
Natomiast oni, od tej chwili, podczas tych wszystkich swoich prac wykorzystywali wręcz niemal każdą okazję, żeby się o mnie ocierać. A to, żeby otrzeć się w wąskim przejściu, a to o moją pupę, a to o biust. Widziałam wyraźne wybrzuszenia w ich spodniach, świadectwo ich pożądania. Dwa razy wręcz celowo pobrudzili mi spódnicę jakąś zaprawą. Wiedzieli, że zaraz pójdę do łazienki, żeby się przebrać, dając im kolejną okazję do podglądania.
Raz, niby przypadkiem, jeden z nich złapał mnie za tyłek, brudząc mi oczywiście kieckę. Bardzo przepraszał i zaczął mnie wycierać, ale w taki sposób, żeby tylko mocniej wymacać pupę. Przez cienki materiał spódniczki czułam jak jego dłoń była ciężka i nachalna. Oczywiście udawałam, że nie dostrzegam tego podstępu. Wręcz przeciwnie, wypięłam się mocniej, poddałam pośladki ruchom jego ręki, czując, jak moje ciało reaguje na jego dotyk. Uśmiechnęłam się słodko i serdecznie podziękowałam, że tak dba o mój wygląd. Później, słyszałam, jak pochwalił się kolegom, że “zmacał nauczycielkę, aż miło”. Pozazdrościli mu i sami częściej zasadzali się na mnie, urządzali swoiste polowanie na moją spódnicę...
2 komentarze
enklawa25
Tory
Oj, czuję że ten remont będzie długo trwał