Nowy początek. Cz. 45

Obudził mnie promienie słońca wpadające przez zasłonę do naszego pokoju, niebieskooki spał obok, jedna jego ręką była na moim brzuchu a druga miał pod głowa. Był spokojny jego oddech był miarowy. Wyglądał tak idealnie, że aż mnie to przeraziło. Uniosłam dłoń żeby pogłaskać go po policzku, uśmiechnął się przez sen ale się nie obudził.  
- Tak bardzo się boje, że nie mam zbyt dużo czasu. Że ta operacja, mnie złamie i nie będę miała okazji być Twoja żona.  
- Co kol wiek się stanie będę przy Tobie do końca, nie martw się skarbie.  
Otworzył oczy w jego spojrzeniu była troska i ogrom miłości. Wtuliłam się w jego pierś, a łzy płynęły same, Jamie głaskał mnie po plecach i całował w głowę i włosy. Gdy się uspokoiłam podniosłam wzrok na mojego mężczyznę.
- Jak się spało mojej przyszłej żonie?  
- Cudownie, uwielbiam gdy tak do mnie mówisz.  
- Jak?  
- Przyszła żona.  
- Bo nią będziesz i to szybciej niż myślisz.  
- Jak to?
- Myślę, że sierpień przyszłego roku będzie idealny.  
- Ale to niecałe 8 miesięcy, zwariowałeś!
- Z miłości do Ciebie. Ubieram się i idziemy na śniadanie?  
- Dobrze ja pierwsza idę do łazienki.  
- Nie, weźmiemy razem prysznic będzie szybciej.  
- Szybciej to może nie, ale przyjemniej.  
- Masz rację o wiele przyjemniej.  
Pod prysznicem nie mogłam oprzeć się pieszczotą  tak znów się kochaliśmy. Ale nigdy mi nie było dość, nawet po silnym i wyczerpującym orgazmie, mógł dotykać mnie ciągle a doznania były wspaniałe. Nigdy wcześniej tak nie miałam, zawsze potrzebowałam przynajmniej kilku minut, żeby dojść do siebie. Ubrałam się dziś na sportowo, jasne jasny, granatowy cieniutki golf, do tego kozaki na płaskim nie wysokim obcasie, oraz mój kremowy płaszcz. Mój mężczyzna był w czarnych jeansach, podkoszulce oraz zapisanej bluzie wziął dodatkowo skórę, chociaż mówił, że będzie mu ciepło. Ale po mojej argumentacji, postanowił ja zabrać. Na śniadaniu spotkaliśmy resztę nasze paczki. Po krótkiej rozmowie, nagle na twarzy Emmy zobaczyłam, wręcz panikę. Popatrzyła na moja dłoń,na mnie później na Jamiego i znów na moja dłoń.  
- Czy my o czymś nie wiemy?  
Skierowała pytanie do mojego mężczyzny.  
- A tak, zapomniałem, kochani chciałem wam oficjalnie przedstawić moja narzeczona Gosie, chciałem oczywiście zaznaczyć, że wasza obecność na uroczystości w sierpniu jest obowiązkowa.  
- Moje gratulacje brachu. - Odezwał się Scott, wstał i zamknął Jamiego w niedźwiedzim uścisku. Bałem się że nigdy to nie nastąpi.  
- Czekałem na odpowiednią kobietę.  
- Ogromnie się ciesze. - Dodała jego dziewczyna.  
- Gratuluję, świetna nowina. - Powiedziała cicho Emma a w jej oczach widać było łzy i ból. Nawet trochę żal mi się jej zrobiło.  
Reszta dnia minęła bardzo szybko byliśmy zwiedzać Paryż, to piękne miasto. Spacerowaliśmy za rękę, ciągle się całując i przytulając, jedyna nie zadowolona osoba była Emma. Ale mało mnie to obchodziło, postanowiłam włączyć telefon, miałam kilkadziesiąt nieodebranych połączeń, oraz jakieś pięćdziesiąt sosów. Wszystkie okazały się być od jednej osoby. A brzmiały podobnie:
“ Nie wierzę, to nie może być prawda, ty go nawet nie kochasz”
“ musimy się spotkać”
“ musimy porozmawiać, nie zostawię tego tak”
“ obiecuje Ci że nie będzie żadnego ślubu “
Wszystkie miały podobny, przekaz nie pozwolę Ci na to będę walczył itp. Nic nie może na to poradzić, a nie zrobi nic głupiego, po za tym co mógłby zrobić? Odetchnęłam głęboko i postanowiłam zostawić to jak jest, w tym samym momencie odezwał się telefon. Musze z nim porozmawiać, a może nawet się spotkać, bo nigdy Joe d mi spokoju.  
- Tak słucham.  
- Maleńka na reszcie. Powiedz mi że to jakiś żart?!  
- A o co konkretnie pytasz?
- O to że jesteście zaręczeni.  
- To akurat żaden żart, tylko prawda.  
- O Boże.  
- Boga w to nie mieszaj. Po co dzwonisz?  
- Musimy się spotkać, masz czas dziś?  
- Nie, obecnie nie ma mnie w kraju będę 4 stycznia. Zadzwonię do Ciebie i się spotkamy, muszę Ci wszystko wyjaśnić na spokojnie. Ale to nie będzie miła rozmowa, wiec nie licz na szczęśliwe zakończenie.  
- Jak się spotkamy to zobaczymy jak to się potoczy.  
- Och Tomuś do zobaczenia za kilka dni.  
Rozłączyłam się, ktoś mi się przyglądał to była Emma, jej wyraz twarzy mówił, że będę mieć kłopoty. Podeszła do Jamiego i szepnęła mu coś na ucho, jego twarz od razu skierowała się w moja stronę.  
- Z kim rozmawiałaś?
- Z Tomkiem.  
- Co chciał?  
- Spotkać się.  
- Zgodziłaś się?  
- Tak, muszę w końcu zamknąć ten rozdział.  
- Jesteś pewna?
- O co właściwie pytasz?  
- Nie ufam mu.  
- A mi?
Zapanowała cisza zbyt długa cisza, w gardle miałam dużą gole a w oczach łzy. Obróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie, nie poszedł za mną, chciał ale Emma go powstrzymała. A teraz się przytula do niego, miałam jej dość i tego całego wyjazdu, jedyne czego chciałam to wrócić do domu. Złapałam taksówkę, gdy wsiadłem usłyszałam za sobą krzyki, nie spodziewał się że gdzieś pojadę. W hotelu byłam po 20 minutach, na szczęście widziałam jak niebieskooki bez skutecznie próbuje złapać taksówkę. Byłam tak wściekła i roz rzalona, jak on mógł, jak może mi nie ufać, nigdy nie zrobiłam nic co mogło by zniszczyć zaufanie którym powinien mnie dążyć. Wbiegłam do windy, w pokoju na szczęście nie rozpakowałam torby nie widziałam takiej potrzeby. Z łazienki wzięłam swoje rzeczy, wszystko trwało dosłownie pięć minut. Stanęłam w salonie spojrzałam ostatni raz na pierścionek, ściągam go i zostawiłam na stoliku wzięłam kartkę i napisałam. “ Bez zaufania, nie ma miłości, bez miłości nie ma związku, nie szukaj mnie!” Ruszyłam z powrotem do wyjścia, rozstawione w recepcji klucz, z prośbą oddania go Jamiemu. Moja taksówką ciągle czekała, na lotnisko było pół godziny drogi, wracam do domu. Mój telefon nie przestaje dzwonić, wycisza go a on ciągle dzwoni i dzwoni. Płace miłemu Panu, który życzy mi powodzenia. Na lotnisku są tłumy gdy odpycham się do informacji okazuje się za zdarze  na lot odprawa zamykana za 10 minut. Bilet będzie kosztował mnie fortunę bo aż £ 500 ale mam to gdzieś, byle by być jak najdalej stąd. Odprawę przeszłam błyskawicznie była ostatnią osobą. Gdy czekałam już w holu odlotów, zauważyłam jakieś zamieszanie i krzyki. Przez ogromną szklana ścianę widziałam, zrozpaczonego niebieskookiego, który próbował dostać się do mnie. Przepisy są przepisami oczywiście go nie wpuścili. Nie mogłam na to patrzeć gdy chciałam iść w inne miejsce, on stanął przy szybie i patrzył na mnie oczami pełnymi łez. Położył dłoń na szybie i szepnął Ufam Ci, to byłam w stanie wyczytać z jego ust. Ja odpowiedziałam nieme wcale nie, odwróciłam się i ruszyłam przed siebie, moje serce właśnie rozpadło się na milion kawałków.  
- Halo Marek będziesz mógł odebrać mnie za 2 godziny z lotniska?  
- Cześć maleńka przykro mi ale jestem teraz w Londynie. A co się stało, dlaczego wracasz?  
- Opowiem ci jak się spotkamy.  
- Dobrze maleńka, mam nadzieje że wszystko jest dobrze.
- Tak muszę kończyć mam lot.  
I co ja teraz zrobię, nie chce dzwonić do Magdy, jest jeszcze jedna osoba.  
- Cześć możesz być za 2 godziny na lotnisku?
- Tak będę. Co się stało?  
- Nie pytaj, po prostu bądź.  
Lot to był najgorszy, w moim życiu, cały płakałam zapytana co się stało, kłamał o chorobie babci. Nie chciałam mówić, że w ciągu 24 h moje życie z bajki zamieniło się w koszmar. Po długim locie, odprawie ruszyłam do drzwi. Czekał na mnie, zmartwiony ale nie zmiennie przystojny jak zawsze.  
- Dziękuję że jesteś.  
- Dla Ciebie wszystko Maleńka.
Przytuliłam się i się rozpłakałam jak małe dziecko.  



Życie zaskakuje Gosie też zaskoczyło kto by pomyślał że ta bajka się tak szybko skończy?  


Jak się podoba?

Badgirl25

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1536 słów i 8104 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik Badgirl25

    Marek ma 31 a Tomek 29

    9 wrz 2016

  • Użytkownik C

    @Badgirl25 dasz dzis jeszcze jedna

    9 wrz 2016

  • Użytkownik Badgirl25

    @C jutro nie nam skończonej jeszcze

    9 wrz 2016

  • Użytkownik C

    Ile tomeki marek maja lat???

    9 wrz 2016

  • Użytkownik milenka25

    Niech Tomek wreszcie pokaże jej jak bardzo ją kocha :*:*

    9 wrz 2016

  • Użytkownik mysza

    Może i szybko się skończyło ale można to uratować.

    9 wrz 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością:* :*

    9 wrz 2016

  • Użytkownik :):)

    Och cudowne!!! Już nie mogę się doczekać kolejnej części :)

    9 wrz 2016