Nowy początek. Cz. 21

Tydzień później.  
Wróciłam dziś od Marka. Spędziłam z nim tydzień. Było świetnie. Tomek chciał żebym z nim wróciła. Ale zdecydowałam że zostaje. Nie był zadowolony. Ale musiał odpuścić. To że mu wybaczyłam kłamstwo i jesteśmy znów razem. To nie oznacza że będzie decydować z kim mam się spotykać i jak spędzać czas. Mark zaparkował przed domem.  
- No to słodziaku. Ja będę uciekać. Idę po mieszkać trochę w domu.  
- Będę tęsknił. Za naszymi wieczorami i wspólnymi posiłkami.  
- Oj Maruś. Głowa do góry. Przecież nie wyjeżdżam na drugi koniec świata.  
- I nawet nie próbuj. Raz wystarczy.  
- Nawet jeśli bym wyjechała to Ty byś pojechał za mną.  
- Masz racje maleńka.  
Pocałował mnie w czoło. A ja się do niego przytuliłam.  
- To do zobaczenia słodziaku.  
- Pa maleńka.  
Wchodzę na górę w moja stronę biegnie biało czarna kulka. Od razu się uśmiecham.  
- Marley.  
Witam się z uroczym psiakiem. Po chwili pojawia się i moja kochana Siostrzyczka.  
- Cześć Madziu.
- Cześć młoda.  Co tam słychać?  Jak było u Marka?
- A wszystko dobrze. A u Marka jak to u niego jak w bajce. Hehe  
- Tylko książę coś nie taki jaki powinien być.  
- Hehe. Dokładnie tak. A co u Ciebie?  Działo się coś jak mnie nie było.  
- No w sumie to tak. Musimy pogadać.  
Zaczyna bawić się palcami u rąk.  
- No to o co chodzi?  
Pytam z lęka obawa zawsze gdy się denerwuję bawi się dłońmi.  
- No bo…
- No wyduś to z siebie w końcu Magda.
- Jestem z Davidem.  
- Yhm…  
- I on się tu wprowadza.  
- Yhm…
- No powiedz coś.  
- Jestem trochę w szoku. Daj mi chwile.  
- Wiedziałam… tak wiem jestem beznadziejna. On nie żyje zaledwie kilka miesięcy a ja już mam innego i do tego będę z nim mieszkać.  
I zaczyna płakać.  
- Ej Madzia. Przestań proszę Cię. Nie płacz.  
Przytulam ja mocno do siebie a ona płacze jeszcze głośniej.  
- Masz prawo być szczęśliwa i on też by tego chciał żebyś była szczęśliwa. Nic nie poradzisz na to że go straciłaś. Tak musiało być. A teraz musisz być silna. I żyć na nowo. I bardzo dobrze że zaczynasz. Cieszę się że jesteś z Davidem. Wydaje się być w porządku. A teraz już przestań płakać. Bądź dużą dziewczynka.  
- Naprawdę tak myślisz i mnie nie potepiasz?  
- Oj Madzia guptasku. Naprawdę tak myślę. Najważniejsze żebyś była szczęśliwa. I tylko to się liczy. A teraz chodź. Zrobimy jakiś obiad i po oglądamy seriale.  
- Kocham Cię młoda.  
- Ja Ciebie też Madziu.  
Zrobiliśmy obiad na szczęście wczoraj Magda była na zakupach, wiec mamy zapasy. Frytki z ryba i surówka. Wiem że to nie to samo co warzywka na parze ale raz się żyje. Oby poszło w cycki. Po obiedzie rozsiadłyśmy się w salonie z masą niezdrowych przekąsek. I oglądaliśmy Pamiętniki Wampirów. Kocham ten serial.  
- Siostra chyba Twój telefon dzwoni.  
- Hm… mój?  
- Tak twój ja mam swój tutaj.  
- A gdzie jest mój. Oto jest pytanie?  
- Tam gdzie go zostawiłaś.  
- Tyle to ja też wiem. Hehe
- Sprawdź w łazience.  
- O jest.  
- I gdzie był?  
- W łazience.  
- Hehe  
Mam kilka nieodebranych wiadomości od Tomka i Marka. Chce je odczytać ale telefon znów dzwoni. To Tomek.  
- Tak słucham.  
- No nareszcie. Gdzie Ty masz ten telefon? Dlaczego nie odbierasz?  
- Też miło Cię słyszeć. Co tam?  
- Dzwonie bo się steskniłem. Chce się spotkać.  
- Kiedy?  
- Jak to kiedy?  Dziś.  
- Dziś nie mogę.  
- Dlaczego?  
- Poprostu nie mogę.  
- Zostałaś w Glasgow! On jest ważniejszy niż ja? Może z nim Spałaś!  
- Co Ty powiedziałeś?!  
- To co Słyszałaś napewno się z nim piepszysz.
- Świnia z Ciebie! Z nikim się nie piepsze. Jestem w domu. A zresztą nie będę się tłumaczyć. Bo nie mam z czego. Narazie!  
Rozłożyłam się i pierdolnełam telefonem o ziemię. Do kuchni wbiegła Magda.  
- Młoda co się stało?  Dlaczego rzucasz telefonem?  
- Przepraszam. Ale nie wytrzymałam. Co za dupek z niego.  
- Tomek?  
- Tak książę Tomasz. A kto inny? Samolubny dupek. Niech mi się na oczy nie pokazuje. To pierdolony koniec.  
- Ej co Ty gadasz?  Nie myślisz tak wcale.  
- Nie Magda to koniec. Nie będę z kimś kto mi nie ufa. I uważa za szmate. Twierdzi że sypiam z Markiem. Kurwa jak bym chciała to bym z nim spała. Mogłabym mieć ich dwóch. Ale ja tak nie jestem. Jak On mógł.  
Zaczynam płakać. A siostra mnie przytula i uspokaja.  
- Już dobrze. Pogodzić się zobaczysz. Jeszcze Cie przeprosi.  
- Ale ja nie chce przeprosin. On mi nie ufa to się nie uda.  
Resztę dnia i wieczoru lezalam i oglądam tv. Muszę zacząć coś robić. W szkole teraz jest świąteczna przerwa. A ja powinnam zacząć szukać pracy. Napisze jutro swoje CV. I zacznę szukać. Ale jaka prace. W zawodzie nie będę pracować. Zaczęłam rozmawiać ale nie oszukujmy się w sklepie na kasie sobie nie dam jeszcze rady. Jakieś sprzątanie. Ale co mi tam żadna praca nie hańbi.  
- Madzia ja idę wziąść długa kąpiel a później spać.  
- Do daj mi chwile ja wezmę prysznic. A później ty pójdziesz się kąpać.  
- Dobra idź pierwsza.  
Zaczęłam sprawdzać fb. Mam kilka wiadomości. Znajomi z Polski tęsknią. Ja też tęsknię. Ale nie mam po co tam wracać. Ech… o a co to? Nowe zdjęcia Tomuś dodał. O proszę u siostrzenicy na urodzinach był. Jak słodko wygląda. Ale co tam robi Agnieszka? Ja pierdole to on mi robi awantury. A sam chodzi sobie na rodzinne uroczystości z ex. Mi nawet nie wspomniał o tej imprezę. Co za dupek.  
- Siostra. Łazienka już wolna. Ja idę spać.  
- Ok. Dobranoc Madziu. Miłych snów.  
- Dobranoc Gosiu.  
Idę do sypialni biorę ręczniki i piżame. I idę do łazienki. Nalewam waniliowego płynu do kąpieli i nalewam gorącej wody. Jaki przyjemny zapach mmm…
Gdy woda się nalewa sprawdzam czy nie gorąca i zanudzam się w gorącej j pachnącej wodzie. Tego mi było trzeba. Leżę chwilkę ale postanawiam wydepilowac sobie nogi i kilkainnych miejsc. Hehe Gdy kończę upiększające czynności. Mój telefon się odzywa.  
- Tak słucham.  
- Cześć Maleńka. Co tam? Nic się nie odzywasz.  
- A co już tęsknisz?  
- Pewnie. Przecież wiesz że za Tobą zawsze.  
- Hehe słodziaku.  
- Wiec jak minął dzień.  
- Do dupy.  
- Ej! Mała co jest?  
- Tomek to dupek.  
- Wiedziałem. Kurwa nawet tygodnia - nie wytrzymał i znów coś odjebał. Zabije go!
- Nie Marek. Nie warto. To koniec.  
- Ale jak koniec? Mała ty go kochasz.
- To nic. Przejdzie mi. Tak jak zawsze gdy zakochać się w tym kim nie powinnam.  
- Uuu… zabolało.  
- Wiesz że nie Ciebie miałam na myśli.  
- Ale to prawda. Ja też Cię zawiodłem.
- Ale teraz tu jesteś i mnie wspierasz.
- Ale ty juz nic do mnie nie czujesz.  
- Życzę jest okropne. Każdy płaci za swoje błędy.  
- Ja zapłaciłem zbyt wysoka cenę.  
- Maruś jesteś tu to najważniejsze przyleciałaś tu dla mnie. I to się tylko liczy. Kocham Cię słodziaku.  
- Ja Ciebie też kocham ale mocniej i nie jak przyjaciółkę.  
- Tak wiem.  
- Co to za hałas?  Co robisz?
- A to woda. Leżę w wannie. Wiesz długa kąpiel.  
- Ty zboczeńcu jesteś naga i rozmawiasz ze mną.  
- Trzeba było nie dzwonić.  
- Trzeba było się ubrać.  
- Ej! Spadaj. I tak mnie nie widzisz.  
- I dzięki Bogu. Bo bym odrazu tam przyjechał.  
- I kto tu jest zboczony.  
Rozmawialiśmy jeszcze długo. Musiałam dolać sobie gorącej wody. Gdy już skończyliśmy rozmawiać. Ubralam się i położyłam do łóżka. Jutro nowy dzień. Zacznę szukać pracy.  


I jest kolejną część. Może nie tego się spodziewaliście ale nie może być nudno. Postaram się częściej dodawać nowe rozdziały. Proszę o ocenę i komentarze. Lepiej się pisze jak widzę że czytacie. Buziaki

Badgirl25

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1508 słów i 7630 znaków.

4 komentarze

 
  • mysza

    Najpierw niech się zastanowi nad swoim zachowaniem. Nie traktuje Marka jak przyjaciela więc niech nie robi z siebie ofiary

    7 lip 2016

  • Badgirl25

    Taki urok bohaterki. Marek to jej przyjaciel. A Tomek ma swoje za uszami a obwinia o zdradę Gosie.

    6 lip 2016

  • maja

    Ta dziewczyna jest jakaś chora. Zamiast spędzać czas że swoim chlopakiem to z tym Markiem cały czas siedzi, a potem ma wyrzutu.

    6 lip 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam niecierpliwie na kolejną dodaj coś szybko. :) :*

    6 lip 2016