Życie do góry nogami - cz.35

Życie do góry nogami - cz.35Gdy obudziłem się po południu, zobaczyłem pewnego smsa. Był on od Ally. Napisała: " Hej Max, słyszałem o wszystkim i wiem że już jesteś w domu, czy moglibyśmy się jutro spotkać?”. Chwilę mnie to zastanowiło, bo nie wiedziałem kim jest ta cała Ally, ale postanowiłem zgodzić się na spotkanie, żeby się przekonać. W końcu nic nie miałem do stracenia. Bolała mnie bardzo głowa dlatego położyłem się jeszcze i w sumie całe popołudnie spędziłem nie wychodząc z domu. Później zadzwoniła do mnie Emma i pytała jak się czuje. Mowiła, że nie może mnie odwiedzić w domu, bo ma zaległości w szkole i musi popoprawiać oceny. Oczywiście to rozumiałem i nie miałem żadnego żalu do niej. Nie powiedziałem jej jednak o smsie od Ally i o tym że chce się ze mną spotkać. Postanowiłem, że chętnie posłucham też wersji Ally i tego co ona będzie miała do powiedzenia. Tak więc zaraz po rozmowie z Emmą, odpisałem Ally i umówiliśmy się jutro rankiem na spacer. Zdziwiło mnie że zaproponowała taką porę, bo przecież powinna być w szkole, jednak jej nie przeszkadzało to i postanowiła urwać się z lekcji tego dnia. Czyli byliśmy już umówieni. Nie mogłem się tego doczekać, bo czułem, że ona jest jedną z ważniejszych osób, ale nie miałem pojęcia kim. Ciekawość mnie zżerała. Cały wieczór leżałem zastanawiając się co przyniesie jutrzejsze spotkanie z nią.  
Rano obudziłem się i rodziców nie było już w domu. Spojrzałem na zegarek i stwierdziłem, że już powoli powinienem się zbierać. Wstałem, umyłem się, zjadłem śniadanie i wróciłem do mojego pokoju, żeby wybrać sobie jakieś ciuchy. Zajęło mi to trochę czasu, bo kompletnie nie wiedziałem gdzie co jest. Jakoś jednak dałem radę, i po kilkunastu minutach byłem już zwarty i gotowy. Umówiliśmy się na plaży. Wyszedłem z domu i poszedłem w stronę plaży. Gdy tam dotarłem, plaża była całkowicie pusta. Nie wiedziałem czy Ally nie przyjdzie, bo nie napisała mi żadnego smsa, dlatego postanowiłem poczekać jeszcze chwilę. Usiadłem sobie na piasku i wpatrywałem się w fale rozbijające się o brzeg. Nagle ktoś zasłonił mi oczy.  
- Kto to? – zapytałem.
- To ja głuptasie – powiedziała Ally odsłaniając moje oczy i siadając koło mnie.
- Ally.. – szepnąłem.
- Tak?
- Nie nic…
- Słyszałam o tym co ci się stało i o twojej amnezji. Pewnie nie pamiętasz nawet kim jestem, ale ciesze się że zgodziłeś się ze mną spotkać – powiedziała uśmiechając się.
- Masz piękny uśmiech – powiedziałem.
- Dziękuję, już nie raz mi to mówiłeś – znów uśmiechnęła się Ally.
Nie wiedziałem co miało to znaczyć, ale dalej kontynuowaliśmy naszą rozmowę.
- To opowiesz mi coś? – zapytałem jej.
- Może zamiast ci przynudzać, powiem tylko dwa słowa. Kocham cię – powiedziała patrząc mi w oczy.  
- Co?
- Tak Max, ja cię kocham.
- Ale przecież Emma mówiła mi że ja i ona…
- Odbiła mi ciebie, ale ja wiem, że ty i tak zawsze mnie kochałeś naprawdę…
- To my byliśmy ze sobą?
- Tak, byliśmy najszczęśliwszą parą na świecie dopóki ona się nie zjawiła.
Nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć. Czułem już wcześniej, że Ally jest mi bliską osobą, ale że aż tak?
- Max, ja cię nadal kocham, i wiem że ty mnie też…
- Ale… - jąkałem się nie wiedząc co powiedzieć.
- Nic nie mów – powiedziała Ally i przysunęła swoje usta do moich i pocałowała mnie.  
Nie znałem jej, ale to uczucie, gdy się całowaliśmy… Czułem jakby to miało już kiedyś miejsce…
- Max, proszę wróć do mnie – powiedziała Ally.
- Ale Emma…
- Nie przejmuj się nią, popatrz na mnie – powiedziała i znów mnie pocałowała.  
Bardzo podobały mi się jej pocałunki, ale czułem coś co nie pozwalało mi zostawić Emmy…
- Max, proszę…
- Nie mogę Ally… nie mogę tak od razu… - powiedziałem wstając.  
Ally wtedy posmutniała i schowała głowę w kolana.  
Nie mogłem odejść i zostawić jej tak. Znów usiadłem koło niej przytulając ją.  
- Ally nie smuć się…
- A co mam robić, kiedy chłopak którego kocham odchodzi do innej?  
- Ally…
- No co?
Nie wytrzymałem i pocałowałem ją. Całowaliśmy się chwilę i powiedziałem:
- Proszę, daj mi jakiś czas, niech sobie wszystko przypomnę, proszę…
- Ale wtedy…
- Wtedy co?
- Nic, nieważne, niech będzie…
- Chodź odprowadzę cię – zaproponowałem jej.
Zgodziła się i odprowadziłem ją po czym sam wróciłem do domu. Położyłem się na kanapie i myślałem o tym wszystkim. Sam już nie wiedziałem kogo tak naprawdę kocham. Czy Ally, czy Emmę… Miałem pustkę w głowie. Nie wiedziałem komu wierzyć, a komu nie, kot mówi prawdę, a kto mnie okłamuje. Postanowiłem spotkać się z Emmą, i powiedzieć o tym że widziałem się z Ally. Nie wiedziałem jak zareaguje. Gdy przez okno widziałem że wróciła do domu, zaraz zadzwoniłem do niej i zapytałem, czy możemy się spotkać. Zgodziła się i po kilkunastu minutach byliśmy już na dworze.  
- Widziałem się z Ally – powiedziałem.
- Co takiego? – zdenerwowała się Emma.
- A co w tym złego?
- I czego ci naopowiadała?  
- Powiedziała mi, że mnie kocha i że byliśmy razem szczęśliwi.
- Że co? Ta głupia, wredna suka…  
- Czemu tak mówisz?
- Pewnie jeszcze naopowiadała ci że przeze mnie wasz związek się rozpadł?
- Tak powiedziała.
- Uwierzyłeś jej?
Milczałem…
- Pytam, czy jej uwierzyłeś?
- Nie wiem komu mam już wierzyć…
- Ona cię zdradziła, dlatego się rozstaliście, jeśli chcesz wiedzieć.
- Co?
- No właśnie…
- Muszę ci się do czegoś przyznać…
- Aż się boję…
- Ja ją pocałowałem?
- Co? Jak mogłeś….
- Ale ona mówiła…
- Gówno mnie obchodzi co mówiła… Nie wierzyłeś temu co mówiłam przedtem…
- Ale…
- Zostaw mnie…
- Przepraszam, Emma…
- Nie chce się widzieć!
- Proszę, zostań...
Ona odwróciła się i mimo tego, że wołałem ją wróciła do domu.
Bardzo przeżyła to, że powiedziałem jej o pocałunku z Ally. Ona naprawdę mnie kochała. Dopiero teraz do mnie dotarło jakie świństwo jej zrobiłem. Podszedłem do jej drzwi i pukałem co sił, bo chciałem z nią porozmawiać. Ona krzyknęła przez drzwi:
- Odejdź stąd!
- Nie odejdę, będę tu siedział aż wyjdziesz…
- To sobie siedź! – i odeszła od drzwi.  
Ja usiadłem na schodkach przy drzwiach i spuściłem głowę. Czemu jej wcześniej do końca nie uwierzyłem. Przecież była ze mną cały czas. Opiekowała się mną w szpitalu, dzwoniła i martwiła się o mnie… Czemu byłem taki ślepy…
Po godzinie usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Zerwałem się i odwróciłem wstając.
- Dalej tu siedzisz? – zapytała Emma.
- Przecież powiedziałem ci że nie odejdę!
- Mogłeś iść do swojej Ally…
- Przepraszam, dopiero teraz do mnie dotarło jakim jestem kretynem… Wybacz, że nie uwierzyłem ci w pełni… Naprawdę przepraszam, za ten pocałunek… Nie będę zwalał winy na swoją amnezję, jestem po prostu głupi… Nie zauważyłem jak bardzo się dla mnie poświęcasz, już po tym mogłem domyśleć się że musze wiele dla ciebie znaczyć… Wybacz mi…
Emma stała tak przez chwilę patrząc na mnie i w końcu powiedziała:
- Powinnam ci teraz przywalić w ryj i wykopać, ale nie potrafię – i spuściła ręce…
Od razu przytuliłem ją i powiedziałem:
- Kocham cię
- A nie boisz się, że cię okłamuje?
- Nie, ufam ci już w stu procentach, ale wybaczysz mi?
Podniosła głowę i spojrzała mi w oczy.
- Wybaczysz? – zapytałem znów.
Ona nic nie powiedziała, tylko rzuciła mi się na szyje i pocałowała.  
- Kocham cię idioto! Jesteś dla mnie całym światem!
Poczułem się wtedy naprawdę szczęśliwy. Choć nie pamiętałem niczego, byłem teraz w pełni przekonany, że kocham ją. Teraz nic już nie miało dla mnie znaczenia. Musiałem jeszcze tylko powiedzieć Ally, że między mną a nią nic już nie będzie, bo moją jedyną jest właśnie Emma. Wiem, że zareaguje na to bardzo nerwowo, ale muszę to zrobić. Chciałbym się dowiedzieć, czemu mnie okłamała i jaka jest prawda co do naszego związku. Bardzo mnie to ciekawiło. Ale cóż. Nie będę teraz zaprzątał sobie tym głowy. Posiedziałem chwilę z Emmą i zaraz musiałem wracać, bo rodzice wracali z pracy. Musiałem być wtedy w domu, bo zabiliby mnie, gdyby się dowiedzieli, że wychodzę sobie na dwór, nie będąc w pełni zdrowy. Pożegnałem się z Emmą, i szedłem w stronę furtki, gdy nagle zakręciło mi się w głowie i upadłem na ziemię…


***********************************************************

Przepraszam, że tak późno dodaję kolejną część, ale miałem naprawdę dużo na głowie, wybaczcie mi ;)
Jeżeli się wam podoba to piszcie kom i lajkujcie stronkę na fb (link w moim opisie)

matti3312

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1746 słów i 8927 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik Mentos

    kiedy nowa czesc?

    12 mar 2014

  • Użytkownik MrSmile

    Fajne opowiadanie.  Bardzo dobrze sie czyta. Czekam na kontynuacje.

    9 mar 2014

  • Użytkownik lula

    superr;d masz talent matti3312;d  kiedy kolejna czecs?

    5 mar 2014

  • Użytkownik Ala

    Fajne ale troche dużo tych wypadków :p mimo wszystko ciekawe jest

    5 mar 2014

  • Użytkownik Ciafu

    Dalej! Piszesz interesująco i barzo 3masz w napięciu :D

    5 mar 2014

  • Użytkownik patiii

    iiiiiii ???????

    5 mar 2014

  • Użytkownik Vessene

    ♥♥♥

    5 mar 2014

  • Użytkownik volvo960t6r

    Kolejna cześć super...

    5 mar 2014