Życie do góry nogami - cz.32

Życie do góry nogami - cz.32Odebrałem i usłyszałem w słuchawce głos mojej mamy:
- Cześć synku, jak tam? – zapytała.
- A w porządku, daję radę – powiedziałem.
Pewnie dzwoni żeby powiedzieć mi że wracają – pomyślałem. I skończy się "wolność”. Znowu będzie narzekanie itd.
- Widzisz jest mały problem i musimy zostać troszkę dłużej w Nowym Jorku i podejrzewam że wrócimy dopiero w przyszłym tygodniu, poradzisz sobie?
Bardzo się zdziwiłem, ale jednocześnie też ucieszyłem. Byłem już pewien że wracają, a tu taka niespodzianka. Kolejne dni gdzie będę mógł odpoczywać.  
- Jasne poradzę sobie – odpowiedziałem.
- Pamiętaj, że od przyszłego tygodnia zaczynają się zajęcia rehabilitacyjne.
- Tak, wiem, pamiętam mamo.
- To dobrze. Ja już będę kończyć, bo zaraz jeszcze wyjeżdżamy z tatą, jutro się odezwę – powiedziała po czym się pożegnaliśmy i się rozłączyła.
Pewnie nie jedna osoba na moim miejscu cieszyłaby się z "wolnej chaty” jeszcze przez kilka dni. Oczywiście ja też byłem z tego zadowolony. Usiadłem na kanapie i zastanawiałem się co robić bo było jeszcze wcześnie, a to nie moja pora żeby już iść spać. Emma była uziemiona to musiałem wymyslić coś innego. Nic jednak nie przyszło mi do głowy oprócz Ally. Zadzwoniłem do niej i zapytałem czy wyjdzie ze mną, a ona chętnie się zgodziła. Poszedłem po nią i gdy byłem już pod domem ona czekała w drzwiach.  
- Chodźmy na plażę – powiedziała po tym jak się przywitaliśmy.
- Dobrze – przytaknąłem jej.
I po kilku minutach drogi byliśmy już na plaży. Plaża jak zwykle o tej porze była pusta, już było ciemno to też nikomu nie chciało się tam chodzić, a szkoda, bo ja bardzo lubię patrzeć w gwiazdy a tam widać je doskonale. Usiedliśmy oboje na piasku i Ally mnie zapytała:
- Czemu nie wyszedłeś dziś z Emmą?
- Dzisiaj nie może.
- A gdyby mogła to pewnie nie zadzwoniłbys do mnie prawda? – powiedziała spuszczając głowę.
- Ally, proszę nie mów tak. Wiesz że chcę się widywać tez z tobą.  
- Wiem, przepraszam, ale ciągle trudno mi się pogodzić z tym że jesteście razem.
Pomyslałem sobie co by było gdyby wiedziała że ja i Emma spaliśmy ze sobą. Byłoby z nią jeszcze gorzej. I tak ciężko to znosi.  
Przytuliłem ją i gdy chciałem coś powiedzieć ona wtrąciła:
- Nic nie mów Max. Wiem jak jest.  
- A co z Zackiem?  
- A co ma z nim być?
- Rozmawiałem z nim, wydaje mi się że ona naprawdę się zmienił.
- On już mnie nie obchodzi, ani trochę… Nieważne czy się zmienił czy nie ja kocham ciebie – powiedziała i zaczęła płakać.
- Ally…
- Przepraszam, nie powinnam… - powiedziała ocierając szybko łzy.
- Chodźmy – powiedziałem.
Wstaliśmy i jeszcze pospacerowaliśmy chwilę po czym odprowadziłem Ally do domu. Zastanawiałem się co mam robić. Z jednej strony gdy spotykam się z Ally ona cały czas myśli o tym że mnie kocha, jestem pewien że wspomina nasze wspólne chwile, pewnie jest jeszcze pełna nadziei że zerwę z Emmą i znów będziemy razem. Czy powinienem przestać się z nią widywać? Ale z drugiej strony gdybym to zrobił, byłoby z nią jeszcze gorzej. Załamałaby się. Ona naprawdę mnie kocha i nie potrafię jej tego zrobić… Ciągle jest ważną osobą dla mnie. Wróciłem do domu i zaraz położyłem się. Zadzwoniła do mnie Emma i opowiedziałem jej o wyjściu z Ally. Mogłem zachować to dla siebie, ale nie chcę mieć przed nią jakiś tajemnic. Powiedziałem jej wszystko. Nie była zadowolona ale jakoś to przełknęła. Porozmawialiśmy trochę i zaraz poszedłem spać. Zanim zasnąłem rozmyślałem sobie nad wszystkim i leżąc na tym łóżku miałem w głowie ciągle noc spędzoną z Emmą.  
Rano obudziłem się i wyszedłem do szkoły. Razem z Emmą dotarliśmy tam i znów trzeba było przeżyć te kilka godzin. Każda lekcja wyglądała identycznie. Najpierw nauczyciel albo nauczycielka wybierają sobie kilku kozłów ofiarnych i męczą ich na oczach całej klasy. Często jest się z czego pośmiać bo zazwyczaj trafiają na takich jełopów którzy są kompletnie zieloni. Sytuacja zmienia się jeżeli oczywiście strzał pada na mnie, chociaż ja potrafię jakoś wybrnąć i nie robię z siebie kretyna przed resztą klasy. Ale cóż, następna cześć lekcji to opowiadanie przez uczącego czegoś na dany temat, czyli mówiąc po ludzku pora spania. Pod koniec ewentualnie każe nam coś zapisać, ale od tego są najwytrwalsi, a od nich reszta bierze później notatki. I taki schemat powtarza się na każdej lekcji. Ostatni był wf. Ja oczywiście byłem zwolniony i teoretycznie mogłem już wracac do domu, ale wolałem poczekać na Emmę i siedząc na trybunach oglądałem jak gra z koleżankami. I tak zleciał dzisiejszy dzień w szkole. Później odprowadziłem Emmę do domu i zaproponowałem że wyjdziemy gdzieś jeszcze za dnia, jednak ona powiedziała że jest bardzo zajęta i nie może i dopiero wieczorem możemy wyjść. Zdziwiłem się, bo wcześniej mówiła że nie ma żadnych planów, ale cóż, poczekam. Za ten czas muszę wymyśleć sobie jakieś zajęcie. Wczoraj byłem u pana George’a, to dzisiaj nie będę go męczył. Wróciłem do domu i zrobiłem sobie obiad i nadal zastanawiałem się co robić zanim się ściemni. Myślałem najpierw o jakiś zakupach, bo potrzebuję kilku nowych ubrań, ale z kolei Emma będzie zła że nie wziąłem jej bo ona uwielbia zakupy. Musiałem wymyslić coś innego. Nic nie wpadało mi do głowy to postanowiłem po prostu się przejść po okolicy. W domu już rzucało mną z nudów więc to było jedyne wyjście. Także wyszedłem i wolnym krokiem spacerowałem po okolicy. Nagle stanąłem wryty bo zobaczyłem za zakrętem…


******************************************************

Jeżeli się podoba piszcie kom i lajkujcie stronkę na FB która jest w moim profilu tutaj. Tam też będą wszystkie informacje o nowych częściach ;)

matti3312

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1135 słów i 6013 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik ja

    Boooosko

    20 lut 2014

  • Użytkownik Aga

    A za zakrętem Emma migdaliła się z jakimś kolesiem ;)

    20 lut 2014

  • Użytkownik volvo960t6r

    Super opowiadanie...

    20 lut 2014

  • Użytkownik Vessene

    ♥♥♥

    20 lut 2014

  • Użytkownik Eminemo

    Super nawet ale powoli robi się troche nudne... Sorki... :(

    20 lut 2014

  • Użytkownik taa

    świetne pisz dalej

    20 lut 2014

  • Użytkownik Ala

    Świetne opowiadanie. Bardzo mi się podoba ;)

    20 lut 2014