"O dziewczynie, która okazała się być mną" cz. 30

Weszliśmy do środka i rozebraliśmy się z kurtek. Razem z ekipą stwierdziliśmy, że zrobimy sobie po gorącej herbacie przed obiadem. Ruszyliśmy do stołówki i zajęliśmy jeden z największych stołów.  
Zaparzyliśmy sobie po kubku gorącego napoju i zaczęliśmy gadać o zajęciach. Każdy pochwalił się co ciekawego na nich robił i takim sposobem czas szybko nam minął.  
Rozeszliśmy się do swoich pokoi żeby ogarnąć się na obiad i chwilę odpocząć.  
*****
Kamil
*****
Po herbacie poszliśmy z chłopakami do pokoju ale jakoś tak wyszło, że byłem w nim tylko ja i Rafał.  
Stwierdziłem, że się przebiore bo od tych zabaw na śniegu troche się spociłem.
Zacząłem szukać ubrań w walizce.
- Kamil- zagadał nagle do mnie więc się odwróciłem w jego stronę.  
- No co tam?- spytałem  
- Czy ty i Zuzka się pokłóciliście?- spytał na co się zdziwiłem
- My? Nie. Skąd ten pomysł?- spytałem na co zaczął się nad czymś zastanawiać.
- A nic
- Co jest? Wyglądamy na skłóconych?  
- No właśnie nie- powiedział. Nie mam pojęcia o co mu chodzi. Skoro nie wygladamy na pokłóconych to po co się o to pyta.
- Stary to o co ci chodzi?
- A nie ważne- powiedział jakby zastanawiając się czy może mi coś powiedzieć  
- Mów- rozkazałem. Zacząłem się denerwować, że może to chodzi o Zuzie.
- No bo rano ją widziałem z tym całym Igorem no i potem też. Gadali przytulali się- powiedział a we mnie aż się zagotowało. Znowu ten debil... Czego on chce od mojej Zuzi? Problemów szuka czy co?
- Kiedy potem?  
- Po zajęciach jakoś- powiedział. Nie no to nie możliwe. Zuzia by mi czegoś takiego nie zrobiła. Po co miałaby się przytulać do tego kolesia jak ma mnie?
- Napewno?
- Stary uważaj na niego. On podrywa wszystko co się rusza a widać, że Zuzka wpadła mu w oko.
- To niech uważa żeby zaraz moja ręka mu w oko nie wpadła- powiedziałem i do pokoju zleciała się reszta.  
Ja postanowiłem uciąć sobie małą pogawędkę z tym całym Igorem. Trzeba kolesiowi przetłumaczyć, że Zuza już kogoś ma.  
Przebrałem się na szybko i popsikałem perfumami.
- Chłopaki gdzie ma Igor pokój?- spytałem na co Rafał na mnie spojrzał
- Po co ci jego pokój?- spytał Alan  
- Mam z nim do pogadania- powiedziałem spokojnie
- Na końcu korytarza w prawo i ostatnie drzwi- odpowiedział a ja właśnie w tamtym kierunku się skierowałem.
Stwierdziłem, że nie ma po co pukać więc od razu wszedłem do środka. Drzwi na szczęście były otwarte a w środku był Igor z jakimś chłopakiem.  
- Puka się- powiedział Igor patrząc na mnie
- Powiedz koledze żeby wyszedł bo mam z tobą do pogadania- powiedziałem lekko wkurzony a on tylko się zaśmiał i kiwną głową do kolegi. Tamten wyszedł od razu niczego nie świadomy.  
- Mama cie nie uczyła, że zajętych dziewczyn się nie wyrywa?
- Co? Boisz się, że woli mnie?- spytał śmiejąc się szyderczo co sprawiło, że miałem ochote mu przyłożyć.
- Takiego leszcza? Nie mam czego się bać ale ty będziesz miał jak jeszcze raz cie zobacze obok niej- powiedziałem ale po nim to spłynęło.
- Mama cie nie uczyła, że groźby są karalne?- spytał takim samym tonem jak ja wcześniej  
- Ostrzegam cie. Następną razą taki miły nie będę  
- Już się boje
- No i dobrze bo masz czego- powiedziałem i ruszyłem do swojego pokoju. Po drodze spotkałem Zuzie.
- Hej, gdzie byłeś?- spytała podchodząc do mnie
- Nigdzie- powiedziałem dalej lekko wkurzony
- Co się stało?- spytała i położyła rękę na moim ramieniu co trochę mnie uspokoiło.
- Nic takiego- odpowiedziałem. Nie wiem czy mam być na nią zły. Nawet nie wiem czy potrafie. Zastanawiam się czy to co mówił Rafał to prawda. W sumie to po co miałby mnie oszukiwać?  
- Przecież widze. Znam cie nie od dziś. Co cie tak wkurzyło?- spytała wtulając się we mnie.  
- Ten cały Igor mnie zdenerwował- powiedziałem a ona troszkę się ode mnie odsunęła żeby na mnie spojrzeć.
- Jak to?  
- Przytuliście się po zajęciach?- spytałem chcąc mieć pewność  
- Kamil- zaczęła a ja juz zrozumiałem, że to co mi mówił Rafał to była prawda.  
- Dlaczego?
- Chciał mnie przeprosić no i przytuliliśmy się na zgodę. Nic mnie z nim nie łączy- powiedziała patrząc mi głęboko w oczy.
- Napewno?  
- Napewno kochanie- powiedziała a ja ją przytuliłem. Wierze, że nic do niego nie czuje ale boje się, że on coś odwali, że będzie chciał ją poderwać za wszelką cene.
- Idziemy na obiad?- spytałem i ruszyliśmy w stronę stołówki.
Na miejscu spotkaliśmy całą reszte i atmosfera trochę się rozluźniła.  
Zaczęliśmy gadać jedząc kotlety z surówką.  
*****  
Zuza
*****
Po obiedzie zaplanowane były zajęcia więc wszyscy szybko się rozeszli.  
Ja poszłam z Kamilem do pokoju chłopaków i leżeliśmy na jednym łóżku. Kamil mnie przytulił obejmując ramionami a ja się w niego wtuliłam. Leżeliśmy tak przez chwilę i nagle w pokoju pojawił się Rafał.  
- Widze, że zakochani znowu razem- powiedział a ja go nie zrozumiałam. Jak to znowu? To my kiedykolwiek byliśmy oddzielnie?  
- Jak to?- spytałam  
- A nie ważne. Wyjaśniłeś mu?- spytał Kamila a ja się podniosłam. Spojrzałam na mojego ukochanego czekając jakiś wyjaśnień.  
- O czym on mówi?- spytałam  
- Twój chłopak poszedł przetłumaczyć Igorowi, że jesteś zajęta- powiedział a ja myślałam, że zaraz oczy mi wyjdą na wierzch
- Słucham?- spytałam patrząc na niego a on westchnął  
- Oj no chciałem z nim spokojnie pogadać.
- Obeszło się bez krwi?- spytał Rafał
- Oj tam zaraz krew- powiedział Kamil  
- Pobiłeś go?- spytałam zdenerwowana
- Spokojnie. Jest cały i zdrowy. Narazie- podkreślił ostatnie słowo mrugając do mnie
- Po co to wszystko? Przecież mówiłam, że mnie z nim nic nie łączy  
- Ale jednak się przytuliście
- Na przeprosiny- powiedziałam i zeszłam z łóżka  
- Oj no już dobrze. Uspokój się myszko- powiedział i wstał zaraz za mną. Chciał mnie przytulić ale nie odwzajemniłam uścisku. Rafał wyszedł bo pewnie zauważył, że chce porozmawiać z Kamilem sam na sam.
- Nie pobiłem go- powiedział patrząc na mnie
- Przyrzekasz?
- Tak. Czy ja ci wyglądam na takiego co lubi się bić?- spytał podchodząc bliżej  
- No nie
- No właśnie więc spokojnie. Powiedziałem mu tylo żeby się odczepił.
- Dobrze mój zazdrośniku- powiedziałam i dałam mu buziaka, który od razu odwzajemnił.  
- Wiesz dlaczego tak się tym przejmuje?- szepnął mi na ucho
- Nie wiem
- Bo jesteś dla mnie najważniejsza. Nie chce żeby ktoś mi ciebie odebrał, nie chce cie stracić- szepnął ponownie a przez moje ciało przeszły dreszcze
- Nie stracisz, przyrzekam  
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Opłaciło się czekanie tyle czasu czy nie za bardzo? Dla wszystkich czytelników mały bonusik- nowa część za około pól godzinki :)

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1358 słów i 6902 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Alka22

    Super  :)

    18 lut 2018

  • Użytkownik nasiaaa

    @Alka22 dziękuję :)

    19 lut 2018

  • Użytkownik cukiereczek1

    Czekam!!  Kochana :* :* :) :)

    18 lut 2018

  • Użytkownik nasiaaa

    @cukiereczek1 najlepsza :*

    18 lut 2018