Czas mijał naprawdę wolno. Nie było jej już dwie godziny. Ile to będzie trwać. Chce ją już mieć przy sobie. Lekarz szedł w moim kierunku.
- Czy to Pan jest partnerem Pani Semenowicz?
- Tak to ja.
- Wiec tak. Pańska partnerka. Nie jest w dobrej kondycji. Po pierwsze ma anemię. Po drugie problemy żylne. Musimy zrobić zabieg.
- Jaki zabieg?
- Na nodze ma zatory w żyłach. Musimy je usunąć. Ale to za kilka tygodni. Musi przestać palić. I dużo odpoczywać.
- Dobrze panie doktorze.
- A i proszę uważać. Gdyby teraz zaszła w ciążę to by ją zabiło. Tabletki musi odstawić.
- Będziemy ostrożni. Na pewno.
Nie dotknę jej jeśli będę musiał mieć pewność że nie będzie w ciąży. Oby kiedyś mogła mi urodzić córkę. Idę do jej sali. Jest trochę blada. Ale dziś już ja wypiszą. Czekamy tylko na wypis.
- Cześć Maleńka.
- Tomuś. Długo tu będziemy ja chcę do domu.
- Czekamy na wypis i wracamy. - Chcesz jechać do siebie czy wolisz zostać ze mną?
- Z kąd Ci się biorą takie pytania. Chce wracać do siebie. Musze odpocząć.
- U mnie też można odpoczywać.
- No nie bardzo.
- Rozmawiałaś z lekarzem?
- Jeszcze nie a coś się stało.
- Nic poważnego. Masz anemię. Ale ja się tym zajmę. Musisz rzucić palenie. I to bez dyskusji. Od teraz nie palisz. I musisz przestać brać tabletki.
- Co? Dlaczego ale przecież.
- Masz zatory w żyłach. Czeka Cię za kilka tygodni zabieg. I musisz uważać żeby nie zajść w ciążę.
- Dlaczego?
- To mogło by Cię zabić.
- Że co proszę. Co ty mi właśnie powiedziałeś? Że nie będę mogła mieć dzieci. Pfff…
Wybuchłam nie kontrolowanym śmiechem. Zawsze tak mam w kryzysowych sytuacjach.
- Co Cię tak bawi?
- Bawi. Żartujesz sobie kurwa ze mnie! Gdzie jest lekarz.
Zaczęłam naciskać czerwony alarm.
- Przestań pomyślą że Cię coś boli.
- Gówno mnie to Obchodzi. Ma tu przyjść i mi powiedzieć że to co mówiłeś o ciąży to nie prawda.
- Co się dzieje coś Panią boli?
- Jeszcze nie ale jeśli doktor mi też powie że nie mogę mieć dzieci. To na pewno coś zacznie mnie boleć.
- Może mieć Pani dzieci oczywiście. Ale…
- I jest jakieś ale… słucham doktorze.
- W tym momencie to bardzo niebezpieczne. Nie donosiłaby Pani ciąży i mogła by Pani nawet umrzeć. - Ale myślę że gdy welimnujemy anemię i palenie. Oraz udrożnimy żyły. To w tedy jak najbardziej.
- To mógłby doktor dokładnie następnym razem. Przekazywać informacje. Bo gdy będę w lepszej kondycji to będę mogła mieć dzieci?
- To się jeszcze okaże ale nie mowie nie.
- Dziękuję Panie doktorze. Trochę mnie to uspokoiło. A kiedy będzie wypis?
- Wypis już powinien być. Proszę się ubrać zabrać rzeczy. I iść do recepcji. I proszę nie palić.
- Oczywiście że przestanę palić. Już przestałam.
Idziemy długim korytarzem. A w głowie mam ciagle słowa nie możesz zaść w ciszę to może Cię zabić. Starałam się o tym nie myśleć. Ale jak właśnie teraz gdy Agnieszka jest w ciąży z Tomkiem. Dziwię się że do niej nie wrócił. Ale zdradziła go. Ile bym dała żeby to dziecko jednak nie było jego.
- Skarbie musisz podpisać.
Stałam już w recepcji. Tomka głos wyrwał mnie z zamyślenia.
- Tak już juz. Gdzie tu. O proszę i dziękuję bardzo za uratowanie życia.
Wychodzimy ze szpitala nagle widzę zaplakana Magdę.
- Boże jesteś cała zdrowa.
- Tak wszystko ok.
- Ale gdzie ty się wybierasz.
- Do domu.
- I normalnie Cię wpisali?
- Tak mam wrócić na zabieg i badania.
- Jaki zabieg.
- Żyły na nogach. Pamiętasz jak Ci mówiłam.
- Tak pamiętam.
- To co jeszcze a nie pale od dziś hehe. No i musze odpoczywać. Itp. Możemy już jechać do domu???
- Tak pewnie. Przepraszam że dopiero teraz jestem ale byłam. W Edynburgu. Wracałam jak tylko Tomek zadzwonił. Teraz tylko czekać aż mandaty za przekroczenie prędkości przyjdą.
Siedzimy już w aucie. Najpierw odwiedzimy Tomka. Pożegnałam się z nim czule.
- Mogę przyjechać wieczorem???
- Pewnie że tak kochanie.
- To do zobaczenia. Kocham Cię bardzo.
Ostatnie słowa wyszeptał mi na ucho. Uroczy ten mój facet. Wróciłam do domu. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się na sofie. Nie ruszam się z tąd nie ma takiej opcji. Po chwili usunęłam.
2 komentarze
Pina
Kochani są, niespodziewalam sie takiego obrotu sprawy szpital. Super. Czekam na kolejną część z utęsknieniem
:):)
Jejku jaka niespodzianka Dopiero co przeczytałam poprzedni rozdział, a tu patrzę jużp pojawiła się kolejna Cudowne