Życie do góry nogami - cz.27

Życie do góry nogami - cz.27Do pokoju weszli rodzice spojrzeli na mnie i mama powiedziała:
- Max, dzwonili do nas z Nowego Yorku i musimy pojechać tam kilka dni, bo ma odbyć się sprawa spadkowa babci.  
- A ja?
- Ty zostaniesz w domu. Nie chcemy ci robić znów zaległości w szkole. Poradzisz sobie.
- No dobrze, jakoś przeżyje. Kiedy jedziecie?
- Jutro rano – odpowiedział tata.
- Spokojnie, dam sobie radę.
- Nie wątpimy w to, jutro wyjeżdżamy z samego rana więc nie zdziw się że jak się obudzisz już nas nie będzie.
- Okej
I wyszli z mojego pokoju zostawiając mnie samego. A więc będę miał cały dom dla siebie przez te kilka dni. Żadnego narzekania, marudzenia, wszystko będzie po mojej myśli. Tylko co ja będę robił… Z jednej strony to fajnie że mnie zostawiają, ale muszę koniecznie znaleźć coś do roboty, bo umrę z nudów. Nie mam żadnego pomysłu, ale trudno, może przez sen coś mi wpadnie do głowy – pomyślałem zamykając oczy i zasnąłem. Rankiem obudziłem się i faktycznie dom był pusty. Rodzice byli tak mili że zostawili mi trochę pieniędzy na jakieś zakupy w razie gdyby czegoś brakowało. Umyłem się i zjadłem śniadanie po czym zacząłem się ubierać do szkoły. Zaraz usłyszałem dzwonek do drzwi. To była Emma. Ubrałem się i wyszedłem do niej starannie zamykając wszystkie drzwi.  
- Czemu zamykasz dom? – zapytała Emma.
- Bo nie ma rodziców, pojechali do Nowego Jorku, jakieś sprawy związane z babcią
- I kiedy wracają?
- Nie wiem, mówili że nie będzie ich kilka dni.
- To co ty będziesz robił sam w domu?
- Nie wiem, nie mam żadnego pomysłu…
- A może ja bym przyszła do ciebie?
- O, fajnie by było, to chociaż wieczór nie będzie nudny...
- Może uda mi się jakoś wymknąć też na noc?
- Na noc? Naprawdę? Ale co z twoimi rodzicami?
- Powiem im, że idę do koleżanki, na pewno się zgodzą. Tak więc już niemów mi że nie masz żadnych planów – powiedziała Emma dając mi buziaka i wyruszyliśmy w drogę do szkoły. W szkole od razu zostałem zasypany milionem pytań, dlaczego to wczoraj zostałem wyciągnięty z klasy przez policjantów. Unikałem odpowiedzi, bo nie chciałem chwalić się medalem. Rozgłos był mi nie potrzebny, ale przez przypadek gdy szukałem czegoś w kieszeni i wyciągnąłem jej całą zawartość, był tam też ów medal, który zauważyło sporo osób. I wtedy zaczęło się najgorsze… Każdy chciał go zobaczyć, dotknąć… Zaraz wiedziała o tym cała szkoła. Gapili się na mnie jakbym był jakąś gwiazdą, a ja czułem się z tym dość niekomfortowo. Każdy wypytywał mnie jak to jest, mówili że zazdroszczą mi, a tak szczerze to nie wiem czy ktoś chciałby być w mojej sytuacji. Niby skończyło się dobrze, ale kto wie co by było gdyby ktoś z moich bliskich stracił życie. To już nie byłoby tak kolorowo. Ale im to nawet przez myśl nie przejdzie. Po chwili jakoś udało mi się wyrwać z tego tłumu. Po drodze do klasy minąłem Zacka, który chłodno na mnie spojrzał, tak jakby chciał mnie zaraz zabić. Słyszałem plotki, że Ally z nim zerwała i wcale mnie to nie dziwi po ostatnich dniach. Jestem pewien że to bardzo go zdenerwowało i będzie za to wszystko obwiniać mnie czyli wrócą stare dobre czasy, gdy będzie mnie znów mścił się na mnie. Na razie jednak nie przejmuje się tym. Lekcje jak to lekcje były bardzo nudne. Czasem zastanawiam się, czemu nauczyciele nie potrafią opowiadac nam tego wszystkiego w jakiś ciekawy sposób, a nie tylko tak przynudzają. Mam czasem wrażenie że są oni najgorszymi osobami w tym zawodzie i im nawet nie zależy żeby nas czegoś nauczyć. Liczy się tylko kasa jaką dostają za posadę, zresztą jak w każdym zawodzie, ale co mi do tego. Jestem jeszcze chyba za młody na takie rozważania, jeszcze przyjdzie na to czas. Po lekcjach odprowadziłem Emmę do domu. Mówiła że zanim się ściemni będzie u mnie. Wróciłem do siebie i byłem bardzo głodny. Odgrzałem sobie obiad który mama zostawiła i oglądałem telewizję. Zaraz zadzwonił telefon. Dzwoniła Ally. Oczywiście odebrałem i porozmawiałem z nią. Nie miała żadnych kłopotów. Po prostu chciała porozmawiać, tak po przyjacielsku, jeżeli można tak powiedzieć. Wspomniała o rozstaniu z Zackiem, ale na to wpadłem już wcześniej. Nie była smutna z tego powodu, miała już go dość, i według mnie słusznie zrobiła. Chcę żeby była szczęśliwa, ale nie z nim. To najgorszy dupek jakiego znam. Udaje miłego, wrażliwego, ale gdy przyjdzie co do czego to wychodzi naprawdę jaki jest. Nienawidzę takich dwulicowych osób. Gdy skończyliśmy rozmowę wróciłem do oglądania telewizji. Szczerze mówiąc dawno tego nie robiłem bo ostatnimi dni miałem niewiele czasu dla siebie, a telewizor omijałem szerokim łukiem. Szukałem czegoś ciekawego przeskakując po kanałach, jednak nie znalazłem niczego co spełniłoby moje oczekiwania. Stanęło na tym, że zostawiłem jakiś muzyczny kanał i leżąc na kanapie czekałem na przyjście Emmy. Szybko jednak mi się to znudziło. Do wieczora było jeszcze sporo czasu. Postanowiłem przejść się nad ocean. Była szaro i ponuro, ale jakoś lubiłem takie klimaty. Tak więc wybrałem się na plażę, oczywiście pilnując godziny, tak żeby uniknąć tego, że gdy przyjdzie Emma nie zastanie mnie w domu. Przeszedłem kilkanaście metrów po plaży i zdecydowałem że jednak wygodniej będzie iść na molo. Te kule już naprawdę mi przeszkadzały. Cieszyłem się że i tak już powoli odzyskuję sprawność w tej nodze i już praktycznie jedną z kul mogę odłożyć a po jakimś czasie mam nadzieję że będę w pełni sprawny. Dotarłem na molo i przespacerowałem się do samego końca i oparty o barierki spoglądałem na ocean. Wiał niewielki wiatr to też fale były niewielkie, ale i tak przypatrywałem się z ciekawością jak rozbijają się one o brzeg. Troszkę mnie bolały już nogi więc postanowiłem usiąść. Następna ławka była nieco wcześniej więc musiałem się cofnąć. Wybrałem sobie taką, że mimo wszystko widziałem przez szczeliny barierek widok, który oglądałem wcześniej. Wpatrywałem się tak i odpłynąłem gdzieś myślami. Nagle ocknąłem się, gdy ktoś koło mnie usiadł…


*********************************************************************


Jeżeli się podoba to piszcie komentarze i lajkujcie:

https://www.facebook.com/matti3312op

matti3312

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1210 słów i 6466 znaków.

6 komentarzy

 
  • Mentos

    pisz szybko :-*

    5 lut 2014

  • Rozkminiacz.

    zack tam usiądzie =p

    5 lut 2014

  • Vessene

    Łooo ; **

    4 lut 2014

  • *.*

    Kiedy następna część ? :question:

    4 lut 2014

  • ♥

    super ♥ prosze dalej... :D

    4 lut 2014

  • sks

    Pisz dejj

    4 lut 2014