Druga strona mgły - Część II - 2

W lesie zrobiło się chłodno podobnie jak w jaskini, gdzie leżała księżniczka. Złowieszcza czarna mgła rozchodziła się coraz dalej i dalej. Ptaki uciekały w popłochu wraz z innymi zwierzętami przed nieznaną im siłą. Zrobiło się cicho i niepokojąco. Widoczność stała się mocno ograniczona, a zimne powietrze wypełniające cały las, odstraszało żywe stworzenia. Jeszcze nigdy w historii tej krainy, nikt czegoś podobnego nie widział. Promienie słońca nie przebijały się przez gęstą złowieszczą zawiesinę. Rusałki, które zdziwione obserwowały nadciągającą nad ich bagna mgłę, szybko w popłochu chowały się w swoich kryjówkach. Podobnie wodniaki jak i pozostali mieszkańcy lasu. Zapanował strach i ciemność wokoło, którego źródło było wszystkim nieznane. Tajemnicza mgła dotarła na skraj Doliny Zapomnienia i dalej nie rozprzestrzeniała się, jakby niewidoczna bariera broniła jej dostępu.  
Wysłani przez Koro żołnierze zdążyli dotrzeć do doliny przed złowieszczą zawiesiną. Biegli ile sił w nogach, aby jak najwcześniej dotrzeć do zamku Falona. Wspinając się powoli na wzgórza, widzieli w oddali jak las został pogrążony w ciemności. Nie ustając ani na chwile, szli w stronę góry, na której mieściła się siedziba czarnoksiężnika.  
W zamku przygotowania do ślubu dobiegały już końca. Ostatnimi poprawkami dekoracji, zajmowała się przy pracy służba. Goście szykowali się do uroczystości, a kobiety stroiły długo w piękne stroje. Marek również elegancko ubrany postanowił pójść do swojej ukochanej Jasmin, która jeszcze nie wyszła ze swojej komnaty od rana. Idąc korytarzem zastanawiał się, czemu tak długo nie wychodziła. Kiedy podszedł pod jej drzwi zapukał delikatnie we wrota. Ponowił próbę po chwili, w końcu zapukał mocniej, jednak w dalszym ciągu nikt się nie odzywał.  
- Jasmin, jesteś tam?  
Kolejny raz odpowiedziała mu cisza. Chłopak przebierając nogami tam i z powrotem postanowił, że wyważy drzwi. Wziął szybki zamach i wpadł do środka pomieszczenia z hukiem. Rozglądając się po wnętrzu w poszukiwaniu Jasmin zauważył, że zostawiła na stoliku pierścień, który od niego dostała.  
- Jasmin, gdzie jesteś! - wołał coraz głośniej z niepokojem.

Zaglądał pod łóżko, do szafy, szukał wszędzie myśląc, ze chce się z nim może przekomarzać. W końcu wchodząc do pomieszczenia, gdzie odbywała się codzienna toaleta, jego uwagę przykuł zwitek papieru. Podniósł go z ziemi, a gdy przeczytał osunął się na ziemię, po czym zaczął krzyczeć wniebogłosy. Przybiegł do niego Sulez, który przechodził nieopodal. Wbiegł jak burza do komnaty, a potem odnalazł Marka siedzącego z kartką na podłodze, bijącego pięściami w ścianę.
- Co się stało? Co ty robisz? Gdzie Jasmin?
Czarodziej ścisnął pięść i rzucił kartką w stronę wodnika. Ten podniósł zwitek z podłogi i przeczytał wiadomość na głos.
- „ Zapomnij, nie szukaj mnie, nie pytaj dlaczego.” Co takiego? Co jej się stało? Przecież wszystkim nam obiecywała, że wszystko będzie dobrze.
- Zostawiła pierścionek ode mnie. Nie rozumiem. Minęła tylko jedna noc, a ona znika. Tyle dla niej znaczyłem? Nie wierzę, że chce o mnie zapomnieć, nie po tym wszystkim. Coś tu jest nie w porządku i muszę się dowiedzieć co.
- Może chciała czułości w nocy, a ty nie wiedziałeś jak się do tego zabrać. Kobiety nie raz nie mówią , czego chcą a potem … – zażartował wodnik, chcąc zmniejszyć napięcie.
- Skończ!
Marek wstając popchnął wodnika na ziemię i popędził przez korytarz prosto na taras. Wtem zauważył jak cały las w oddali, pogrążony jest w dziwnych ciemnościach.  
- Jasmin! - krzyknął z bólu, aż echo rozniosło się po skalnym terenie.
Ściskając w ręku pierścień marszczył brwi, czując ogromną bezsilność. Dogonił go Sulez i gdy tylko zobaczył to co stało się z lasem, nie mógł uwierzyć własnym oczom.
- Idę po Falona i resztę, muszą to zobaczyć. - odparł wbiegając szybko do środka.
- Stój! - zakrzyczał Marek zatrzymując tym samym Suleza przy drzwiach. - Chcesz im zepsuć uroczystość zaślubin? Tak długo na to czekali.
Wodnik zdziwił się na te słowa, gdyż sytuacja wyglądała bardzo poważnie.  
- Marku, nie widzisz co się dzieje wokół? Coś nam grozi, a dla ciebie najważniejsza jest zabawa?

Wodnikowi drgały ręce, przejął się bardzo widokiem jaki przed chwilą ujrzał.  
- Sulez, obiecałem Falonowi, że wypiję wino za ich zdrowie na ślubie i dotrzymam słowa. Masz zakaz mówić im cokolwiek, o tym co się dzieje. Niech chociaż oni będą szczęśliwi.
- Tak? A jak im wytłumaczysz gdzie jest Jasmin? Dopiero będą się zastanawiać.
Marek nie pomyślał o tym w tej chwili. Chwycił się za głowę intensywnie myśląc.  
- Wytłumaczę ją jakoś, a ty siedź cicho. Po ich ślubie od razu wyruszam, aby ją odnaleźć. Wierze, że ona nigdy sama nie odeszłaby bez słowa. Dowiem się prawdy sam, to moja ukochana.  
Chłopak patrzył w stronę lasu, ściskając w jednej ręce pierścionek kurczowo. Lśnił magicznie, jakby skrywał jakąś tajemnicę, ale nie mógł jej wyjawić. Niemy świadek zdarzenia, sprawiał, że miał ochotę krzyczeć z bólu.
- Dobrze, a więc chodźmy na ślub. Na razie im nic nie powiem. - powiedział wodnik odciągając czarodzieja od balustrady z kamienia.
Obaj podążyli do sali, gdzie za chwilę miała odbyć się uroczystość, na którą Czarna rusałka nie mogła się doczekać z Falonem.
Weszli do pięknie przystrojonej sali, oświetlonej wieloma żyrandolami z kryształów. Rusałki przyozdobiły wnętrze kwiatami, przyniesionymi wcześniej przez wiernych służących czarnoksiężnika. Goście ubrani odświętnie już zajmowali swoje miejsca, czekając na Suleza Marka i Jasmin. W końcu sali unosił się duszek, który miał połączyć oboje zakochanych na ślubnym kobiercu. Falon czekał na swoją wybrankę, chodząc nerwowo tam i z powrotem. Miał na sobie ręcznie tkaną granatową koszulę, ze zdobieniami szytymi srebrnymi nićmi specjalnie sprowadzonymi z daleka. Długa srebrzysta peleryna dodawała mu blasku. Założył również swój najcenniejszy amulet, spiął włosy elegancko z tyłu głowy. W ręku ściskał obrączki. Wszyscy czekali tylko na pannę młodą. Marek z wodnikiem wślizgnęli się z tyłu, żeby nie budzić podejrzeń.  

Wtedy do sali wkroczyła Semena, w swojej sukni wybranej wcześniej z Ulą. Trzymała w ręku najbardziej ozdobną srebrną różdżkę, wyłożoną czarnymi kryształami. Wyglądała zjawiskowo, aż Falonowi zaparło dech na jej widok. Ubrała również wisiorek, z podobizną Falona, ten sam o który wcześniej było tyle nieporozumień. Szła powoli pewnym krokiem z uśmiechem na ustach, który wyrażał wszystko to, co w tej chwili czuła w swoim sercu. Kiedy podeszła do swojego czarnoksiężnika od razu mocniej zabiło jej serce. Chwycił ją za rękę delikatnie witając przed obliczem czarodziejskiego duszka miłości. Ten nagle rozpromieniał, zaczynając uroczystą przemowę.
- Witam wszystkich zebranych na tej cudownej uroczystości, która zaraz połączy te dwa zakochane w sobie serca. Szukaliście się tyle czasu, pokonaliście kłopoty, tylko po to, żeby już na zawsze dzielić ze sobą radości i smutki ...
Talan stojąc niedaleko swojej siostry miała łzy w oczach, wiedziała jak bardzo pragnęła tego dnia Semena. Ula również gratulowała w duchu nauczycielce, szczęśliwego zakończenia jej udręk. Roana patrzyła z dumą, że mogła pomagać Czarnej rusałce i cieszyła się tego dnia tak samo jak ona. Cieszyła się, że chociaż ona znalazła wreszcie miłość swego życia. Duszek mówił dalej.
- Semeno, stojąc tu przed nami, powiedz czy pragniesz zostać żoną Falona?
- Tak, bardzo. - odparła kobieta, patrząc na mężczyznę pełnymi ufności oczami.
- Falonie czy chcesz zostać mężem Semeny, która stoi u twego boku?
- Tak, z wielką ochotą na to czekam. - odparł pewnym siebie tonem.
- Czy obiecujecie, że będziecie się darzyć uczuciem, wspierać i szanować oraz gdy będzie źle pomagać sobie nawzajem, w waszej wędrówce przez życie?
- Tak, nie ma wątpliwości. - powiedział Falon, ściskając rękę Semenie.
- Tak, będziemy dla siebie oparciem. - dodała Czarna rusałka wzruszona.
Duszek wziął obrączki od czarnoksiężnika i wypowiedział zaklęcie, które napełniło miłosne krążki. Podał je zakochanym. Falon założył obrączkę swej ukochanej, a potem ona jemu.  
- Ogłaszam was małżeństwem. Możecie się ucałować w dowód waszej miłości.
Mężczyzna przytulił do siebie żonę i oboje zastygli na chwilę w miłosnym pocałunku. Wzruszeni goście nie mogli powstrzymać się od oklasków i wiwatów. Radość przepełniała tłum. Wtem do sali wpadł sługa Falona, wraz ze strażą.  
- Panie, przepraszamy, że przerywamy wam tę piękną uroczystość ...
- Co się stało? Jak śmiecie mi przerywać, akurat w takim dniu. - zapytał zdenerwowany czarnoksiężnik, trzymając Semenę za rękę.
- Przybyli fioletowi żołnierze przysłani przez Koro, mają ważną wiadomość dla ciebie.
- Aż tak jest to ważna wiadomość?
- Najważniejsza panie – dodał drżącym głosem żołnierz.

Zebrani goście zaczęli szeptać między sobą, nie rozumiejąc co się dzieje. Mężczyzna wraz z Czarną rusałką zaintrygowani podążyli za sługą, przerywając dalszą część uroczystości. Marek domyślił się, że u Eny musiało zdarzyć się nieszczęście. Pobiegł więc za nimi czym prędzej. Posłańcy zostali przyjęci w komnacie Falona. Kiedy weszli do środka, już mieli zamykać wrota, lecz wpadł przez nie Marek.  
- Co ty tu robisz, to wiadomość do mnie. - zdenerwował się czarnoksiężnik.
- Wierz mi, że nie tylko do ciebie, wszystko co dotyczy fioletowych ludzi, łącznie z Eną, jest również moim zmartwieniem. To ona sprawiła, że posiadam swoje moce.
Mężczyzna wzruszył ramionami każąc gestem ręki zamknąć ciężkie wrota. Posłaniec zdenerwowany zaczął opowiadać ze szczegółami co się wydarzyło. Słuchano go w wielkim skupieniu. Kiedy skończył mówić, zapanowała cisza. Po chwili czarnoksiężnik przemówił.
- To musi być czarna magia bez wątpienia, ale ja takiej nie znam. Wspominaliście, że za wami snuła się czarna mgła, nigdy dotąd nie spotkałem się z takim zjawiskiem.
- Mnie również nic nie wiadomo. - wtrąciła się Semena. - Roana być może wie coś na ten temat, trzeba ją zawołać.
Chłopak słuchał w milczeniu, przez chwilę zawahał się czy nie mówić im o zniknięciu Jasmin. Wyglądał jakby chciał coś powiedzieć, już otwierał usta, lecz w ostatniej chwili wycofał się. Zauważyła to Czarna rusałka i nie pozostawiła obojętnie.  
- Chciałeś coś powiedzieć, prawda? - zwróciła się w stronę chłopaka, widząc jego zakłopotanie.
- Nic nie chciałem. Coś ci się musiało przewidzieć. - tłumaczył się Marek pośpiesznie.
- Nie wydaje mi się. Wiesz co się stało?
Chłopak widząc, że nie dadzą mu spokoju, gdyż wszyscy skierowali swój wzrok na niego, postanowił szybko oddalić się z komnaty. Powoli wycofywał się do wyjścia.
- Wybaczcie, nie przeszkadzam już wam dłużej. Idę zobaczyć co się dzieje na zewnątrz.
Stał już przy wrotach i chciał je otwierać, kiedy złapał go za rękę Falon, stając mu na drodze.  
- Puść mnie! O co wam wszystkim chodzi? - bronił się chłopak.
- Falon puść go. To nie ma sensu. On coś przed nami ukrywa, ale nie chce nam tego powiedzieć. Potrafię wyczuwać więcej niż myślisz Marku. Zapomniałeś kim jestem?

Czarodziej wyrywając się z silnego chwytu czarnoksiężnika zauważył, że nagle poluzował uścisk, aby mógł się wyswobodzić.  
- Wychodzę. - powiedział otwierając wrota i trzaskając je za sobą z hukiem.
Zebrani w komnacie byli zszokowani jego zachowaniem. Wtedy do środka wbiegł Sulez zdenerwowany.  
- Zatrzymajcie go, on pobiegnie do lasu!
Falon podszedł do wodnika, chcąc się dowiedzieć co chciał im przekazać.
- Nie rozumiecie? Jasmin zniknęła, a on poszedł jej szukać. Zabronił mi o tym mówić, aż do waszego ślubu, zawarliście związek, więc już mogłem.
Semena wybiegła jak najszybciej potrafiła, ale chłopaka już dawno nie było w zamku. Ula, Roana i Talan nie wiedząc co się wydarzyło szukały młodej pary. Falon zaprowadził je na taras i pokazał czarną mgłę. Dziewczyny oniemiały z wrażenia.  
- Spójrzcie tam na dole biegnie Marek wprost do Doliny Zapomnienia.- zauważyła Talan pokazując ręką w dół.
- Marek poczekaj! Marek! - wołała Ula, ale on nawet się nie odwrócił.
- Może mi ktoś wytłumaczyć co się dzieje? - spytała zdenerwowana Roana ściskając kurczowo swoją różdżkę.
Semena nie czekając długo opowiedziała jej ze szczegółami całą sytuację, którą dopełnił Sulez wspominając o liście zostawionym przez rusałkę i pierścieniu. Falon dopełnił historię wypadkiem jaki spotkał Enę w swoje kryształowej grocie.  
- To nie może dziać się naprawdę. Już było wszystko w porządku. - uniosła się Talan.
- Jasmin nie można ufać, macie teraz przykład. - wtrąciła się Ula patrząc na Semenę, z którą niedawno na ten temat rozmawiała.
- Nie pora na oskarżenia. Trzeba pomóc Enie, ona teraz najbardziej cierpi, a wy się kłócicie o rzeczy mało istotne! - wykrzyknęła Roana

Tym razem Ula nie słuchała potulnie tego co do niej mówili. To była jej szansa na walkę o uczucie, o którym nie chciała zapomnieć. Była księżniczką rusałek, ale ta funkcja nie była dla niej taka ważna, jak chłopak, który był jej sąsiadem.  
- To jest istotne. - wtrąciła się znów Ula. - Wszyscy uwierzyliśmy w dobroć tej sefidy i co z tego mamy? Może dopiero teraz wykonuje to co sobie zamierzyła.
Słowa dziewczyny sprawiły, że wszystkich obecnych ogarnęły wątpliwości co do zmiany Jasmin na dobre. Nikt się nie odezwał, a ona kontynuowała dalej swoje wywody.
- Zapomnieliście, że umie manipulować w myślach swoich ofiar. Marka mogła bardzo łatwo w sobie rozkochać.
- Przestań mówić w ten sposób o Jasmin. - odparł Falon marszcząc brwi. - Zmieniła się. Mogła nas wszystkich wystać na tamten świat, a jednak tego nie zrobiła. Oni się z Markiem kochają, czy ty tego nie widzisz, że to nie była żadna manipulacja?
- Dobrze, w takim razie, gdzie ona teraz jest? Czemu kolejny raz go rani?
- Skończmy już tę rozmowę. Ula nie spodziewałem się po tobie, że może kłębić się w tobie tyle nienawiści. - powiedział z pogardą w głosie Sulez.
Dziewczyna uciszyła się natychmiast. Słowa wodnika zabolały ją.  
- Uspokójmy się. Musimy się rozdzielić. Ktoś musi pójść szukać Marka i podążyć na ratunek Enie oraz rusałkom i wodnikom w lesie. - sprostowała sytuację Roana.
- Dokładnie tak. Ja pójdę z Roaną do Eny- rozkazała Semena. - Falon z Ulą pójdą szukać Marka, a Sulez z Talan zobaczą co się dzieje u rusałek i wodników. Każdy wie co ma robić?
- Tak. Bierzemy potrzebne nam rzeczy, jedzenie i wyruszamy niezwłocznie kochanie. - odparł Falon całując w policzek swoją świeżo poślubioną żonę.
Roana zaśmiała się głośno.  
- Właśnie dlatego jestem sama i dobrze mi z tym. Nie muszę się o nikogo martwić.
Nikt nie skomentował uszczypliwej uwagi czarownicy. Przyjaciele zaczęli się szykować na wyprawę, czekały ich kolejne przygody, lecz tym razem nie mogli wiedzieć, co ich spotka po drodze i jak to się wszystko skończy.  Jednego byli pewni, nowe zagrożenie powiększało skalę strachu w ich sercach. Musieli stawić mu czoła, albo będą zgubieni.

AuRoRa

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 2858 słów i 15815 znaków. Tag: #fantasy

3 komentarze

 
  • dreamer1897

    Co wyprawia Jasmin albo kto ją porwał?
    Semena musiała wyglądać jak milion $$$ :bravo:  
    Czy Marek znajdzie Jasmin?  
    Ciężko będzie żyć w niepewności czekając na kolejny rozdział ale dla takiego stylu pisania warto czekać. Pięknie, lekko i bajecznie :danss:

    9 paź 2018

  • AuRoRa

    @dreamer1897 dzięki, Jasmin zniknęła, na pewno będą jej szukać. Marek jest załamany, a na wesele Semena będzie musiała poczekać, jedynie udało się jej wziąć ślub, w swojej wymarzonej kreacji ;)

    10 paź 2018

  • emeryt

    @AuRoRa, kiedyś napisałem że dużo łatwiej jest coś przeczytać niż napisać komentarz. A jeszcze przeczytać ze zrozumieniem, to prawdziwa sztuka. Ja ze swojej strony zawsze lubię skomentować to co przeczytałem i jeszcze spodobało mi się. Autorko, pisz dalej odcinki twoich opowiadań.

    8 paź 2018

  • AuRoRa

    @emeryt dzięki, komentarze są cenne, dobrze jest wiedzieć, że kogoś zainteresowało, to co się napisało. Ze swojej strony też staram się w miarę możliwości pisać parę słów od siebie, pod przeczytanym tekstem. Niebawem dopiszę ciąg dalszy, pozdrawiam :)

    9 paź 2018

  • AnonimS

    Chyba nikt tu juz komentarzy nie pisze. Ciekawe co dalej wyniknie. Musiałas im popsuc wesele? :P . Ta mgla mogla przyjsc troche pozniej. Pozdrawiam

    8 paź 2018

  • AuRoRa

    @AnonimS Dzięki za komentarz. Nie każdy co czyta zostawia po sobie ślad, ale jeśli jest, autorowi jest bardzo miło. Ślub jedynie się udało , ale na wesele będą musieli zaczekać. Zło nie śpi i nie wybiera ;) kolejne kłopoty przed nimi.

    9 paź 2018