Druga strona mgły - Część 5

Na początku podróży drzewa w lesie roztaczały cień, dając wytchnienie od upału panującego na łąkach. Obserwowała leśne zwierzęta biegające po mchu, skaczące po gałęziach wiewiórki oraz ptaki śpiewające pośród drzew. Znalazła dzikie jagody, rozkoszowała się ich smakiem, jak dziecko. Jednak im dalej w głąb lasu wchodziła, tym mniej przyjazny się zdawał. Korony drzew zasłaniały światło słoneczne coraz bardziej, a  krzewy rosły gęściej niż przedtem. Zbliżała się do trzęsawiska, przechodząc przez barierę lekkiej mgły. Wilgoć w powietrzu i drażniący zapach, nadawał temu miejscu niepowtarzalny charakter. Radziła sobie jak mogła do momentu, gdy błoto z bagien zaczęło coraz bardziej gęstnieć. Nie mogła w pewnym momencie iść dalej, ponieważ buty grzęzły w podmokłym podłożu. Zostawiła je ze smutkiem, dalej idąc boso. Nie było to łatwe, ale musiała się śpieszyć przed zmrokiem. Znalazła dość dużą wysepkę pośrodku bagien, porośniętą gęsto wysoką trawą i krzewami. Rozbiła tam tymczasowy obóz rozkładając lekki namiot. Oblepiła go dokładnie liśćmi i gałęziami z każdej strony, żeby nie rzucać się w oczy. Umyła z błota zmęczone nogi i położyła się w środku. Wyczerpana zasnęła jak suseł.  
Zapadał zmrok, a tutejsze stworzenia wychodziły z ukrycia. Na terenie, gdzie spała Ula, zamieszkiwała ciesząca się złą sławą w lesie, Czarna rusałka. Nosiła czarne odzienie, stroniła od bieli, którą uwielbiały inne nimfy. Ceniła samotność i spokój, nienawidziła obcych. Znała zabronioną magię, dlatego omijano ją szerokim łukiem.  
Pewnego dnia zamieszkała z czarownicą, która wtajemniczyła ją w swój świat. Nie używała swoich mocy, dopóki nie została zaatakowana. Nosiła imię Semena, które siało postrach w całym lesie.  

Podczas gdy Ula spała nieświadoma zagrożenia, kobieta przechodziła niedaleko jej ukrycia. Niestety dziewczyna nie mając doświadczenia z siłami z lasu, nie wiedziała, że zostanie wykryta z łatwością. Semena zauważyła prymitywne legowisko i zaczęła się do niego zbliżać. „Znowu błotniaki mnie nachodzą” pomyślała w duchu. Odkryła mech i trawę, a tam ujrzała dziwny materiał. W mgnieniu oka zniszczyła kryjówkę dziewczyny i zauważyła, że leży pod nim przerażona nieznajoma.
- Musisz być szalona, że wkroczyłaś na moje bagno, pójdziesz ze mną!
- Zostaw mnie, nigdzie nie idę.
Kobieta chwyciła ją mocno za rękę. Poczuła mrowienie i poddała się jej woli. Szła z bijącym sercem przez mokradła, bojąc się sprzeciwić. Po dłuższej wędrówce, znalazły się pod rozłożystym, wysokim drzewem. Wydawało się wiekowe, a kora miejscami sama odpadała od konarów.
- Wchodź na górę. – wskazała kobieta, na prowizoryczne stopnie, sklecone z drewna.
Dziewczyna trzęsąc się ze strachu, stawiała bose stopy, na kolejnych szczeblach. Gdy weszła na ostatni stopień, zrobiony z grubej gałęzi, przed oczami Uli ukazały się drewniane drzwi. Wyglądało to na ukryty domek na drzewie, zbudowany bardzo dawno. Weszła do środka, widząc mnóstwo mikstur poukładanych niedbale, na drewnianych półkach. W rogu stało łóżko, pokryte czarnym suknem. Z sufitu zwisały metalowe lampy, w których paliły się świece z wosku. Na ścianach wisiały maty, zrobione z wyschniętych pnączy. Ula zwróciła uwagę na palenisko z kociołkiem, gdzie gotowała się mikstura, roztaczając ziołowy zapach.  
Kobieta kazała jej usiąść na łóżku, a sama zaczęła doglądać paleniska.  
- Co robiłaś tutaj i kim jesteś? Na razie pytam po dobroci. – odezwała się Semena stanowczym tonem.
- Mam na imię Ula, szukam mojego przyjaciela w lesie, został porwany przez rusałkę. Chcę go ratować.
Czarna wybuchła śmiechem na te słowa. Oderwała się od kociołka, rzucając na nią podejrzliwe spojrzenie.
- Ty chcesz mierzyć się z nimfą? Nawet ja z łatwością odebrałabym ci życie.
- Może cię to zdziwi, ale też jestem rusałką.  
- Co? – uniosła się, siadając bliżej dziewczyny.
- Wiem o tym od wczoraj, wychowywałam się wśród ludzi.  

Czarna rusałka zdumiona, zaczęła szukać czegoś na jej plecach. Kiedy tylko ujrzała znamię, przysiadła z wrażenia.  
- Wspominałaś, że inna nimfa porwała człowieka, to niedozwolone. Znasz może jej imię?
Dziewczyna wahała się, czy dzielić się takimi informacjami, nie miała pewności, czy rusałki się przypadkiem nie znają.  
- Powiedz, nie bój się, nic ci nie zrobię.  
- Znasz może Jasmin?
Semena na dźwięk imienia nimfy, zamyśliła się. Dawne wspomnienia ożyły, niczym rozniecone na nowo ognisko. Westchnęła ciężko, wpatrując się w ogień.
- To silna nimfa, ty nie masz z nią szans, a twój znajomy przepadł na zawsze.
W oczach dziewczyny zagościła łza, nie rozumiała dlaczego ją to spotkało. Przebyła las na darmo? Co takiego potrafiła owa kobieta, że Marek wydawał się stracony w jej niewoli.
- Nikt cię nie uczył, żebyś nie obnażała swoich słabości? Gdybyś tak się zachowała przy Jasmin, przejęłaby nad tobą kontrolę.  
- Dlaczego mi udzielasz rad?  
- Zrobiła kiedyś coś, czego jej nie daruję. Możemy połączyć siły, bo sama od lat mam ochotę zemścić się za wszystkie krzywdy. Przestań się mazać jak dziecko, co sądzisz o mojej propozycji?
- Chcesz mi pomóc, przecież mnie nie znasz.
- To jest sprawa honoru, mogę przygotować cię, na spotkanie z nią, więc jak?
- Zgoda i tak nie mam wyboru – odparła Ula wycierając mokre oczy.
Czarna podała jej ziołowy napój, który smakował łagodnie. Nie wiedziała co to, ale od razu zauważyła poprawę humoru.  
- Nie mogłaś lepiej trafić, znam tajniki rusałek i mrocznej magii. Dawno z nikim nie rozmawiałam. Zapytam wprost, czy człowiek, po którego przybyłaś, to twój chłopak lub narzeczony?  
Dziewczyna pokryła się rumieńcem na policzkach.
- Ni..iee!
- Akurat, kłamać to nie umiesz. - roześmiała się kobieta.
- On nie wie, co do niego czuję, ale masz rację zależy mi na nim.
- Wydaje mi się, że Jasmin musiał wpaść w oko. Inaczej nie ryzykowałaby dla niego reputacji. Na razie nie myśl o tym, połóż się i odpocznij. Z rana zaczniemy nauki.

Ula widząc tylko jedno łóżko, rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Mamy problem, jest tylko jedno posłanie.
- No i co z tego, przecież nie gryzę.  
- Nie znam cię. Wolę spać sama. - dodała stanowczym tonem zniesmaczona Ula.
Kobieta wyciągnęła zza łóżka plecione maty, poduszkę i nakrycie. Pościeliła jej niedaleko paleniska.  
Kiedy patrzyła na Ulę, przypomniała sobie o młodszej siostrze. Nigdy nie zapomniała o Talan, którą podstępem oddano za żonę dla czarnoksiężnika z gór. Od dziecka traktowała ją jak najlepiej i bardzo się zżyły. Broniła ją przed kłopotami, udzielała rad. Razem zwierzały się nawzajem z największych sekretów. Brakowało jej tego beztroskiego śmiechu, który co rano rozbrzmiewał w chacie. Zdawało się, że czarna magia pozbawiła ją uczuć, ale Semena nigdy nie przemieniła swego serca. Wydawała się groźna i oschła, ale w głębi duszy kryła wrażliwe oblicze.  
Kobieta odstawiła kociołek z ognia, ugasiła palenisko i zaczęła szykować się do spoczynku. Przez malutkie okienko Ula obserwowała jak okolicę zasnuwa gęsta biała jak mleko mgła. W pomieszczeniu unosił się jeszcze zapach gotowanego wywaru.
- Dobrej nocy – powiedziała Semena, kładąc się w wygodnym łóżku.
Ula zacisnęła zęby, żeby nic przykrego nie powiedzieć. Mata gniotła ją i nie należała do najwygodniejszej do spania. Nic nie odpowiedziała, odwracając się na bok. Zastanawiała się co się dzieje teraz z Markiem. Pomyślała, że gdyby nie opowiedziała mu swojej historii, to nie poszedłby do lasu. Przez nią został złapany przez dwulicową nimfę. Po pewnym czasie zmęczenie wzięło górę, a sen przyszedł, niczym ukojenie.

*****

Rankiem mgła nie ustępowała, chociaż drobne przebłyski słońca, zapowiadały ładną pogodę, tego letniego dnia. Śpiew ptaków w lesie, przeplatał się z odgłosami szeleszczących leniwie liści na gałęziach. Zdawało się, że nic złego się nie dzieje, jednak dla Marka, rzeczywistość wyglądała inaczej. Otworzył powoli oczy i zauważył stojącą przed nim Jasmin, z miską czegoś zielonego. Nie miał już więzów na dłoniach, ale czuł, że nadal jest pod wpływem jej czarów. Uśmiechnęła się do niego i podała mu jedzenie.
- Zjedz to, musisz nabrać energii. - odparła wpatrując się mu w oczy.
Młodzieniec spojrzał na kobietę, po czym szybkim ruchem ręki, wytrącił strawę. Zawartość zachlapała podłogę, a nimfa momentalnie wpadła we wściekłość.
- Dlaczego nie chcesz jeść!? - wykrzyczała zdenerwowana zaczynając wycierać mokrą plamę.
- A czego się spodziewałaś. Więzisz mnie, grozisz Uli i uważasz, że spokojnie zjem twoja zupkę, z nie wiadomo czego ugotowaną?! - oburzył się chłopak i zmarszczył brwi. - Skąd mam wiedzieć czy nie chcesz mnie tym zielskiem zniewolić.
Jasmin gotowała się w środku, myślała, że więzień podziękuje za potrawę. Był jedynym człowiekiem, któremu darowała życie i nie potrafiła wyjaśnić dlaczego tak postąpiła. Kiedy powiedział, że ktoś ją skrzywdził, miał niestety rację. W istocie niegdyś darzyła uczuciem jednego z czarodziejów, ale musiała o nim zapomnieć. Nie dlatego, że go nie kochała, to on nie odwzajemnił jej uczuć. Rusałka miała wysokie aspiracje, chciała rządzić w swoim środowisku. Czajenie się na bagnach i czekanie na zbłąkanego podróżnika, wydawało się monotonnym i mało atrakcyjnym zajęciem. Z rozważań nad sobą, wyrwał ją odgłos pukania. Nie chciała, żeby ktoś zobaczył, że więzi człowieka.  
Wyszła szybko przed  jaskinię i ujrzała wodnika, mieszkającego niedaleko jej kryjówki. Skąpo odziany i niezbyt wysoki, nie wyróżniał się niczym szczególnym.  
- Co cię tu sprowadza sąsiedzie? - spytała obojętnym tonem.
Nie miała ochoty słuchać co tu robi i czemu jej przeszkadza. Wręcz chciała się go pozbyć.
Wodnik zaśmiał się głośno.
- Zajmujesz mój teren, wiesz o tym?  
- Doprawdy? Od kiedy wodniki mieszkają w jaskiniach? - dodała ironicznym tonem, poprawiając kosmyki blond włosów .
- A rusałki śpią w jaskini, a nie w wodzie? Nie ze mną takie numery, co ukrywasz w tej jamie? - spytał wodnik, kierując się do wejścia..
Nimfa szybko zagrodziła mu drogę.
- Nie twoja sprawa ciekawski błotniaku. Odejdź albo się policzymy! - wykrzyknęła zaczynając jaśnieć , chcąc użyć jednego ze swoich uroków.
- Twoje sztuczki na mnie nie działają. Opuścisz mój teren po dobroci?
- Nie wiesz z kim masz do czynienia, zaraz ci pokażę ...

Marek słuchał rozmowy dobiegającej od wejścia i uznał, że ma szansę wyrwać się z niewoli. Zaczął krzyczeć i bić rękami w płaski głaz tarasujący wyjście.
- No proszę, nie myliłem się, że kogoś ukrywasz. - dodał  odsuwając kamień.
Siły mu nie brakowało, więc szybko uporał się z ciężkimi drzwiami. Przerażony chłopak wybiegł z kryjówki. Było mu wszystko jedno, gdzie będzie uciekał, byle jak najdalej stąd.  
Jasmin wpadła w panikę i nie zdążyła użyć czaru, który zatrzymałby Marka. Rozwścieczona na wodnika, rzuciła się okładając go i kopiąc.
- Co ty zrobiłeś! Uciekł przez ciebie pokrako!
Wodnik śmiał się dziewczynie w twarz. Wiedział dobrze, że jakby użył wobec niej siły, leżała by jak długa na ziemi. W dodatku widok sowicie obdarzonej przez naturę nimfy, sprawiał, że robiło się mu gorąco. Niestety nazwanie go pokraką, potraktował poważnie, gdyż nie raz go poniżano.
Jasmin przy wodniku, nie potrafiła racjonalnie myśleć. Wytrącił ją z równowagi.
- Przeszło ci? To teraz zbieraj się z tego trzęsawiska migiem. Chcę mieszkać sam, a towarzystwa nie szukam. Znam wasze sztuczki.  
- Nie zdajesz sobie sprawy co narobiłeś. Dałeś uciec człowiekowi, a mogliśmy go unicestwić.  
Wodnik odwrócił się i podrapał po głowie.
- Jak to człowiek? Ludzie tu nie mają prawa wstępu.
- To nasz wróg, przybył zniszczyć nasz las. Jak wróci do siebie, przyprowadzi tu innych, którzy będą chcieli zniszczyć nasz świat.
- Nie oddam nikomu mojego zakątka, złapiemy go. Jestem Sulez, a ty?
- Jasmin.  
- Idziemy go szukać, nie schowa się w tym lesie, dopilnuje tego. Nienawidzę rusałek, ale ciebie wyjątkowo toleruję.
Wodnik udał się po śladach Marka, a za nim podążyła nimfa. Obiecał sobie, że odnajdzie intruza, nie chcąc dopuścić, aby uciekł z lasu. Liczył na to, że zostanie nagrodzony, za złapanie przybysza. Skierowali się w gęste trzciny, znikając w nich, niczym duchy.

AuRoRa

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 2351 słów i 12846 znaków. Tag: #fantasy

2 komentarze

 
  • dreamer1897

    O tak, miły wieczór w doborowym towarzystwie :yahoo:  
    Świetnie!!!

    29 cze 2018

  • AuRoRa

    @dreamer1897 cieszę się, że się podobało :)

    10 lip 2018

  • AnonimS

    No proszę jakie sojusze się zawiązały. Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Pozdrawiam

    29 cze 2018

  • AuRoRa

    @AnonimS dobra zasada :)

    10 lip 2018