Praktykowanie prawa w Holandii niczym nie przypominało robienia tego na rodzimym podwórku. Holenderski system był od polskiego o wiele prostszy. Nie było w nim tak wielu regulacji i wykluczającego się nawzajem orzecznictwa. Właśnie z tego względu mecenas Adam Krajewski zaraz po studiach zdecydował się na wyjazd.
Życie w kraju tulipanów było dużo prostsze i przyjemniejsze. W Polsce na pewno nie doświadczyłby tego, co teraz. Adwokat siedział w swoim fotelu, obserwując, jak dwie młode rodaczki ścierają kurze z jego mebli. Nie byłoby w tym może nic osobliwego, gdyby nie fakt, że obie panie miały na sobie tylko biustonosze i mocno opinające pośladki spódniczki. Pracowały jak pszczółki, starając się posprzątać kancelarię do ostatniego pyłku. To jednak nie miało żadnego znaczenia. Nie liczyła się jakość usługi, ale sposób jej wykonania.
Kiedy kilka dni wcześniej usłyszał od swojej znajomej, że jest w stanie załatwić mu pomoc przy sprzątaniu, niemal podskoczył z radości. Z Mileną znał się od dawna, choć okoliczności, w jakich się poznali, nie były przyjemne. Przez kilka lat prowadził sprawę odszkodowania za wypadek jej brata. W tym czasie zdążyli się zaprzyjaźnić i miał do niej zaufanie. To właśnie ten czynnik zadecydował o tym, że wziął na poważnie to, co powiedziała mu później. Gdyby zrobił to ktoś inny, byłby przekonany, że to jakaś prowokacja. Po tylu latach w zawodzie nie jeden chciałby mu zaszkodzić. W sądzie zawsze ktoś jest wygrany, ktoś inny musi przegrać.
Milena nakreśliła mu ogólny obraz tego, czym zajmowały się dziewczyny i co zamierzają robić teraz. To one pierwsze zadzwoniły do niego, kiedy wyraził zgodę na kontakt. Był jednak zbyt ostrożny, aby rozmawiać o tym przez telefon. Z tego względu wszystkie szczegóły dogadali na miejscu.
Dziewczyny oferowały trzy pakiety swoich usług. Zdecydował się na średni, uważając, że będzie dla niego najlepszy. Nie wykluczał, że przy kolejnym spotkaniu wybierze najdroższy i jak zdążył się zorientować najprzyjemniejszy. Zakładał, że dziewczęta posprzątają całe mieszkanie kompletnie nago, a na koniec pożegnają się w bardzo miły i zadowalający sposób. Blondynka, która przedstawiała mu ofertę, położyła nacisk na słowo „zadowalający” tak, aby nie miał wątpliwości, co miała na myśli. Miał na to ochotę od razu, ale nie chciał wyjść na desperata. Mimo wszystko reputacja była dla niego ważna. Życie nauczyło go, że nawet po wielu latach można spotkać ludzi, których znało się wcześniej w innych okolicznościach. Nie chciał mieć opinii niezaspokojonego samca, raczej zapracowanego prawnika, który nie zdążył poukładać sobie życia.
Mężczyzna poprawił się na fotelu. Jego erekcja zaczynała być coraz bardziej uciążliwa. Fakt, że nie odrywał wzroku od koronki biustonosza dziewczyny, która właśnie ścierała kurz na jego biurku, nie poprawiał sytuacji. Miał ją na wyciągnięcie ręki. Czuł jej zapach. Był delikatny, kobiecy i pociągający. Wiedział, że gdyby tylko wyciągnął dłoń i położył na jej biuście, nie dostałby po twarzy. Jeśli faktycznie dziewczyny parały się prostytucją, a nie miał powodów, by sądzić, że było inaczej, to były przyzwyczajone do takiego zachowania facetów. Tylko że on był inny. Nie był jednym z tysięcy Polaków, którzy przyjechali do Holandii, żeby zarobić na nowy samochód albo uciec przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Najczęściej w takich okolicznościach właśnie poznawał swoich rodaków, kiedy zostawali zatrzymani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Był inny. Nie chciał myśleć o sobie, że jest lepszy, a po prostu porządniejszy. Nie oceniał mężczyzn korzystających z usług prostytutek. Sam niejednokrotnie rozważał taką możliwość. Nigdy się na to nie zdecydował.
Miał ogromną ochotę skończyć z konwenansami i po prostu zaprosić obie dziewczyny na górę, gdzie mieszkał. Następnym razem tak zapewne się stanie, a on do tego czasu będzie snuł wizję i fantazje na temat tego spotkania.
Jego wzrok powędrował na drugą dziewczynę, która w jego opinii była jeszcze bardziej seksowna od blondynki. Miała kręcone włosy i wydatniejszy biust, który ukrywała pod białym koronkowym stanikiem. Wyglądała, jakby miała zaledwie piętnaście lat. Przez chwilę poczuł się jak pedofil. Szybko zmitygował się jednak, że popada w paranoję związaną zapewne z jednym z jego klientów, którego musiał bronić, choć robił wszystko, aby tego uniknąć.
Dziewczyna odwróciła się do niego tyłem, po czym omiotła wzrokiem półkę z kodeksami. Jej dłoń odgarnęła jasne kręcone włosy, a potem poprawiła ramiączko biustonosza. Poczuł, jak jego penis wzdrygnął się, aby dać wyraz swojego niezadowolenia z ciasnoty, jaką zafundował mu jego pan. Najchętniej po prostu by wstał, rozpiął pasek i uwolnił swojego przyjaciela, potem położył na nim dłoń, nie zważywszy na nic, ulżył w jego cierpieniach.
Nie było na to szans. Dziewczyna pochyliła się do dolnych półek, które były najbardziej zakurzone. Miała wspaniałe pośladki, który uwydatniły się pod materiałem kremowej spódnicy. Przez chwilę miał wrażenie, że nie ma na sobie majtek. Wcale by go to nie zdziwiło, po chwili uznał jednak, że to jedynie wytwór jego wyobraźni.
Dziewczyna, która jeszcze chwilę temu odkurzała jego biurko, pokazując mu przy tym cycki, stanęła teraz za nim. Położyła dłonie na jego ramionach.
– Proszę sobie nie przeszkadzać, chcę tylko wytrzeć fotel. Nie musi pan wstawać – szepnęła mu do ucha niezwykle uwodzicielskim tonem.
Chciał coś odpowiedzieć, ale nie był w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Mruknął jedynie i kiwnął głową, dając znak, że nie ma nic przeciwko. Czuł jej zapach, który wypełnił jego nozdrza. Dziewczyna stała za nim i pochyliła się nieznacznie, jakby chciała go pocałować. Westchnął głośno, mając nadzieję, że uszło to jej uwadze.
Spojrzał na zegar i z przerażeniem stwierdził, że minęła już niemal godzina, odkąd dwie atrakcyjne sprzątaczki zaczęły swoją pracę. Za niespełna kilka minut będzie musiał pożegnać się z nimi i z kilkoma banknotami piećdziesiecio - eurowymi. To nie miało znaczenia. Chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu nie będzie narzekał na jakość usługi, jaką zamówił. Ostatnio był bardzo zrzędliwy i kapryśny. Usłyszał nawet od swojego kolegi, że powinien pójść na dziwki, bo to pomogłoby mu dojść do siebie. Obruszył się wtedy, ale teraz zrozumiał, że kolega miał rację.
Wskazówki zegara przesuwały się jak szalone. Przyszło mu do głowy, aby zaproponować jeszcze posprzątanie mieszkania. Chciał za wszelką cenę wydłużyć swoją przyjemność. Doszedł do wniosku, że byłoby to źle odebrane podobnie jak w przypadku, gdyby zdecydował się na najdroższy pakiet.
Dziewczęta były profesjonalistkami i chciały dobrze wykonać swoją robotę. Sprawdziły wszystko jeszcze raz i upewniwszy się, że kancelaria lśni oznajmiły, że skończyły. Nie spieszyły się z zakładaniem swoich sukienek. Powoli zbierały wszystkie ściereczki, szmatki i inne szpargały, których używały.
Nie chciał stawiać je wy niezręcznej sytuacji, kiedy będą musiały upomnieć się o swoje pieniądze i dlatego od razu wyjął portfel i odliczył umówioną kwotę.
Trzysta euro nie było małym wydatkiem. Mimo wszystko nie żałował, a poza tym zarabiał dziennie znacznie więcej. Na coś musiał to w końcu wydawać. Gdyby dziewczęta miały na sobie ubranie, choć jak zapewniały dość wyzywające, zapłaciłby jedynie dwieście euro. Z kolei godzina sprzątania na golasa to był wydatek rzędu pięciu stów. Już teraz wiedział, że następnym razem zdecyduje się właśnie na to.
– Dziękuję – powiedziała blondynka, która przyjęła od niego plik banknotów i włożyła je do biustonosza. Zrobiła to w taki sposób, aby pokazać mu niemal całą pierś. Nie miał pojęcia czy zrobiła to świadomie, czy też nie, ale był to niezwykle miły akcent na zakończenie spotkania.
– Przepraszam najmocniej – zagadnęła dziewczyna o kręconych włosach. Przedstawiały mu się, ale za nic w świecie nie mógł sobie przypomnieć, jak to bóstwo miało na imię.
Posłał jej pytające spojrzenie, na co odpowiedziała uśmiechem.
– Obie z koleżanką mamy dłonie przesiąknięte różną chemią. Czy mógłby pan poprawić mi miseczkę, bo nie chciałabym ubrudzić sobie staniczka?
Nie wiedział, czy to żart i dlaczego właściwie nie mogła umyć sobie rąk, ale doszedł do wniosku, że to był dar niebios. Robił wszystko, aby ukryć to, że trzęsie mu się dłoń, choć tylko nieznacznie mu się to udało.
Położył lewą rękę w miejscu, gdzie ramiączko spotykało się z miseczką i przytrzymał. Drugą dłonią poprawił jej pierś, która rzeczywiście nienaturalnie z niej wystawała.
– Doskonale. Bardzo panu dziękuję – rzuciła z uśmiechem.
Po raz kolejny poczuł zapach jej koleżanki, kiedy ta przybliżyła się do niego.
– To był bonus dla naszych nowych klientów – szepnęła mu do ucha.
Sytuacja była więc zaaranżowana, ale nie miał o to najmniejszych pretensji.
– Kiedy widzimy się po raz kolejny? – zapytała blondynka.
– Zawsze w sobotę sprzątam swoje mieszkanie – powiedział, wskazując palcem na sufit. – Nie cierpię tego robić i byłoby mi bardzo miło, gdyby ktoś mi pomógł.
– Na nas zawsze może pan liczyć – odpowiedziała z uśmiechem dziewczyna, której jeszcze chwilę wcześniej poprawiał biust. Teraz miała już na sobie sukienkę, której i tak niewiele zakrywała.
Chwilę potem obie sprzątaczki opuściły jego kancelarię, a on opadł na wielki skórzany fotel. Miał wrażenie, że to wszystko mu się przyśniło. Spojrzał na kalendarz. Do soboty zostały jeszcze cztery dni. To mogą być najdłuższe cztery dni w jego życiu. Wiedział jednak, że kiedy upłyną, jego cierpliwość zostanie nagrodzona.
2 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
TomoiMery
ciekawie się zapowiada 🤗
eksperymentujacy
Brawo ! Świetny początek