Nowa Ja (16)

Nowa Ja (16)*Daniel*
Zaczyna się wyścig, ta dziewczyna ma taki sam kombinezon jak Sky, nie.. pewnie mi się wydaje, nigdy jej nie widziałem, ale jeździ bardzo dobrze..
Gosia stoi obok mnie, jest jakaś dziwna.. stoi poddenerwowana i ciągle spogląda na mnie.  
Zostało już mało do mety, dziewczyna w jakiś sposób go wyprzedza, nagle z nie wiadomych przyczyn wpada w poślizg..
- Skyyy!! Słyszę Gosię krzyczącą i biegnącą w stronę dziewczyny. Co jaka Sky? chyba jej się pomyliło, na pewno jej się pomyliło..
- Siema stary, podchodzą do mnie kumple..
- Elo
- Szkoda mi tej laski, dobrze jechała, a teraz nie wiadomo czy do szpitala w ogóle dojedzie..
Spoglądam w stronę wypadku, dostrzegam tam Damiana który płacze, nie to nie może być ona! Biegnę najszybciej jak potrafię, po policzkach zaczynają spływać mi łzy. Klękam przy niej, ma otworzone oczy..
- Sky, czemu to zrobiłaś? mówię przez łzy
- Co zrobiłam? pyta, ledwo co ją słyszę
- Czemu ścigałaś się nie mówiąc mi o tym..
- Ja musiałam, Daniel ja musiałam.. Ja, ja muszę umrzeć.. Co, co ona mówi?!
- Skyler, co ty wygadujesz?! Krzyczę a łzy zaczynają mi lecieć szybciej..
- Daniel, Julia nie żyje, Julia nie żyje przeze mnie..
- Ale to nie powód abyś ty też nie żyła!! Krzyczę do niej..
- Przepraszam.. mówi i zamyka oczy...
- Skyler!!! Nie!! Pogotowie!!! Krzyczę z całych sił, ryczę jak głupi.. Gosia podchodzi do mnie i mnie przytula widzę, że obwinia się o to, uspakajam się trochę lecz ciągle łzy mi lecą, kilka metrów od nas dostrzegam Kaspera, Marka i Jurka.. wycierają z policzka łzy..
Damian klęczy ciągle przy Skyler.. płacze..  
- Kurwa gdzie te pogotowie!!
- Daniel, zaraz będzie.. słyszę głos Gosi, załamany, smutny, głos Gosi..
***
Jadę, a właściwie jedziemy za karetką, wjeżdżamy na autostradę.. Jedzie nas chyba z 30, wszyscy którzy przejeżdżają spoglądają na nas, nie wiedząc o co chodzi.. Karetka jedzie na drugim pasie, po prawej stronie jedzie 6 motocyklistów a po lewej 7 motocyklistów, jeszta jedzie z tyłu, ja zaliczam się do tej reszty. Jakbym ja przejeżdżał samochodem obok karetki, wokół której jedzie pełno motocyklów pomyślał bym, że oni chcą chronić tej karetki, no bo chyba tak jest, jedziemy bo chcemy chronić Sky..  
My musimy sobie pomagać, dużo moich kumpli tu jedzie.. pamiętają ją jak jeszcze była młodsza..
Jadą tu też koleżanki Sky, z szkoły podstawowej..
Nie dzwoniłem jeszcze do mamy, taty ani do cioci wuja, Moni i Maćka też nie, co ja mam powiedzieć? to moja wina ja jej nie dopilnowałem..
Podjeżdżamy pod szpital, karetka pojechała dalej, lecz my nie mogliśmy, zszedłem szybko z motocyklu i pobiegłem w stronę drzwi wejściowych.. Wbiegłem do szpitala, zobaczyłem panią, za ladą, to chyba recepcja..
- Przepraszam, przyjechała tu przed chwilą dziewczyna z wypadku na motocyklu..
- Jest pan kimś z rodziny?
- Tak, jestem jej kuzynem..
- Proszę iść tu prosto a na końcu w prawo, tam znajdzie pan lekarza, który prowadzi teraz badania, pana kuzynki..
Biegłem szybko prosto, zobaczyłem ten zakręt, skręciłem w niego.. i biegłem dalej po kilku metrach zatrzymałem się, zauważyłem pielęgniarkę
- Przepraszam gdzie leży dziewczyna z wypadku, przed chwilą tu przyjechała...
- A kim pan jest? Kurwa ile razy mam mówić!
- Jestem jej kuzynem!
- Przykro mi, ale w tym momencie ma robioną operacje, miała wielkiego krwiaka w mózgu..
Co? Przecież miała kask... w ogóle co to jest?! Na korytarz wbiega Gosia..
- Co z nią? pyta zdyszana i zaniepokojona..
- Ma operacje..
- Co?!! Krzyczy i zaczyna płakać na nowo...
- Muszę zadzwonić do mamy i cioci, mówię nie pewnie..
- Ja już zadzwoniłam do Maji i Moni..
Siedzę w szpitalnym korytarzu i nie wiem na co czekam... Przecież krwiak jest chyba poważny? Co jeżeli coś jej się stanie, co jeżeli zapomni wszystko, a co jeżeli w ogóle nie przeżyje, Daniel STOP nawet tak nie myśl!!! Obok mnie siedzi Damian, Gosia, Kasper, Marek, Jurek... Na korytarz wbiega moja mama i ciocia..
- Daniel, gdzie jest Sky? Ciocia ledwo co mówi, łzy spływają po jej policzkach szybciej niż mi..
- Ma operacje
- Czemu, znalazła się w szpitalu?
- Miała wypadek, odpowiedziała Gosia, chyba zauważyła, że nie wiem co mam powiedzieć..
- Jaki wypadek?
- Kornelia, później porozmawiasz z Danielem.. nie widzisz, że jest załamany? wtrąciła się moja mama..
- Ja też jestem załamana, nie wiem w ogóle czemu moja córka tu się znalazła a do tego jeszcze ta operacja...
***
Mija już pięć godzin, a nikt z sali operacyjnej nie wychodzi... Drzwi od sali na reszcie się otwierają wychodzi lekarz..
- Przykro nam ale, panna Sky jest w śpiączce..

Za wszelkie błędy przepraszam.. :)

kaaay

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 885 słów i 4789 znaków, zaktualizowała 8 paź 2016.

8 komentarzy

 
  • Wiktoria.K

    Zajebiste opowiadanie, powiem szczerze że na twoje opowiadanie trafiłam przypadkiem i przeczytałam tylko jedną część na poczatku żeby zobaczyć co to jest i powiem szczerze że N jednym się nie skończyło i w 20 minut przeczytałam wszystkie. I z niecierpliwością czekam na następną część. Piszesz zajebiście trzymaj tak dalej pozdrawiam

    15 paź 2016

  • kaaay

    @Wiktoria.K Wow nie wiem co napisać*.* Dziękuję Bardzo!!<3 Część dodam prawdopodobnie jutro:) :)

    15 paź 2016

  • Misiaa1012

    Mega cudeńko  :kiss:

    14 paź 2016

  • kaaay

    @Misiaa1012 Dziękuję<3 :*

    14 paź 2016

  • Black~

    Kiedy dodasz następną część?  :kiss:

    12 paź 2016

  • kaaay

    @Black~ chyba jutro :) :)

    12 paź 2016

  • to_nie_ja

    Kocham!! :kiss:

    9 paź 2016

  • kaaay

    @to_nie_ja <3!!

    9 paź 2016

  • Misiaa1012

    O matko mega cudowne opowiadanie kocham max  :kiss:

    9 paź 2016

  • kaaay

    @Misiaa1012 Dziękuję!! <3 :*

    9 paź 2016

  • karolinkaa

    :rotfl: czekam na next!!

    8 paź 2016

  • kaaay

    @karolinkaa :)

    8 paź 2016

  • Emii

    <3<3!!

    8 paź 2016

  • kaaay

    @Emii <3! :)

    8 paź 2016

  • Olifffka&lt;3

    Kooocham  :eek:

    8 paź 2016

  • kaaay

    @Olifffka&lt;3 <3!!  :kiss:

    8 paź 2016