Nowa Ja (13)

Nowa Ja (13)Jestem już po szkole, napisałam sms do Damiana, że spotkamy się pod naszym drzewem..
Po około 15 minutach wchodzę do lasu, pod drzewem już stoi Damian, podeszłam do niego i już chciałam się przywitać, lecz on mnie pocałował.  
- Hej, odzywam się jako pierwsza
- Cześć, nawet nie wiesz jak długo czekałem na tą chwilę, mówi z uśmiechem
- Wyprowadzam się
- Gdzie, dokąd?
- Od Daniela, dokańczam, bo wcześniej mi przerwał
- Dokąd?
- Do domu.. mówię z uśmiechem
- Sky, ale gdzie będziesz mieszkać?
- No w domu...
- Sky!!
- Damian spokojnie, złość piękności szkodzi..
- Skyler... zaraz nie wytrzymam..
- Spokojnie, będę mieszkać prawdopodobnie na tej ulicy co ty, mówię i wybucham śmiechem bo brzmi to śmiesznie..
- Na prawdę?
- Nie, na niby... mówię ze śmiechem
- Ohh..
- Co ty na to abyśmy wybrali się dziś gdzieś?
- Dziś nie mogę, ale jutro chętnie, jest jutro sobota więc możemy jechać wszędzie, mówię z lekkim uśmiechem
- Okey, a właśnie gratuluję
- Za co?
- Za pierwsze miejsce
- Wolna była..
- Ale wygrałaś..
- Dziękuję, zawiózł byś mnie do domu?
- No, coś się stało?
- Nie, czemu?
- No bo chcesz jechać do domu..
- Muszę coś załatwić
***
Damian właśnie pojechał na miasto, ja stoję przed domem, właściwie to nie przyjechałam do domu tylko do Gosi.. Idę w stronę domu Gosi, widzę z naprzeciwka kilku kolesi..
- Zgubiłaś się mała?
- Ja? Nie, odpowiadam
- Jeszcze coś? śpieszę się
- Właściwie to tak'
- Czego? odpowiadam wkurzona..
- Nie pyskuj do mnie..
- Jak mi się zachce..
- Kurwa, oo wkurwił się, ahh nie boję się go..
- Właściwie to jak masz na imię, nigdy cię nie widziałem
- Królowa Elżbieta, mi się wydaje, że już cie widziałam...
- Bardzo śmieszne, a gdzie mnie widziałaś? mówi z uśmiechem
- Wydaje mi się, że pod klubem dla prostytutek...
Jak to usłyszał wkurwił się... jego koledzy zaczęli buczek, kurwa ciekawe po co? widzę jak podchodzi do mnie, jego kolega łapie go w ostatnim momencie
- Dawid, zostaw ją, czekaj, czekaj, skądś znam to imię, przyglądam się bardziej temu Dawidowi i już wiem..
- Dawid? pytam nie pewnie
- Taa.. mówi już mnie wkurzony..
- Dawid Maliński?
- Skąd wiesz jak się nazywam?
- Chodziłam z tobą do jednej klasy
- Skyler?
- We własnej osobie
- Przepraszam, za moje zachowanie, miałem dziś zły dzień mówi z uśmiechem..
- Haha, spoko, przepraszam ale muszę już iść..
- To do zobaczenia..
- Paa, odpowiadam i ich omijam. Po kilku minutach  wchodzę na posesję Gosi. Pukam do drzwi, otwiera mi jej mama
- Dzień dobry
- Witaj Sky, jak ja Cię dawno nie widziałam, przyszłaś do Gosi?
- Tak, czy ją zastałam?
- Tak, tak jest w swoim pokoju złotko
- Dziękuję, wchodzę po schodach, pukam do drzwi, słyszę proszę więc wchodzę. Gosia jest odwrócona do mnie tyłem
- Heej, mówię, ona słysząc mój głos od razu się odwraca
- Skyy, podbiega do mnie i mnie przytula..
- Co porabiasz?
- A właściwie to się nudzę..
- To co ja ty kino?
- Rzecz Jasna!! Daj mi 5 minut, tylko się przebiorę
- Okey
***
Wracam właśnie z Gosią z kina, byliśmy na komedii romantycznej, oczywiście Gosia wybierała.. Chodziliśmy po sklepach, dzień nam zleciał, jest 22:37, jutro jadę gdzieś z Damianem a w Niedzielę to może pojadę do Babci..
Wchodzę do domu, Gosia poszła do siebie bo przyjechali do niej goście..
- Gdzie byłaś? Słyszę Daniela, lecz go nie widzę
- Dalekoo
- Nie byłaś z Damianem, bo go widziałem, więc słucham.. dopiero teraz wychodzi na korytarz..
- Jezu na mieście byłam..
- Z kim?
- Piszesz książkę?
- Na razie to nie, może w przyszłości..
- Idę do siebie, mówię i kieruję się do pokoju
***
Budzę się i niestety jest już niedziela, wczoraj spędziłam dzień zajebiście... Byłam z Damianem na placu, miałam motor pożyczony od Damiana kolegi, trochę się ścigaliśmy później jeździliśmy po lesie..
- Sky, ruchy chcesz żebym cię zawiózł czy nie?!
- Jak nie to nie Damian mnie zawiezie, mówię do Daniela i wytykam mu język
- W snach..
- W moich na pewno, mówię z uśmiechem
***
Niedziela minęła mi super, cały dzień spędziłam na dworze z koleżankami i kolegami..
Niestety już jest wieczór a ja leże w łóżku, w cieplutkiej kołdrze, z piżamce..
- Skyy pobudka..
- Jeszcze chwila..
- Jest 7, wstawaj
- Coo?!! Od razu stoję na nogach
- Żartowałem..
- Debilu!!
- Musiałem się odpłacić..
- Ohhh, spadaj
***
Jestem już po lekcjach, miałam jechać z Damianem, ale musiał zostać na jakieś zajęcia..
Ja postanowiłam, że pójdę się przejść na miasto. Weszłam do Kawiarni, zamówiłam sobie pomarańczowy sok, po minucie kelner mi go przyniósł. Rozłożyłam książki na stoliku i zaczęłam odrabiać lekcję.
- Cześć, mogę się dosiąść? usłyszałam tylko męski głos, nie patrzałam na tą osobę tylko od razu powiedziałam tak, byłam na bardzo zajęta lekcjami...
- Pomóc Ci?
- Nie dzięki..
- Zawsze byłaś taka nie miła?
- Zależy dla kogo
- Dla kolegi z podstawówki tak? dopiero teraz spoglądam na tą osobę..
- Jezu, to ty..
- Na każdego tak reagujesz?
- Nie
- To na mnie czemu?
- Bo cię nie lubię..
- Wiem, bo mnie ko...
Nie zdążył powiedzieć, bo zadzwonił mój telefon, leżał na stoliku, Julian zabrał go przede mną i odebrał, a ja nadal nie wiem z kim gada, myślę, że Daniel, więc odrabiam lekcje dalej..
- Siema, słyszę jego głos
- Jestem przyjacielem Sky, a ty kim?
- Chłopakiem powiadasz? W tym momencie zrywam się z miejsca i podchodzę do niego, próbuje zabrać mu telefon lecz na marne
- Proszę.. podaje mi
Połączenie jest już rozłączone, przecież Damian... on na pewno sobie coś pomyślał..
Dzwonię do niego, lecz on nie odbiera.. Fuck..
- Kurwa, Julia wiesz co narobiłeś?!
- Jeśli cie kocha to wybaczy
Zabieram wszystkie książki i wkładam do torby
- Gdzie idziesz?
- W pizduu...
- Nie bądź taka nie miła..
- Spierdalaj..
***
Jestem już w domu.. jest 20:10, po drodze wstąpiłam do Damiana lecz nikt mi nie otworzył.. telefonów moich nie odbiera..
- Gdzie ty byłaś?! No zajebiście teraz Daniel..
- W dupie, mówię wkurwiona, jeszcze ciągle na Juliana...
- Jak ty się wyrażasz?
- Kurwa po polsku, nie słychać?!
- Co się stało?
- Nic! krzyczę i wbiegam po schodach..
***  
Budzę się z wrzaskiem, jestem cała mokra..
Ten sen, kurwa ten sen..
Nigdy sobie tego nie wybaczę...
Jak miałam 7 lat, byłam no głupim dzieckiem.., popełniłam wielki błąd. Naśmiewałam się z kolego z klasy, był chory... psychicznie.. a ja jeszcze kurwa mu dokuczałam.. Miał na imię Andre, był miły, choć nieraz robił złe rzeczy.. nieraz robił coś śmiesznego jak dla mnie, z czego ja nie powinnam się śmiać!
***  
Szłam chodnikiem po mieście, czemu ten sen znowu mi się przyśnił? Nie wiem, ja niczego już nie wiem.. Zauważyłam z oddali jakiegoś chłopaka.. ten wyraz twarzy, ten lekki uśmiech..
Kto to? No przecież.. to Andre... co ja mam zrobić? Najlepiej będzie jak go przeproszę.. Ale jak? Wszedł do jakiegoś budynku, weszłam za nim, podeszłam pod to mieszkanie gdzie on wszedł, nie wiem co zrobić? a co jak mi nie wybaczy, co kurwa jak zacznie mi dogadywać..
Dobra raz się żyję.. Pukam, otwiera mi Julia, moja przyjaciółka z podstawówki, kuzynka Andre, ona też się z niego wyśmiewała lecz umiała później przeprosić, a ja kurwa nie! Chyba mnie nie rozpoznała..
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Hej Julia? muszę się upewnić
- Tak.. a ty?
- Sky.. odpowiadam zawstydzona moim zachowaniem w szkole..
- Skyler?! Krzyczy z uśmiechem i od razu mnie przytula..
- Właź, kawy, herbaty czy soku?
- Właściwie to przyszłam na chwilę i do Andre..
- Aaa, jak coś to jest w kuchni
- Chciałam go przeprosić, za moje debilskie zachowanie w szkole..
- Byliśmy bachorami, tylko proszę nie wkurz go za bardzo, nadal jest chory..
- Okey..
Wchodzę do kuchni od stoi obok okna
- Hej, odzywam się jako pierwsza, dopiero teraz się na mnie patrzy..
- Kim jesteś? Co ja mam mu kurwa powiedzieć? Cześć jestem Sky ta która cię przezywała, obrażała w szkole chciałam cię przeprosić wybaczysz mi?! żałosne!
- Yyy
- No?
- Przepraszam..
- Za co?
- Za wszystko co ci zrobiłam..
- Co ty mi zrobiłaś?
- Dokuczałam ci, obrażałam przepraszam, ja, ja nie chciałam..
- Ale kim jesteś?
- Jestem Sky..
- To ty! No nie, nie miałam go wkurzać, słyszę Julię jak coś do mnie krzyczy, nie zrozumiałam jej, w ostatniej sekundzie zobaczyłam jak w moją stronę leci nóż..  szybko sie odsunęłam, odwróciłam się i zobaczyłam Julię.. całą we krwi patrzy na nas..
- Julia, trzymaj się już dzwonię na karetkę, Andre daj jakieś szmaty
- Nie będę ci nic dawać!
- Później poszczelasz fochy, teraz kurwa dawaj!
- Masz, ściągnął koszulkę i mi dał..
Podałam jej, i zadzwoniłam po pogotowie.. Po 5 minutach byli...  
Siedziałam z Andre z szpitalnym korytarzu, zobaczyłam, że z jej sali wychodzi lekarz..
- Przepraszam co z Julią?
- Jest pani kimś z rodziny?
- Nie, ale to jest jej kuzyn..
- Nie mogę udzielić  wam informacji, musicie poczekać na jej rodziców
Ja w tym momencie wybucham jeszcze większym płaczem..
- Proszę pana, proszę niech mi pan powie, to jest moja przyjaciółka, ja muszę wiedzieć co z nią! To przeze mnie... Proszę...
- No dobrze, jest w bardzo złym stanie...


Heej!! Jeżeli są błędy to przepraszam..

kaaay

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1813 słów i 9474 znaków.

5 komentarzy

 
  • to_nie_ja

    Pisz tą część bo ja zaraz zwariuje. Super zwrot akcji ale mam nadzieję że nic się jej nie stanie  :sad:  :sad:

    4 paź 2016

  • kaaay

    @to_nie_ja Haha dziękuję!! Część nie wiem kiedy dodam, mam teraz duużo nauki.. ale postaram  się jak najszybciej <3<3!!

    5 paź 2016

  • Olifffka&lt;3

    Koooocham*

    3 paź 2016

  • kaaay

    @Olifffka&lt;3 <3 <3!!

    3 paź 2016

  • Olifffka&lt;3

    Koopocham <3

    3 paź 2016

  • kaaay

    @Olifffka&lt;3 :)

    3 paź 2016

  • Gosia

    Suuuper!  :jupi:   :bravo:  :bravo: !!

    3 paź 2016

  • kaaay

    @Gosia dzięki!!

    3 paź 2016

  • karolinkaa

    <3<3<3!!! Kiedy będzie next?!?! <3<3

    3 paź 2016

  • kaaay

    @karolinkaa Właściwie mam napisane tak jakby, ale muszę to dopracować, a jak na razie nie mam czasu pisac... same sprawdziany i kartkowki.. Ale postaram się jak najszybciej:) :blackeye:

    3 paź 2016