
 
Rżnął mnie dalej! Na połamanym meblu! Teraz to dopiero skrzypiało!  
 
Nie mogłam dopuścić, żeby te trzaski zagłuszyły moje jęki…  
Więc stękałam znacznie głośniej! 
 
W efekcie Stach ujeżdżał mnie z jeszcze większą furią. Aż spadliśmy z łóżka! 
To nie był dla niego problem.  
 
Jedynie zmienił pozycję i usadowił mnie w konfiguracji „na jeźdźca”. Okazało się, że teraz wchodzi we mnie jeszcze głębiej. 
 
Zwłaszcza, że zaczął mnie podrzucać, tak bym sama się na niego nabijała. 
 
Nie zapomnę tego do końca życia…
1 komentarz
Picia78
Pięknie i do tego super zdjęcie Historyczka z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy