Pobudka o 4.30 dziś zaczynam o 6 a autobus mam 5.10. Wiem że to nie ludzkie wstawać tak wcześnie ale cóż. Do pracy ktoś musi iść. Szybkie śniadanie. Zrobiłam sobie koktajl z mrożonych owoców, w sumie to nie powinnam mieć przerwy. Ale wypić będę miała czas. Ten sam zestaw ubrań co wczoraj. O 5 wychodzę z domu słuchawki, plecak, pieniądze i możemy jechać. Kupiłam sobie bilet tygodniowy, lepiej się opłaca. Trochę się martwię że się spóźnię. Ale to pierwszy autobus jaki jest. Wysiadam 5.50 na szczęście mam niedaleko z przystanku do centrum. Gdy byłam już w środku spotkałam Krisa.
- Dzień dobry mała Polska Księżniczko.
- He he Dzień dobry Kris.
Odpowiadam z uśmiechem. Coś czuje że to będzie moja nowa ksywka. He he Zaczynam prace od sprzątania głównego korytarza. Zamiatam razem ze Scottem. Wszyscy chcą coś wiedzieć o mnie. Rozmawia się całkiem fajnie. Czasami czegoś nie rozumiem ale próbują mi tłumaczyć aż do skutku. Informacja ze jestem singielka rozeszła się jak świeże bułeczki. Miałam do posprzątania biuro i Rivergate Haus trzy piętrowy biurowiec. Ale na szczęście tylko korytarz windę i łazienki na piętrach. O 11 wróciłam i szukałam Krisa. Kurcze muszę użyć radia.
- Andi 5 Andi 1 Gdzie jesteś?
- Andi 1 Andi 5 Na południowej stronie centrum. A ty gdzie jesteś?
- Control room.
- Czekaj tam na mnie.
- Roger ( pozytywne potwierdzenie)
Wpisałam kod i weszłam do Control Room. Byłam ciekawa kto siedzi i sprawdza kamery. Miłe zaskoczenie bo to był właśnie On. Niebieskooki przystojniak.
- Cześć.
- Cześć Gosia. Jak się masz.
- Nie źle. A ty?
- Dobrze. Ale to dopiero początek. Zacząłem o 10 a kończę o 18.
- A Ty znów do 11?
- Chyba tak. Czekam na Krisa.
- Długo jesteś w Szkocji?
- Półtora miesiąca.
- Dobrze mówisz po Angielsku.
- No co ty. Nie żartuj. Prawie nic nie umiem.
- Uczyłaś się w szkole języka?
- Nie dopiero tu.
- Wow. To super. Szybko się uczysz. - Naprawdę jestem pod wrażeniem.
- Dziękuję.
W tym momencie drzwi się otworzyły i wszedł mój szef. Z uśmiechem na twarzy.
- Chcesz zostać na nadgodziny?
- Pewnie do której?
- Do 15. Patrick w poniedziałek zmieni kontrakt i będziesz pracować od 6 do 15. Pasuje?
- Pewnie. Dziękuję bardzo.
- To chodź pokaże Ci co będziesz robiła.
- W takim razie do zobaczenia Jamie.
- Złapie Cie później mała.
Następny co oni maja z ta mała. No ale przy nim to naprawdę jestem niska. Resztę dnia zleciło szybko miałam zaległe śniadanie razem z obiadem. A normalnie śniadanie o 9 na pół godziny. A obiad o 12 przez czterdzieści pięć minut. Nie widziałam się z Niebieskookim aż do 15.
-Do zobaczenia jutro chłopaki.
Już miałam wychodzić. Gdy ktoś stanął w drzwiach.
- Nie ładnie tak iść bez pożegnania.
- Ale ja się żegnałam. Tylko Ciebie akurat nie było.
- Yhm… to już 15 szybko zleciło.
- Oby codziennie tak było he he.
- Będzie fajnie zobaczysz.
- Trzymam Cię za słowo.
- Do zobaczenia mała
- Do jutra Jamie.
Poszedł am na autobus. Było dość dużo ludzi wiec poszedł am na piętro. Usiadłam sobie przy przedniej szybie. Pogoda była okropna. Zimno wiało i deszcz. Mamy 10 grudnia powinien być śnieg. No ale nie tu. Tu zawsze pada. Za 4 dni moje urodziny. Pogadam z Magda może do jakiegoś baru wyjdziemy. Albo z Davidem gdzieś też pójdziemy. Marek się nie odzywał żadnego SMSa. Ze dojechał,telefonu na dobranoc. Wiedziałam że tak będzie ale nie że to się stanie tak szybko. Sprawdzam fb a tam zaproszenie do znajomych o Jamie D. Hm… Uśmiecham się i patrze w telefon. To w końcu kolega z pracy. Słucham dalej muzyki i grzebie w telefonie. Dostaje wiadomość.
* Cześć mała.
* Cześć Jamie. Co tam? Stało się coś?
* A dlaczego miało się coś stać. Po prostu napisałem.
* No ok. Wracam do domu.
* Pracujesz jutro?
* Tak a co?
* A kiedy masz wolne?
* W niedzele.
* To może spotkamy się w sobotę?
* Możemy. A co chcesz robić?
* Pokaże Ci miasto nocą.
* Bardzo chętnie.
* To jesteśmy umówieni. Miłego dnia mała.
* Miłego dnia Jamie.
Ciągle patrzę na rozmowę i nie wierzę. Szybki jest. Ciekawe czemu chce się ze mną spotkać. Podobam się mu? Czy może założył się z kolegami. Zobaczymy ale na pewno nie zaciągnięcia mnie do łóżka. Nie dam się. Wystarczy że Tomek mnie zawiódł. Teraz będę sama. Nie potrzeba mi związków, a tym bardziej sex przygody i to na dodatek z kolega z pracy. Nawet nie wiem kiedy dojechałem na swój przystanek. Wróciłam do domu pogadaliśmy z Magda i Davidem. Powiedzieli że oni maja pomysł na moja imprezę. I wszystko mają zaplanowane już od dawna. I że mają pomocników. Wiec o nic mam się nie martwić. Impreza będzie za tydzień w sobotę. No to fajnie zaproszenie jeszcze młodszych kumpli z pracy. Zjadłam obiad przebrałam się w dresy i pobiegłam nad morze. Dużo się ostatnio działo. Mam mętlik w głowie nie wiem co będzie na spotkaniu z Niebieskookim. Biegała ponad godzinę. Gdy już nie mogłam biec wróciłam do domu. Wzięłam szybki prysznic. I uczyłam się ponad dwie godziny. Byłam już zmęczona i położyłam się spać.
4 komentarze
kamila17
Bardzo ciekawe opowiadanie
Badgirl25
Tomasz powiedział że będzie walczył. A co wyjdzie ze znajomości z Jamie... No i co zrobi Marek. Dużo się wydarzy na urodzinach. Mam kilka pomysłów na to opowiadanie. Cieszę się że czytacie. Komentujcie dodajcie swoje uwagi. To bardzo pomocne. Buziaki ????
Martuskaa
Czy Tomasz odpuścił ? Super część
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną.