a Ty?
Kamilek: No nie wiem, nie wiem
Zuzek: Ooooo :(- napisałam lekko rozczarowana
Kamilek: Oj tylko się z Tobą droczę myszko <3 umierałem z tęsknoty To już chyba uzależnienie - Co ten człowiek ze mną robi? To wszystko jest takie... Nawet nie wiem jak to nazwać. Czuję się jak w jakiejś pięknej bajce. Oby tylko na końcu był happy end.
Zuzek: No to chyba pora wybrać się na odwyk
Kamilek: Nawet mowy nie ma Jak Ci minął ten czas jak nie pisaliśmy?
Zuzek: No bywało lepiej. Leżałam w szpitalu
Kamilek: Dlaczego????? Już wszystko dobrze? Jak się czujesz?- uwielbiam tą jego troskę o mnie. Jest taki kochany.
Zuzek: Tak już wszystko dobrze. Spokojnie- napisałam i okazało się, że dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy do środka i od razu Aurelka się na mnie rzuciła.
- Zuzia! Wrociłaś!- krzyknęła a ja ją wzięłam na rączki.
- Tak- odpowiedziałam ciesząc się na jej widok.
- Idę myju a potem do ciebie przyjdę- powiedziałam stawiając ją na ziemi. Postanowiłam się trochę odświeżyć. Mimo, że w szpitalu nie byłam długo, to czuję, że nim śmierdzę.
- A ja mogę myju Zuzą?- spytała podchodząc do mamy
- Ty po Zuzi- powiedziała mama a ja poszłam do swojego pokoju. Wzięłam piżamę i ręcznik i poszłam pod prysznic.
Pod prysznicem byłam dłużej niż planowałam. Potem wyruszyłam swoje długie kręcone włosy i przybrałam w moją ulubioną piżamkę z misiem.
Wróciłam do pokoju i od razu położyłam się do mojego kochanego, najlepszego łóżka.
*****
Kamil
*****
Jak długo jeszcze mam udawać? Czemu jestem takim tchórzem... Przecież wiem, że była w szpitalu, byłem tam z nią...
Chciałbym jej to powiedzieć ale nie mogę. Co jeżeli jej się nie spodobam? Co jeżeli przez to ją stracę...
Wróciłem do domu a w nim zastałem Damiana z Karoliną? Co ta szmata tu robi?
- Cześć. Co ona tu robi?- spytałem mojego brata a ten wzruszył ramionami.
- Przyszła bo stwierdziła, że musi z tobą pogadać- Powiedział i poszedł do swojego pokoju.
- Nie mam o czym z tobą gadać.- Powiedziałem oschle i udałem się do kuchni. Ona niestety ruszyła za mną. Już myślałem, że zrozumie, że ma spadać. Niech idzie do jednego ze swoich kolesi. Zapewne ma ich wielu.
- Co ty tu jeszcze robisz?- spytałem gdy zobaczyłem ją w progu drzwi.
- Już mówiłam, chcę pogadać. Chcę z tobą być. Kamil ja cie kocham. Każdy ma prawo do błędów.
- Problem w tym Karolina, że ja z tobą nie chcę być. Było minęło, nic do ciebie nie czuje.- powiedziałem. Ona sobie ze mnie żartuje? Po co w ogóle to robi? Nachodzi mnie w domu i odstawia szopki.
- Kamil. Ja zrozumiałam jaka byłam głupia. Powinnam wtedy być przy tobie.- powiedziała i podeszła do mnie. Założyła mi ręce na ramiona i chyba chciała mnie przytulić ale ją odepchnąłem.
- Przestań. Trochę za późno zrozumiałaś a teraz wypad mi z domu- powiedziałem już lekko wkurzony.
- Ja nie odpuszcze.- odpowiedziała i zaczęła iść w strone wyjścia.
- Myślisz, że jak zaczniesz mi grozić to do ciebie wrócę? Nawet nie masz co próbować- powiedziałem a ona wyszła.
Odgrzałem sobie obiad i poszłem do pokoju. Zastanawiam się co robi teraz Zuzia. Tak nagle przestała pisać. Co jeżeli znowu jej się pogorszyło?
Kamix: Gdzie zniknęłaś :(- Napisałem zmartwiony ale nie dostałem odpowiedzi.
Zuzek: Przepraszam, myłam się- odpisała a ja się ucieszyłem, że po prostu była zajęta i nie mogła pisać.
Pisałem z nią do późnej nocy. Jakoś po pierwszej stwierdziliśmy, że pójdziemy spać. Gdyby nie szkoła mógłbym nawet zerwać nocy byleby tylko mieć z nią kontakt. W życiu nie spotkałem kogoś takiego. Czasem się zastanawiam czy ona nie jest przypadkiem wytworem mojej wyobraźni. Może marzenia o idealnej dziewczynie sprawiły, że ją sobie wymyśliłem? Pierwszy raz się tak czuje.
Może to naprawdę uzależnienie. Od jej uśmiechu, od jej uczu, od jej ślicznego głosu i niesamowitego charakteru.
*****
Zuza
*****
Wstałam rano niewyspana. Chyba muszę się przyzwyczaić, że znajomość z Kamilkiem wiąże się z małą ilością snu. No cóż, mówi się trudno.
Wstałam z łóżka i zaczęłam szykować się do szkoły. Za oknem wieje, pada więc pora na mój ukochany,szary, luźny sweterek. Do tego dostałam czarne leginsy i czarne kozaczki. Włosy oczywiście rozczesałam i rozpuściłam na ramionach. Makijaż delikatny żeby nie wyglądać jak te wszystkie puste panienki. Gotowa zeszłam na dół. Usiadłam do stołu z rodzicami i Aurelką i swoje śniadanie zaczęłam od leków. Wszystko było by dobrze gdyby nie to, że te cholerne tabletki robią coraz większe.
Po śniadaniu rodzice odwieźli Relke do przedszkola a ja postanowiłam tą razą się przejść. Może uda mi się zrobić jakieś fajne zdjęcia.
Wyszłam ciepło ubrana i ruszyłam przez park. Zaczęłam fotografować okolice gdy nagle ktoś wpadł mi prosto w kadr.
Mocno się przestraszyłam więc poleciałam do tyłu prosto na tyłek. Chłopak zaczął się śmiać a ja już po chwili rozpoznałam do kogo należy ten głos.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Tak jak obiecałam, dzisiaj maratonik <3 Kto się cieszy?
Części będą co pól godzinki
Pozdrawiam.
3 komentarze
nastolaka
O boże znów mi słów brakuje lece dalej :
nasiaaa
@nastolaka kochana
cukiereczek1
Kochana rewelacyjnie czekam
nasiaaa
@cukiereczek1 dziękuję ślicznie ;*
Alka22
Rewelacyjnie
nasiaaa
@Alka22 dziekuje