Nowa Ja (24)

Nowa Ja (24)- Wchodzę..- Mówię i robię.. pierwsze co przykuwa moją uwagę to jakieś pudło kolorowe.. ale zaraz po tym widzę leżącą Maje na podłodze..
***
*Skyler*
Leżę na szpitalnym łożu, nie wiem na co czekam?.. wpatruję się w okno, a z moich oczu płyną małe krople łez. Czy czekam na odrobinę szczęścia? czy może od razu na śmierć?.. Czy w ogóle wyjdę jeszcze stąd? Czy zobaczę lasy, łąki, usłyszę ptaków śpiew? Może to karma.., karma za to jakim człowiekiem byłam.. Czy tak Bóg chce? Duszę się.. Duszę się.. Wychodzę, odchodzę, nie jestem w swoim ciele.. widzę moich rodziców, płaczących, łkających, modlących się.. Zaczynam krzyczeć.. Boję się.. Umieram.. Nie żyję..
- Skyler, Skyler słyszysz mnie?- słyszę głos, lecz nic nie widzę, czy to już? czy to już koniec?
- Skyler, pobódka! otwieramy oczy.. Skyler!!- czuję na moim policzku odcisk dłoni, ktoś ciągle mnie bije.. Otwieram po woli oczy i widzę.. nic..
- Halo?! Skyler widzisz mnie?- zamykam oczy, i znów je otwieram. Zauważam chyba, pielęgniarke stojącą nade mną..
- Widzisz mnie?
- Tak- Odpowiadam zachrypniętamy głosem..
- No już się bała, odchodziłaś od nas..
***
Żyję? Żyję! Niestety.. Nic mi już tu nie zostało.. mogę odejść. Damian.. tak bardzo mi go brakuje.. Tak bardzo chciałabym aby tu był.. No niestety nie wszystko się ma, co się chce.. Życie.. złe, zimne, okrutne życie.. Może i to prawda, że powinniśmy szanować to co mamy, no ale cóż, ja nie mam nic.. szczególnie nikogo.. Mimo tych setki ludzi, którzy odwiedzają mnie dzień w dzień. Nie okazują tego, że są moimi znajomymi.. albo to ja nie dostrzegam.. czuję jakby ta każda osoba z dniem, godziną, minutą, a nawet sekundą oddalała się ode mnie..
***
*Daniel*
Siedzę w szpitalu, przed salą w której leży Majka, zemdlała. Przynajmniej tak mówi lekarz.. Rodzice Mai powinni być lada chwila
*Kornelia*
Idę z Kacprem w stronę gabinetu lekarskiego, pielęgniarka skierowała nas właśnie do tego lekarza.. ponoć ma nam coś ważnego do powiedzenia.. Pukam..  
- Proszę..
- Dzień Dobry.. mówię wchodząc razem z moim mężem do gabinetu
- Witam.. proszę usiąść.- Po jego minie mogę się założyć, że to nie będzie miła rozmowa..
- Czy coś się stało?- Chyba nie tylko ja to zauważyłam.. Kacper wyprzedził mnie pytaniem..
- Wiadomo już dlaczego Maja zemdlała?- Dopytuję się.. bo doktor nie raczy nam odpowiedzieć..
- Proszę Państwa..
- No słuchamy?
- Bardzo nam przykro..- Co? o co mu chodzi?!

Cześć!! Za błędy PRZEPRASZAM!!  
Życzę wam Ciepłych i udanych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności i radości w życiu zawodowym i prywatnym. No i oczywiście zdrowia (czego mi w tym roku brakuje :/) szczęścia, bogatego mikołaja :D I czego sobie wymarzycie! -kaaay-

kaaay

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 517 słów i 2853 znaków, zaktualizowała 25 gru 2016.

4 komentarze

 
  • pysiaa

    Suuuper!!!! <3 <3

    25 gru 2016

  • kaaay

    @pysiaa dzięki :)

    26 gru 2016

  • 991099

    Wzajemnie! <3 Kiedy next?? :D

    25 gru 2016

  • kaaay

    @991099 jeszcze nie wiem :) Ale postaram się jak najszybciej! :)

    26 gru 2016

  • litk@

    Super! :*

    24 gru 2016

  • kaaay

    @litk@ dzięki <3

    24 gru 2016

  • Guciaa

    Jak zawsze fajne <3 kiedy next ?

    24 gru 2016

  • kaaay

    @Guciaa <3 jeszcze nie wiem :) Ale postaram się jak najszybciej :*

    24 gru 2016