Emigrantki 55 EPILOG

Emigrantki 55 EPILOGKILKA LAT PÓŹNIEJ

     Dwudziestoletnia dziewczyna siedziała zdenerwowana przed gabinetem lekarskim. W prywatnej przychodni przyjmowały trzy kobiety. Jedna z nich była ginekologiem i to właśnie do niej zdecydowała się przyjść ze swoim problemem.

     Doktor Olga Nowak przyjęła ją z uśmiechem. Lekarka była wyjątkowo miła i wyrozumiała. Wysłuchała wszystkiego, co dziewczyna ma do powiedzenia, po czym wykonała badanie. Bez słowa sprzeciwu wypisała jej taką ilość leków, jaką  tylko chciała.

     – Dziękuję, że nie skomentowała pani tego wszystkiego, o czym pani powiedziałam – rzuciła, wychodząc z gabinetu. – Widzi pani być może to, co robię, nie jest akceptowane społecznie, ale wydaje mi się, że nawet takie kobiety jak ja sex - workerki są potrzebne – dodała, nabierając w połowie tchu, jakby bała się, że nie będzie w stanie tego powiedzieć.

     Lekarka spojrzała na nią, uśmiechając się przy tym.

     – Rozumiem cię. Nawet nie wiesz jak bardzo – powiedziała, opierając dłonie na biurku.

     – Nie wydaje mi się – dodała lekko zawstydzona pacjentka.

     – Oj zdziwiłabyś się – rzuciła lekarka, po czym oblała się rumieńcem.

KONIEC

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.