W ogromnej lodowej sali panowała cisza. Wzrok wszystkich skupiony był w tej chwili na Selenie, która nie potrafiła ukryć, jak bardzo się boi. Władczyni zniecierpliwiona wstała ze srebrnego tronu i stając przed jasnowłosą ponowiła pytanie.
- Czy będziesz służyć królestwu lodu?
Dziewczyna spojrzała na dostojną postać kobiety, a potem przeniosła wzrok na Mawila, który patrzył w marmurową posadzkę wyraźnie spięty i zdenerwowany. Nagle dziewczyna znów spojrzała na królową, po czym odezwała się pewnym siebie tonem.
- Tak, będę służyć. To moja decyzja.
Mężczyzna podniósł głowę najwyraźniej niezadowolony tym co przed chwilą usłyszał.
- Wspaniale. - odparła władczyni – Mawilu od dziś to jest twoja nowa uczennica. Cała odpowiedzialność za jej trening spoczywa na tobie. Liczę na szybkie postępy, w przeciwnym razie będę zmuszona wyciągnąć konsekwencje.
- Nie zawiodę cię Pani. - odparł mężczyzna kłaniając się przy tym zamaszyście.
- To wszystko. Możecie odejść. - powiedziała spokojnie kobieta pokazując gestem ręki na wrota.
Kiedy wyszli na zewnątrz tronowej sali dziewczyna odetchnęła z ulgą. Bawiło ją, że pokrzyżowała plany mężczyzny, jednak wyczuwała wzbierającą w nim wściekłość. Wtem długim korytarzem zaczęła się do nich zbliżać kobieca postać. Ubrana w piękną granatową suknię, zdawała się płynąć lekko ponad podłogą. Jasne blond włosy miała misternie upięte, a na szyi błyszczał kryształowy medalion.
- Seleno, to jest Zelda. Tworzy magiczne przedmioty. - powiedział mężczyzna najwidoczniej oczarowany przybyłą niewiastą.
Dziewczyna przyjrzała się jej, a potem sobie. Poczuła się jak ktoś gorszy.
- A więc to ty jesteś tą nową w pałacu? - odparła wyniośle Zelda mierząc ją wzrokiem.
- Jak widać to ja w całej okazałości. - dodała ironicznie dziewczyna.
- Skąd pomysł, żeby ją trenować? To chuchro nie wytrzyma ani dnia na twoim treningu, nie mówiąc już o prawdziwych walkach. - odezwała się opryskliwie kobieta.
- To nie mój pomysł, ja tylko wykonuję rozkazy. - odburknął Mawil. - Wybacz, ale musimy już iść.
Kobieta stała dalej przed salą audiencyjną, a mężczyzna chwycił Selenę za rękę. Zrozumiała, ze musi za nim iść. Szli tak w nieznanym jej kierunku, kierując się do innej części pałacu, która nie była już tak szykowna. Za kolejnymi ciężkimi wrotami ukazał się jej widok, który wprawił ją w osłupienie. Po obu stronach szerokiego korytarza znajdowali się ludzie zamrożeni w lodzie w pozach strachu i zaskoczenia.
- Co to za miejsce? - spytała cichym głosem jasnowłosa.
- Tu kończą ci co powiedzieli "nie”. - syknął mężczyzna.
Im dalej szli, tym więcej lodu i szronu pokrywało mury. W końcu wyszli na zewnątrz. Selena wciąż bosymi stopami szła po świeżym śnieżnym puchu. Kiedy maszerowali przez aleję w ogrodzie dziewczyna podziwiała jego piękno. Rośliny, chociaż zamarznięte błyszczały w słonecznych promieniach jak okruchy diamentów. Wspaniale było nie czuć zimna i podziwiać takie widoki. Nagle dotarli do innego budynku, który wyglądał jak forteca. Kręciło się tu dużo strażników i panowała żelazna dyscyplina.
- Proszę, to twój nowy dom. - powiedział Mawil uradowany.
Ktoś otworzył im ciężkie wrota i weszli do środka. Od razu przywitał ich ktoś, kogo Selena już rozpoznała.
- Nular zabiję cię! - krzyknął Mawil nie kryjąc złości.
Tamten uśmiechnął się chytrze.
- Mnie? Niby za co?
Wtedy pokazał na dziewczynę, która stała tuż za nim.
- Postradałeś zmysły? Jak ja wytrenuję to... – tu pokazał na dziewczynę - … w to – wtedy przeniósł rękę pokazując na posąg, który stał przy wejściu.
Posąg przedstawiał dostojnego wojownika lodu, który pokonuje wrogów.
- Mawil, uspokój się. Zaufaj mi choć raz. Nie masz pojęcia co ona potrafi, sam widziałem jak …
- Zamilcz! Czemu sam jej nie trenujesz?! Królowa zetrze mnie w pył przez ciebie! - wybuchnął mężczyzna.
- To się lepiej staraj – odparł Nular.
Wtedy w jego kierunku poleciały lodowe groty. Wojownik szybko reagując utworzył tarczę, od której kawałki lodu odbiły się jak deszcz od parasolki. Wtem z głębi pomieszczenia zagrzmiał czyjś donośny głos.
- Spokój!
Wtedy oboje poczuli, jak ich ręce zamarzają w momencie. Zbliżył się do nich wojownik ubrany w szary waleczny uniform. Na głowie miał symbolizujący wysoką rangę hełm.
- Energię zachowajcie do walki z wrogami – odparł, po czym spojrzał na stojącą z boku dziewczynę, która nic nie rozumiała z tej kłótni. - A to kto? Przyprowadzacie tu swoje panny?
Wtedy Mawil otrzepując się z lodu zaczął powoli, ale rzeczowo tłumaczyć o co tu tak naprawdę chodzi. Wysoki wojownik wysłuchał wypowiedzi obu mężczyzn, po czym spojrzał jeszcze raz na wystraszoną dziewczynę.
- Mawil współczuję ci.
Wtem do męskiego towarzystwa zbliżyła się kobieta, która wyglądała na pewną siebie, w dodatku nosiła zbroję oraz długą różdżkę bojową. Długie fioletowe włosy miała spięte w warkocz, a na szyi miała kryształowy medalion.
- Wendyksie, Mawil jest wspaniałym wojownikiem, a nauczycielem jeszcze lepszym. Jak chcesz możemy się założyć, czy wytrenuje tę dziewczynę. - powiedziała kobieta.
- Kasjo przestań! - odburknął rosły mężczyzna, po czym oddalił się z powrotem do swoich obowiązków.
Kobieta zaśmiała się, po czym również się oddaliła. Nular widząc, że napięcie opadło zniknął gdzieś jak cień w głębi budynku. Mawil poddenerwowany zaprowadził dziewczynę w miejsce, gdzie będzie jej nowe lokum. Selena widząc surowe wnętrze zmartwiła się. Znajdowało się tam tylko proste łóżko, stolik, półka z książkami i duża szafa. Przez malutkie okienko wpadało niewiele światła, na szczęście kryształy nadrabiały ten brak. Na przeciw posłania było wejście do malutkiej łazienki. Mawil podszedł do szafy i wyciągnął z niej ubranie, które położył na zaścielonej pościeli.
- Przebierz się w to – odparł stanowczo.
Dziewczyna widząc, że mężczyzna wciąż tkwi w pomieszczeniu, odezwała się zdegustowana.
- Będziesz się tak patrzył? Ciekawe jak mam się przebrać.
Wtedy jej nowy nauczyciel rozumiejąc aluzję, wyszedł na zewnątrz. Dziewczyna w pośpiechu wskoczyła do łazienki wraz z nowym ubraniem. Zamknęła drzwi na klucz i zaczęła się prędko myć. Kiedy się odświeżyła zaczęła ubierać na siebie nowy strój. Kiedy skończyła krzyknęła, że jest już gotowa. Mawil znudzony wszedł do środka i zobaczył wielką zmianę. Selena miała teraz na nogach wysokie buty, obcisły strój, na który ubrała szczątkowe elementy zbroi. Gorset i spódnica oraz naramienniki miały ją chronić od ciosów. Na rękach miała rękawice, a w talii przepasana była mocnym pasem, który służył do noszenia drobnej broni. Wszystko było w szarej tonacji. Włosy upięła w kucyk.
- I jak? - spytała czekając na reakcję.
- Wychodzimy! - krzyknął Mawil zniecierpliwiony.
Dziewczyna w sumie nie spodziewała się podziwu, ale chociaż jedno słowo mógł jej powiedzieć na zachętę. Kiedy już dotarli do pomieszczenia, które służyło do treningu, nauczyciel nie czekając na nic rzucił dziewczynie do ręki bojową laskę i otworzył magiczny portal. Sam schował się za specjalnie przygotowaną ścianą z lodu. Selena stała jak osłupiała, kiedy z dziwnego przypominającego lustro okręgu wyskoczył na nią kamienny potwór z ostrymi jak brzytwy zębami. Dziewczyna zaczęła głośno piszczeć, po czym uderzyła z całej siły laską w stwora. Temu nic się nie stało, tylko otrzepał się, jakby dostał cios z domowej miotły. Rozjuszony rzucił się na jasnowłosą, która próbowała go powstrzymać, ale czuła, że jest od niej o wiele silniejszy.
- Pomocy! - zaczęła wołać przerażona.
Wtedy zza ściany wypadł jak błyskawica Mawil. Zamroził potwora, a potem z całej siły uderzył w niego bojową różdżką. Ten rozpadł się na części, jakby był zrobiony ze szkła. Portal się zamknął. Dziewczyna przysypana stertą lodowych fragmentów wygrzebała się wystraszona. Próbując uspokoić oddech wstała i spojrzała na Mawila, który stał przed nią z założonymi na piersi rękoma.
- I co mi teraz powiesz? - spytał po chwili.
- Super. Chcę tak umieć. - odpowiedziała dziewczyna zafascynowana.
Mężczyzna spojrzał na Selenę chwycił się za głowę, po czym odburknął.
- Lepiej zaczniemy od podstaw.
1 komentarz
AnonimS
Dobrze się czyta. Zobaczymy co będzie dalej. Łapka i Tak.