Życie do góry nogami - cz.16

Życie do góry nogami - cz.16Zobaczyłem Zacka i Ally stojących przed jej domem. Rozmawiali. Podszedłem bliżej, ale tak, żeby mnie nie zauważyli. Schowałem się i słyszałem wszystko co mówią.
- Ally przepraszam… - mówił Zack
- Przestań… - odpowiedziała Ally
Zack złapał ją za ręce i powiedział:
- Przepraszam, jestem dupkiem, zachowałem się jak ostatni szczyl. To wszystko, to moje zachowanie… Byłem zazdrosny o ciebie… Tak bardzo żałowałem, że cię straciłem i nie mogłem się pogodzić z tym, że jesteś z nim. Nie powinienem go straszyć, to było dziecinne, to że go pobiłem… Naprawdę przegiąłem. Proszę wybacz mi… Ja cię nadal kocham…  
- Mam ci wierzyć? Po tym wszystkim…
- Ally, jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką znam… To co zrobiłem, to był błąd… Jestem kretynem, ale cię kocham…
- Nie wiem naprawdę…
- Ally, proszę daj mi szansę…
I zaraz niemal oczy wyskoczyły mi z orbit. Zaczęli się całować. Nie wierzyłem w to co widzę. To przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Teraz już wiem jak ona się czuła, gdy widziała go z inną. Z drugiej strony, ja nie jestem lepszy. Ale żałowałem tego co zrobiłem, a ona uwierzyła temu idiocie, . Omamił ją głupią gadką… Dlaczego… Tak bardzo zależało mi na niej…  
Wstałem i pokazałem się im. Byli zaskoczeni.  
- Wszystko widziałem… - powiedziałem i zaraz pobiegłem w drugą stronę. Zanim się odwróciłem, jeszcze widziałem ten ironiczny uśmieszek na twarzy Zacka, po raz kolejny… On naprawdę działał mi na nerwy. Ally pobiegła za mną i wołała:
- Max, zaczekaj!
Po chwili zatrzymałem się i powiedziałem:
- Tak, musimy porozmawiać.
- Max, przepraszam, ale on…
- Nie tłumacz mi się, słyszałem waszą rozmowę…, sam chciałem ci coś powiedzieć.
- Co takiego?
- Wczoraj pocałowałem Emmę, to stało się przypadkiem, ale nie mogłem cię okłamywać. Chciałem ci to teraz powiedzieć. Zależało mi na tobie, a teraz widze takie coś…
- Co zrobiłeś?
- Pocałowałem Emmę, dobrze słyszałaś.
- Jak mogłeś…
- Jak ja mogłem? Ja cholernie tego żałowałem, siedziałem ciągle i myślałem nad tym, a ty jeszcze się mnie czepiasz? Po tym co właśnie zrobiłaś?
- Ale to co innego…
- Nie, to dokładnie to samo…
- No, ale…
- Powiedz mi, zamierzałaś wrócić do niego? Kiedy chciałaś mi o tym powiedzieć?
- Max, ja ciągle coś czuję do niego, nie potrafię pozbyć się wszystkiego tak szybko…
- To po co wiązałaś się ze mną? Dla zabawy?  
- Nie mów tak…
- Wiem, ja tez nie jestem bez winy, zdaję sobie z tego sprawę, ale to wszystko… to dalej nie ma sensu…
- Co masz na myśli?
- Nas…
- Chcesz żebyśmy się rozstali?
- Przecież ty i tak wolisz jego, nie mów że jest inaczej…
- No, ale…
- Właśnie, dlatego skończymy to wszystko. Zapomnijmy o tym co było.
Powiedziałem tak, ale wiedziałem, że wcale tak szybko o tym wszystkim nie zapomnę. Te wszystkie chwile spędzone z nią, zalezało mi na niej, ale musiałem się z nią rozstać. Ona wolała Zacka i niech go sobie bierze...
Machnąłem ręką i poszedłem dalej. Ona tylko spojrzała na mnie i spuściła głowę. To co właśnie się stało, przeszło moje najśmielsze oczekiwania, naprawdę. Co ja sobie myślałem… To nie zmienia faktu, że jestem dupkiem, bo to ja pierwszy ją zdradziłem… Chyba… Bo teraz już sam nie wiem… Nie wiem co mogło się dziać jak byłem w Nowym Jorku. Już we wszystko zwątpiłem. A miało być tak pięknie. Byliśmy tacy szczęśliwi i musieliśmy to zepsuć.  Wracałem do domu zdenerwowany i nie wiedziałem na czym mam już się wyżyć… Wszystko mi się posypalo… Co teraz ze mną będzie… Byłem już blisko domu, gdy zobaczyłem Emmę. Zaraz podbiegła do mnie, bo zobaczyła że coś jest nie tak.
- Max, co jest?
- Ally…
- Powiedziałeś jej?
- Tak, ale…
- Ale co?
- Ona…
- Co z nią?
- Poszedłem tam i zobaczyłem jak całuje się z Zackiem
- Co takiego?!  
- No właśnie…
- Jak ona mogła ci to zrobić, ta głupia suka…
- Nie mów tak Emma, ja nie jestem lepszy…
- Max, nie mów tak… - powiedziała przytulając się do mnie.
- Ciesze się, że cię mam – powiedziałem.
- Zawsze możesz na mnie liczyć.  
- Emma…
- Tak?
- Wybacz mi, proszę.
- Ale co?
To co teraz zrobię – i gdy skończyłem mówić pocałowałem ją. Byłem zezłoszczony, ale poczułem taki impuls, żeby ją pocałować i musiałem to zrobić.  
- Max, ale co z Ally…
- Rozstaliśmy się…
- Przykro mi, jejku to wszystko moja wina…
- Nie, to wina moja i Ally. Widocznie tak miało być…
Rozmawialiśmy jeszcze z Emmą i opowiedziałem jej dokładnie to co widziałem przed domem Ally. Była zaskoczona tak samo jak ja, że Ally chce wrócić do Zacka. Po tym wszystkim? Zastanawiałem się tylko czemu to wszystko mnie spotyka… Czemu… Może samotnośc byłaby lepszym wyjściem… Nie wiem… Różne myśli krążyły mi po głowie… Odprowadziłem później Emmę do domu i sam wróciłem do siebie. Gdy byłem przy furtce postanowiłem jednak zostać trochę dłużej i poszedłem połazić po okolicy. Chodziłem po miejscach gdzie byłem z Ally i wszystko miałem przed oczami… To jak się przytulaliśmy, całowaliśmy, jak było nam razem dobrze… a teraz to wszystko pękło jak bańka mydlana. Te wszystkie wspomnienia zostaną, nie jest łatwo się ich pozbyć, ale jak teraz między nami będzie… Będziemy znów traktować się jak obcy ludzie? Jakbysmy nigdy się nie znali? Może to i lepiej, bo każde spojrzenie na nią, będzie mi przypominać o tym wszystkim. Musze zaakcepotwac, że coś się skończyło, ale coś też się zaczęło. Krążyłem jeszcze trochę czasu dufając tak nad tym i wróciłem w końcu do domu. Gdy wszedłem jednak, coś było nie tak…


********************************************************************

Oby się spodobało ;p

Piszcie kom i lajkujcie:

https://www.facebook.com/matti3312op

matti3312

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1153 słów i 5970 znaków.

7 komentarzy

 
  • magda

    Swietne ;* ile masz lat? I jak mozna sie z tb skontaktowac? Jakies gg czy cos <3

    8 lut 2014

  • K

    Bardzo fajne jest to opowiadanie  :D

    21 sty 2014

  • Vessene

    Yay *-* Tak bardzo chciałam ,żeby był z Emmą xd♥

    21 sty 2014

  • Bliz

    szkoda mi trochę tej pary ale super notka jak każda

    20 sty 2014

  • Kinga

    bardzo fajne :)

    20 sty 2014

  • sawicza

    rewelacja

    20 sty 2014

  • patii

    czekam na dalszą część :*

    20 sty 2014