Po woli otwieram oczy, jednak nic nie widzę.. powtarzam tą czynność.. lecz nadal nic.. czuję się jakbym z każdą następną minutą traciła resztę sił..
*Damian*
Widzę ją, mimo, że jest za szybą.. jest taka blada. Lekarz mówił rodzicom Sky, że zemdlała prawdopodobnie dlatego, że po śpiączce nie była za bardzo słaba, i bardzo szybko wyszła ze szpitala jak na kogoś kto leżał tak długo w śpiączce..
- Skyler, jest bardzo słaba, trochę tu poleży, możecie do niej wejść, tylko nie denerwować jej, a o 16-tej będą wykonywane następne badania- doktor rzekł do rodziców Skyler i odszedł..- Zapomniałem wspomnieć, że ten medyk jest kuzynem pana Kacpra..
- Czy ja mogę iść pierwsza?- Zwróciła się Maja
- No dobrze, ale pośpiesz się, bo wszyscy chcą wejść a mamy tylko godzinę, bo o 16-tej badania..
*Maja*
Otworzyłam drzwi od sali i się zawahałam.. Jej oczy skierowały się w moją stronę.. lekko uśmiechnęłam się i weszłam do sali, zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam kierować się w stronę łóżka Sky.. Usiadłam na krześle i spojrzałam na nią..
- Przepraszam..- rzekłam po kilku sekundach..
- Za co?- Spytała zachrypniętym i ledwo co słyszalnym głosem..
- Gdyby nie ja, nie zemdlałabyś..
- To nie twoja wina- odpowiedziała, ciszej niż wcześniej i lekko się uśmiechnęła..
- Zawołam wszystkich okej?- Na odpowiedź nie czekałam długo, kiwnęła głową i spojrzała na okno.. Coś jest nie tak.. czuję, że chce mi coś powiedzieć..
- Maja- Usłyszałam cichutki, ale to bardzo cichy głos, odwróciłam się w jej stronę i cofnęłam się do niej, stanęłam przed łóżkiem..
- No?
- Dziś rano przyszły badania..
- Jakie?
- Tydzień temu robiłyśmy badania na jakieś tam choroby..
- A no tak, zapomniałam.. ciekawe co mi jest, wiesz ostatnio źle się czuję, jakoś nic mi się nie chce, jestem słaba, a jeszcze dwa razy w ciągu 10-ciu dni leciała mi z nosa krew..- Widzę jej twarz, właściwie nie wiem czy mnie w ogóle słuchała.. jest chyba zamyślona patrzy w jeden punkt.. Do sali zaczął ktoś pukać.. weszła mama..
- Możemy już wejść?
- Tak, Tak- odpowiadam od razu
- Ja zaraz przyjdę- mówię i ich omijam..
*Daniel*
To wszystko moja wina! Gdyby nie to co zrobiłem.. Nie pokłóciłbym się z Skyler i wtedy pewnie bym był z nią.. Jest jakaś taka inna.. inna niż zwykle.. nie jest uśmiechnięta jak zawsze.. Ja, j-ja muszę się przełamać.. muszę przeprosić Kasię, tylko, że pewnie mi nie wybaczy.. Skyler wtedy na boisku wykrzyczała, że na jej miejscu by mi nie wybaczyła.. no bo ja pewnie na jej miejscu bym sobie nie wybaczył.. Zrobiłem bardzo wielki błąd, nie jestem prawdziwym mężczyzną.. jestem zwykłym nastolatkiem, debilem.. mimo, że nie jestem pełnoletni.. powinienem zaakceptować dziecko, pokazałem tylko moją odpowiedzialność.. a raczej jej brak.. Mam 17 lat i mam dziecko gdybym był odpowiedzialny to by go nie było.. ale skoro już jest to chyba powinienem był je zaakceptować.. no bo to moje dziecko.. Zresztą zniszczyłem Kasi przyszłość na najbliższe kilka lat.. imprezy, wyścigi.. to wszystko przeze mnie.. ale skoro to już się stało.. Trzeba iść do przodu! Muszę powiedzieć rodzicom, że zostali dziadkami.. a ja ojcem.. pewnie zaczną się drzeć.. ale mam to w dupie.. moja babcia też miała 17 lat gdy urodziła mamę.. Ale dobra.. Z zamyśleń wyrwała mnie Maja..
- Daniel
- No
- Wychodzimy
- Czemu?
- Bo Skyler jedzie na badania..
- Aa.. No już idę..
*Maja*
Siedzę przed szpitalem, na murze.. Czekam na Mariusza.. Wszyscy siedzą w szpitalu.. Na moich oczach pojawiły się ręce..
- Kto to?- Usłyszałam głos, bardzo znany mi głos.. Miś.. poczułam jak coś spływa po moich ustach
- Mariusz- Powiedziałam, resztkami sił..
- Maja? Co się stało?
- Masz chusteczkę
- Proszę- Podał mi paczkę i zaczął mi się przyglądać.. wygląda na zmartwionego.. Przyłożyłam chusteczkę do nosa.. Czemu akurat teraz.. znowu leci mi krew już trzeci raz w ciągu 10-ciu dni..
- Może pójdziemy do lekarza?
- Nie.. To tylko krew.. nic mi nie jest..
- No właśnie krew..
- Oh.. Mariusz, przesadzasz.. dzisiaj próbowałam kolczyka nałożyć i mi się nie udało, może zadrapałam tam coś i teraz trochę krwi poleciało..- Oczywiście, że nie zakładałam kolczyka.. ale musiałam zmyślić, nie chcę aby się przejmował, a jeszcze bardziej nie chce do szpitala!
- Na pewno?
- Tak, chodźmy do Skyler..
- Okey..
*Kacper*
Siedzę, właściwie to siedzimy przed salą i czekamy na Skyler.. Czy ja o czymś nie wiem? Kurwa no, Daniel jakiś taki przybity, cichy, zamyślony.. nic do niego nie pasuje.. Maja jakaś smutna co do niej nie pasuje.. Ciekawe co mówiła Skyler w sali..
*Maja*
Z sali wyszedł Patryk kuzyn mojego ojca, a na wózku Skyler..
- Zaraz przyjdę..- Powiedział Patryk,
Usiadłam na krześle, trochę mi się zakręciło w głowie..
- Maja..
- Mariusz nic mi nie jest, wszystko jest okey.. Ciekawe co ze Skyer..
- No więc.. Skyler jak już wiecie jest bardzo słaba, zmęczona, narzeka na bóle głowy i brzucha..
- Ale skąd to?- Wypaliła mama
- Prawdopodobnie, dlatego, że Skyler po wybudzeniu się ze śpiączki, nie była ani słaba ani zmęczona, no po prostu nie czuła się tak jak każdy po śpiączce
***
*Damian*
Minęło już 6 dni od dnia zemdlenia, Skyler ciągle leży w szpitalu, jest troszkę lepiej ale aż tak za dobrze to nie.. To nie jest wiadome ale ponoć niedługo wyjdzie ale to zależy od jej stanu zdrowia.. czyli wątpię, że szybko wyjdzie.. Otwieram drzwi od sali w którym leży Skyler i wchodzę.. Całuję Skyler i siadam na krześle.. Jest słaba jak zwykle, ale też dobita.. Patrzy na mnie swoimi smutnymi oczami..
- Coś się stało?- Pytam zaniepokojony..
- Damian j-ja muszę Ci coś powiedzieć..- mówi zachrypniętym głosem, jesu.. co jeżeli chce ze mną zerwać..
- No?
- Jeżeli mnie zostawisz to ja to zrozumiem..
- C-co?! Skyler! Co ty wygadujesz?!- Z nerwów aż wstałem..
- No bo, n-no b-bo j-ja.. Damian j-ja..
Jeżeli są błędy to przepraszam Miłego dnia!
11 komentarze
to_nie_ja
Wstawisz kolejną część wreszcie?! Bo czekamy 14 dni i chyba wszyscy się ze mną zgodzą że to jest nie do wytrzymania!!!!!!!
kaaay
@to_nie_ja Przepraszam, ale nie miałam wcześniej weny :( więc nie mogłam wstawić, ale będzie dziś lub jutro dlatego, że początek jest napisany
Baajkaa
@kaaay no właśnie!! Czekam z niecierpliwością. Proszę dodaj dziś!!!!!!!!
kaaay
@Baajkaa Właśnie dodałam
mariqq
Zajebiste!
kaaay
@mariqq jejku dziękuję
**
Kiedy next?
kaaay
@** dokładnie to nie wiem, ale na pewno do końca tygodnia wstawię
baasia
Aww !
kaaay
@baasia
Aga
Świetnie
kaaay
@Aga dziękuję
991099
!!!
kaaay
@991099
to_nie_ja
Jak ją zabijesz to ja Cię zabije. Pamiętaj. A tak wogóle to super
kaaay
@to_nie_ja haha Dziękuję
Martynkaa
kaaay
@Martynkaa
Guciaa
EXTRA! Czekam z niecierpliwością na next! )
kaaay
@Guciaa dzięki!
Olifffka<3
Tylko nie rak, tylko nie rak, nie zabijaj mi jej !
kaaay
@Olifffka<3 Spokojnie
Olifffka<3
@kaaay Uffgf
Nataliiia
Kiedy next?? Pisz go szybko
kaaay
@Nataliiia Jeszcze nie wiem
Nataliiia
@kaaay spoko