Życie do góry nogami - cz.21

Życie do góry nogami - cz.21- Mamy wyniki pańskich badań i nie jest dobrze. Po operacji krwiak powrócił i musimy przeprowadzić zabieg ponownie. Jeżeli krwiak powróci ponownie niestety może pan stracić czucie w tej nodze do końca życia
Zatkało mnie. W takim wieku mam zostać już inwalidą? To niemożliwe, to nie może się dziać. Nie będę mógł normalnie chodzić, jeździć na rowerze czy rolkach, grac z kolegami w kosza…  
- Proszę być dobrej myśli, w tym zabiegu ostatnia nadzieja – powiedział doktor.
Łatwo powiedzieć, ale trudniej zrobić. Czy on myśli, że tak łatwo jest pogodzić się z tym, że mogę przestać normalnie chodzić? Czemu to przytrafia się mnie? Czemu?
- Max – powiedziała Emma
- Powiedz mi, jeżeli tak się stanie jak on mówił to zostawisz mnie?  
- Nie mów tak
- Ale będę zwykłym kaleką…
- Ja cię kocham idioto, zrozum to - i pocałowała mnie.
- Dziękuję, że tu jesteś, nie wiesz jak bardzo się ciesze że cię mam, kocham cię – powiedziałem
- I więcej mi nie wygaduj takich głupstw, nie zostawię cię nigdy, tak łatwo się mnie nie pozbędziesz – powiedziała z uśmiechem.
Porozmawialiśmy i troszkę poprawiła mi humor. Naprawdę cieszyłem się że ona jest przy mnie. Zawsze mogłem na nią liczyć, już gdy zostaliśmy przyjaciółmi i zwłaszcza teraz, gdy jesteśmy parą. Ona jest taka kochana, po prostu ideał. Troszczy się o mnie, i cały czas tu jest, ona jest wspaniała. Siedziała ze mną od samego rana i tak przesiedzieliśmy do południa.
- Kochanie, muszę iść bo powiedziałam rodzicom, że wrócę koło południa. Wieczorem zajdę do ciebie skarbie  
- Dobrze, będę czekał – powiedziałem z uśmiechem.
I zaraz ucałowała mnie na pożegnanie i wyszła.  
Myślałem co ja będę robił przez ten czas jak nie będzie Emmy. W tym nudnym szpitalu nie było nic do roboty. Nawet nie mogłem wstać i przejść się. Pozostało mi tylko pisanie z kolegami, bo telefon miałem przy sobie cały czas. To była moja jedyna rozrywka. Po kilkunastu minutach znudziło mnie również to i chciałem spróbować zasnąć, jednak za chwilę w drzwiach od Sali stanęła Ally.
- Cześć, mogę wejść? – zapytała.
- Jasne wchodź – odpowiedziałem.
- Jak się czujesz?
- Dobrze…
- Nie kłam, przecież widze po tobie że coś jest nie tak
- No dobrze, powiem ci.
- Wiec, jeżeli jutro zabieg się nie uda będę kaleką do końca życia, zadowolona?
- Co takiego?
- Dobrze słyszałaś.
I zobaczyłem że z oczy Ally popłynęły łzy, i zaraz przytuliła się do mnie.  
- Ally nie płacz…
- Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać…
I leżała wtulona do mnie, a mi przypominały się wszystkie chwile, gdy byliśmy razem, gdy tak bardzo byliśmy ze sobą szczęśliwi. Jeszcze czułem coś do niej, bo wszystkie uczucia tak nagle nie odejdą, ale teraz liczyła się dla mnie przede wszystkim Emma. Z oczu Ally cały czas płynęły łzy.
- Proszę cię… - powiedziałem
Ona tylko podniosła lekko głowę. Po jej policzkach spływały ostatnie łzy. Popatrzyła mi głęboko w oczy i zaczęła przysuwać swoje usta do moich. Już prawie nasze usta się spotkały, jednak ja zatrzymałem ją i powiedziałem:
- Ally przepraszam, ale nie możemy…
I w tym momencie w drzwiach stanęła Emma. Widziała jak Ally lezy nachylona koło mnie. Była przekonana, że się całujemy.
- Ty dupku! – krzyknęła i wybiegła z Sali.
- Emma zaczekaj! – wołałem.  
Że tez nie mogłem się podnieść i pobiec za nią, żeby jej to wszystko wyjaśnić.  
- Poczekaj tu, ja jej wszystko opowiem – powiedziała Ally i próbowała dogonić Emmę, ale to było na nic. Zaraz wróciła się do sali i powiedziała że niestety nie zdążyła jej złapać.
- Przepraszam Max, nie chciałam żeby tak wyszło…
- Rozumiem
- Po prostu dałam ponieść się chwili i te wszystkie wspomnienia wróciły.
- Ja tez często o tym myslę, ale teraz nie mogę popełnić tego samego błędu, nie chcę stracić Emmy.
- Wiem to, jesteś naprawdę wspaniałym chłopakiem.
- Ale boję się co pomyślała Emma, gdy nas zobaczyła.
- Obiecuje, że spotkam się z nią i jej wszystko wyjaśnię, najlepiej zaraz.
Pożegnała się ze mną i wyszła. Martwiłem się co teraz będzie. Emma myśli że ją zdradziłem, ale przecież do niczego nie doszło. Czemu wszystko musi się zawsze tak plątać. Ja ją kocham i nie wybaczę sobie jak ja stracę, nie po tym wszystkim. Jest dla mnie zbyt ważna. Lezałem w tym cholernym łóżku i co kilka minut dzwoniłem do Emmy, jednak odrzucała moje połączenia. Zadzwoniłem do Ally. Powiedziała mi że spotkała się z Emmą, ale ta nie chciała jej słuchać, i nawet nie zdążyła nic powiedzieć gdy Emma uciekła. Była naprawdę mocno tym przejęta. I wcale się nie dziwię. Ona bardzo mnie kochała. Nie wiedziałem już co mam zrobić, żeby wszystko wróciło do normy. Czułem się jak piez uwiązany łańcuchem. Nie mogłem zejść z łózka pomimo największych chęci. Gdyby chociaż przy łózku stały jakieś kule to spróbowałbym uciec stąd. Naprawdę, już myślałem o wszystkim, przychodziły mi do głowy różne pomysły jak się stąd wydostać. Jednak wszystko na nic. Emma dalej nie odbierała, a ja leżałem zapłakany. Wieczorem jeszcze odwiedzili mnie rodzice. Wiedzieli o nodze, bo rozmawiali z lekarzem. Jak wszyscy starali się mnie pocieszać widząc mój smutny wyraz twarzy. Nie wiedzieli jednak że coś jeszcze się za tym kryje, nie tylko ryzyko straty czucia w nodze, ale też Emma… Nie chciałem im o tym mówić. Przeciez i tak nie zrozumieją… Gdy pocieszali mnie udawałem przed nimi wesołego, jednak w sercu czułem nadal ogromny ból. Jutro miał się odbyć ten decydujący zabieg. A ja wciąż spoglądałem na telefon i liczyłem że Emma zadzwoni. W sumie przez to nawet nie myślałem o nodze, i nie bałem się tego zabiegu. Rodzice zapytali mnie gdzie jest Emma, bo caly czas tu przesiadywała. Wymysliłem, że ma gości i nie może teraz przyjść. Nie mogłem przecież powiedzieć prawdy. Rodzice zamęczali mnie jeszcze pytaniami i na niektóre musiałem odpowiadać w sposób taki, żeby za dużo im nie powiedzieć. Ale jakoś to przetrwałem. W końcu wrócili do domu a ja zostałem sam ze swoim telefonem. Nikt nie odpisywał na moje wiadomości, nawet koledzy. Czułem się bardzo samotnie. Ta sytuacja z Ally i Emmą… nie chcę żeby mój związek z Emmą się rozsypał. Ona musi się dowiedzieć, że przecież do niczego nie doszło – powtarzałem sobie w myślach cały czas i w końcu zasnąłem. Obudziłem się i…



*************************************************************

Jak się podoba piszcie kom i lajkujcie :

https://www.facebook.com/matti3312op

Dzieki za komentarze do tej pory <3

matti3312

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1279 słów i 6793 znaków.

11 komentarze

 
  • Użytkownik martynus19954

    Kolejna część będzie wieczorem koło 21 :)

    26 sty 2014

  • Użytkownik patii

    i co ?

    26 sty 2014

  • Użytkownik patii

    pisz szybko następną część <3

    26 sty 2014

  • Użytkownik gtr

    szybko pisz kolejna czesc ;* !

    26 sty 2014

  • Użytkownik nati

    Świetne :) tylko Emma ma byc z Maksem i koniec dlatego licze ma to ze sie pogodza :) dawaj nastepne szybko :))))))

    26 sty 2014

  • Użytkownik Pysia21

    Świetne opowiadanie :* pisz więcej <3

    26 sty 2014

  • Użytkownik Vessene

    ♥♥♥

    26 sty 2014

  • Użytkownik Misiaa

    Super :D

    26 sty 2014

  • Użytkownik misia5678

    Pisz dalej <3

    26 sty 2014

  • Użytkownik martynka

    super :**

    26 sty 2014

  • Użytkownik Ivy

    Ej no kuuuuurde noo ;c co ty wyprawiasz? Max ma być z Emmą a nie! ;c

    26 sty 2014