Życie do góry nogami - cz.39

Życie do góry nogami - cz.39Podszedłem i przeczytałem smsa: " Jak się czujesz?” Sms był od Adama. Z jednej strony cieszyłem się, że się martwi o mnie i zachowuje jak prawdziwy przyjaciel, ale z drugiej, znów miałem przed oczyma pocałunek Emmy i Mike’a. Wszedłem pod kołdrę, i popłakując przytuliłem się do poduszki. Jakimś cudem udało mi się zasnąc i rankiem obudził mnie trzask drzwi rodziców wychodzących do pracy. Wstałem, ogarnąłem się i stanąłem do okna przyglądając się okolicy. Nagle zobaczyłem, jak w stronę mojego domu idzie Emma. Schowałem się, żeby nie widziała mnie przez okno, a za chwilę usłyszałem pukanie. Nie chciałem z nią rozmawiać, dlatego siedziałem tylko pod drzwiami i czekałem, aż się zniechęci i odejdzie. Wiem, że może powinienem z nią porozmawiać, i to wszystko wyjaśnić, ale nie byłem w stanie. To wszystko przekraczało moje możliwości… Było tego za dużo… Po chwili Emma rzeczywiście odeszła, a ja wróciłem do okna i widziałem jak odchodzi smutna w stronę szkoły. Zrobiło mi się jej żal, bo przecież kochałem ją, ale nie mogłem wyjść… Nie miałem ochoty wychodzić nigdzie i większość dnia spędziłem w domu. Poprosiłem tylko Adama i chłopaków, żeby przyglądali się czy Emma i Mike robią to znowu. Czas leciał, a ja zaraz musiałem się szykować, bo przecież miałem kolejne zajęcia. Tak szczerze, to to że miałem spotkać się z Amandą, poprawiało mi humor, bo była dla mnie prawdziwą przyjaciółką. Cieszę się że ją poznałem. Wyszedłem więc z domu i w kilkanaście minut przemierzając wąskie uliczki znalazłem się przy szpitalu. Jak co dzień, błądziłem po labiryncie korytarzy, ale jakoś trafiłem. Zostałem zawołany do gabinetu, i gdy wszedłem bardzo się zdziwiłem. Nie było tam Amandy, tylko jakaś około 30-letnia kobieta.  
- Ty jesteś Max, tak?
- Tak – odpowiedziałem.
- Ja jestem Catherine, i dziś będziesz miał ze mną zajęcia.
- A co z Amandą? – zapytałem zdziwiony.
- Zadzwoniła, że dziś nie może przyjść, więc stąd to zastępstwo.
- A mówiła co się stało?
- Nie, nie mówiła, a nawet jakby, to i tak nie mogłabym panu powiedzieć.
- No tak, racja…
Tak więc zaczęliśmy zajęcia. Czas dłużył się i dłużył, a pani Catherine, nie rozmawiała ze mną tak jak Amanda, więc czułem się bardzo sztywno. Brakowało mi jej… Zastanawiałem się, dlaczego dziś nie przyszła, i co takiego musiało się stać. Po zajęciach, zapytałem pani Catherine, czy mogłaby mi dać numer do Amandy, bo bardzo się martwię o nią, lecz odpowiedziała, że nie może udostępniać takich informacji. Nie wiedziałem co robić. Nie miałem ani jej adresu, ani numeru telefonu… Nie znałem też jej żadnych znajomych… Byłem z kompletnie pustymi rękoma… A co będzie jak już nie będę miał z nią zajęć, i nigdy już jej nie spotkam? Do głowy przychodziły mi różne myśli, ale najbardziej bolała właśnie ta, że już jej nigdy nie zobaczę… Kręciłem się do póżnych godzin po mieście, licząc, że wśród przechodzących ludzi wypatrze ją. Wiem, że to praktycznie nie miało sensu, bo taki sposób poszukiwań rzadko daje efekt, ale wolałem robić coś niż nic. Niestety moje poszukiwania nie dały efekty, więc smutny wróciłem do domu. Oczywiście rodzice wypytywali mnie dlaczego tak długo mnie nie było. Powiedziałem im, że spotkałem się z kolegami, ale po moim wyrazie twarzy widzieli że coś jest nie tak. Szybko wrociłem do swojego pokoju i tak rozmyślałem co mogło się stać z Amandą. Znałem ją krótko, a mimo tego już stała się dla mnie ważną osoba, i nie chciałem jej stracić. Następnego dnia, przeczytałem smsa od Adama, którego wysłał mi w nocy: "Znowu tak samo… Przepraszam…”. Zdenerowałem się i brałem do ręki wszystko co było wokół i rzucałem tym, żeby się wyżyć. To tak bardzo bolało… I znów kolejny dzień do dupy… Znów siedziałem w domu w samotności nie wiedząc co ze sobą zrobić. Po południu wyszedłem na zajęcia mając ogromną nadzieję, że dziś będzie już Amanda. Tęskniłem za nią… Było jeszcze pół godziny do rozpoczęcia zajęć, a ja byłem już w szpitalu i siedziałem pod drzwiami sali. Z nudów zacząłem sobie chodzic po korytarzu i stanąłem pod drzwiami mojej sali i czytałem różne tabliczki. Nagle usłyszałem jakieś szlochanie za drzwiami. Zapukałem, wszedłem i zobaczyłem Amandę szybko ocierającą łzy.
- Czemu tak wcześnie? – zapytała lekko szlochając.
- Nieważne, powiedz mi co się stało? Czemu płakałaś?
- Nic takiego…
- Amanda proszę – powiedziałem podchodząc do niej.
Ona nic nie powiedziała tylko rzuciła mi się na szyję i mocno przytuliła.
Pogłaskałem ją i po chwili znów zapytałem:
- Co się stało?
- Mój chłopak…  
- Co z nim?
Ona jednak nic nie mowila, tylko coraz mocniej płakała.
- Amanda, błagam, powiedz co takiego się stało?
- Zerwał ze mną... - mówiła łkając - przez sms-a bo znalazł sobie inną, lepszą…
- Co takiego?!
Amanda nic nie odpowiedziała tylko znów po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
- Proszę nie płacz – powiedziałem ocierając jej łzy.
- Przepraszam, że ci to mówię…
- Nie przepraszaj, to dobrze, cieszę się że mi ufasz.
- Ale…
- Nie wiem jak ten dupek mógł ci to zrobić… Jesteś wspaniałą dziewczyną, taką kochaną i piękną…
Wtedy ona popatrzyła mi w oczy i nagle pocałowała. Byłem zaskoczony tym pocałunkiem, ale nie potrafiłem się jej oprzeć. Staliśmy tam tak dobre kilka minut całując się.
- Przepraszam Max… Nie powinnam… - powiedziała.
- Nie przepraszaj, to ja nie powinienem…
Wtedy przytuliła się do mnie i powiedziała:
- Dziękuję że tu jesteś…  
- Od tego jestem… Już wczoraj cię szukałem…
- Naprawdę?
- Tak, ale nikt nie podał mi twojego numeru i nie wiedziałem co robić, martwiłem się…
- Jesteś taki słodki…
- Taki słodki, że lepiej mnie zdradzić z nowo poznanym chłopakiem…
- My chyba nie mamy szczęścia w miłości…
- Niestety...
- Max... Przepraszam cię za ten pocałunek... Nie potrafiłam się powstrzymać...
- Nie tylko Ty...  
- Ale to ja cię pocałowałam... Poczułam jakby coś samo pchało mnie w twoje ramiona...
- Popatrz na mnie - powiedzialem.
Wtedy ona spojrzała się mi w oczy, a ja po chwili pocałowałem ją.  
Będąc przy niej czułem się wspaniale, zapominałem o tym, że Emma mnie zdradziła, i myślałem tylko o Amandzie. Ona była taka czuła, delikatna, po prostu kochana. Była podobna do 'starej Emmy' jeśli można tak powiedzieć. Oczywiście z dzisiejszych zajęć nic nie wyszło, ale jakoś specjalnie mnie to nie smuci. Zaproponowałem, że odprowadzę ją do domu, i gdy staliśmy przed furtką, znów doszło do pocałunku. Gdy całowaliśmy się usłyszałem krzyk: "Ty draniu!". Odwróciłem się i zobaczyłem stojącą Emmę, a jakby tego było mało spacerowała sobie ze swoim kochasiem...
- Jak mogłeś mi to zrobic?
- Jak ja mogłem tobie to zrobić? Zastanów się co ty mówisz...
- Jesteś dumny, że całujesz się z jakimis sukami? Brawo...
- Nawet nie waż się tak mówić! - krzyknąłem.
- Bo?
- Ten Mike, tak cię zmienil?
- Przynajmniej z nim bedę szczęśliwa, nie jest takim zerem jak ty...
Nawet nie zdawała sobie sprawy jak te słowa mnie zabolaly..
- Ty przebrzydła gówniaro! On ryzykował dla ciebie swoim życiem, a ty go tak traktujesz? Nie pokazujcie się tu więcej! - wtrąciła się Amanda.
- Chodź Max - powiedziała do mnie i zaprowadziła mnie do swojego domu.
Nie mogłem uwierzyc w to co powiedziała Emma... Przecież niedawno, dałbym sobie rękę uciąć że nigdy w życiu nie usłyszę od niej takich słów... Miała mnie gdzieś... Wolała swojego Mike'a, a zresztą może i dobrze, zacznę teraz wszystko od nowa, i nie będę przejmował się tym co było.  
Amanda w swoim domu, mieszkala tylko z babcią, bo jej rodzice wyjechali do pracy do Kanady, a ona zdecydowała się tu zostać. Zdziwiliśmy się, gdy mimo pukania, nikt nie otwieral, bo babcia powinna być w domu. Amanda miała jednak klucze. Gdy weszliśmy do jej domu zobaczyliśmy...  


***********************************************************************

Udało mi się napisać tą część jeszcze przed świętami, i mam nadzieję że się spodoba :)

Kiedy pojawią się następne zapowiem na fb (link w opisie mojego profilu)

matti3312

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1625 słów i 8517 znaków.

6 komentarzy

 
  • supcio:p

    czekam na nastepne !!

    26 kwi 2014

  • smutne

    jezu jak ona mogla mu to zrobic ja chyba nie przezyje ;c

    26 kwi 2014

  • Ciafu

    Czekam ! <3 Jestem pod wrażeniem :D

    26 kwi 2014

  • Vessene

    ♥♥♥

    15 kwi 2014

  • volvo960t6r

    Super część..

    15 kwi 2014

  • patii

    **** czekam juz na następną część mam nadzieje że będzie jak najszybciej :*

    15 kwi 2014