Nowa Ja (14)

Nowa Ja (14)Siedzę w szpitalnym korytarzu i ryczę jak głupia, po co ja się tam pchałam? to moja wina! jeżeli coś jej się stanie, to nigdy sobie tego nie wybaczę! Słyszę, że na oddział ktoś nagle wbiegł, podeszła do mnie mama Julii
- Co się stało? Co ja mam powiedzieć? że przyszłam i Andre się wkurzył rzucił we mnie nóż a, że ja się odsunęłam to wbił się z Julie?
- Ju-Julia on..
- Co ona?
- Ona jest tam w sali, wskazałam palcem salę na której się znajduje.. Jej mama poszła w stronę recepcji
Postanowiłam, że zadzwonię do Damiana, oby odebrał, jeden sygnał drugi..
- Halo? Słyszę jego zaspany głos chyba go obudziłam
- Damian, no i na nowo wybucham płaczem
- Skyler? Co się stało?! Krzyczy do słuchawki, nie mogę nic wydusić..
- Szpital..
- Zaraz tam będę, na jakim piętrze?
- P-piątym.. chyba coś chciał powiedzieć, lecz ja się rozłączyłam..
Widzę, że w moją stronę idzie mama Julii, siada obok mnie, nie wiem co mam zrobić przeprosić? nie wiem
- Co z Julią?
- Lekarz mówi, że powinna z tego wyjść..
- J-jja prze-przepraszam, łzy lecą mi jeszcze szybciej niż wcześniej..
- Za co?
- To moja wina..
- Nie obwiniaj się, a wogule to co się stało? widzę w jej oczach ból, strach łzy..
- No bo, no bo ja zobaczyłam na mieście Andre i chciałam go przeprosić, lecz on wkurzył się na mnie i rzucił w moją stronę nóż, ja zdążyłam się odsunąć, a Julia nie..
- Ty znasz Julię i Andre?
- Ja chodziłam z nimi do szkoły..
- Nie przypominam sobie, ciebie..
- J-ja jestem Skyler
- Skyler? ale się zmieniłaś..
- Ja bardzo przepraszam za to, że Julia leży w szpitalu, to ja powinnam tu być..
- Po pierwsze to nie twoja wina a po drugie to nikt tu nie powinien być..
- Skyler?! Słyszę głos, zatroskany głos Damiana..
- Co się stało?
- Sky, może jedź do domu, odpocznij, jutro przyjedziesz
- Nie, ja muszę tu zostać..
- Sky, jedź do domu, ona i tak będzie spać, a wogule to ja będę, po co ty tutaj?
- No muszę tu być..
- Skyler... jedź, jutro przyjedziesz
- No dobrze, ale jutro już mnie pani nie wygoni, mówię z lekkim uśmiechem, lecz on szybko znika.. Wychodzimy ze szpitala
- Sky, o co wogule chodzi?
- Moja, przyjaciółka miała wypadek przeze mnie
- Jak to przez ciebie?
- N- noo b-bo j-j-ja
- Skyler, powoli
- No bo ja zobaczyłam na mieście mojego kolegę z podstawówki, no i j-ja chciałam go przeprosić, za to co mu robiłam.. no i rozmawiałam z nim kiedy on się dowiedział, że to ja, t-to wkurzył się na mnie, nie dziwię mu się, no i rzucił w moją stronę nóż.. Ja odsunęłam się, a Julia.. nie...
- Mała, to nie jest twoja wina, przytula mnie, czego mi brakowało..
- Damian ja przepraszam
- Za co?
- Za ten telefon..
- Kto to był?
- To był mój kolega z podstawówki
- A ja głupi myślałem, że ty mogłaś mnie zdradzić
Odrywamy się od siebie
- Sky, ja muszę Ci coś powiedzieć.. O matko boję się..
- T-tak? pytam nie pewnie
- Skyler, ja.. co on mi może powiedzieć ja zdradziłem cię? ja nie mogę z tobą być?
- Skyler, ja Ciebie Kocham.. Co ja to możliwe? On mnie? Jak ktoś może mnie kochać? Nie znamy się za długo a on mi wyskakuję, że mnie kocha? ja czuję coś do niego, może i go kocham, ale przecież..
- Skyler powiesz coś?
- Nie wiem co..
- Ja wiem, zaskoczyłem Cię, lecz chciałem Ci to powiedzieć.. Skyler ja Cię Kocham i jestem tego pewny.. Ciągle coś mnie do Ciebie ciągnie, wtedy gdy ten chłopak odebrał, myślałem, że mój świat się zawalił..
- Damian
- Jeżeli ty mnie nie kochasz, to zrozumiem to..
- Ja też Cię Kocham..
- Na prawdę?
- Tak, Kocham Cię Damian, mówię i w tym momencie nasze usta się łączą, po kilku chwilach odrywamy się od siebie..
- Zawieziesz mnie do domu? pytam
- Jasne, jutro jedziemy do szkoły razem?
- Będę tylko na pierwszej lekcji
- Czemu?
- Muszę jechać do szpitala..
- Pojadę z tobą
- Nie, lepiej zostań, ja dam sobie radę
- Na pewno? To dla mnie nie jest problem..
- Na pewno..
Po 30 minutach jesteśmy pod domem Daniela..
- Pa księżniczko, całuję mnie i odjeżdża
Wchodzę do domu, no i ja zwykle w korytarzu od razu znajduję się Daniel
- Gdzie ty byłaś?
- Daleko..
- Skyler!
- Daniel!
- Uspokójcie się, do korytarza wszedł kolega Daniela...
- Nie będziesz mi mówił co mam robić! mówimy w tym samym momencie, nagle z salonu dochodzą głosy śmiechu..
- Nara, chcę iść do siebie lecz Daniel mnie zatrzymuje..
- Oglądasz z nami film?
- Okey, tylko pójdę się przebrać
- To będziemy czekać
- Okey, zaraz przyjdę
Weszłam do pokoju, zabrałam z szafy czarny luźny podkoszulek i czarne luźne krótkie spodenki. Zeszłam na dół, chciałam wejść do salonu, lecz coś migło mi po lewej stronie, znajdowało się tam okno, podeszłam do niego. Zobaczyłam tam jakiegoś chłopaka na motorze, lecz ten motor, jakbym go kiedyś widziała, było ich pełno lecz on by szczególny, ta naklejka.. Przecież to był motor Maksa... Wybiegłam z domu, było tam kilku chłopaków którzy siedzieli na motorach i gadali. Podbiegłam do tego chłopaka
- Skąd masz ten motocykl? pytam zła, widzę jak wszyscy mi się przyglądają
- Ze sklepu, mówi lecz nikt się śmieje, dziękuję w duchu, że tego nie zrobili, bo jeszcze bym im zrobiła krzywdę..
- Kurwa, pytam ostatni raz, skąd masz ten motocykl? Wszyscy patrzą się prosto na mnie, nie dowierzają chyba, że ja to powiedziałam..
- Ja pierdole, nie słyszałeś? Ile mam ci tu kurwa zadawać jedno pytanie?!
- Dostałem go
- Od kogo?
- Od Daniela
- C-co? nie dowierzam skąd on go ma?!
- No tak.. mówi, a mi w tym momencie z oczu lecą łzy
- Co się stało? wszyscy do około mnie zadają mi pytania lecz ja nie umiem na nie odpowiedzieć, biegnę do domu. Wbiegam do salonu staję przed Danielem cała rozpłakana, wszyscy na mnie patrzą
- Sky, co się stało? wstał, ja popchnęłam go tak, że spadł na kanapę
- I ty kurwa się mnie pytasz? Co ty sobie myślisz? krzyczę przez łzy..
- Sky, o co Ci chodzi?
- To ja się ciebie pytam!
- Nie rozumiem? staję się poważny i staje przede mną, ja zaczynam na nowo płakać
- Skąd wziąłeś motor Maksa?! Co?! Wszyscy patrzą się na mnie Daniel nagle się zmienił, jest jakiś dziwny, wszyscy patrzą się na mnie z niedowierzaniem
- Skąd wiesz?
- Kurwa Daniel, mam Cię dość! Wpieprzasz się w nie swoje sprawy, a potem ja dowiaduję się, że ty.. nie kończę, bo nie mam sił.. widzę ciemność i ból w głowę..
*Daniel*
Sky, nagle zemdlała, nie mogę jej powiedzieć prawdy, bo mi nie wybaczy..
*Tydzień później*
*Sky*
Ze szpitala wyszłam po dwóch dniach..
Wchodzę właśnie do pokoju szpitalnego, gdzie leży Julia. Nieraz jest lepiej nieraz gorzej..  
- Hej, odpowiadam jej, widzę, że na razie jest dobrze..
- Cześć, ledwo co odpowiada..
- Co tam u Ciebie?
- Na razie wszystko dobrze, widzę, że coś chciała by mi powiedzieć, lecz chyba nie jest pewna
- Julia, chciałabyś mi coś powiedzieć?
- Nie..
- Widzę, że coś chcesz mi powiedzieć
- No dobrze..
- No wiec.. Miałam mieć dziś wyścig..  
Błagam niech ona nie mówi, że to ja mam jechać..
- I chciałabym żebyś pojechała za mnie, proszę..
- Z kim? pytam przerażona..
- Z Makilkiem. Nie znam gościa, ale po nazwisku wiem, że będzie źle. Boję się, nigdy tak na poważnie się nie ścigałam, z Danielem to była dla mnie przyjemność. Ale NIE! muszę to zrobić dla Julii, bo to przeze mnie tu jest..
- Okey, pojadę.. mówię pewna siebie, muszę to zrobić dla Julii...


Heej Kooochani!! No i już jest 14-nasta część!! <3 <3 Jeżeli są błędy to baardzo przepraszam! Pisałam to 3 godzinki więc, liczę na wyrozumiałość!! Ciao :*!

kaaay

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1506 słów i 7728 znaków, zaktualizowała 5 paź 2016.

4 komentarze

 
  • baasia

    :ciuch:  :jupi:  :rotfl:

    5 paź 2016

  • kaaay

    @baasia :)

    6 paź 2016

  • Olifffka&lt;3

    Suuuper:D

    5 paź 2016

  • kaaay

    @Olifffka&lt;3 dzięki!!:)

    5 paź 2016

  • ~~

    Suuper !!!! :exclaim:

    5 paź 2016

  • kaaay

    @~~ dzięki!!:)

    5 paź 2016

  • Korka

    Kiedy Next??? <3<3

    5 paź 2016

  • kaaay

    @Korka nie wiem :) Ale postaram się jak najszybciej :)

    5 paź 2016