Nowa Ja (27)

Nowa Ja (27)Nie pozostało mi nic innego jak iść do recepcji.. Jezu.. ale jest przed północą no super..! Jak trzeba to trzeba.. Dam radę..  
Założyłam czarną bluzę, do kieszeni włożyłam telefon, a na nogi ubrałam buty.. Błagam.. oby ta pani która jest powiedziała mi  
w jakiej sali leży Majka.. Otworzyłam drzwi, starając się przy tym by otworzyć je najciszej jak to możliwe.. i wyszłam.. zostawię drzwi uchylone..  
i powoli zmierzam ku korytarzu.. dobrze że na tym oddziale recepcja jest za moją salą a nie przed..  
po kilku minutach drogi przebytej do wyjścia, już przy nich jestem.. powtarzam czynność robiącą kilka minut temu..  
i już znajduję się za drzwiami od oddziału na którym leżę.. i teraz idę w stronę recepcji..  
- Dobry wieczór..- Wypaliłam..  
- Dobry wieczór..- Pani odpowiedziałam mi  
- Ja wiem, że jest już bardzo, bardzo późno.. ale ja panią błagam.. niech mi pani poda tylko sale i piętro jednej osoby..  
błagam panią..  
- Ale, wie pani.. yy a pani to czasem nie powinna leżeć ja oddziale?  
- Powinnam.. ale na prawdę ja muszę wiedzieć..  
- Ale ja nie mogę pani tego powiedzieć..  
- Ale ja jestem z rodziny..  
- Ja na prawdę nie mogę..  
- Może pani..  
- Ale o tej godzinie, nie można odwiedzać..  
- Ale proszę pani! Ja na prawdę muszę..  
- Ale jest już za późno..  
- Proszę pani.. niech mnie pani teraz posłucha!Tu leży moja siostra która jest chora.. chora na białaczkę- Mówię a w moich oczach pojawiają się łzy..  
- Przykro mi.. ale tu dużo osób jest chorych..  
- Ale ja muszę.. ja nie wiem czemu, ale chyba pomyliłam badania moje z siostrą i myślałam, że to ja jestem chora.. użalałam się nad sobą..  
niedawno dopiero obudziłam się ze śpiączki.. leżałam w niej bardzo długo.. bo miałam wypadek.. teraz trafiłam tu znów, chyba dlatego, że  
źle się czułam i zemdlałam.. moja siostra i moja cała rodzina nie raczyła nawet mnie poinformować o tym, że Majka trafiła do szpitala  
i to jeszcze z powodu wykrytej u niej białaczki.. proszę.. ja muszę ją zobaczyć i przeprosić.. proszę.. niech pani mi powie..  
ja zrobię co pani by chciała tylko proszę.. niech pani mi powie numer i piętro na którym leży Maja Wilimis.. proszę..- Łzy towarzyszą mi cały czas..  
i pani też się pojawiły.. już w połowie mojej wypowiedzi..  
- 3 Piętro numer sali 20  
- Dziękuję.. bardzo dziękuję..  
- Proszę..- Szybko zaczęłam iść w stronę wind.. wcisnęłam guzik na którym była strzałka wskazująca do góry, po minucie winda otworzyła się, weszłam  
i nacisnęłam numerek 3, no szybciej.. z kieszeni wyciągnęłam telefon, Jezu już 01:14 masakra.. winda na reszcie się otworzyła, a ja wyszłam..  
Jaki to był numer? Jezu Yyy chyba 20.. tak no to był pokój 20. Otworzyłam po cichu drzwi od oddziału i weszłam..  
- Dziecko, co ty tutaj robisz?  
- Ja przepraszam.. ale zostawiłam u siostry telefon..  
- Nie mogłaś jutro przyjść?  
- Nie, nie mogłam..  
- Och te dzieci tylko telefony i telefony..  
- To mogę po niego iść?  
- Ja pójdę..  
- Ale ja same mogę iść..  
- Ja już pójdę.. jaki numer sali?- No chyba cię coś boli.. ja sama pójdę do mojej siostry..  
- Yyy 6- W ostatniej chwili zauważyłam numer sali.. przecież nie powiem jej że leży w 20 a powiedziałam, 6 dlatego, że 20 leży od tej sali daleko  
więc chyba nie będzie chodziła po wszystkich salach i mnie szukać?  
- Zaczekaj zaraz tu przyjdę  
- Dobrze..- gdy ona weszła ja lekko drzwi po-pchnęłam i zaczęłam szybko biec wzdłuż korytarza.. o jest.. szybko otworzyłam drzwi, nie zważając na hałas  
- Skyler? Co ty tutaj robisz?  
- Ja? Chyba ty! Dlaczego nie powiedziałaś mi?  
- Nie chciałam Cię martwić..  
- Przepraszam.. Majka przepraszam Cię..  
- Ale za co?  
- Za to, że gdy ty cierpiałaś ja użalałam się nad sobą.. i zamiast być przy tobie martwiłam się o samą siebie.. przepraszam..  
- Skyler.. ale ja nie jestem zła.. cieszę się, że do mnie przyszłaś.. tylko proszę nie bądź na mnie zła..  
- Majka, co ty wygadujesz.. ja nie jestem  
- Tu jesteś! Ty smarkulo!  
- No to pa Majka, jutro przyjdę  
- No ja nie wiem..  
- Ale ja wiem!- Wykrzyczałam jej w twarz i wyszłam.. a za sobą zatrzasnęłam drzwi.. niech se babsztyl za dużo nie myśli.. o wyszła..  
- Wracaj do swojego pokoju! Ja se z twoimi rodzicami porozmawiam..- Tak chyba z moim wujkiem.. a wydaje mi się, że jest tu ordynatorem.. No ale czas już  
iść do pokoju.. jutro tu przyjdę..  


Sorry za błędy :)

kaaay

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 873 słów i 4489 znaków, zaktualizowała 30 gru 2016.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik to_nie_ja

    Dodasz kolejną część bo aż miesiąc temu dodałaś tą i czekamy i czekamy   :F

    29 sty 2017

  • Użytkownik kaaay

    @to_nie_ja postaram się, dodać jak najszybcie :)

    30 sty 2017

  • Użytkownik Wikusia1223

    Mocny wypad ???? hehe opowiadanie fajne czekam na następne pozdrawiam Wiktoria.K

    17 sty 2017

  • Użytkownik kaaay

    @Wikusia1223 Również pozdrawiam :)

    26 sty 2017

  • Użytkownik kaaay

    @Malawasaczka03 :)

    9 sty 2017

  • Użytkownik ~~

    Czekam na next  :rotfl:

    30 gru 2016

  • Użytkownik kaaay

    @~~  :)

    30 gru 2016

  • Użytkownik Marta~

    Super! :)

    30 gru 2016

  • Użytkownik kaaay

    @Marta~ dzięki ;)

    30 gru 2016

  • Użytkownik Wiki.Ka

    Mega! <3

    29 gru 2016

  • Użytkownik kaaay

    @Wiki.Ka dziękuję <3

    30 gru 2016

  • Użytkownik GoniaK

    :jupi:

    29 gru 2016

  • Użytkownik kaaay

    @GoniaK :)

    29 gru 2016

  • Użytkownik Guciaa

    <3 <3

    29 gru 2016

  • Użytkownik kaaay

    @Guciaa <3

    29 gru 2016