Nowy początek. Cz. 44

Nowy początek. Cz. 44- Cudownie wyglądasz.  
- Dziękuję a Ty za to bardzo oficjalnie.  
- Bo to poważna kolacja.  
- Mam się czegoś obawiać?
- Ależ skąd skarbie.  
Wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się do windy, zjechaliśmy do głównego holu. W restauracji czekał już na nas stolik dla dwóch osób. Butelka wina, kwiaty i cudowna zastawa. Jamie odsunął mi krzesło i usiadł na przeciwko mnie.  
- Na co Masz ochotę?  
- Naprawdę chcesz wiedzieć?
- Yhm… co być chciała zjeść?
- A o to pytasz.  
- Skarbie nie prowokuj mnie, tu jest mnóstwo ludzi a ja wiem co masz pod sukienka, a raczej czego nie masz.  
- To ja poproszę może spaghetti dawno nie jadłam.  
- Dobrze ja wezmę sobie steak.  
Jedzenie było wyśmienite, gdy skończyliśmy a kelner zabrał nasze talerze, przyszedł czas na rozmowę.  
- A więc mieliśmy po rozmawiać.  
- Wyjaśnić sobie co jest między nami.  
- Wiec, może ją zacznę?
- Dobrze, to był twój pomysł ta cała rozmowa, wiec proszę, zaczynaj.  
- No więc, jak już zauważyłaś powiedziałem Emmie, że jesteś moją dziewczyną, może było to z mojej strony troszkę nie grzeczne, bo nie pytałem Cię o zdanie co do tej kwestii. Ale skoro, spotykamy się już od kilku miesięcy, śpimy ze sobą. A ja nie wyobrażam sobie, żebyś mogła dotykać się z kimś innym. Wiec myślę, że jestem w stanie się określić, nie chce Cię wystraszyć. Jeśli nie jesteś pewna, możesz oczywiście odmówić.  
- Zaczekaj Jamie, co ty próbujesz mi właśnie powiedzieć.  
Niebieskooki wstał podszedł do mnie złapał mnie za rękę i uklękną na jedno kolano. Nie wierzyłam własnym oczom, gdy sięgnął do marynarki i wyciągnął małe czarne pudełeczko, w moich oczach zebrały się zły.  
- Gosia od kąt Cię zobaczyłem, nie umiem przestać o Tobie myśleć, jesteś wspaniała kobieta. Która jest idealna dla mnie. Czy zrobisz mi ta przyjemność i zostaniesz moja żoną?  
Otworzył pudełko a w środku był najpiękniejszy pierścionek jaki w życiu widziałam. Nie mogłam powstrzymać łez, Boże on mi się właśnie oświadczył.  
- Oczywiście Jamie, tak, tak.  
- Kocham Cię moja maleńka.  
- Ja Ciebie też kocham.  
Wsunął mi pierścionek na palec w tym momencie na sali rozbrzmiały się gromkie brawa. Pocałowałam go namiętnie, nasze języki się spotkały, smakował cudownie mój narzeczony. Moi rodzice niby wiedzą, że z kimś się spotkam, wiedza tylko tyle że Jamie to Szkot i pracuje ze mną. Z zamyślenia wyrwał mnie Jamie, spogląda na mnie z taką czułością, że ja wcześniej tego nie widziałam. On patrzy ma mnie jam zakochany chłopiec, mój kochany, jestem tak szczęśliwa. Nagle mój telefon zaczął dzwonić wyciągam go a na wyświetlaczu widzę ostatnie imię jakie chce teraz widzieć.  
-Kto dzwoni?
- Tomek.
Mięśnie na twarzy niebieskookiego zawisły się, po wspaniałym uśmiechu nie było nawet śladu. Wyciągnął rękę a ja mu podałam telefon, może to i lepiej jeśli on odbierze.  
- Słucham?
- Daj mi ją do telefonu.  
- Nie, moja narzeczona nie chce z Tobą rozmawiać.  
- Chyba sobie zatrujesz?! Jaka narzeczona. Daj mi ją do telefonu.  
Wyciągam rękę a on niechętnie mi go podaje. To co robię zaskakuje Jamiego, po prostu rozłączam rozmowę i wyłączam telefon.  
- Daj spokój słodki, to nasz wieczór nim nie musimy się martwić.  
- Masz rację Skarbie. Chodź idziemy do pokoju.
Podałam mu dłoń a on pocałował mnie delikatnie, splótł nasze palce razem. Gdy drzwi do pokoju się otwierały na korytarzu usłyszałam czyjś głos.  
- Jamie, Gosia idziecie z nami do klubu?  
- Sorry Scott ale my mamy inne plany, jutro idziemy razem zwiedzać.  
- Dobra rozumiem, miłej nocy gołąbki.  
- He he dzięki bracie.  
W naszym pokoju było ogromne łóżko z śnieżno biała pościelą i mnóstwem poduszek. Mieliśmy jeszcze skórzana sofę stolik i barek z alkoholem, pokój nie był duży ale przestronny. Jamie złapał mnie za biodra, zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi. Poczułam jego ręce na suwak od sukienki, teraz byłam tylko w skąpy stringach i pończochach.  
- Jesteś taka piękna. I cala moja.  
- Tak cała Twoja.  
Nasze pocałunki nie miały końca nawet nie wiem kiedy leżałam na łóżku, a Jamie zawisł nade mną i składał pocałunki na moim ciele, prowadził mokra ścieżkę od szyi kończąc na moim brzuchu i biodrach, masując mi piersi. Mój oddech był coraz szybszy, wiec zaczęłam brać udział w tych pieszczotach, zaczęłam od ściągnięcia koszuli, małe guziki mnie irytowały wiec pociągałam a guziczki rozstał się na łóżku i podłodze. Mój narzeczony tylko się uśmiechnął ze spodniami poszło już całkiem sprawnie. Teraz ideał z moich marzeń jest tu, prawie nagi, idealne ciało jak u Boga, te mięśnie brzucha, szerokie ramiona, ale nic innego nie było tak bardzo pociągające dla mnie jak jego oczy. To jak na mnie patrzył, z takim pożądaniem, jak bym była jedyną kobieta na tym świecie. Jego ręce powędrowały między moje uda, gdy poczuł wilgoć na swoich palcach uśmiechnął się triumfalnie. Zbliżył usta do mojej kobiecość i pocałował najpierw przez materiał ale pp chwil pozbył się moich stringów. I delikatnie ale pewnie zaczął mnie pieścić, sam jego język dawał mi niesamowita rozkosz, ale gdy dołożył do tego palec, który wsunął i zaczął delikatnie poruszać. Moje mięśnie momentalnie się zaczęły zaciskać, a dłonie zaciskać się na prześcieradle. Byłam tak spragniona jego dotyku, moje ciało reagowali dziś na niego bardzo szybko i gwałtownie. Moje ręce błądziły po jego ciele brzuch ramiona, klatka piersiową znów brzuch. Ściągam mu bokserki nie są mu potrzebne, jest już gotowy, jego duży i twardy penis, wygląda jak dla mniej jak zwykle jak coś dużego, zbyt dużego. Ale gdy powoli ale stanowczo wchodzi we mnie, możecie obawy znikają, jest idealnie, to wypełnienie jakie czuje, każda wypukłość, każda jego żyłkę. Z mojego gardła wydobywa się jęk, nie potrafię być cicho. On doskonale o tym wie, bawi się moimi skutkami, liżę, gryzie i ssie. Moje ciało znów przechodzi dreszcz, jeden, drugi czuje napływające gorąco i ten przyjemny ucisk mięśni, żeby już po chwil ogarnęła mnie ulga i najlepszy oraz jak ostatnio miałam. Sex był długi i namiętny, kilka razy prowadził mnie na szczyt, on też dochodzi głośno mruczy mi w usta jednocześnie mówiąc moje imię.
- Mmm… Gosia, och tak. Kocham, tak bardzo Cię kocham.  
W mojej głowie mimo przyjemności, która przysłania mi racjonalne myślenie, czuje się wspaniale, te słowa są melodia dla moje duszy. Będę tego słuchać od dziś aż do końca życia. Miejmy nadzieję, że będzie mi dane przeżyć z nim długie lata. Teraz operacja która mnie czeka z nim przy moim boku wydaje się mniej straszna i skomplikowana niż jest naprawdę.  



Niespodzianka ???? Takiego obrotu spraw się ktoś spodziewał? Obiecuje że Tomek nie znika jeszcze, będzie walczył, może nie zbyt czysto ale w końcu jest zakochany. Czy Jamie uwierzy Tomkowi? A może ufa bezgranicznie Gosi? Co się jeszcze wydarzy?  
Pozdrawiam kochani xxx

Badgirl25

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1348 słów i 7147 znaków, zaktualizowała 9 wrz 2016.

3 komentarze

 
  • Użytkownik C

    Wole tomka

    9 wrz 2016

  • Użytkownik :):)

    Kocham to opowiadanie!!!

    9 wrz 2016

  • Użytkownik Badgirl25

    @:):) ciesze się :-D

    9 wrz 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko. :* :* ale się potoczyło Gosia i Jamie ale lepiej pasuje ona do niego niż do Tomka. :*

    9 wrz 2016

  • Użytkownik Badgirl25

    @cukiereczek1 będę miała teraz wolne jadę na ryby, będę mieć czas to napisze  coś na pewno. Xxx

    9 wrz 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    @Badgirl25 ok to czekam niecierpliwie. :)

    9 wrz 2016