Życie do góry nogami - cz.22

Życie do góry nogami - cz.22Obudziłem się i przy łóżku stał już lekarz.  
- Za godzinę ma pan zabieg – powiedział.
- Dobrze- odpowiedziałem zaspany.
Jejku to już dziś. Przez to całe zamieszanie z Emmą i Ally całkiem to wyleciało mi z glowy. Zabieg, od którego zależy moja przyszłość. To czy będę normalnie chodził czy nie. Wcześniej przez ten natłok zdarzeń, głębiej nie zastanawiałem się nad tym, ale to musi się udać, musi… Nie chcę być kaleką… I jeszcze teraz na dodatek mogę stracić Emmę… Ja nie chcę tego, to wszystko musi się wyjaśnić, wszystko musi się dobrze skończyć. Myślałem też nad tym czemu Ally chciała mnie pocałować. Powiedziała że poddała się chwili, ale troszkę w to powątpiewałem. Czyżby ona nadal coś do mnie czuła? Ale co z Zackiem, przecież są parą. To dla niego mnie zostawiła. Czy on w ogóle wie że ona mnie odwiedziła? Byłem bardzo tego ciekawy. Zaraz do sali weszli rodzice. Liczyłem, że mimo wszystko będzie też Emma, jednak po niej nie było śladu.  
- Widzieliście Emmę? – zapytałem.
- Nie, a co się stało?
- Nic takiego, tak pytam.
I mocno nalegali żebym im powiedział co się stało, jednak ja ciągle próbowałem wybrnąć i w końcu znudziło im się męczenie mnie. Nieuchronnie zbliżał się czas zabiegu, a ja coraz bardziej się bałem. Nawet rodzice siedząc przy mnie widzieli jak bardzo to przezywam. Powtarzali cały czas że będzie dobrze, przecież lekarze wiedzą co robić. Niby tak, ale przecież już raz zrobili mi taki zabieg i krwiak powrócił. Wiec może tak stać się znowu i wtedy koniec z moją nogą. Koniec z wyjściami z kolegami na kosza, z normalnymi spacerami, nie wiem jak ja to przeżyję jeżeli to się stanie. Emma obiecała mi że będzie przy mnie, nawet jak stanie się najgorsze, ale teraz jest na mnie zła, bo myśli że ją zdradziłem. Czumu jej tu nie ma? Tak bardzo mi jej teraz brakuje. Jej ciepła, dotyku, pocałunku… Ja naprawdę ją kocham… Leżałem na tym niewygodnym łóżku i zacząłem sobie przypominać wszystkie chwile spędzone z Emmą. Ona była przy mnie zawsze, zawsze gdy jej potrzebowałem mogłem na nią liczyć. Była wspaniała jako przyjaciółka i jest również wspaniałą dziewczyną. Mam nadzieję, że Ally wreszcie jej wyjaśni co zaszło… A co jeżeli ona chce do mnie wrócić i celowo nie powie jej tego, żebyśmy się rozstali? Co wtedy? Co jak skłamie że do czegoś doszło… Nie… To niemożliwe, Ally taka nie jest, nie zrobiłaby czegoś takiego. A co jeśli tak? Naprawdę miałem potworny mentlik w głowie. Nachodziły mnie przeróżne myśli, nie wiedziałem jak to będzie, nawet przez chwilę pomyślałem, że lepiej byłoby gdybym się już w ogóle nie obudził, ale nie mogłem, ja kocham Emmę i chcę z nią być, muszę wyjść stąd jak najszybciej i z nią porozmawiać. Siedziałem tak jeszcze myslac nad tym a rodzice obok mnie pytali ciągle czy czegoś nie potrzebuję. Troszkę mi się to znudziło. Nie lubiłem jak ktoś skacze koło mnie bo już zaczynałem się czuć jak kaleka który jest uzależniony od innych, a tego przecież nie chciałem. Minęła ta godzina i nadszedł czas zabiegu. Zabrali mnie na sale operacyjną i zapytali o znieczulenie. Miałem do wyboru dwie opcje. Pierwsza, znieczulenie od połowy pasa, gdzie normalnie miałbym świadomość przez cały czas operacji, jednak stwierdziłem, że wolę drugą opcję, czyli całkowitą narkozę. Nie miałem ochoty patrzeć jak grzebią mi w nodze, szczerze obrzydzało mnie to trochę. Jakoś nigdy nie fascynowała mnie praca chirurga i podziwiałem ich za to co robią, bo sam tego bym nie wytrzymał. Tak więc dostałem zastrzyk i po kilku minutach zasnąłem. Obudziłem się już w sali gdzie byłem przedtem, a przy moim łóżku stali rodzice i Emma.  
- Emma – zawołałem od razu jak ją zobaczyłem.
- To my was zostawimy samych – powiedział tata i zabrał mamę na zewnątrz.  
- Jednak przyszłaś
- Tak, spotkałam się z Ally i wszystko mi opowiedziała, to że to ona chciała cię pocałować a ty odmówiłeś. Przepraszam cię za moją reakcję, wybacz mi kochanie
- Nie gniewam się wcale, rozumiem co myślałaś, na to przecież wyglądało, ale pamiętaj kocham cię i chcę być z tobą na zawsze – powiedziałem
Emma zaraz po tych słowach nachyliła się nade mną i mnie pocałowała. To było wspaniałe. Tak bardzo brakowało mi tego. Znów czułem że jest przy mnie. Ona jest taka wspaniała. Przez to nawet zapomniałem o tym że przecież jestem po zabiegu i nawet nie wiem czy wszystko się udało.
- A jak zabieg? – zapytałem
- I która jest godzina?
- Pospałeś sobie kochanie jeszcze troszkę po zabiegu, bo narkoza jeszcze działała. Zabieg się udał, jednak teraz musimy czekać. Lekarz powiedział, że jeszcze kilka dni cię tu przetrzymają i jeżeli krwiak nie powróci będziesz mógł wrócić do domu.
Na te słowa bardzo się ucieszyłem. Znów na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Będę mógł robic wszystko co normalny człowiek, nic mnie nie będzie ograniczać. Wiem, może to przedwczesna radość, ale mimo wszystko wolałem się teraz cieszyć tym wszystkim. Emma widząc moją radość przytuliła się do mnie i do Sali weszli z powrotem rodzice.
- Piekna z was para – powiedziała mama
- Dziękujemy – odpowiedzieliśmy razem z Emmą.
To było miłe słyszeć coś takiego z ust rodziców. Byłem tez ciekawy jak zareagują na to rodzice Emmy. Z jednej strony uratowałem ich córce życie, ale przecież to właśnie przeze mnie porwali ją, i przeze mnie miała te wszystkie kłopoty. Być może będą mieć mi to za złe i tego się boję.  
- Na pierwszy rzut oka widać że się kochacie gołąbeczki – powiedział tata śmiejąc się.
Normalnie pewnie bym odpowiedział coś głupiego tacie, ale teraz nawet sam się z tego śmiałem. Czułem się lepiej niż kiedykolwiek. Miałem wszystko co było mi potrzebne do szczęścia. Cała rodzina, i kochająca dziewczyna, czego chcieć więcej? Do wieczora siedzieli ze mną i dotrzymywali mi towarzystwa, a potem kazałem im wracać do domu, bo byli naprawdę zmęczeni siedzeniem tu od rana. Emma stanowczo zaprzeczała, i chciała zostać, jednak i ją namówiłem żeby odpoczęła w domu, a po co ma wracać sama, jak przecież moi rodzice mogą ją podwieźć. Tak więc pojechali, a ja zostałem sam. Pograłem sobie w jakies durne gierki na telefonie i już miałem zamiar iść spać, gdy do sali wszedł lekarz….


*********************************************************

Z dedykacją, dla Martynki ;p

Jak się podoba piszcie kom i lajkujcie :

https://www.facebook.com/matti3312op



P.S. W oczekiwaniu na moją kolejną część poczytajcie opowiadanka mojego misia <3

http://lol24.com/profil/Amy

matti3312

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1264 słów i 6829 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik matti3312

    jutro dodam ;)

    27 sty 2014

  • Użytkownik Mentos

    dodasz coś więcej, dzis? czy ne?

    27 sty 2014

  • Użytkownik patii

    iiiii  :question:

    27 sty 2014

  • Użytkownik Pysia21

    :********* Ile jeszcze części przewidujesz??

    27 sty 2014

  • Użytkownik Vessene

    Podziwiam Cię ! *-* . Wspaniałe

    26 sty 2014

  • Użytkownik Agata :**

    świetne ;* czekam na dalszy ciąg ;)

    26 sty 2014

  • Użytkownik Misiaa

    Super ;) czekam na ciąg dalszy

    26 sty 2014

  • Użytkownik martynus19954

    Super :P Pisz dalej żebym się znów nie musiała prosić cały dzień :))

    26 sty 2014