Doszłam już do siebie po ostatnich wydarzeniach, ale czułam, że Olga i Oliwka nie będą chciały przyjąć tego do wiadomości. Ta kobieta tak naprawdę spadła mi, jak z nieba. Nie dosyć, że płaciła ogromne pieniądze, to jeszcze dzięki temu zleceniu powoli odzyskam pewność siebie i zwalczę lęk przed obsługą klientów.
Założyłam na siebie seksowny czarny stanik i fikuśną bluzeczkę. Zastanawiałam się, czy włożyć spodnie, czy spódnice, ale na miejsce miałam jechać rowerem, więc w grę ostatecznie weszły tylko spodnie.
Droga minęła mi przyjemnie, ale musiałam uważać, żeby zanadto się nie spocić.
Siostra klienta czekała już na mnie. Powiedziała mi, w którym pokoju znajdę jej brata i poprosiła, żebym została dotąd, aż sama nie wróci. Nie chciała z oczywistych względów zostawiać go samego.
Udałam się do łazienki, gdzie poprawiłam sobie włosy. Delikatnie zapukałam do wskazanego pokoju i kiedy nie usłyszałam odpowiedzi, pozwoliłam sobie wejść.
Pomieszczenie było nowoczesne i jak na holenderski styl można powiedzieć, że ogromne.
Pan Andrzej, bo tak miał na imię, siedział na wózku inwalidzkim odwrócony w stronę okna. Bardzo powoli zaczął się wraz z nim odwracać w moją stronę.
- Witam panie Andrzeju — powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego ciepło.
Na jego twarzy nie było wielkiego zadowolenia. Dostrzegłam w niej ból i cierpienie i chyba dopiero teraz do mnie dotarło, w jak tragicznym położeniu znajduje się ten mężczyzna. Prawda jest taka, że współczujemy niepełnosprawnym i staramy się ich zrozumieć, ale tak naprawdę nie mamy pojęcia o ich życiu. Osobiście nie wyobrażałam sobie siebie samej w takiej sytuacji.
- Moja siostra powiedziała, że przyjdzie dziewczyna, żeby dotrzymać mi towarzystwa, ale nie spodziewałem się takiej ładnej — powiedział, po czym uśmiechnął się. To był dobry znak.
- Dziękuje — odpowiedziałam.
- Nie martw się, nie mam zamiaru grać z tobą w szachy ani zanudzać cię opowieściami o moim kalectwie i narzekać. Siostra powiedziała mi o tobie tyle, ile powinienem wiedzieć. Wyjaśniła mi także, dlaczego zostawi mnie z tobą samego.
Czułam się dziwnie. Sytuacja była całkowicie odmienna od tego, co do tej pory robiłam. Nie byłam u nas w domu, a klient był na wózku. Czułam, że dałam ciała, bo nie byłam przygotowana do tej wizyty. Seksowny ubiór i uśmiech na pewno okażą się niewystarczające.
- Mam niedowład nóg i rak. Mogę jedynie palcem posterować wózkiem i platformą przy łóżku. Niestety los był tak nieuprzejmy, że choć trudno w to uwierzyć to hydraulikę mam sprawną i erekcję osiągam bez problemu. Nic mi jednak z tego, skoro nie mogę nawet zaspokoić się ręka, bo o prawdziwym seksie nie ma mowy. Jedyną moją szansa są samoistne wytryski, które mi tylko trochę pomagają, zresztą i tak jest ich tylko kilka w roku. Niezaspokojenie jest dla mnie bardziej uciążliwe niż ten wózek — powiedział, po czym ruchem głowy wskazał w dół.
- Jest pan bardzo szczery i otwarty. Doceniam to i chciałabym panu pomóc, jak najlepiej będę umieć.
- Chciałbym, żebyś przypomniała mi, jak wygląda kobieta. Moja siostra stara się chodzić po domu w mało wyzywających strojach. Kiedyś miała na sobie sukienkę i sama zorientowała się, jak to na mnie działa, więc zaczęła ubierać się inaczej. Mimo wszystko chciałbym móc czasem zobaczyć półnagą dziewczynę.
- Nie widzę problemu.
Postanowiłam zacząć od dołu. Zdjęłam spodnie. Wbił wzrok w moje majtki, ale skoro chciał zobaczyć półnagą dziewczynę, to na razie nie chciałam ich zdejmować. Powoli i z gracją rozpięłam bluzeczkę i już po chwili stałam przed nim w samej bieliźnie. Poprawiłam sobie włosy, spuszczając je na ramiona. Doskonale wiedziałam, jak to zadziała na jego wyobraźnie.
- Pozwolisz, że będę się napawał przez jakiś czas tym widokiem?
- Dla mnie to czysta przyjemność — powiedziałam. Było w tym troszkę kłamstwa, ale skoro pozwalałam innym facetom na dotykanie i rżniecie, to dlaczego jemu miałam nie pozwolić na patrzenie?
Widziałam, jak zmieniły się jego oczy. Pojawiło się w nich zadowolenie, a na jego umęczonej chorobą twarzy zaczynała rysować się chęć do życia. Zabrzmi to pewnie górnolotnie, ale po raz pierwszy czułam, że mam do wykonania pewną misję. Być może dzięki mojej wizycie i pewnie kolejnym, poprawi się stan jego zdrowia?
Minął niemal kwadrans, kiedy poprosił mnie o pokazanie mu, jak określił „wszystkiego”.
Robiłam to z gracją i bardzo powoli zdejmując najpierw stanik, a potem majtki. Wiedziałam, że scenariusz się powtórzy i stałam przed nim jakiś czas całkowicie naga. Zauważyłam wybrzuszenie na jego spodniach. Musiał doznać erekcji.
W tym momencie zrozumiałam, co tak naprawdę zrobiłam. Dałam mu lizaka przez szybę. Przecież on na pewno w tym momencie marzył o tym, żeby się na mnie rzucić i mnie przelecieć, ale nie mógł tego zrobić. To w pewnym sensie to było torturowanie go.
Podeszłam do niego i przybliżyłam piersi do jego ust. Chciałam, żeby mógł je powąchać. Liczyłam na to, że ma jakiekolwiek czucie w rękach i choć nie mógł nimi ruszać, to położyłam jedną na moich cyckach. Nie spadła, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Bardzo delikatnie rozpięłam mu rozporek. Bałam się, że może mięć pieluchę, albo będzie zacewnikowany, ale najwyraźniej siostra pomyślała o tym. Jego erekcja była potężna.
- Chce pan ręką czy mam to zrobić ustami?
- Zrób to ręką i pocałuj mnie.
Usiadłam obok niego i zaczęłam go masturbować. Jednocześnie całowaliśmy się w usta. Właściwie to się tylko muskaliśmy. Ciężko oddychał, najwyraźniej był mocno podniecony tym, co robiłam z jego prąciem.
Po kilku chwilach zalałam całe jego spodnie spermą. Skarciłam się za to, że nie pomyślałam, jaki będzie efekt.
- Nie martw się. Zdejmij ze mnie spodnie.
Wykonałam polecenie. Na dole nie miał nic. Podjechał wózkiem do swojego łóżka. Za pomocą specjalnej platformy po chwili znalazł się na nim w pozycji leżącej. Okres refrakcji najwyraźniej był u niego krótki, ponieważ znów był gotowy.
- Możesz teraz zrobić to ze mną w ten sposób? - zapytał niepewnie, ale z wielką nadzieją w głosie.
Po chwili siedziałam już na nim nabita na jego kutasa. Moje piersi falowały mu przed ustami. Mógł je całować, ssać, i co tylko chciał. Nie zamierzałam mu żałować. Chciałam, żeby mógł pobawić się jak najdłużej i moje ruchy nie były zbyt gwałtowne. To był chyba najdłuższy stosunek w moim życiu. Nie liczyłam czasu, ale zapewne tak było. Kiedy jego nasienie wypełniło moje krocze, zobaczyłam, jak na jego twarzy rysuje się szczęście. Nie wiem jak to dokładnie opisać, ale tak było. Czułam pewnego rodzaju satysfakcję.
Zostało nam sporo czasu. Nie chciał już nic robić. Został na łóżku. Poprosił, tylko żebym usiadła naprzeciwko i opowiedziała coś o sobie. Streściłam mu chyba całe swoje życie, a on słuchał mnie z zaciekawieniem, cały czas patrząc na moje piersi.
- Przyjdziesz jeszcze? Moja siostra zapłaci...
- Spokojnie. Nie mówmy o pieniądzach. Przyjdę z przyjemnością — zapewniłam go, kiedy po powrocie jego siostry wychodziłam z jego pokoju. Nie kłamałam. Naprawdę miałam ochotę tam wrócić.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.