Wieczór siedzimy w salonie ja pije już drugiego drinka jest godzina 20. Za chwilę ma być Marek. Oczywiście nie przegapi okazji na picia się ze mną i złożenia gratulacji. Bo jak on to mówi. Jak by mogło mnie przy tobie nie być w tak ważnym momencie. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę. Otwarte wchodź na górę.
Ale nikt nie odpowiada wiec trochę wkurzona idę na dół. Otwieram drzwi i bez zastanowienia mówię.
-Może byś ruszył swoje seksownie cztery litery na górę. Ale Ty musisz mieć powitalny orszak.
- Miło że dalej uważasz że jestem seksowny.
- Tomek co Ty tu robisz?
Jestem zdziwiona ale chyba bardziej wkurwiona. Nie odzywał się od ostatniej rozmowy a teraz stoi tu taki. No właśnie jaki Gosia? To dupek. Ale seksowny dupek nie mogę zaprzeczyć.
- Chciałem porozmawiać.
- My nie mamy o czym rozmawiać.
- Nie mów tak.
- Ale to prawda. Co chcesz mi powiedzieć. Że się puszczam. Tak to już słyszałam.
- Wcale tak nie myślę. Przepraszam.
-Nie przestań. Nie będę słuchać twoich wyjaśnień. Nie ufasz mi. Chociaż wiedziałeś od samego początku jaki mam stosunek do Marka. Ale mimo to dalej mi nie ufasz.
- Ufam Ci.
- Skończ! Bo doskonale wiem że mi nie ufasz. A ja po ostatnim przejrzeniu fb też już Ci nie ufam.
- Co masz na myśli?
- Impreza urodzinowa twojej siostrzenicy. Coś Ci to mówi?
- Maleńka to nie tak…
- Nie mów do mnie tak nie masz prawa. Zabrałeś swoją ex na imprezę rodzina. A później zadzwonileś do mnie wyzywając bezpodstawnie mnie od puszczalskich. A sam co robisz?! Myślisz że ja jestem ślepa.
- Możesz mnie posłuchać?
- Masz minute.
Córka moje siostry uwielbia Age. I bardzo chciała żeby przyszła. Wiec nie miałem wyboru.
- Ta i ona kazała ci dodać wasze zdjęcia na fb. Zabawny jesteś. Wrócisz do niej prędzej niż myślisz. Twoja rodzina widzi we mnie tylko lale która zabiera dziecku ojca. Ale to koniec.
- Jak to koniec? Co Ty mówisz. Ja Cię kocham.
- Ty już masz rodzinę. To nie ma sensu. A teraz wybacz ale idę świętować.
- Co będziesz świętować?
- Dostałam prace.
- Gratulacje.
Chciał mnie przytulic. Ale ja się odsunęłam.
- Nie mogę Cię przytulić?
- Lepiej nie.
- Dlaczego? Proszę ostatni raz.
Dałam mu się przytulić gdy mnie objoł poczułam znane uczucie ulgi a za razem strachu i tęsknoty. Gdy zaczął głaskać mi plecy i wsunął twarz w moja szyję. Nie wytrzymałam i łzy zaczęły mi lecieć po policzkach. Wielkie jak groch. Gdy Tomek pocałował mnie delikatnie w szyję i szepnął.
- Kocham Cię będę walczył.
Odsunęłam się od niego w trybie natychmiastowym i pobiegłam na górę zatrzaskując drzwi przed jego twarzą. Chwile później słyszę kroki na schodach.
- Jesteś bezczelny!
- Cześć maleńka. Dlaczego coś zrobiłem?
- A to Ty.
- A kogoś innego się spodziewałeś? Bo nie rozumiem.
- Nie nic. Chodź do salonu.
- Plakalaś. Dlaczego?
- Nie płakałam coś mi wpadło do oka.
- Nie umiesz kłamać.
- Chodź do salonu.
- Dobra i tak to z Ciebie wyciągnę. Ale później.
Czas leciał dość szybko wypiłam tylko te dwa drinki nie chciałam mieć kaca. W pierwszym dniu pracy. Mark zostaje będzie spał na sofie. Niby było fajnie. Ale ciągle myślałem o Tomku. Kocham Cie. Te słowa odbijały się echem w mojej głowie. To naprawdę nie ma sensu. Może on jeszcze coś czuje do tej całej Agnieszki. Będą mieć dziecko. Nie mogę rozwalić rodziny. Gdy Magda się już położyła razem z Davidem. A ja zostałam z Markiem.
- Dobra słodziaku idę pod prysznic. Jak wrócę to Ci tu pościele.
- Nie musisz jest ok są poduszki jest koc. Dam sobie radę.
- Ale pogadać to mogę przyjść?
- Głupio pytasz maleńka. Pewnie że możesz.
Szybki prysznic piling całego ciała maska na włosy. Po pół godzinie jestem już w pizamie i idę do salonu.
- Śpisz?
- Nie spie. Mogę wziąć szybki prysznic?
- Pewnie idę po ręcznik dla ciebie.
Tu Masz ręcznik a resztę znajdziesz w łazience. Ta różowa szczoteczka jest moja. Możesz sobie umyć zęby pozwalam.
- Oj jak miło dzięki.
- E tam ja używałam cały tydzień twojej bo swojej nie wzięłam. Jak byłam u Ciebie.
- O Ty. Hehe Wracam za chwile tylko mi nie śpij.
- Będę czekać.
Po dziesięciu minutach wyszedł z łazienki tylko w bokserkach. Wilgotne włosy słodko mu się kręciły na głowie. Ech… Wiem dlaczego się kiedyś w nim kochałam. Dość że to inteligentny ciepły i dobry facet. To jeszcze zabójczo przystojny. Nie jest wysoki ale jaka ma rzeźbę ciała te mieście na brzuchu.
- Co się tak gapisz?
- A co nie mogę?
- Nie.
- To się ubierz.
Rzuciłam mu podkoszulkę.
- Śpię nago. Już nie pamiętasz?
- Pamiętam zbyt dobrze.
- Tak?
Zaczął podchodzić do mnie, a ja nie mogę się ruszyć. Albo nie chce, nie mogę nie mam prawa mieszać mu w głowie.
- Tak.
- Dlaczego jak przyjechałem to płakałaś?
- Nie płakałam.
- Wiem że tak. Nie umiesz kłamać.
Stał obok i położył mi dłoń na policzku. Odetchnęłam głęboko.
- Umiem doskonale kłamać.
- Ale nie mi.
- Tomek tu był.
- Jak to tu był?
- Po prostu przyjechał bez zapowiedzi. Zeszłam bo myślałam że to Ty. A tam on stoi z mina zbitego psa.
-I co?
- No co nic.
- Jak to nic?
- A co mam Ci opowiedzieć nasza rozmowę słowo w słowo?
- No tak.
- Oj przestań. Po prostu to skończyłam. On oczywiście przepraszał bla, bla, bla. Nie chce o tym mówić.
- Oj maleńka.
- Nie pocieszaj mnie nic mi nie jest.
- Przytul się.
- Ale nie musisz…
- Chce Cię przytulić. Z macać Ci tyłek itp. Wiec chodź tu.
- Hehe głupek
- Zakochany głupek
Przytulił mnie mocno i głaskał po plecach. Staliśmy tak dość długo. Ale gdy sprawdziłam godzinę na zegarku zobaczyłam ze już po 24 a muszę jutro wcześnie wstać.
- Musze iść spać.
- Masz racje już późno. Kładzie się spać. Słodkich snów maleńka.
- Dziękuję i nawzajem.
Pocałowałam go w w policzek zwykły szybki cmok. Po 5 minutach już smacznie spałam w swoim łóżeczku.
1 komentarz
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną już dodaj coś szybko