Emigrantki 36

Emigrantki 36Mój sen był głęboki, ale niestety bardzo krótki. Niechętnie sięgnęłam po wibrujący telefon i wyłączyłam budzik. Miałam ogromną ochotę na ustawienie godzinnej drzemki, ale nie mogłam sobie na to pozwolić. Za niewiele ponad pięćdziesiąt minut miałam pojawić się u Andrzeja.  

     Tym razem celem mojej wizyty nie był tylko seks. Właśnie dziś miałam oznajmić jego siostrze moją decyzję. Nie miałam pojęcia, jak zareaguje na to, co chciałam jej powiedzieć.  

     Obawiałam się jej reakcji. Kobiety, które nie mogą mieć dzieci, są gotowe zrobić wszystko, aby w końcu móc spełnić swoje marzenie.  

     Włożyłam swój najlepszy czarny koronkowy stanik i sukienkę w tym samym kolorze. Chciałam wyglądać zabójczo. Andrzej powinien zapamiętać mnie właśnie jako seksbombę, która oddawała mu się po to, żeby jego choć przez chwile jego świat stawał się przyjemniejszy.

     To miało być nasze ostatnie spotkanie...

     Podjęłam decyzje, że już nigdy nie pojawię się w jego domu. Chciałam zapomnieć o nim, o jego siostrze i propozycji, jaką była łaskawa mi złożyć. Po jakimś czasie w trakcie którejś z moich wizyt temat mógłby powrócić, a ja chciałam go zamknąć ostatecznie. Czułam, że siostra Andrzeja łatwo nie odpuści.  

     To nie był jedyny powód.

     Między mną i Andrzejem zaczęło rodzić się jakieś uczucie. Odrzucałam od siebie tę myśl, tłumacząc sobie, że to absurd, ale nie chciałam dłużnej oszukiwać samej siebie. Chciałam to przerwać na etapie zauroczenia, bo do tego byłam skłonna przyznać się sama przed sobą.  

     Andrzej był bardzo dobrym klientem, ale tylko klientem. Powinnam go traktować tak samo, jak innych, choć nasze kontakty miały zupełnie inny charakter. Nie chodziło tylko o to, że płacił mi dużo więcej niż inni i robiliśmy to u niego. Podczas naszych spotkań zapominałam o tym, że robię to dla kasy i czułam, że spełniam się jako kobieta. Miałam świadomość, jak ważne jest dla niego to, że może mnie dotykać, całować i dzięki mnie doświadczać zaspokojenia. Seks z nim wymagał ode mnie sporo wysiłku, ale dawał mi ogrom satysfakcji.  

     Większość facetów, z którymi miałyśmy w ostatnich miesiącach do czynienia, była niezaspokojonymi w małżeństwie samcami albo starymi kawalerami, którzy przychodzili do nas, żeby sobie poruchać młode dupy. Taka była brutalna prawda. Andrzej był zupełnie inny. Nie traktował mnie jak dziwkę do wynajęcia, ale jak kobietę i to dało się wyczuć w każdym jego słowie, geście i każdym dotyku.  

     Stałam przed lustrem, wpatrując się w swoją twarz. Wyglądałam całkiem nieźle jak na trzy godziny snu i to, co działo się ze mną w ostatnim czasie.  

     Moje kumpele spały w najlepsze, czego mogłam im jedynie pozazdrościć. Po raz kolejny przyszło mi na myśl, że poświęcam się bardziej od nich, ale już niedługo miało się to zmienić. Czułam, że decyzja o wycofaniu się z naszego interesu jest dobra, ale nie byłam pewna czy na pewno powinnam wracać do Polski.

     Kasa, jaką zarabiałam z Olgą i Oliwką, była naprawdę niezła i żadna inna praca nie dałaby nam takich dochodów. Wszystko miało swoją cenę. Z każdym dniem czułam się coraz bardziej wypalona.  

     Uśmiechnęłam się do siebie, nie odrywając wzroku od swojego odbicia w lustrze i obiecałam sobie, że kiedy wrócę, zrobię sobie długą i ciepłą kąpiel. Potrzebowałam tego. Moje ciało także.

     Jazda na rowerze w stroju, jaki wybrałam na to spotkanie była nie lada wyzwaniem. Udało mi się jednak dotrzeć na miejsce w miarę szybko i nie odnotowując żadnych wywrotek.  

     Do domu weszłam tak jak zawsze tylnymi drzwiami, które specjalnie dla mnie były otwierane.  

     Siostra Andrzej nie chciała, żeby sąsiedzi widzieli mnie, kiedy wchodzę od frontu.
  
     Dyskretnie pokonałam korytarz, udając się prosto do sypialni mojego klienta. Zastałam go w pozycji półsiedzącej, co do tej pory miałam okazję zaobserwować tylko raz.

     Uśmiechnął się na mój widok. Spojrzałam na niego i z uwodzicielskim uśmiechem powoli zaczęłam zdejmować buty.  

     Podeszłam do niego, usiadłam na łóżku i obdarowałam go delikatnym pocałunkiem.

     - Ciesze się, że jesteś - szepnął mi do ucha. - Bałem się, że już nie przyjdziesz.

     Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie. Byłam punktualnie. Musiało mu chodzić o coś innego. Bał się zapewne, że po propozycji jego siostry nigdy więcej nie pojawię się w ich domu.

     Dobrze, że brał pod uwagę taką możliwość. Będzie mniej rozczarowany, kiedy za kilka chwil pozna moją decyzję.  

     Nie chciałam zaczynać naszego spotkania od rozmowy na ten temat. To całkowicie zepsułoby nastrój, jaki się między nami wytworzył. Wstałam z jego łóżka i nie odrywając od niego wzroku, powoli zaczęłam zdejmować sukienkę.  

     Najpierw spuściłam ramiączka, potem powoli odsłoniłam biustonosz. Po chwili zdjęłam ją całkowicie i delikatnie rzuciłam na stół. Banan z mojej twarzy nie znikł ani na chwilę i tym razem nie był on sztuczny jak w przypadku innych facetów. Uśmiechałam się szczerze, ciesząc się z tego, że daje temu mężczyźnie coś, na co zasługuje. I choć brałam za to pieniądze, miałam przeświadczenie, że w tym, co robię, jest jakiś głębszy sens. A może nawet misja?

     Stałam przed nim półnaga, starając się zrobić na nim jak najlepsze wrażenie. Chciałam, żeby nasz ostatni seks zapamiętał na długo.

     Być może za jakiś czas pojawi się u niego inna dziewczyna, która będzie zaspokajała jego potrzeby. Być może będzie nawet lepsza ode mnie, ale to nie miało dla mnie żadnego znaczenia. Chciałam, żeby zapamiętał i wspominał mnie dobrze. Tylko to się dla mnie liczyło.

     Z niewielkim trudem rozpięłam biustonosz i rzuciłam go na sukienkę. Położyłam dłonie na piersiach i cały czas patrząc w jego oczy, zaczęłam je masować. Widziałam, jak głęboko przełyka ślinę.

     Wlepiał wzrok w mój biust, a ja powolnym krokiem zbliżałam się do niego. Oparłam się o wezgłowie łóżka i przysunęłam mu cycki tak, aby mógł je całować.

     Był cudowny. Robił to pierwszy raz, a ja żałowałam, że nie pozwoliłam mu na to wcześniej! Cholera mógł sam zaproponować, pochwalić się, że jego język nadrabia sprawnością inne części ciała, które miał bezwładne. Boże jak on cudownie to robił. Był tak delikatny i robił to z takim wyczuciem, jak żaden inny facet, który w ostatnim czasie miał możliwość dotykania moich piersi.

     Zdjęłam majtki i usiadłam na jego biodrach. Jego erekcja była bardzo silna, co w przypadku osób z jego schorzeniami często było problematyczne. Andrzej miał to szczęście, że mimo paraliżu jego krocze było niemal w pełni sprawne.  

     Nabiłam się na niego i rozpoczęłam powolne ujeżdżanie. Seks metodą na jeźdźca był jedynym, nie licząc oczywiście oralnego, na jaki mogliśmy sobie pozwolić.  

     Po raz kolejny nachyliłam się nad nim i pozwoliłam mu całować swoje cycuszki.  

     Zawsze miałam problem z wyczuciem momentu, w którym tryśnie we mnie, ale tym razem czułam, że jesteśmy jeszcze daleko od tego momentu. Nie spieszyłam się. Wykonywałam powolne ruchy biodrami i widziałam na jego twarzy, że właśnie tego oczekuje. Było mu naprawdę cudownie.  

     Po jakimś czasie zamknął oczy. To był znak, że za chwile nastąpi czas orgazmu. Z niewielkim trudem uniósł swoje dłonie, a ja w mig zrozumiałam, o co mu chodzi. Przybliżyłam się i pozwoliłam mu ugnieść swoje piersi.  

     Jego dłonie nie były do końca sprawne i jego ścisk sprawił mi lekki ból. Zamknęłam oczy i postarałam się powstrzymać grymas na moich ustach. Nie miałam pojęcia, jak zinterpretował moje zachowanie, ale mogłam się jedynie domyślać, że odniósł fałszywe przekonanie co do moich doznań.  

     Poczułam jak fala spermy zalewa moje wnętrze. Pozwoliłam mu skończyć w środku. Zazwyczaj, kiedy tylko poczułam pierwsze tryśnięcie, wyswobadzałam się z niego, ale tym razem nie chciałam, żeby całkowicie się we mnie spuścił. Po wszystkim pocałowałam go namiętnie, a potem zaczęłam masować jego klatkę piersiową. Zjeżdżając powoli w dół, dotarłam do najbardziej intymnego miejsca jego ciała.

     Erekcja utrzymywała się na przyzwoitym poziomie. Chciałam wykorzystać ten fakt i zaczęłam robić mu loda. Nie spieszyłam się i powoli, delikatnie zaczęłam zabawiać się jego wędzidełkiem. Uwielbiał takie zabawy.  

     Kwadrans później z trzonu jego penisa po raz drugi tego dnia wylał się biały, gęsty i jak mogłam się przekonać słony płyn. Mogło do tego dojść już kilka minut wcześniej, ale robiłam wszystko, aby opóźnić ten moment. Sytuacja między ustami a brzegiem pucharu. Chwila maksymalnego napięcia tuż przed dla każdego faceta była dużo bardziej przyjemna niż sam moment szczytowania.

     Z pomocą papierowego ręcznika oczyściłam jego krocze. Z przykrością zauważyłam, że po drugim zadowoleniu mój klient całkowicie stracił erekcję. W jego wieku i w jego stanie nie powinno mnie to dziwić. Miałam jednak nadzieje, że uda nam się to zrobić jeszcze raz.

     - To było coś cudownego - powiedział, oddychając przy tym głęboko.

     - Ciesze się, że jesteś zadowolony.

     Uśmiechnęłam się do niego, po czym nieśpiesznie zaczęłam zakładać stanik.  

     Po chwili usiadłam na jego łóżku i spojrzałam mu głęboko w oczy.

     - To teraz czas na to, abyśmy przeszli do mniej przyjemnych rzeczy - powiedziałam jednym tchem.

     Jego twarz natychmiast posmutniała. Domyślał się chyba, co miałam na myśli.

     - Andrzej naprawdę bardzo cię lubię i jesteś wspaniałym facetem, ale nie mogę zgodzić na to, co zaproponowała mi twoja siostra.

     Spojrzał na mnie lekko skonsternowany. Czy to możliwe, że o niczym nie wiedział?

     - Wybacz Olu, ale chyba musisz mi wyjaśnić, o czym mówisz...

     Nie odzywaliśmy się do siebie przez chwilę, w trakcie której próbowałam ogarnąć swoim umysłem czy to możliwe, aby on faktycznie o niczym nie wiedział. Jego dzisiejsze zachowanie, niektóre gesty i słowa wskazywało na to, że wie o wszystkim i nawet domyśla się, jaką decyzje podjęłam. A może to tylko wytwór mojej wyobraźni? Może podświadomie chciałam, żeby on tak zareagował?

     - Myślałam, że wiesz - oznajmiłam, po czym poprawiłam sobie włosy.

     Przełknęłam głęboko ślinę i nabrałam tchu.  

     - Twoja siostra zaproponowała mi dwieście tysięcy euro za to, żebym zaszła z tobą w ciążę, urodziła dziecko i oddała wam na wychowanie.

     Andrzej zamknął oczy, po czym głęboko przełknął ślinę. Na jego twarzy pojawił się grymas bólu.

     - Wybacz - wyszeptał, po czym ponownie otworzył oczy i spojrzał na mnie. - Możesz mi wierzyć lub nie, ale nie miałem z tym nic wspólnego. Nigdy w życiu nie zgodziłbym się na taki układ. Moja siostra bardzo chce mieć dziecko i w sumie nie dziwię się, że złożyła ci taką propozycję. Szkoda tylko, że nie skonsultowała tego ze mną.

     Poczułam się wyjątkowo głupio. Czułam się, jakbym wbiła mu nóż prosto w serce. Dopiero w tej chwili zrozumiałam, że Andrzej jet całkowicie zdominowany przez swoją siostrę. Był kaleką zdanym wyłącznie na jej łaskę. Mieszkał w jej domu i to ona o wszystkim decydowała i wszystkim rządziła. Fakt, że wynajęła mnie, abym zapewniła mu trochę przyjemności, świadczył o jej współczuciu, ale czy poza tym traktowała go tak, jak należy? Zaczęłam się zastanawiać czy w tej sytuacji powinnam odebrać mu jedyną przyjemność, jaką miał na tym świecie w postaci moich wizyt.

     - Myślałam, że uzgodniliście to między sobą. Twoja siostra mówiła, że to wasza propozycja, więc...

     Andrzej prychnął z dezaprobatą.

     - Nie pierwszy i nie ostatni raz robi coś takiego za moimi plecami, ale wyjaśnię to sobie z nią sam na sam. Przepraszam cię jeszcze raz. Nie musisz się zgadzać, zresztą ja i tak nie chce mieć dziecka. To ona tego pragnie. W jej wieku nie może już urodzić, dlatego czasem przychodzą jej do głowy różne głupoty. Obiecuję ci, że taka propozycja nigdy więcej nie padnie.

     Moje blond kłaki jak na złość ponownie spadły mi na oczy. Musiałam je poprawić, przy okazji uśmiechając się do niego serdecznie.

     - Przychodząc tutaj dziś, chciałam ci powiedzieć, że już nigdy więcej się nie pojawię. Uznałam, że tak będzie lepiej, bo bałam się, że propozycja padnie ponownie. Poza tym nie chciałam, żebyś widział we mnie kobietę, która odmawia urodzenia ci dziecka.

     Nabrałam głęboko tchu.

     - Teraz sama nie wiem, co z tym wszystkim zrobić — powiedziałam bardziej do siebie niż do niego.

     Andrzej złapał mnie za rękę, po czym uścisnął ją delikatnie.

     - Rozumiem twoją decyzję i nie mam do ciebie żalu. Seks z tobą to było najlepsze, co przeżyłem przez ostatnie lata. Jest mi bardzo przykro z powodu tego, że już się więcej nie pojawisz, ale szanuję twoją wolę.

     Nie spodziewałam się takiej reakcji. Obstawiałam raczej, że zacznie skamleć, błagać i prosić, abym zmieniła swoją decyzję. Mimo wszystko zawiodłam się i to było paradoksalnie bardzo miłe uczucie. Doceniałam jego postawę.

     - Poza tym postanowiłam, że chce wrócić do Polski - kontynuowałam. - To, co robię i to wydarzyło się ostatnio w moim życiu, trochę mnie przytłoczyło. Powinnam chyba podziękować twojej siostrze, bo to dzięki niej podjęłam taką decyzję.

     - Co dokładnie masz na myśli? Opowiesz mi o tym? - zapytał z tak serdecznym uśmiechem na twarzy, jakiego nigdy jeszcze u niego nie widziałam.

     Pokrótce opowiedziałam mu o kilku naszych przygodach. Wspomniałam o reakcji Olgi na wizję zarobienia dwustu tysięcy euro. Potem ze szczegółami zreferowałam mu szczegóły wizyty Marcina i to jak mnie wykorzystał. Wylewanie żali zakończyłam opowieścią o tym, co zrobił Edward.

     Ulżyło mi, kiedy wyrzuciłam to wszystko z siebie. Zazwyczaj tak szczera byłam tylko ze swoją matką, ale do niej nie mogłam się teraz zwrócić. Kobiecina dostałaby zawału, gdyby poznała prawdę o moim pobycie w Holandii.

     - Sytuacja wymknęła wam się lekko spod kontroli.  

     Nie można było tego lepiej skomentować. Miał rację. Na początku nie zakładałyśmy takich komplikacji. Przede wszystkim chciałyśmy dać facetom trochę przyjemności. Planowałyśmy masaże, tańce erotyczne, a seks miał być raczej sporadyczny. Życie szybko zweryfikowało nasze plany. Faceci nie chcieli tylko patrzeć, ale przede wszystkim się zaspokoić.

     - Jesteś młodą, ale bardzo inteligentną dziewczyną. Nie powinnaś zajmować się czymś takim. Oczywiście nie oceniam cię i nie namawiam do niczego. Zrobisz, jak zechcesz. Wiem, że pieniądze są dla ciebie ważne tak jak dla każdego młodego człowieka. Obawiam się tylko, że sytuacja, w jakiej się znalazłaś to równia pochyła.

     - Co konkretnie masz na myśli?

     - Z boku pewne rzeczy widać trochę inaczej. Skoro już dwóch twoich przełożonych zdecydowało się wykorzystać wiedze na wasz temat, to można się spodziewać, że inni także będą chcieli skorzystać. Powinnyście pomyśleć nad zmianą pracy.

     Zgadzałam się z tym, co powiedział i miałam świadomość, że może mieć rację, ale z mojej perspektywy wyglądało to jeszcze gorzej. Zmiana pracy wiązała się z konieczności a opuszczenia domu, jaki udostępniała nam firma. Do tego dochodziło jeszcze ubezpieczenie, które także za nas płaciła.

     - Wiesz, to nie jest takie proste. Gdzie będziemy mieszkać?

     Zamyślił się na chwilę, po której na jego twarzy pojawił się uśmiech.

     - Sięgnij do górnej szuflady - poprosił wskazując na potężną komodę, która stała w rogu jego pokoju. W środku był tylko pęk kluczy.

     - Riperdastrasse 9.

     Byłam zaskoczona tym, co powiedział i nie do końca rozumiałam jego intencje. Na powrót zajęłam miejsce na skraju jego łóżka, wbijając w niego pytające spojrzenie.

     - To klucze do mojego dawnego domu, w którym mieszkałem, zanim... - urwał, wskazując wzrokiem na swoje nogi. - Chciałbym, abyś zamieszkała w nim razem ze swoimi koleżankami. Nie oczekuje od was żadnych opłat. Chciałbym, abyście jedynie od czasu do czasu wpadły do mnie i opowiedziały o swoich przygodach. Chętnie poznam twoje towarzyszki.

     Nie miałam pojęcia jak zareagować na jego słowa. Milczałam, wpatrując się w metalowe klucze, które mogły być naszym wybawieniem, ale z drugiej strony także zgubą. Co z moimi planami powrotu? Czułam, że po raz kolejny wszystko zawaliło mi się jak domek z kart.

     Na twarzy Andrzeja pojawił się uśmiech. Sytuacja sprawiła mu sporo przyjemności, a może nawet satysfakcji. Najwyraźniej należał do ludzi, którzy lubili pomagać i więcej radości czerpali z dawania niż z brania. Tym bardziej przygnębiające było to, jaki los go spotkał.

     - Jakiś czas temu te dom wynajmował pewien facet, ale pewnego dnia zniknął, nie znam szczegółów - kontynuował. - Musicie na pewno trochę go posprzątać, odświeżyć, a potem możecie w nim robić co chcecie - dodał patrząc na mnie wymownie. Doskonale wiedziałam, co ma na myśli. Nie miał nic przeciwko, abyśmy w jego mieszkaniu zabawiały się z naszymi klientami.

     Pokiwałam głową, cały czas zastanawiając się, co powinnam powiedzieć.

     - Zwolnijcie się z obecnej pracy. Milena powie wam jak założyć niewielką firmę sprzątającą. Będziecie legalnie pracować, nikt się do was nie przyczepi i w razie co będziecie ubezpieczone. Prowadzenie takiej działalności nie jest tutaj problemem. Pomożemy wam - zadeklarował patrząc mi prosto w oczy.

     Miało to sens, ale czy uda mi się do tego przekonać Olgę i Oliwkę? Przecież nie mogłam o wszystkim decydować sama!

     Przybliżyłam się do niego i pocałowałam namiętnie. Spojrzeliśmy sobie w oczy, a potem pożegnałam się, dziękując mu za to, co dla mnie zrobił. Nie chodziło tylko o klucze do domu, ale przede wszystkim o szczerą rozmowę i rady, jakich mi udzielił. Potrzebowałam tego i dopiero w tamtej chwili uświadomiłam sobie jak bardzo.

     Umówiliśmy się na kolejną wizytę za kilka dni. Obiecałam, że przyprowadzę ze sobą dziewczyny. W jego oczach pojawił się błysk zadowolenia.  


Mam już całość tego opowiadania. Zainteresowanych zakupem zapraszam do kontaktu: rafaello@buziaczek.pl  (na maila wchodzę codziennie około 21.00 i wtedy należy spodziewać się odpowiedzi)

4 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik mzk

    Wszystkim zainteresowanym kupnem pełnej wersji radzę się zastanowić.  
    Nie wiem co się stało, ale jak 4 czerwca finalizowałem transakcję, to obiecał przesłać plik następnego dnia. Do dzisiaj go nie zobaczyłem, nie podał też żadnego powodu, nie odzywa się od 4 czerwca. Może coś mu wypadło, nie wiem. Ale jeśli nie - nie popełnijcie mojego błędu :(

    9 cze 2023

  • Użytkownik mzk

    Miły zwrot - jest szansa że dziewczynom jednak się jakoś ułoży :)

    2 cze 2023

  • Użytkownik TomoiMery

    czyli kolejnych odcinków nie będzie 😟😟

    2 cze 2023

  • Użytkownik Rafaello

    @TomoiMery Będzie jeszcze 20, ale jak ktoś nie chce czekać to może do mnie napisać.

    2 cze 2023