Nowa Ja (6)

Nowa Ja (6)*Daniel*
- Sky? -tylko to udaje mi się powiedzieć. Patrzę się na nią i nie mogę uwierzyć, że moja mała kuzyneczka wygrała ze mną wyścig. Zawsze się interesowała motorami czasem widziałem jak jeździ, ale myślałem, że jej to minie, jak to kobietom... Widocznie jej nie doceniałem, kilka razy pytała się mnie czy może ze mną jechać na wyścigi, ale ja zawsze miałem wymówkę, właściwie to nie wiem czemu jej nie chciałem wziąć. Nie wiem jak ona ze mną wygrała, ale muszę się dowiedzieć. Kiedyś jak przyjechał do mnie przyjaciel i poznałem go z Sky, to mówił, że widział ją na wyścigach, nie wiem czy to prawda, ale muszę się jej zapytać. Nagle koło mnie przystaje Sky i macha ręką.
- Halo Daniel?- Chciałem już coś powiedzieć, ale wyprzedziła mnie Marta
- Ty go znasz? pyta wkurzona, ona chyba se pomyślała, że to moja jakaś koleżanka, albo dziewczyna
- No tak, odpowiada z uśmiechem, Marta szybkim krokiem podeszła do Sky i uderzyła ją w policzek, a Sky to oddała? co? Nigdy nie widziałem Sky tak wściekłej. Marta bierze zamach, żeby uderzyć Sky ale w tym momencie Sky łapię Martę za tą rękę i ją wykrzywia
- Już wszystko ok? pyta Sky, widzę, że jak ona nie powie tego czego ona chce to będzie się działo..
- Tak, możesz mnie puścić?! -Sky rzuca ją na ziemie, ale nie tak żeby jej się coś stało..
- Ahh to tak jesteś następną laską na jedną noc.- Mówi Marta a ja nie wytrzymuję idę do niej szybkim krokiem, biorę zamach aby ją uderzyć, ale ktoś mnie powstrzymuje, ja odpycham tą osobę z całej siły, ale słyszę tylko ciche wołanie mego imienia, odwracam się i widzę Sky która leży, z nosa płynie jej krew..
- Sky, obudź się ja nie chciałem, proszę obudź się..
- Nie wiedziałam, że aż tak przejmujesz się swoimi laskami.- Mówi to i prosto w twarz mi się śmieje.. Nie wytrzymuje i wstaje, w ostatniej chwili łapie mnie Hubert
- Nie warto.. wezwij pogotowie, mówi to, a ja szybko wyciągam telefon
- Nie proszę nie dzwoń, nic mi nie jest, słyszę jej cichy głos. Szybko do niej podbiegam
- Sky, boli cię coś?
- Chyba głowa, krzyczy Marta. W tym momencie widzę jak Sky zwinnym ruchem wstała i podeszła do niej
- Nie jestem jego laską!! Okey?!!- Krzyczy do niej wkurzona
- A to kim jesteś? jego narzeczoną, mówi to i zaczyna się śmiać no i jej koleżanki też
- Jestem jego kuzynką debilko!!!- Krzyczy z całych sił, i wszyscy w tym momencie patrzą na nas, jak na duchy
- C-co? -mówi jąkając się Marta
- Jajco!- krzyczy i odchodzi od niej.- Podchodzi do Huberta
- Możesz mnie zawieść do domu?
- Nie, -Sky wracasz ze mną, -mówię szybko i do niej podchodzę
- Nie chce z tobą jechać! -Krzyczy do mnie, a w oczach ma łzy. Pierwszy raz do mnie krzyczy
- Może lepiej ja ją zawiozę?- wtrąca się Hubert. Ja tylko kiwam głową na znak, że się zgadzam, nie mogę nic z siebie wykrztusić. Widzę jak odjeżdżają...
- Stary, co ty taki smutny?- Podchodzą do mnie Marek, Jurek i Kasper
- Nie, nie jestem wydaje wam się.- Mówię i wymuszam uśmiech.
*Sky*  
Siedzę w swoim pokoju, Hubert chciał zostać, ale ja chciałam pobyć sama. Nie wiem czemu to zrobiłam, czemu ją uderzyłam, czemu nakrzyczałam na Daniela nic nie wiem!! Może lepiej wyjdę się przejść. Wychodzę z domu, dobrze, że cioci i wuja nie ma. Na twarzy mam ciągle krew, przez tą głupią Marę.. Szłam chodnikiem, oświetlonym lampami już dobre 20 minut, patrzałam się w chodnik. Poczułam bul, i upadłam.
- Nic ci nie jest?- usłyszałam męski głos i podniosłam głowę do góry
- Nie nic mi nie jest, -odpowiadam łagodnie, a z nosa znowu zaczyna lecieć krew
- No właśnie widzę, proszę. Podaje mi chusteczkę którą biorę i przykładam do nosa.
- Jestem Piotr a ty? -Chciałam już powiedzieć ale on mnie wyprzedził
- Czy ty jesteś Sky? -Skąd on wie jak mam na imię?
- Yyy tak skąd wiesz?
- Widziałem cię dziś na placu.- A no i już wszystko jasne..
- Tak wiem co o mnie myślisz, że jestem debilką, bo uderzyłam Martę bez powodu, że nakrzyczałam na Daniela bez powodu. Wiem jestem do bani. Mówię i zaczynam płakać, Piotr podchodzi do mnie i mnie przytula. Wtulam się w jego tors i czuję się bezpiecznie ale nie to tylko kolega już go więcej nie zobaczę. Stoimy chyba tak 10 minut, aż się uspakajam.
- Nie jesteś Debilką, nawet tak przez chwile nie pomyślałem, powinnaś jeszcze mocniej jej dołożyć, mówi to i zaczyna się śmiać a ja razem z nim. I w tym momencie dzwoni mój telefon Daniel, nie nie odbieram wstyd mi, że na niego nakrzyczałam rozłączyłam, teraz dzwoni Magda
- Halo? mówię niewyraźnie  
- Gdzie ty jesteś?
- Już idę do domu, a coś się stało?  
- Ty się mnie pytasz co się stało? -wyszłaś z domu o 23, i ty się mnie pytasz co się stało? Daniel wparował do swojego pokoju, zakluczył się i nie chce z nikim prócz ciebie gadać, co się stało?
- Nic, już idę będę za kilka minut
- Podwieźć cię?
- A nic mi nie zrobisz? mówię i zaczynamy się śmiać
- Chodzę z Danielem do jednej klasy, właściwie to będę od września. -Mówi i pokazuje rząd białych zębów
- Okey, to gdzie masz motor?
- Skąd wiesz, że jestem na motorze?
- No bo byłeś na wyścigach więc musiałeś przyjechać tu na motorze
- No nie wiedziałem, że Daniel ma takie mądre a zarazem piękne kuzynki, a ja w tym momencie zawstydzam się, i spalam buraka..
- Nie wstydź się, -mówi z uśmiechem
***
Wbiegam do domu, jak oparzona, biegnę schodami zauważam Monikę i Macieja, pod drzwiami od pokoju Daniela
- Daniel otwórz, Sky już przyszła, -mówi Monika błagalnym głosem
- Nie wierzę!  
- Daniel proszę otwórz, - mówię cicho, prawie mnie nie słychać.. I w tym momencie otwierają się drzwi, wchodzę do środka, zamyka drzwi na klucz, co mnie trochę dziwi, trochę się boję,  
- Nie bój się, nie chce żeby ktoś nam przeszkadzał,  
- Czemu z nikim nie chciałeś rozmawiać?
- Z tobą chciałem, - mówi i lekko się uśmiecha.
- Przepraszam -mówimy w tym samym momencie, i wybuchamy śmiechem
- Przepraszam Daniel, że na ciebie nakrzyczałam i jeszcze uderzyłam Martę, mówię to i łzy same mi lecą, przytulam się do Daniela
- Nie masz za co mnie przepraszać po pierwsze to, że na mnie nakrzyczałaś nie dziwię ci się, a, że uderzyłaś Martę to nie mnie przepraszać, a powinnaś jeszcze mocniej jej przyłożyć. Mówi to a ja i tak zaczynam się śmiać  
- To ja powinienem cię przeprosić, to prze ze mnie Marta cię uderzyła, i jeszcze ja zrobiłem ci krzywdę, przepraszam, jak mi nie wybaczysz to nie będę ci się dziwił
- Daniel, nic się nie stało, nie wiedziałeś, że to ja, -mówię to i szturcham go tak, że się do mnie uśmiecha  
- Czyli mi wybaczasz?
- Pod jednym warunkiem
- Zrobię wszystko, żeby tylko nie stracić takiej kuzynki jak ty! mówi i pokazuje rząd białych zębów.
- Będziesz zabierał mnie na wyścigi
- Sky.. A jak coś ci się stanie?
- Nic mi się nie stanie, nie zawsze będę się ścigać
- To ty chcesz się ścigać?
- Hahah żartowałam, może czasem, ale rzadko. No więc będziesz mnie zabierał?
- No okey, ale tam będziesz blisko mnie i będziesz się mnie słuchać!
- No okey słyszałam, że 1 Września też są wyścigi
- Skąd ty to wiesz, a ja nie?
- Powiem ci, że mam dobre kontakty z takimi osobami, mówię i uśmiecham się do niego, co mi odwzajemnia.
***
1 Września  
Schodzę właśnie na śniadanie. Jestem już ubrana, mam czarną sukienkę z jednym białym paskiem
- Heej, -witam się z moim kuzynostwem, bo cioci i wuja, jak zwykle nie ma.  
- Siema młoda, ładna sukienka, - mówi do mnie Maciek, i wszyscy wybuchamy śmiechem
- Hahahha dzięki, ja właściwie to nie jestem głodna.  
- Okey, to możemy jechać
- Jechać? -pytam
- No na motocyklu, wiesz takie 2 koła, dla 2 osób, mówi Daniel i wszyscy wybuchamy śmiechem
- Myślałam, że idziemy
- Mieliśmy taki zamiar, ale jednak nie, to Ske jedzie zemną, mówi Daniel i uśmiecha się do mnie.
***  
Jesteśmy przed szkołą, -podchodzą do nas kumple Daniela i Macieja. A ja z Monią odchodzimy
- Monika?
- No?
- Boję się
- Czego?
- Wszystkiego
- Nie bój się jak coś, to tu jestem ja, Daniel i Maciek  
- Dzięki. -Podchodzą do nas jakieś dwie dziewczyny, wyglądają na miłe.
- Hej Monia, a to kto?- Mówi jedna i uśmiecha się
- To Kasia i Julia a to moja kuzynka Sky
- Miło nam, mówi Julia z uśmiechem
- Mi również, -odpowiadam i oddaje uśmiech
- To Monia idziesz?
- No już, już idziesz z nami?- Zadaje mi pytanie
- Nie, ja jeszcze tu pochodzę i przyjdę do was, -Monia całuje mnie w policzek, a ja idę wzdłuż korytarza.
- Cześć Sky, -słyszę za sobą męski głos, nie jestem pewna czy to on więc odwracam się i tak to jest Piotr
- Hej, - odpowiadam i od razu na mojej twarzy pojawia się uśmiech
- Ładnie wyglądasz, -mówi i lekko się uśmiecha
- Dziękuję, ty też, - oddaje uśmiech.
- Przepraszam, ale muszę iść do toalety
- Okey, czyli, że będziemy widzieć się codziennie  
- Na to wychodzi, -uśmiecham się do niego i odchodzę, szukam łazienki. Czuję jak lecę na ziemie.
- Jak łazisz, -drze się do mnie jakiś koleś
- To ty na mnie wpadłeś, - mówię i wstaje
- Ty chyba nie wiesz kim jesteś
- Ty chyba też nie! -Krzyczę do niego takim tonem jak on do mnie, robi się zbiorowisko wokół nas.
- Hahaha gdybyś wiedziała kim jestem i kto jest moim przyjacielem nie byłabyś taka mądra
- A chcesz się założyć?- słyszę wokół nas jak wszyscy krzyczą buu..
- Kurwa, zaraz ci coś zrobię, - widzę jak do mnie podchodzi bierze zamach, ale ja robię unik i z łokcia niechcący mu przyłożyłam w brzuch, złapał się za niego i zaczął coś gadać, ale nie mogłam go zrozumieć. Nagle ktoś zaczął się przepychać i pojawił się koło nas Daniel
- Stary, ta laska mnie uderzyła, suka jedna
- Nie mów tak do niej!
- Co stary, po której ty jesteś stronie?
- To jest moja kuzynka, nie waż się tak do niej mówić! Przeproś ją
- C-cco?
- No, -wtrącam się i widzę, że ten koleś trochę się boi, podchodzi do mnie
- P-pprzepraszam ja nie widziałem
- Nic, się nie stało, ale nawet jakbym nie była jego kuzynką nie powinieneś tak do mnie krzyczeć bo po pierwsze to nie jest twoja szkoła a po drugie to ty na mnie wpadłeś! Mówię oburzona, ale szybko się uspakajam.
***  
Jest już po apelu, wychodzę ze szkoły, czuje jak ktoś próbuje mnie zatrzymać, więc zatrzymuje się.
- Cześć, mówi Piotr, a ja mimo woli uśmiecham się, - na co on odpowiada mi tym samym
- Heej,  
- Podwieźć cię do domu?
- Z wielką chęcią tylko muszę powiedzieć Danielowi, że z nim nie wracam
- Okey to zaczekam na ciebie tutaj
- Dobra, zaraz przyjdę.- Idę w stronę gdzie słyszę krzyki, niewyraźne, widzę Daniela i Natalie, Daniel widząc mnie, uspakaja Natalie. Pochodzę do nich i nie wiem od czego zacząć
- Yyyy przepraszam, że wam przeszkadzam, ale chciałam ci powiedzieć, że nie wracam z tobą, - lekko się uśmiecham, co odwzajemnia  
- A z kim jedziesz?
- A z takim jednym
- C-co?  
- No z twoim kolegą, zadowolony?
- Jakim?
- O matko..
- No powiedz, jakby coś ci się stało muszę wiedzieć kto ci to zrobił, wybucham śmiechem
- Haha nic mi nie zrobi, ale okey jadę z Piotrem
- Na serio?
- No, co w tym dziwnego?
- Nie, nic  
- No to cześć! -mówię i całuję go w policzek, kieruję się w stronę Piotra..

kaaay

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2276 słów i 11487 znaków, zaktualizowała 17 sie 2018.

4 komentarze

 
  • Starzec

    Beznadzieja, nie da się tego czytać. Bye!

    17 sie 2018

  • ;)

    Kiedy dodasz następną część?

    27 wrz 2016

  • kaaay

    @;) Postaram się dziś :) A jak nie dam rady to jutro ;) :)

    27 wrz 2016

  • Martynkaa

    Super! :)

    25 wrz 2016

  • kaaay

    @Martynkaa Dzięki!! :*

    25 wrz 2016

  • ~~

    Kiedy next??♡♡

    25 wrz 2016

  • kaaay

    @~~ Jak dam radę to jutro :)

    25 wrz 2016