Nowa Ja (8)

Nowa Ja (8)Budzę się z wielkim bananem na twarzy, czy to prawda? czy to na prawdę się wczoraj wydarzyło? Czy on naprawdę mnie wczoraj pocałował?  Nie wierzę! Chyba się zakochałam.., nie to na pewno chwilowe zauroczenie... poza tym on do mnie nic nie czuje... Spoglądam na ścianę gdzie znajduję się zegar, widnieje tam godziny 9:35, no to się naspałam...
- Sky, pobudka, wchodzi Daniel bez pukania..
- Przecież nie śpię...
- No 5 minut temu, tak słodko spałaś, że nie miałem serca cie budzić, mówi i ukazuje rząd białych zębów.
- A jakbym nie była ubrana to co?
- To nic, jesteś moją kuzynką
- Ty jak coś powiesz to..
- Dobra, dobra nie gadaj tyle tylko się ubieraj, on bardzo dobrze wie, że nie lubię jak mi się przerywa!
- No już, już, odpowiadam z uśmiechem
- Jedziemy dziś..
- A co mnie to obchodzi gdzie jedziemy? teraz ja mu przerywam, wiem, że też nie lubi jak mu się przerywa, musiałam mu się odpłacić..
- A no fakt to miała być niespodzianka..
- No żartowałam, więc gdzie jedziemy?
- Niespodzianka
- No Daniel proooszę!!!
- Nie, idź się ubrać
- No dobra, dobra już idę!
*Daniel*
Mam nadzieję, że niespodzianka jej się spodoba. Jesteśmy właśnie przed zakładem mojego przyjaciela, ma tu wszystko co jest potrzebne dla motocyklisty lub motocykla. Chciałbym jej kupić swój własny motocykl ale jeszcze nie ma prawo jazdy, na 16 urodziny jej kupię( od 16 lat można robić prawo jazdy). Wchodzimy do sklepu, widzę jej minę, jest szczęśliwa? zachwycona? zaskoczona? sam nie wiem..
- Sky to mój przyjaciel Marcin, a to moja kuzynka Sky
- Miło mi Cię poznać Sky, całuję jej dłoń, posyła jej uśmiech, a ona jak zawsze odpowiada
- No to Sky, chcę kupić Ci swój własny kombinezon, widzę na jej twarzy coś co nie mogę odczytać chyba jest bardzo zachwycona, jej oczy świecą się, nigdy nie widziałem jej tak zadowolonej, uśmiecham się do niech swoim najpiękniejszym i szczerym uśmiechem. Ten uśmiech nie nigdy, gdy przy mnie nie ma Sky nie wiem dlaczego.. Jak umiem się śmieć z kumplami, lecz nie tak ja z Sky, lubię oglądać ją szczęśliwą, jest dla mnie jak siostra, choć z Monią nie dogaduję się aż tak dobrze jak z Sky. Po pół godzinie rozmawiania z Marcinem idę zobaczyć czy Sky wybrała już sobie coś..
- Sky, i co wybrałaś?
- Właściwie to nie wiem, który jest lepszy?
- Hmm chyba ten czarny
- Też tak myślę
- To czemu pytasz?
- Bo muszę widzieć czy komuś prócz mnie się podoba, mówi i ukazuję rząd białych zębów
- Okey to ten chce, mówi z wielkim bananem na twarzy
- A kask wybrałaś?
- Yyy nie..
- To na co ty czekasz?
- Na oklaski wiesz? mówi z uśmiechem, w tym momencie zaczynam klaskać a ona wybucha śmiechem i idzie w stronę kasków. Minęło już 10 minut, no ile można wybierać jeden kask? idę w stronę kasków i widzę tam Sky i mojego byłego przyjaciela, jestem wkurwiony, podchodzę do nich i powstrzymuję się od tego aby go nie uderzyć
- Sky wybrałaś kask?  
- No już, mówi i chyba widzi, że jestem wkurwiony bo łapie mnie za rękę i ciągnie w stronę Marcina.
- Kto to był?  
- A nikt..
- To czemu się wkurzyłeś? to mało powiedziane...
- Nie wkurzyłem się..
- Takie bajki możesz wciskać komuś innemu ale nie mnie!
- Sky, nie złość się to był tylko kolega
- Kolega?
- Były..
- No właśnie..
- Idziemy zapłacić i zwijamy się z tąd
- okey
*Sky*
Wchodzimy do domu, Daniel niesie moje zakupy, po drodze wjechaliśmy jeszcze do drogerii. Muszę dowiedzieć się kim on był..
- Jedziemy dziś gdzieś?
- Na ognisko
- Na prawdę? nie dowierzam nigdy nie chciał mnie brać na ogniska..
- No tak, czemu Cię to tak dziwi?
- No bo..
- no bo?
- Yyy no ten.
- No nigdy mnie nie zabierałeś..
- Bo nigdy nie jechałem..
- Ta..
- No tak.. tak tak wbijaj to sobie!
- No dobra, dobra idę do pokoju i zaraz wychodzę
- A o której wrócisz i gdzie idziesz?
- Po pierwsze nie wiem a po drugie po co ci to potrzebne?
- Nie mów, że idziesz z nim
- Z kim?
- No z moim dawnym kolegą
- Przecież wiem jak ma na imię, nie możesz po prostu powiedzieć jego imienia?
- No dobra, idziesz z Filipem?
- Nie, nie idę z nim, uśmiecham się do niego i omijam go.  
Wchodzę do pokoju, na zegarku widnieje godzina 12, powinnam być dziś w szkole a mnie nie było... fuck.. powiem cioci, że się, źle czułam, a Daniel mi towarzyszył albo.. coś tam się wymyśli.. Dziś jest środa, czyli ognisko w środę? Dziwne.. najczęściej Daniela koledzy robili w piątek.. ale dobra nie ważne, muszę się przebrać i idę, gdzieś się przejść
Wychodzę w domu ubrana w biało czarne krótkie spodenki i białą bluzkę z motocyklem, jak na wrzesień jest ciepło.. Jak byłam mała chodziłam do takiego lasu mam tam taką swoją miejscówkę, od domu Daniela jest 10 kilometrów, trochę dużo ale często tam biegłam, i 5 kilometrów do drugiego lasu, gdzie właśnie teraz idę. Po 15 minutach jestem na miejscu, trochę długo szłam, ale nie chce mi się nic.. Są tu chude wrzosy i jedno największe, najgrubsze drzewo, dąb lubię na niego się wspinać, gałęzie ma dość grube, choć na nie które muszę uważać. Wchodzę na to drzewo, jestem już prawie na tej gałęzi gdzie zawsze siadam kiedy zauważam, że pode mną ktoś się wspina tak jak ja, szybko chwyciłam się gałęzi, gdyby nie  ta gałęż, to zapewne leżałabym na ziemi, albo na któreś gałęzi, szybko jak najszybciej weszłam na swoją gałęż i usiadłam na niej, nieznajomy usiadł na przeciwko mnie, o co  mu chodzi czemu tak na mnie patrzy?
- Czemu wszedłeś na moje drzewo, i czemu cie nie widziałam?
- To nie twoje drzewo, chyba byłaś tak pochłonięta myślami, że nie widziałaś jak siedziałem obok drzewa, którego ty przeszłaś
- To moje drzewo!
- Nie widzę aby było gdzieś podpisane, i w tym momencie mój palec ląduję na drzewie i pokazuje mu mój i Maksa podpis.
,, Na zawsze razem S.M'' od razu zrobiło mi się przykro..
- To jak masz na imię?
- Nie ważne
- Czyli to nie twój podpis..
- To mój!
- To jak masz na imię?
- Nie ważne!
- Ja mam Damian
- No i?
- Widzę, że masz zły dzień
- Nie był zły do puki nie pojawił się ktoś kto mi wlazł na drzewo! krzyknęłam to tak, że prawie spadłam ale z ostatnim momencie złapał mnie Damian
- Dam Ci spokój jak mi powiesz jak masz na imię
- Sky?! lepiej!  
- O wiele..
- Bardzo śmieszne, mówię do niego już wkurzona na maksa!
- Do której szkoły chodzisz?
- Miałeś się ode mnie odczepić!
- Miałem... ale jakoś odwidziało mi się to..
- Nara, mówię i chcę zejść lecz Damian mi zagradza zejście
- To cześć, mówi z cwaniackim uśmieszkiem
- Bardzo śmieszne przepuść mnie
- Możesz mnie ominąć
- Ciekawe jak? chyba wejdę ci na głowę!
- Nie obraził bym się, mówi a cwaniacki uśmieszek nie schodzi mu z gęby! jak on mnie wkurza!
- No przepuść mnie!!
- Nie
- No proszę!!!
- A co mi dasz?
- Jak mnie nie przepuścisz to ci zasadzę kopa w dupę!
- Uważaj bo się przestraszę, ale on mnie wkurwia, kurwa zaraz coś mu zrobię!!
- Przepuszczę Cię..
- No nareszcie..
- Ale pod jednym warunkiem
- Jakim?
- Pocałujesz mnie w policzek
- W policzek?
- Tak
- Okey.. zgadzam się bo nie wiem ile musiałabym czekać aż mnie przepuści, w policzek pocałować go mam.. to drobnostka, on schodzi jako pierwszy, stoi już na ziemi, mi zostały cztery gałęzie, nawet troszkę wysoko, on w jakiś sposób dosięgnął moją nogę i pociągnął za nią, a ja poleciałam na dół, liczyłam, że będę miała twarde lądowanie więc zamknęłam oczy , ale znalazłam się w czyiś ramionach, otworzyłam oczy i zobaczyłam ten wkurzający a zarazem piękny uśmiech Damiana
- Możesz już mnie postawić na ziemie?
- Najpierw to co mi obiecałaś, zbliżałam moją twarz do jego i chciałam pocałować go w policzek ale on obrócił twarz i moje usta wylądowały się na jego, rozchyliłam usta bo chciałam już coś powiedzieć, ale on w tym momencie mnie pocałować, przygryzł moją wargę, oddawałam mu  pocałunki, po kilku sekundach ocknęłam się i odsunęłam od niego
- Co ty robisz?!  
- Stoję
- Nie bądź śmieszny
- A nie jestem?
- Postaw mnie na ziemię!
- A nie chcesz tego powtórzyć?
- Co? chciał już mnie pocałować ale ja odwróciłam głowę i jego usta wylądowały na moim policzku,
- Proszę, możesz mnie puścić śpieszę się do domu
- Podwieźć Cię?
- A czym przyjechałeś?
-  Motorem, pewnie nigdy takim cudem nie jechałaś..
- No pewnie nie.. poudaje może wtedy się ode mnie odczepi..
Idziemy w stronę wyjścia z lasu, z daleka widać już motocykl i ja go wcześniej nie widziałam? Jak? Podaje mi kask, ja zakłam go, on robi w tym samym czasie to co ja i siada, ja za nim. Nie wiem czego się chwycić on chyba to widzi i śmieje się tak jak ja nienawidzę!
- Chwyć się mnie, mówi z tym swoim głupkowatym uśmieszkiem.. Wykonuje to co mi powiedział. Jedziemy,ponoć do mnie, ale ja mu nie powiedziałam gdzie mieszkam.. Po kilku minutach zatrzymuje się koło dużego, wielkiego wręcz lasu.
- Miałeś mnie zawieźć do domu!
- No dobra tylko na chwile wejdźmy tam, chcę ci coś pokazać
- No dobra..
Po około dwóch minutach idżcia w głąb lasu skręcamy w prawo
- Masz chłopaka?
- Może..
- Ja nie mam dziewczyny, mówi i trochę się zasmuca
- Ja też nie, mówię, i leci mi jedna łza, on ją chyba zauważył bo stanął przede mną i otarł ją, złożył na moich ustach delikatny pocałunek, swoim językiem przejechał po moich wargach, odchyliłam lekko usta, on nie czekając dłużej kradł się do moich ust i zaczął bić się z moi językiem. Po kilku minutach odrywamy się od siebie, on chwyta mnie na pupę, i zarzuca mnie na plecy, jak jakiś worek
- Damian! puść mnie!
- Ojj Sky.. pierwszy raz powiedział do mnie moje imię..
- No proszę puść mnie!!
- Zaraz, zaczynam bić go po plecach lecz on się z tego tylko śmieje.. zaczyna biec, odwracam głowę do tyłu i widzę jezioro..
- Nie błagam Damian nie!!
- Daaamian!!!!!!!!!! i w tym momencie znajduję się z nim w wodzie  jestem około metr od niego, i chcę odpłynąć od niego ale on szybko do mnie podpływa i zanurza mnie, znajdujemy się razem pod wodą, w końcu wynurza się a ja nabieram powietrza..
- Damian! zabiję Cię!!
- Zobaczymy.
- Ochhh, mam zamiar już wyjść z wody, ale on w tym momencie łapię mnie za nadgarstek i ciągnie, moja twarz ląduje kilka centymetrów przed jego, chce mnie pocałować, ale ja odwracam twarz, przypomina mi się Maks.. w moich oczach pojawiają się łzy, on widząc to przytula mnie, wtulam się w jego tors czuję się bezpiecznie..
- Wychodzimy? pytam, bo jest mi trochę zimno
- Pewnie mała, czemu wszyscy nazywają mnie małą?
Po pół godzinie jesteśmy pod domem Daniela
- To co jeszcze kiedyś się spotkamy?
- Może... mówię z uśmiechem na co mi odpowiada uśmiechem lecz tym jakim nie lubię a zarazem uwielbiam!
- Mogę twoją komórkę?
- A po co?
- Na chwilę
- No okey, masz. Podaję mu, on wpisuje coś na telefonie i od razu słychać melodię. Oddaje mi telefon, a bierze swój, zadzwonił z mojego telefonu do siebie i ma mój numer.. widzę, że zapisuje go.
- To cześć, i dzięki, że mnie przywiozłeś, i, że zabrałeś mnie na te jezioro było fajnie
- To do zobaczenia Mała, mówi i lekko całuje mnie w usta, odwracam się i idę do domu
- Gdzie ty byłaś?? na korytarzu stoi już Daniel
- Na spacerze..
- Tak długo?
- A która jest?
- 15!!

Cześć !! Jeżeli są błędy to przepraszam! na reszcie weekend!! <3!!

kaaay

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2275 słów i 11620 znaków.

7 komentarzy

 
  • Nataliiia

    Kiedy następna część??

    1 paź 2016

  • kaaay

    @Nataliiia Myślę, że dziś :)

    1 paź 2016

  • Nataliiia

    @kaaay jej  :lol2:

    1 paź 2016

  • kaaay

    @Nataliiia :) :)

    1 paź 2016

  • M@@niQq00

    <3!!!!!

    30 wrz 2016

  • kaaay

    @M@@niQq00 <3!

    1 paź 2016

  • Olifffka&lt;3

    Extra

    30 wrz 2016

  • kaaay

    @Olifffka&lt;3 Dzięki :)!

    30 wrz 2016

  • ~~

    Po prostu suupcio!!!!! <3!!!

    30 wrz 2016

  • kaaay

    @~~ Dzięki!!

    30 wrz 2016

  • Gosia

    Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy... <3 <3!!

    30 wrz 2016

  • kaaay

    @Gosia Haha, ja też nie :D !!!

    30 wrz 2016

  • Malamii

    <3<3!!!!

    30 wrz 2016

  • kaaay

    @Malamii <3!!

    30 wrz 2016

  • ^.^

    Suuper!! Kiedy next?? :blackeye:

    30 wrz 2016

  • kaaay

    @^.^ Dzięki, nie wiem:/ <3!

    30 wrz 2016