Nie wiem jakim cudem zasnęłam. Kiedy się kładłam, byłam przekonana, że nie zmrużę nawet oka.
Wczorajszego wieczoru przypomniałam sobie wszystko, co działo się tamtego dnia w moim pokoju. Dokładnie pamiętałam jego głos, kiedy nazywał mnie dziwką, obrażał mnie, bił i gwałcił. Wiadomo, że poszłam z nim do łóżka z własnej woli i za pieniądze, ale wtedy przekroczył pewne granice, których przekraczać nie powinien. Nigdy nie mówiłam o tym dziewczynom, ale dopiero po tym, co się wtedy stało, dotarło do mnie, jak ogromny ciężar psychiczny wzięłam na siebie. Początkowo wydawało mi się, że to będzie fajna przygoda. Dużo seksu, dużo kasy i dużo wspomnień. Dzięki zdarzeniu z jego udziałem zrozumiałam, jaka byłam głupia. Teraz inaczej na to patrzę, ale wtedy miałam poważny kryzys chyba nawet większy niż ten, po propozycji Mileny. Nie chciałam go więcej spotykać i kiedy zobaczyłem go wczoraj przed domem, byłam przerażona. Nie do końca podoba mi się pomysł dziewczyn, w jaki sposób się go pozbyć, ale zostałam przegłosowana. Nie chciałam się z nimi kłócić, bo wiem z doświadczenia, że to do niczego nie prowadzi.
Po kilku godzinach snu zaczęłam się szykować do wyjścia. Mój dzisiejszy dzień był inny niż zwykle za sprawą wizyty u Andrzeja. Słyszałam na dole jakieś krzyki, ale były one spowodowane zapewne doznaniami kobiety, która uczyła swojego męża albo partnera jak jej zrobić dobrze. Nigdy bym nie przypuszczała, że fotel ginekologiczny może zrobić taką furorę.
Zapisy na podnajęcie go były na dwa tygodnie do przodu. Zdarzały się przypadki, że samotne kobiety pytały nas o możliwość zorganizowania jakiegoś spotkania ze znalezionym przez nas facetem. Miałyśmy to ogarnąć w najbliższym czasie, ale przez to, co się wczoraj stało, nie miałyśmy do tego głowy.
Andrzeja odwiedzałam regularnie. Nadal mi płacił, choć miałam z tym problem. Dziewczyny nie miały nic przeciwko, abym nie pobierała od niego kasy. W końcu za taki dom powinnam się jakoś odwdzięczyć. Poza tym brak kilku stów nie dotknąłby nas tak mocno, zważywszy na to, jak wielkie zyski generowałyśmy. Na samą myśl o tym, że wszystko mogłoby się urwać, poczułam uścisk w żołądku.
Założyłam białą spódniczkę, czerwony staniczek i czerwoną bluzeczkę. Umalowałem się lekko i z satysfakcją stwierdziłam, że wyglądam naprawdę sexy.
Moje obawy, że przed domem spotkam naszego wczorajszego, niechcianego gościa nie potwierdziły się i bezpiecznie dotarłam na spotkanie.
Milena rozumiała, że nasz dzienny plan uległ zmianom i zamiast popołudniowych spotkań łatwiej mi jest przychodzić rano. Od kilku tygodni nie zostawiała nas już samych, tylko w czasie kiedy ja kochałam się z jej bratem, ona siedziała u siebie. Czasem się zastanawiałam czy nie ma ochoty dołączyć albo przynajmniej popatrzeć. Nie była taką grzeczną, spokojną kobietą, jak kiedyś o niej myślałyśmy. Przy bliższym poznaniu okazało się, że lubi porozmawiać o seksie, nie kryje się z tym, że jej go brakuje.
– Cześć. Dobrze dziś wyglądasz – powiedziałam na powitanie, widząc Andrzeja siedzącego na wózku i z uśmiechem wpatrującego się we mnie.
– No a dziwisz się? Widok tak pięknej dziewczyny każdego postawiłby na nogi – dodał i lekko się skrzywił, zdając sobie sprawę, że w jego wypadku to się jednak nie sprawdzi. W ostatnim czasie odbył całą serię zabiegów rehabilitacyjnych, dzięki którym sprawność jego rąk uległa znacznej poprawie. Niestety z powodu uszkodzenia rdzenia, nadal nie mógł poruszać nogami.
Zauważyłam także, że w tych sprawach był dużo bardziej sprawny niż na początku naszych spotkań. Nie mógł co prawda wziąć mnie od tyłu, choć jak często wspominał, marzył o tym. Mimo to zdarzało się, że po lodziku na początek zaliczaliśmy dwa numerki na jeźdźca, a na koniec po raz drugi szliśmy na lody.
Widziałam, że to, co robimy, sprawia mu ogromną przyjemność i dawało mi to ogromną satysfakcję.
Rozpięłam bluzeczkę. Czerwona koronka zrobiła na nim wrażenie. Pomogłam mu położyć się na łóżku, a potem pochyliłam się nad nim. Od razu położył dłonie na moich piersiach, a ja obdarzyłam go subtelnym pocałunkiem. Czułam na swoich cycuszkach, że rehabilitacja działa cuda. Miał coś w dłoniach, co sprawiało, że od samego jego dotyku robiło się przyjemnie. To uczucie potęgowało się, kiedy zaczął ugniatanie i podszczypywanie, w czym po prostu był mistrzem. Rzadko spotykało się faceta, który potrafił robić to z wyczuciem, i wiedział, kiedy może zrobić to mocniej, a kiedy powinien zachować delikatność.
Rozpięłam mu koszulę i tak jak lubił, całując jego klatkę piersiową, zeszłam do jego męskości. Był już gotowy i od pierwszego zadowolenia dzieliła go tylko chwila. Połykałam wszystko, choć szczerze powiedziawszy, z powodu lekarstw, jakie zażywał, smak był tragiczny.
Położyłam się koło niego i przytuliłam. To nieprawda, że tylko kobiety potrzebują tego po zakończonym stosunku. Wielu facetów w tym on także tego potrzebowało. Taka chwila bliskości i moment na złapanie oddechu była czymś wspaniałym.
Po niespełna kwadransie rozpoczęliśmy drugi akt. Odwróciłam się do niego plecami i nabiłam na sztywnego penisa. Celowo tak się ułożyłam, aby choć przez chwilę miał wrażenie, że bierze mnie od tyłu.
Już jakiś czas temu odkryłam, że ta pozycja również dla mnie jest ogromnie przyjemna i zawsze kończy się orgazmem. Nie inaczej było teraz.
Nie doszłam jeszcze do siebie, a już zaczęłam ssać go po raz drugi. Wiedziałam, że lubi takie tempo między drugim a trzecim zbliżeniem. Po wszystkim ponownie położyłam się koło niego i po kilku pocałunkach po prostu leżeliśmy, wsłuchując się w swoje oddechy.
– Czy wszystko w porządku? Mam Jakieś dziwne wrażenie, że jesteś jakaś przygaszona.
Byłam pod wrażeniem tego, jak szybko zorientował się, że coś mnie trapi. To był kolejny dowód na to, że między nami nie było tylko przyjaźni, a ja nie byłam dla niego tylko laską, która go zaspokajała.
– W sumie nie miałam zamiaru ci o tym wspominać, ale biorąc pod uwagę, że sam zacząłeś ten wątek, chyba nie mam innego wyjścia.
Uśmiechnęłam się do niego przyjacielsko, a potem zreferowałam mu to, co wydarzyło się zaledwie kilka godzin wcześniej.
Rozmawialiśmy ponad godzinę, leżąc nago w jego łóżku. Po jakimś czasie dołączyła do nas Milena. Trochę się krępowałam, więc szybko założyłam stanik i powtórzyłam to, co wcześniej opowiedziałam Andrzejowi. Rodzeństwo było zaniepokojone rewelacjami, jakie usłyszało, ale po raz kolejny postanowili nam pomóc. To, co wymyślili, było dużo lepsze i co ważne, dużo bezpieczniejsze od tego, co zaproponowała Olga.
To już drugi raz, kiedy przyszłam do Andrzeja z problemem, a wyszłam z rozwiązaniem. Byłby idealnym mężem, pomyślałam, wracając do domu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.