Emigrantki 20.

Emigrantki 20.Ola uparła się, żeby jechać do niepełnosprawnego klienta sama. Olga była przeciwna, tłumacząc koleżance, jak wiele zagrożeń może na nią czekać. Nie chodziło jej o to, że wszystko może być kłamstwem, ale także o to, że po drodze może zostać napadnięta, czy zmuszona do czegoś, czego nie będzie chciała. Po długiej dyskusji dziewczyna postawiła na swoim. Koleżanki odprowadziły ją jedynie wzrokiem przez okno.
- Da sobie rade — powiedziała Oliwka, chcąc rozwiać własne wątpliwości.
- Mam nadzieje, ale ta dziewczyna ma ostatnio jakiegoś pecha — skomentowała z nostalgią w głosie Olga.
- No nie powiedziałabym. Na dwóch klientach zarobiła półtora tysiąca euro. My, żeby tyle wrzucić do naszej wspólnej kasy, musimy obsłużyć co najmniej piętnastu!
- No tylko weź pod uwagę, że my tylko wystawiamy cipę i dajemy się rznąć, a od niej ostatnio sporo wymagają. To zlecenie z niepełnosprawnym facetem może się okazać dla niej jeszcze trudniejsze, od tego jebanego psychola, który zamknął się z nią w pokoju.
Na samo wspomnienie o tym zdarzeniu obie dziewczyny przeszedł dreszcz.
Olga zaparzyła kawę dla siebie i młodszej o kilka miesięcy koleżanki.
- Słuchaj, skoro jesteśmy same, to może pomożesz mi zorganizować realizacje tej jej fantazji erotycznej.
- Czyli ty ją wylosowałaś? - zapytała zdziwiona Oliwka.
- Nie, no ty zawsze będziesz noga z rachunku prawdopodobieństwa i logiki — zaśmiała się Olga. - Kto miał ja wylosować jak nie ja, skoro sama siebie nie mogła, a ty chyba nie?  
Oliwka dopiero po chwili zrozumiała, że tok rozumowania koleżanki trzyma się jasności. Znając swój wynik losowania i wiedząc to, że Olga wylosowała Olę, można już było łatwo domyślić się, która z dziewczyn spełni jej fantazję. To Ola będzie organizowała seks oralny Oliwki.
- Dobra, czyli jak mogę ci pomóc? - zapytała Oliwka, poprawiając sobie nieco swoje kręcone włosy.
- Tak naprawdę nie mam jeszcze nic. Wydaje mi się, że trafiłam na najtrudniejsze zadanie z całej naszej trójki.  
- No nie wiem, czy zorganizowanie chętnego na gwałt na ślicznej i zgrabnej blondynce jest trudniejsze od znalezienia jakiegoś młokosa, który będzie chętny na to, żeby uczyć się seksu ze starszą koleżanką — powiedziała Oliwka, po czym nie opanowała swojej reakcji na własne słowa i zaczęła się głośno śmiać.
- No wiesz Oliwka, polemizowałabym, ale to, czy znajdziecie jakiegoś chłopczyka dla mnie, to nie moja sprawa. Ja muszę znaleźć jakiegoś w miarę ogarniętego typa, który nie przesadzi ze swoją rolą, bo to jest najważniejsze.
- No i na dodatek wszystko musi się tak zgrać, żeby ona była sama, nie spodziewała się, i żeby on wtedy był wolny. Ja pierdziele ile w tym logistyki — skomentowała Oliwka.
- Wiesz, wydaje mi się, że skoro sama jeździ do tego faceta na wózku, to byłoby idealnie, żeby do tego zdarzenia doszło, jak wróci któregoś dnia od niego — zaproponowała Olga.
- No, niegłupie.
- To przyjmijmy na początek, że do tego jej gwałtu dojdzie po następnej wizycie u tego kaleki, o ile będzie następna wizyta. Mam nadzieje, że mu się spodoba, bo jego siostra płaci jak złoto i szkoda byłoby stracić takiego klienta.
- No to teraz pomyślmy, kto mógłby to zrobić — powiedziała, patrząc w okno z zamyśleniem Oliwka.
- Myślałam o Arku. Koleś lubi ostry seks i jak ostatnio ją brał na stole, podobało jej się.
Dziewczyny spojrzały po sobie. Chyba obie nie były przekonane do tego pomysłu.
- Wiesz co, Arek jest trochę dziwny. Nie wiem, czy to jest dobry pomysł — skomentowała Oliwka.
- Może i jest dziwny, ale gdybyś doświadczyło seksu z nim, to zmieniłabyś zdanie — skomentowała Olga z błyskiem w oku, który pojawił się na samo wspomnienie o upojnych chwilach, jakie z nim przeżyła, oddając mu się ostatnio.
- Seksu? Przecież on tu nigdy nie przyszedł na seks, tylko po to, żeby się wyżyć — skomentowała lekko oburzona zachwytem koleżanki Oliwka.
- No chyba taka nasza rola, żeby dać facetowi to, czego nigdy nie dostanie w małżeńskim łożu — odparowała Olga.
Atmosfera robiła się coraz gęstsza i wszystko wskazywało na to, że ta rozmowa niechybnie zakończy się gigantyczną kłótnią o podłożu moralno — obyczajowym.
- Dobra! Wróćmy do tematu. Jak nie Arek to kto? - zapytała Olga, czekając na propozycje koleżanki.
- Nie wiem, mi nie przychodzi nikt do głowy — powiedziała Oliwka.
- No to w takim razie pierwsza myśl najlepsza i trzeba złożyć propozycję Arkowi.  
- Propozycję? Przecież dla niego to będzie czysta przyjemność. Niech cię ręka boska broni płacić mu za to albo obiecywać nie wiadomo co! - zastrzegła Oliwka.
- Nie wydaje mi się, żeby taki pewny siebie samiec zgodził się nam pomóc ot tak! Na pewno zażąda w zamian jakiegoś ekstra seksu albo cholera go wie czego — skomentowała pewna siebie Olga.
- Nie żartuj nawet. Będzie miał ekstra emocje i darmowy seks. Tyle mu wystarczy i nie ma mowy o niczym więcej!
- Dobra Oliwka, ale w takim razie ty z nim pogadasz! - rzuciła lekko zirytowana uporem koleżanki Olga.
- Dlaczego ja? Przecież zorganizowanie gwałtu na Oli to jest twoje zadanie, a nie moje — powiedziała z uśmiechem Oliwka, popijając przy tym kawę.
Dziewczyna miała rację. Doradzanie i konsultacje to jedno, a zorganizowanie wszystkiego to drugie. To Olga wylosowała karteczkę z imieniem Oli i to ona powinna wziąć na siebie większość ciężaru za spełnienie jej fantazji erotycznej.
- Jutro w robocie muszę go jakoś przekonać. Mam tylko nadzieje, że zaraz cała firma się o tym nie dowie. Jak on to rozpapla, to urwę mu język, albo odgryzę w trakcie całowania — zapowiedziała Olga, co wywołało u jej towarzyszki atak śmiechu.
- No dobra, to teraz powiedz, chociaż, czy Ola zdradziła ci jakieś szczegóły tego, kiedy przyjdzie do mnie, żeby mnie porządnie wylizać? - zapytała Oliwka, a na jej twarzy pojawił się wyraźny rumieniec.
- Oliwka ty naprawdę masz jakieś lesbijskie zapędy! Nie wiem co o tym myśleć — skomentowała Olga.
- Czyli nie wiesz nic? - zapytała ponownie dziewczyna o kręconych włosach.
- Nie wiem i wydaje mi się, że Ola w ostatnim czasie nie miała czasu ani ochoty o tym myśleć.  
Nastała cisza, która była jakby wzajemnym zgodzeniem się z tym, co powiedziała Olga, i przywołaniem wspomnień z agresywnym klientem sprzed kilku chwil.
- Powiem ci, że tak naprawdę to trochę współczuje Oli. Ja nigdy bym się chyba nie przemogła, żeby zabawiać się oralnie z inną kobietą.
- Bo nie wiesz co dobre — skomentowała Oliwka i wypiła łyk kawy.
Olga otworzyła usta ze zdziwienia i odsunęła się lekko od koleżanki.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.