Nowa Ja (20)

Nowa Ja (20)Nigdy nie myślałam o tym, jak było by gdyby nie było mnie na tym świecie.. czy wszyscy byli by tacy sami? czy umieliby śmiać się z byle czego? może i tak, no na pewno tak... to moja wyobraźnia, mam prawo wyobrażać sobie co chce.. ale czasem mam wrażenie, jakbym nie miała wpływu na me myśli..  
Wszyscy powtarzają mi, że to cud.. że dostałam drugą szansę.. chyba wolałabym odjechać.. niż tu być.. nic nie jest takie samo jak kiedyś.. nic, ani nikt.. wszyscy patrzą na mnie jakbym zrobiła to specjalnie.. no ale ja, ja przecież tak tego sobie nie wyobrażałam.. miałam tylko wygrać i odjechać dumna.. dumna, że wygrałam wyścig, w imieniu Julii.. a zamiast wyjechać dumna, szczęśliwa.. wyjechałam, lecz prawie, że martwa.. tak.. prawie martwa.. nikt wtedy nie pomyślał by, że ja kiedyś będę tu.. razem z nimi.. Po tylu miesiącach leżenia i przyglądania się im, wybudziłam się.. tak bardzo chciałam.. tak bardzo chciałam być tu.. z Damianem, Danielem.. ze wszystkimi.. Czuję jak oddalam się od Damiana, mam koszmary po nocach, że zostawia mnie.. rani.. zabija.. ja, ja tak nie mogę.. nic już nie jest jak kiedyś, czemu? No czemu? czy to na prawdę moja wina, że miałam wypadek.. że leżałam tak długo w szpitalu.. czemu oni mnie tak traktują? traktują mnie jakbym była ze szkła.. ale ja przecież taka nie jestem.. Od kilku dni nie odzywam się do Daniela.. był kilka razy.. dzwonił.. nie wiem czemu tak zareagowałam.. no bo czemu.. przecież to jest sprawa Daniela i Kasi, czemu ja się wtrąciłam.. nadal wtrącam..  
- Sky, poszłabyś ze mną dziś na imprezę? No proszę, ile możesz tu siedzieć?- Nie odzywam się, nadal robię to samo co wcześniej czyli siedzę po turecku i płaczę.. sama nie wiem czemu..
- Skyler.. proszę wyjdź gdzieś.. siedzisz tu już cztery dni.. nie wychodzisz w ogóle na dwór..- Nie odzywam się.. nie potrafię.. zraniłam ją.. zraniłam ich wszystkich..
- Kaja Skyler Wilimis! Jeżeli dziś nie wyjdziesz na dwór, wyciągnę cię siłą! A jeżeli sama nie dam rady.. to wezwę tu psychologa..
- Skyler.. proszę..- powiedziała to i wyszła.. spojrzałam w stronę zegarka.. jest 19:50
Wstaję z łóżka i chwiejnym krokiem wchodzę do garderoby.. biorę białą krótkie spodenki i lekko niebieski podkoszulek, wychodzę.. wchodzę do łazienki, zamykam za sobą drzwi i rozbieram się, wkraczam pod prysznic, czuję jak po moim ciele płyną krople wody.. Wypływam z prysznica i ubieram się, robię delikatny makijaż i schodzę na dół, idę szybko w stronę drzwi.. słyszę głos za sobą, lecz szybko nie zwracając na ten głos wychodzę.. Zakładam słuchawki i oddaję się muzyce.. biegnę po ulicy... wyprzedzają mnie motocykle.. zatrzymuję się i ściągam słuchawki, odwracam się i widzę z dziesięć innych motocykli.. wyprzedzają mnie i jadą dalej, nie zważając na nic.. zatrzymuję jednego motocyklistę..
- W czymś mogę pomóc? pyta zielonooki przystojniak..
- Właściwie to tak.. gdzie jedziecie?
- Na plac.. ale chyba nie wiesz gdzie to jest..- mówi pokazując rząd białych zębów..
- Chyba nie.. zabrał byś mnie?
- No pewnie- mówi i cwaniacko się uśmiecha..
- Jestem Aleks
- Maja..- odpowiadam z uśmiechem.. pewnie słyszał o Skyler.. no bo kto nie.. plotki.. lepiej nie ryzykować, nie wiadomo co o mnie naopowiadali..
Po kilkunastu minutach jesteśmy na miejscu..
- Poznasz moich kumpli
- Super- Odpowiadam ironicznie  
- Nie chcesz?
- Oczywiście, że chcę..
- Zaraz przyjdę
- Ok- odpowiadam od niechcenia, odszedł na bok i rozmawia przez telefon..  
- Maja..
- no?
- Muszę jechać do kumpla bo mu się motocykl popsuł i chce abym mu pomógł naprawić..
- Mhm.. a jak ma na imię?- pytam uśmiechnięta, tak jakoś wypaliłam z tym imieniem..
- Daniel.. na pewno go polubisz- mówi z uśmiechem, a ja w tym momencie bladnę.. oby to nie był ten Daniel, o którym myślę..
- A gdzie mieszka? Pytam z nadzieją, że to nie ten Daniel..
- Nie znam ulicy, ale same wille tam są..
- Mhm.. a jak się nazywa?
- Co to za pytania?- Mówi pokazując szereg zębów
- A tak.. ciekawa jestem.. no powiedz..
- No dobrze.. skoro tak.. Daniel Wilimis- Miałam choć troszkę nadziei, że to nie on..
- To co jedziemy?- pyta  
- Tak, tak- Wsiada na motocykl i ma zamiar już jechać..
- Czekaj
- No?
- Zostawił byś mnie obok szkoły?
- Czemu?
- No bo tam mieszkam?- Odpowiadam sarkastycznie
- Mogłaś od razu..
- No właśnie mówię..
- Chciałem cię poznać z Daniem..
- Kiedy indziej..
- No dobra, a mogę telefon bo muszę coś zobaczyć..
- No masz..- podaję mu, przyglądam mu się.. co on robi.. no nie wierzę! słyszę sygnał który daje znać, że ktoś dzwoni..  
- Serio?  
- Haha, teraz mogę cię odwieźć
- Ty!
- Ja?
- Nie! Jedziemy?- pytam ze śmiechem
- Już..
Po kilku minutach jesteśmy pod szkołą.. Schodzimy z motocykla.. ściągam kask, dziwię się.. no bo on robi to samo..
- To co.. kiedy powtórka?
- Nie wiem..- Mam zamiar już iść lecz ktoś.. chyba on łapie mnie za nadgarstek.. lecę na niego..
- Tak bez pożegnania?
- Muszę już iść, śpieszę się..- On w tym momencie lekko muska moje usta i łapie mnie za tyłek.. Nie wiem czemu odwzajemniam go.. na szczęście szybko się opanowuje.. ja nie mogę.. kocham Damiana.. na prawdę musiało się to wydarzyć, żeby uświadomić sobie, że go kocham.. odpycham go z całej siły.. mówiąc szczerze, nie mam na nic sił.. jestem słaba..
- Przepraszam.. nie wiem czemu to zrobiłem..- Yy.. czy ja dobrze słyszałam? on mnie przeprosił? Spoglądam na niego zdziwiona..
- Tak dobrze słyszałaś- odpowiada bo chyba zauważył moje zdziwienie..
- Wstyd mi przyznać..
- Nie rozumiem?
- Nikt nie rozumie.. Ja.. j-ja jestem homoseksualistą..- O-on.. On jest gejem?
- Proszę nie mówi nikomu..
- Nie powiem..
- Sorry, teraz uświadomiłem sobie, że wolę facetów..
- Hah Dzięki!
- Nie no jesteś piękna.. tylko, że no nie czuję do ciebie nic..
- Hah to dobrze.. bo mam chłopaka.. Przepraszam ale muszę już iść.. cześć!
- Pa!- Zakłada kask i odjeżdża.. zostaję sama.. sama na pustej ulicy.. wyciągam z kieszeni komórkę, zerkam na niego i widzę godzinę.. jesu już 20:54.. na szczęście jest jasno.. no bo przecież jest lato.. Wkładam telefon do kieszeni i wchodzę na chodnik.. idę przed siebie.. Spoglądam w prawo i widzę wejście do lasu.. Wkraczam na ścieżkę w lesie i zaczynam biec.. mimo, że moje siły jakby się kończyły i tak biegnę.. moje nogi jakby same się zatrzymywały.. słyszę głos.. Ktoś chyba mnie woła.. biegnę truchtem... ale nie mam już sił.. zatrzymuję się.. wszystko zaczyna robić się zamazane.. nic nie widzę.. tylko ciemność.. czuję jak moje nogi się uginają.. chyba upadam.. otwieram z ostatnich swych sił, oczy.. widzę postać.. chyba mówiąca coś do mnie.. słyszę tylko echo.. moje ślepia przymykają się..


Cześć!! :D No więc.. przepraszam za nieaktywność.. dużo nauki, problemy rodzinne no a przez to brak weny.. No ale na reszcie wróciła! Miłego Wieczoru! :*

kaaay

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1306 słów i 7102 znaków, zaktualizowała 4 mar 2017.

10 komentarze

 
  • Olifffka<3

    Kiedy ciąg dalszy ??? :ziober:

    11 lis 2016

  • kaaay

    @Olifffka<3 prawdopodobnie jutro :)

    11 lis 2016

  • Olifffka<3

    @kaaay cieszę się ????

    11 lis 2016

  • to_nie_ja

    Kiedy next??

    6 lis 2016

  • kaaay

    @to_nie_ja nie wiem:) postaram się jak najszybciej:)

    6 lis 2016

  • Liilkaa

    Z niecierpliwością czekam na next :rotfl:  <3

    6 lis 2016

  • kaaay

    @Liilkaa <3 :)

    6 lis 2016

  • Aga

    Super

    6 lis 2016

  • kaaay

    @Aga <3!

    6 lis 2016

  • pysiaa

    Super

    6 lis 2016

  • kaaay

    @pysiaa <3!

    6 lis 2016

  • Guciaa

    Extra ! Czekam na next!!♡♡

    6 lis 2016

  • kaaay

    @Guciaa dzięki! <3

    6 lis 2016

  • Martynkaa

    <3 <3

    6 lis 2016

  • kaaay

    @Martynkaa :)

    6 lis 2016

  • Olifffka&lt;3

    Extra !!!!!!!!! :yahoo:

    5 lis 2016

  • kaaay

    @Olifffka&lt;3 <3!

    6 lis 2016

  • Lulkaa

    Jejku.. Super! Mam nadzieję, że nic poważnego jej się nie stało :cool:

    5 lis 2016

  • kaaay

    @Lulkaa :D

    6 lis 2016

  • baasia

    :eek: :eek: Jejku co jej się stało?? :woot:  :blackeye:

    5 lis 2016

  • kaaay

    @baasia zobaczymy:D

    6 lis 2016