatwił?
- Widzisz? W takim wieku i już okres buntu- powiedziałem i zaczęliśmy się śmiać.  
- Chodź, trzeba to ogarnąć. Gdzie masz łazienke?- spytała  
- Drugie drzwi na prawo- odpowiedziałem i weszliśmy do środka. Oparłem się o brzeg wanny czekając na to co zrobi moja towarzyszka.  
Ona tylko zmoczyła rękę wodą i zbliżyła sie do mnie. Zaczęła przemywać mi włosy pozbywając się resztek mleka dla dzieci. To było tak miłe uczucie, że momentalnie przeszły przez moje ciało dreszcze. Była tak skupiona na zadaniu. A może intensywnie o czymś myślała?   
Położyłem dłonie na jej ramionach a kątem oka zauważyłem, że się rumieni. Postanowiłem zrobić coś więcej. Przejechałem dłońmi wzdłuż rąk Zuzi aż dotarłem do bioder. Znowu była tak blisko. Znów mogłem poczuć jej piękny zapach perfum.  
Przysunąłem ją tak blisko, że stała między moimi nogami. Czy to ta chwila? Czy stanie się to czego tak bardzo chce?
Zuzia przestała wycierać moje włosy i spojrzała na mnie. Tyle emocji kryło się za tymi pięknym, zielonymi oczami. Nie wiem czemu ale w tamtym momencie już się nie stresowałem. Może to te oczy tak mnie uspokoiły? A może to ten delikatny, opanowany oddech?
Nie spieszyłem się. Jedną ręką odgarnąłem jej włosy za ucho i zacząłem gładzić policzek. Druga ręka wciąż pozostawała w tym samym miejscu, na biodrze.  
Zuzia pochyliła lekko głowę i zmrużyła oczy.  
To moja szansa. Nie schrzań tego kretynie.
Przyciągnąłem ją bliżej żeby między nami nie było żadnego wolnego miejsca. Delikatnie dotknąłem jej warg swoimi. Gdy mnie nie odepchnęła, zdecydowanie dotknąłem jej ust całując tak, jakby była z bardzo kruchego szkła, jakby nagle miała rozpaść się na tysiące małych kawałeczków.  
Zuza odwzajemniła pocałunek kładąc swoje ręce na mojej szyji. Z każdą chwilą pocałunek stawał się odważniejszy do czasu gdy zabrakło nam powietrza w płucach.  
Powoli odsunęliśmy się od siebie. Spojrzałem na nią ale nie wiedziałem co mam wyczytać z wyrazu jej twarzy. Nie miałem pojęcia co czuje. W tamtym momencie była jak wielka zagadka.  
Żadne z nas chyba nie wiedziało co ma powiedzieć.  
Skryci w swoich myślach siedzieliśmy w pokoju oglądając bajki. To nie jest czas na rozmowe. Czasem jej po prostu nie potrzeba bo wystarczą gesty a to co stało się między nami, było najlepszym co mnie spotkało.  
*****
Zuza
*****  
Wróciłam do domu. Byłam taka zagubiona, że nie wiedziałam co mam zrobić. Kamil mnie pocałował a najgorsze jest to, że mi się to spodobało... Co teraz? Jak ja mam teraz normalnie pisać z chłopakiem, który wyznał mi miłość? Mam udawać, że nic się nie stało? Skłamać, że wszystko jest okej? Co on sobie o mnie pomyśli? Jednego dnia wyznałam mu miłość a drugiego całowałam się z innym. Co ze mnie za laska? Jak ja mam z tego wybrnąć? Co mam powiedzieć jednemu i drugiemu?  
Postanowiłam się z tym przespać. Może przez sen odpowiedź sama wpadnie mi do głowy.  
Szybko się umyłam i przybrałam w najluźniejsze ciuchy jakie znalazłam w szafie. Wskoczyłam do łóżka i słuchając muzyki na słuchawkach, zasnęłam.
*****
Kamil
*****
Przez to, że sporo rozmyślałem, zaspałem do szkoły.  
To jest jednak nie ważne w porównaniu z tym co zamierzam. Postanowiłem powiedzieć Zuzce całą prawdę. Nie mogę tak dłużej jej oszukiwać i kłamać w żywe oczy. Boję się tylko jak zareaguje. Wcale się nie zdziwie jak da mi w pysk i będzie kazała spadać. Z drugiej strony może nie będzie tak źle. Ostatnio powiedziała dziewczynom, że zależy jej na mnie w tej wersji internetowej a jak wczoraj ją pocałowałem jako prawdziwy ja, nie odepchnęła mnie.
Dobra koniec tego, postanowiłem to tak zrobie bez względu na wszystko.  
Do szkoły wpadłem spóźniony już na trzecią lekcje. Biegiem ruszyłem do szatni zostawić kurtkę bo oczywiście z nią mnie nie wpuszczą. W szatni spotkałem Arka.
- Hej stary. Ty też spóźniony?- spytałem kolegę zostawiając rzeczy.
- Nie. Ja tylko uciekam przed babką od gegry. Jakaś nawiedzona- odpowiedział grając na tel i w tym samym czasie przyszła mi wiadomość. Nie zdążyłem sprawdzić od kogo była bo Aruś oczywiście dorwał się do mojego telefonu.
Zuzek: Hejo miś :) miłego dnia- przeczytał na głos i zagwizdał. O nie... Zuza ale sobie zły moment wybrałaś.
- Co ty piszesz z naszą Zuzanną?- spytał niedowierzając- mogłem się tego spodziewać. Zaraz pewnie cała szkoła będzie wiedziała.
- Zamknij sie bo jeszcze ktoś usłyszy- powiedziałem zabierając swój telefon
- Wstydzisz się, że z nią piszesz?
- Co? Nie po prostu ona nie wie, że to akurat ze mną pisze.
- Jaja se robisz- powiedział ale pokręciłem przecząco głową.
- Odurniałeś? Po co to w ogole bo nie ogarniam- dodał widząc moją reakcje.  
- Pisałem z nią przez neta zanim tu wróciłem a jak już ją tu spotkałem to bałem się przyznać, że ja to ja.
- Ale to ona cie nie widziała ani razu ani nic?
- No właśnie nie, tylko pisaliśmy- powiedziałem siadając obok niego na ławce.  
- No to ci powiem, że nieźle się wkopałeś.
- No właśnie wiem ale zamierzam jej wszystko powiedzieć.  
- No i gitara a teraz chodź bo zaraz przerwa- powiedział i wyszliśmy na korytarz. Mam nadzieje, że Arek się nikomu nie wygada. Kiedyś się naprawdę mocno  przyjaźniliśmy, mam nadzieję, że pamięta o tym i nie zrobi nic głupiego.  
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Jak się podobało?  :)

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1601 słów i 8200 znaków.

2 komentarze

 
  • cukiereczek1

    Kochana moja czekam na kolejną z niecierpliwością !! :* :* :) :)

    11 gru 2017

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 dziękuję ślicznie kochana :*

    11 gru 2017

  • Alka22

    Kochana ja chcę NATYCHMIAST kolejną część!!! :rotfl:

    10 gru 2017

  • nasiaaa

    @Alka22 hehe cierpliwosci  :hi:

    10 gru 2017