Nowy początek. Cz. 7

Cześć zawiera pikantne sceny i wulgaryzmy. Czytacie na swoją odpowiedzialność. Miłego czytania :-)  



Dostaje smsa. “ Jestem” Kurwa minęło 20 minut musiał jechać szybko. Schodzę na dół mam ze sobą torbę i rzeczy. Na pewno mnie będzie chciał zabrać do siebie.  
- Musiałeś?! Prawie krzyczę. Patrzy pytająco.
- Nie udawaj kurwa że nie wiesz o czym mówię. Z Ayr jedzie się 40 minut a nie 15! Co ty sobie wyobrażasz. Jak by coś Ci się stało. Potrząsam głową na ta myśl.  
- Ciii.. Łapie mnie w tali i przyciąga. Jego usta są takie ciepłe i miękkie. Oddaje pocałunek.  
- A teraz wsiadaj jedziemy do Ciebie. Ale powoli.  
-Dla Ciebie wszystko Maleńka.  

Całuje mnie we wewnętrzną stronę dłoni. Jedziemy w ciszy. Po pół godzinie jesteśmy pod jego mieszkaniem. Otwiera drzwi i zaprasza mnie gestem ręki. Idę pierwsza.  
- Chcesz coś do picia?  
- Jakiegoś drinka.  
- Jack z cola?  
- Tak poproszę. Podaje mi szklankę.
Dziękuję. Wypiłam większość. A on patrzy zdziwiony.  
- A teraz…  
podchodzę do niego zakładam ręce na kark. Wplatam palce w czarne lekko kręcone włosy. Całuje namiętnie ciągnę za pojedyncze pasma włosów. Tomek wydaje z siebie jęk. Jego ręce pieszczą moje plecy. Przesuwa dłonie na pośladki i lekko je ściska. Łapie ciasnej się jego karku i oplatam nogi w koło jego bioder. Przysuwa mnie do siebie jeszcze bardziej. O tak syczę gdy gryzie mnie w szyję.  
- Czego pragniesz, powiedz mi. Bardziej rzonda niż pyta.  
- Ciebie szepcze. Całego chce Cię w sobie.
- Ja też tego pragnę nie wiesz jak bardzo.
Niesie mnie do sypialni. Kładzie na skraju łóżka. Odpinam guzik spodni a on jednym ruchem ściąga je razem z bielizną. Jestem w pół naga ale nie czuje nic po za ogromnym pożądaniem. Ściąga swoją biała podkoszulkę. I znów mam okazję podziwiać jego wysportowany tors. Wygląda jak młody bóg. Mój wzrok zatrzymuje się na mięśniach tworzących literę V. Oblizuje wargi. Gdy sięga do paska spodni. Kiwam głową z niezadowoleniem. Patrzy na mnie pytająco a jego dłonie zasługują w bezruchu.  
- Ty chcesz to zrobić?

Pyta szeptem.
Pokazuje tylko ruchem głowy. Podchodzi do skraju łóżka. A ja kładę swoje dłonie na jego pasku. Odpinam go a za raz po nim guzik jego czarnych spodni i rozporek. Spodnie suwają się mu do kostek. Wykopuje je z pod nóg. Gdy wsuwam dłonie za gumkę jego bokserek. Jego jabłko Adama się porusza. Łapie w jedna rękę jego naprawdę sporych rozmiarów członka. Jest gotowy do działania. Nawet bez moich dodatkowych pieszczot. Druga ręką zszarpuje mu dosłownie bokserki. I po prostu zamykam usta na jego główce. Tomek wydaje głośny jęk. A ja uśmiecham się triumfalnie. Nie wypuszczając go z ust. Poruszam głową najpierw powoli a później coraz szybciej dokładam do tego pieszczenie go jedna ręką. A w druga chwytać jego jądra. Czuje że jest mocno podniecony. W ustach wyczuwam słonko słodki smak. Mruczę na to doznanie. A on stoi cały spięty zachipnotyzowany obserwuje mogę coraz głębsze ruchy. W pewnym momencie mnie odsuwa łapie w pasie i podnosi do góry. Odnajduje moje usta.  
- Wystarczy maleńka. Nie chce tak po prostu skończyć Ci w ustach. A mało brakowało.  
Kładzie mnie na łóżku podnosi moja prawa nogę i na wysokości uda opiera na swoim ramieniu. Zbliża się do mojej kobiecość oblizując usta. Dmucha na moje płatki. A ja czuję przyjemne mrowienie. Zbliża się a ja wtulam swoje ręce w jego włosy wypychając biodra w stronę jego ust.  
- Proszę Tomek. Nie każ mi czekać. Błagam.  
- Tak po wiec mi maleńka czego pragniesz.  
- Ciebie dotknij mnie tu pokazuje mu swoją dłonią. Całuj mnie proszę. Chce Cię poczuć.  
On na moje słowa po prostu wsowa swój język między moje płatki. I zaczyna nim poruszać. Jest ciepły i wilgotny. Tak jak ja. Jestem bardzo mokra. Czuje jego palec który się we mnie w suwa jęcze cicho. Tomek nie przestaje mnie pieścić idealnie znajduje ten punkt i delikatnie zaczyna go ssać. Moje nogi się prostują. Ja czuję napływ gorąca.  
No dalej maleńka. Zrób to dla mnie. Szepcze schrypniętym głosem. Jego oczy są niemal czarne.
Jęcze a moje ciało leciutko drży. A plecy wyginają się w łuk.  
- Właśnie tak. O tak maleńka. Tomek patrzy w moje zamglone oczy. Jeszcze nie skończyliśmy. To dopiero początek.  
Tomek kładzie się na łóżku jednym ruchem przysuwa mnie do siebie. Leżę twarzą do niego muskając jego tors. Widzę czarny tusz wysowający się za jego barku. Jest jeszcze czerwone miejsce. Dotykam go leciutko.  
- Nowy tatuaż? Pytam szeptem dalej muskając jego tors.
- Nowy nie. To raczej końcówka starego. Patrzę na niego pytającym wzrokiem.  
Odwraca się plecami do mnie. A na jego plecach widzę ogromny tatuaż. Przedstawiający walkę. To Powstanie Warszawskie. A raczej przedstawiony jeden z momentów. Walczących o nasz kraj. Całuje go delikatnie w miejsce zaczerwienione. On syczy cicho.  
- Przepraszam nie chciałam żeby bolało.  
- Bolało żartujesz? Całujesz mnie w taki sposób ze… Kurwa! Przysuwa swoje usta do mojego obojczyku i całuje. Tak bardzo chce Cię poczuć. Po prostu się z Tobą kochać namiętnie i bez opamiętania.  
- A ja nie. Jego mięśnie się spinają. Ja chcę się z Tobą pieprzyć. Ostro i długo.
Na te słowa chwyta mnie za pupę. I jednym sprawnym ruchem wchodzi we mnie. Szybciej układając mnie pod sobą. Mój jęk jest stłumiony przez jego usta. Czuje przyjemne wypełnienie jej jak ja dawno nie uprawiałam seksu.  
Jego pocałunki z ust przeniosły się na szyję. Przygryzałam mi ucho, cały czas nie zmieniając rytmu. Czułam jak napinaja mi się mięśnie podbrzusza. Jestem blisko cholernie blisko. Moje ciało mówi mu jak mi dobrze. Rozchylone usta szepcza ciagle jego imię…
- O tak. Tak Tomuś. Och…
- Tak maleńka zrób to dla mnie. Szepcze mi do ucha.  
Gdy jęcze wygieta w łuk a moje ciało drży. Tomek nie przestaje. Po chwili wychodzi ze mnie i opiera jedna rękę na zagłówku łóżka. Druga chwyta swojego penisa i porusza nim coraz szybciej. Z jego ust wydobywa się cichy jęk. A łapie swoje piersi i bawię się nimi. Wiem że Tomek chce skończyć na mnie. Rozchyliłam usta bo nie wiedziam co dokładnie zrobi. Wsunoł mi czubek członka do ust. Ssałam go delikatnie czułam siebie i jego smak. W tedy wysunął go z moich ust.  
- Otwórz usta. Szepnął bardzo podniecony.  
Wsunęłam język a jego główka była milimetry od moich ust. Pieściłam go językiem od spodu. A Tomek nie przestawał się zadowalać. Po chwil słychać było jego jęk moje imię i kilka przekleństw. Jego sperma oklejila mi twarz a resztę wyladowalo w moich ustach. Gdy poprostu wzięłam go do buzi. I ssałam delikatnie. Gdy Tomek osunął się na mnie. Ja ceremonialnie wzięłam palcem resztę jego nasienia i wsunęłam sobie do ust. Wszystko polklam. Jego sperma jest słodko słona. To dlatego że nie pali i zdrowo się odżywia.  
- Jak Ci było?  
- Nic szczególnego mówię cicho. I wybucha śmiechem widząc jego minę.  
- Ja Ci dam nic szczególnego. I obraca mnie na brzuch. I klepie w pupę.
-?Wiec jak Ci było? Rękę trzyma w powietrzu tuż na pośladkach.
- Jeśli nie masz siły żeby mnie za chwile znów wziąść. To przestań dawać mi klapsy bo to mnie bardzo kręci.  
Patrzy na mnie z takim pożądaniem.  
- Gdzie Ty byłaś Maleńka przez całe moje życie?  
- Niestety daleko od Ciebie. Dodaje z uśmiechem.  
Przekręcam się na brzuch i wdrapuje na Tomka. Teraz jedna moja noga opłata go w pasie. Moje piersi dotykają jego klatki piersiowej. A ręce splecione na karku.  
- Dziękuję. Mówię cicho i całuje jego usta. Byłeś cudowny. Nie pamiętam czy miałam kiedykolwiek tak dobry sex. Z tyloma emocjami. Które mogłam wyczuć w powietrzu.  
- Jesteś jedyna kobieta która tak na mnie działa. Uwielbiam Cie. Ale teraz wypuści mnie z uścisku bo mnie gorąco.  
Krzywie się i odsuwam. Łapie pościel i odkrywam się szczelnie. Obracać plecami do niego. On widząc to kiwa głową. I całuje mnie w ramię.  
- Ej malutka. Poprostu było mi za gorąco.  
- Rozumiem. Dodaje szybko.  
No nie żartuj nie będziesz miała takiego nastroju po tak dobrym selksie. Ej Skarbie.  
- Dobranoc.  
Dodaje o zamykam oczy.  
Tomek próbuje do mnie dotrzeć. Ale ja nie reaguje.  
- Wiem że nie śpisz. Porozmawiaj ze mną. Nie odpowiadam mu.
- Kurwa Gośka.
Łapie mnie za ramię i obraca w swoją stronę. Łapie mnie za brodę i zmusza żebym na niego patrzyła.  
- Co jest? Powiec mi co się dzieje.  
- Nic. Poprostu jestem zmęczona.  
- Widzę jak kłamiesz wiec daruj sobie i mów!  
Prawie krzyczy.W moich oczach tworzą się łzy. Nie płacz nie rób tego. Nie płacz nie rób tego. Powtarzam jak mantrę w głowie. Mimo wszystko wybucham niekontrolowanym płaczem. Tomek zagrania mnie w swoje ramiona. Chowam głowę pod jego broda. I wtułam się w ciepła szyję.  
- Ciii… maleńka. Jest dobrze. Będzie dobrze obiecuje Ci.  
- Nic nie jest dobrze. Tomek nie rozumiesz że nie będzie dobrze. Wiedziałam to gdy odebrałam twój telefon. Ona mi Cię zabrała.  
- Nikt mnie nie zabrał jestem tu z Toba.  
- Teraz. A później jak będzie usg. Jak będzie potrzebowała pomocy. Przy zakupach itp. Gdy będą jej nogi puchły. Ty tam będziesz. Będziesz z nią. I gdy ja najdzie ochota na przytulanie to tez tam będziesz. Później urodzi się wam dziecko. I każda chwile będziesz spędzał z nim. I z nią. Będziesz podziwiał jaka jest wspaniała matka. Tomek czy Ty rozumiesz że między nami wszystko się skończyło nim naprawdę się zaczęło.  
Wkurwiona ciagle płacząc wstaje z łóżka. Tomek patrzy na mnie z przerażeniem.  
- Gdzie idziesz? Nie. Powiec mi że mnie nie zostawiasz. Nie teraz. Nie po tym. Wszystkim.
Widzę w jego oczach przerażenie.  
- Myślisz że chce Cię zostawiać. Nie chce ale jakie mam wyjście.  
- Masz wyjście. Masz mnie moje uczucia do Ciebie. To Ci nie wystarczy???  
- Wystarczy jak najbardziej. Ale będę potrzebowała uwagi czasu. Dasz mi to wszystko?
- Ja nawet nie wiem czy to moje dziecko. A jeśli ona myśli że będę z nią na każdym usg. To się mylisz. I ona też. Nie chciałem i nadal nie chce tego dziecka nie z nią. I nic tego nie zmieni. A ty wydawałaś mi się być twarda osoba która nie oddaje tego co należy do niej tak poprostu.  
- Bo tak jest.  
- Teraz się podajesz.  
- Nie jesteś moją własnością. W sumie to kim jesteśmy dla siebie. Znajomymi którch łączy sex.  
- Ty jesteś dla mnie kimś ważnym. Nie tylko ładna dziewczyna do łóżka. A to że jestem tylko Twój to oczywiste. Zostań ze mną.  
-Miałam zamiar wziąść prysznic. Masz ochotę umyć mi plecy? Pytam cicho.  
-Plecki i nie tylko.  
Klepie mnie w pupę. I podnosi się łóżka. Bierzemy długi prysznic gdy Tomek mnie myje. Ja stoję i delektuje się jego dotykiem. Czuje rosnące podniecenie. Gdy patrzę w jego oczy widzę jak ciemnieją. Tomek obraca mnie plecami do swojego

Badgirl25

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2082 słów i 10958 znaków, zaktualizowała 14 cze 2016.

1 komentarz

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną:)

    12 cze 2016