Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Emigrantki 53

Emigrantki 53Michał kończył w tym dniu 30 lat. Zmiana kodu na trzy z przodu była dla niego ważnym wydarzeniem. W tej kwestii był gorszy niż niejedna kobieta i z trudem znosił fakt, że się starzeje. Znałyśmy go jeszcze ze szklarni, gdzie koledzy często dowalali mu tym, że zaczynał łysieć. Osobiście nic do niego nie miałam, podobnie jak Olga i Oliwka, ale czasem też zdarzało nam się rzucić do niego jakimś tekstem o nieustannie upływającym czasie. Robił się wtedy purpurowy, a to bardzo nas śmieszyło.
     Był jednym z naszych pierwszych i najwierniejszych klientów.
     Zazwyczaj zależało mu wyłącznie na tym, aby się zwyczajnie zaspokoić. Lodzik szybkie ruchanko na misjonarza, młócenie. Nie był wymagający. Aż do dziś.
     Mina Oliwki, która tego dnia robiła za tort, była fantastyczna. Pomieszanie przerażenia z lekkim podnieceniem i strachem. Wcale jej się nie dziwiłam.
     Leżała naga na naszej ławeczce do tortur.
     Między jej udami umieszczone było kilka świeczek. Nie były jeszcze zapalone, ale show jeszcze się nie zaczęło. Nasi goście przynieśli ze sobą bitą śmietanę, którą w całości wylali na jej plecy i inne partie ciała. Na jej pośladkach ułożone było ptasie mleczko. Czułam, że za każdym razem, kiedy będę sięgała po ten przysmak, będę miała przed oczami widok tyłka mojej koleżanki.
     Krzysiek, który był najlepszym kolegą jubilata, ogłosił rozpoczęcie imprezy.
     – A teraz zepnij się malutka i nawet nie myśl o tym, żeby się poruszyć – szepnął do ucha Oliwce.
     Dziewczyna otworzyła lekko usta, jakby chciała mu coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili zmieniła zdanie. Może to i dobrze, bo domyślałam się jakim tekstem mogłoby walnąć. Mimo wszystko nie groziło jej żadne niebezpieczeństwo, a spełnianie życzeń klientów było naszym zadaniem.
     Nie czarujmy się, robiłyśmy gorsze rzeczy niż trzymanie między udami zapalonych świeczek czy pozwalanie na to, aby zlizywano z naszych pleców bitą śmietanę. Osobiście byłam zaskoczona tym, że nie kazali jej się ułożyć odwrotnie po to, aby móc zrobić to samo na jej piersiach. Najwyraźniej uznali, że lepiej będzie, jak nie będzie do końca widziała tego, co się dzieje.
     Uczestników zabawy było czterech, podobnie jak świeczek. Dopiero po jakimś czasie wyjaśnili nam, że to nie jest przypadek. Świeczki zostały zapalone, a chłopcy zdjęli spodnie. Poprosili nas, abyśmy wyskoczyły ze swoich sukienek i stanęły po drugiej stronie ławeczki.
     Każdy z nich gapiąc się na nasze cycki, zaczął się masturbować. Ich zadanie polegało na tym, aby własną spermą zgasić świeczkę.
     Musiałam przyznać, że nie doceniałam ich inwencji. Widocznie kilka lat temu takie zabawy były w modzie. Nasi rówieśnicy na imprezach nie byli tak kreatywni. Podobało mi się to, jak za wszelką cenę chcieli trafić w palącą się świeczkę. Żadnemu z nich się to jednak nie udało. Najbliżej był Krzysiek, który wprawdzie trafił białym płynem w ogień, ale nie udało mu się go stłamsić.
     Ekipa uznała jednak, że to on wygrał zawody i w nagrodę będzie mógł zlizać sobie całą bitą śmietanę.
     Oliwka poczuła ulgę, kiedy zgaszone świeczki wyjęto z jej ud. Nadal musiała leżeć na ławeczce, a zwycięzca zabawy najwyraźniej nabrał na nią ochoty. Podszedł do niej i brutalnie rozłożył jej nogi. Zanim się zorientowała, był już w niej i delektując się bitą śmietaną, zaczął ją jednocześnie posuwać. Nie było na to gotowa, ale nie skarżyła się. Z każdą chwilą widziałyśmy, że jest jej coraz lepiej. Krzysiek spuścił się, po niecałych dziesięciu minutach, a potem odwrócił ją na plecy.
     – Hola hola kolego. To są moje urodziny i teraz ja chcę zasmakować tego tortu – oznajmij Michał, powstrzymując kolegę przed ponownym zerżnięciem naszej kumpeli.
     Krzysiek był jednak tak rozochocony, że już po chwili robił to samo, co zamierzał zrobić z Oliwką tylko, że z Olgą. Minęła chwila  i również ja byłam brana na ostro przez Marcela. Był to nasz pierwszy raz, bo do tej pory zawsze wybierał Olgę.
     Musiał być mocno wyposzczony, bo nie dość, że szybko skończył, to jeszcze miał ochotę na więcej.
     Z półeczki, na której były umieszczone akcesoria do BDSM zabrał kajdanki i przykuł mnie do jednej z nóg łóżka. Potem usiadł na moich pośladkach i ku mojemu zaskoczeniu zaczął uciskać moją szyję.
     Na początku wpadłam w panikę. Nigdy nie byłam podduszana, a co gorsza robił to w taki sposób, że nie mogłem zaprotestować, ani krzyczeć. Na szczęście po chwili zorientowałem się, że nic złego się nie stanie i cały czas mogę oddychać. Ku mojej ucieszę, poluzował nieco chwyt, aby poruchać sobie najdłużej, jak się tylko dało. Wchodził we mnie I wyjmował co chwilę. Najwyraźniej lubił utrzymywać swoje ciało w stanie ogromnego podniecenia tuż przed wytryskiem. Jego dłonie powędrowały z mojej szyi na moje piersi. Położył się na moich plecach i pieścił je, dociskając mnie jednocześnie do łóżka.
     Moja głowa zwisała w dół i nie widziałam, co dzieje się z pozostałymi dziewczynami. Po niespełna godzinie najwyraźniej mu się znudziłem, bo podziękował mi, ostro klepiąc mnie w dupę. Lubiłam klapsy i nawet spodobało mi się to, w jaki sposób zakończył się ten seks.
     – Rozkuj mnie - poprosiłam, a on udał się, w miejsce którego zabrał kajdanki, żeby znaleźć kluczyk.
     – Nie ma go nigdzie – oznajmił, po chwili szeroko rozkładając ręce. Uśmiech na jego twarzy pozwalał sądzić, że to tylko kiepski żart. Po chwili do poszukiwań dołączyli inni i niestety także stwierdzili, że kluczyka nigdzie nie ma.
     Panowie mieli z tego niezłą radochę, czego nie można było powiedzieć o mnie. Wraz z upływem czasu coraz bardziej zaniepokojone były także dziewczyny.
     Sytuacja robiła się nerwowa. Panowie stwierdzili, że na nich już pora i teraz impreza przenosi się do ich domu, gdzie zamierzają pić dotąd, aż nie urwie im się film.
     Olga skasowała od nich opłatę, prosząc przy okazji, aby pomogli z otwarciem kajdanek.
     – Same musicie sobie poradzić. Sorry dziewczyny – oznajmił Krzysiek, po czym całe towarzystwo opuściło nasz pokój zabaw.
     Byłam nieziemsko wkurwiona, zwłaszcza na Marcela. Coś mówiło mi, że celowo wyrzucił gdzieś ten kluczyk.
     – A pamiętacie laski, jak kiedyś byłyśmy w Amsterdamie i podczas podróży pociągiem ktoś was skuł kajdankami? Wracałyście potem spięte ze sobą do domu przez całe miasto – powiedziała z uśmiechem Oliwka.
     – To ty nas wtedy skułaś mała pindo – odszczeknęłam się jej, a Olga zaniosła się głośnym śmiechem.
     – To jakieś oszczerstwa! – żachnęła się Oliwka z bananem na twarzy.
     – W każdym razie wybaczyłyśmy ci, bo wszystko skończyło się dobrze i znalazłyśmy wtedy kluczyk. Teraz nic na to nie wskazuje więc, zamiast szerzyć kły, pomyśl, co zrobić, żeby mnie uwolnić – powiedziałam przez zęby.
     O ile na początku mnie ta sytuacja również śmieszyła, to z każdą chwilą unieruchomienia czułam się coraz gorzej.
     Laski pobiegły na górę po jakieś narzędzia. Przytargały kilka igieł, widelców, nóż, nawet śrubokręt, ale nic to nie dało. Kajdanki trzeba było przepiłować.
     – O tej porze wszystkie sklepy, a zwłaszcza markety budowlane są pozamykane. Nie mam pojęcia, skąd wytrzaśniemy piłkę do metalu – powiedziała zatroskana Olga.
     – To zróbmy to, co zawsze. Zadzwonimy do Remigiusza. Na pewno ma taki sprzęt – zaproponowała Oliwka.
     – O tej porze będzie ciężko wyciągnąć go z domu. Poza tym sam ostatnio wspominał, że mają dziś jakąś rodzinną imprezkę.
     – A Sebastian i Tomek? – kontynuowała przekonana o genialności swojego pomysłu Oliwka.
     – Oni też są zaproszeni – ucięła szybko Olga, czym pozbawiła mnie nadziei na szybkie uwolnienie.
     Po chwilowej burzy mózgów wpadłyśmy w końcu na rozwiązanie. Trzeba było wykonać jeden telefon i pomodlić się trochę, aby jego właściciel zgodził się nam pomóc.
     Niezawodny Władziu, którego wszystkie lubiłyśmy i szanowałyśmy, zjawił się u nas po czterdziestu minutach.
     Mężczyzna dobiegał już do emerytury i nie był obeznany w najnowszych trendach. Musiałyśmy mu dać chwilę czasu, aby obejrzał sobie nasze małe królestwo.
     Facet nigdy nie widział ławeczki do tortur takiej ilości pejczy i fotela ginekologicznego.
     To ostatnie wywołało nasze zdziwienie, choć nie chciałyśmy drążyć.
     Byłam trochę wkurzona, że jest zafascynowany jakimiś akcesoriami, a nie nagą blondynką, która leży na łóżku i jest zdana na jego łaskę.
     – Władziu bierz się do roboty i obiecuję ci, że jak tylko mnie uwolnisz, pozwolę ci na wszystko, na co tylko zechcesz – oznajmiłam, mając nadzieję, że uda mi się zachęcić go tak bardzo, że rozerwie te cholerne kajdanki.
     Rzeczywistość nie była tak kolorowa, ale udało mu się rozciąć metal, nie uszkadzając przy tym ani centymetra mojego ciała.
     Całowałam go ze szczęścia.
     – No to teraz Ola musisz spełnić swoją obietnicę – powiedziała Oliwka, przejeżdżając  językiem po swoich wargach. Wiedziałam o niej już, że lubi kobiety i BDSM, ale wszystko wskazywało na to, że podnieca ją także patrzenie na to, jak dojrzały mężczyzna pierdoli młodą dziewczynę.
     Po chwili jej marzenie spełniło się.
     Zdjęłam spodnie z Władzia, nie zważając na jego protesty. Cały czas utrzymywał, że nie muszę się odwdzięczać, ale nie brał pod uwagę tego, że mam na to ochotę. Poza tym doskonale wiedziałam, że on też tego pragnie, tylko wstydzi się tego przyznać.
     Pomimo wieku nie miał najmniejszych problemów z erekcją i dzięki intensywnej pracy moich ust już po chwili był gotowy, by zagościć w moim wnętrzu.
     Rozłożyłam szeroko nogi i zaprosiłam go do środka.
     Odwróciłam głowę, nie chcąc patrzeć na to, jak moja kręcono - włosa koleżanka, zaczyna sobie dogadzać pod wpływem tego, co widzi.
     Olga ograniczyła się tylko do patrzenia.
     Nie spodziewałem się, że będzie tak cudowny. Gdybym miała porównać to, co przeżyłam z Marcelem i to, co przeżyłam z nim, to starszy pan wygrywał w przedbiegach.
     Władzio nie doszedł tak szybko, jakbym się tego spodziewała. Co więcej, mocno się postarał i ja również przeżyłam niesamowity orgazm, będąc wtulona w jego objęcia. Było to dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Mężczyzna opuścił nasz dom dopiero nad ranem.
     Olga i Oliwka zrobiły mu jeszcze masaż
     Widziałam uśmiech na jego twarzy i ogromną satysfakcję, kiedy od nas wychodził. Byłam pewna, że będzie nas dobrze wspominał.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.