Nowy początek. Cz. 36

Nowy początek. Cz. 36- Gotowa księżniczko na białe szaleństwo???  
- Oczywiście z Tobą zawsze.
To świetnie. Jedziemy na stok. To nie daleko wiec jakieś trzy godziny zabawy na stoku przed nami.
- Ten wyjazd był strzałem w dziesiątkę. Dziękuję że jestem tu z Tobą.  
- Cała przyjemność po mojej stronie maleńka.
- Oj prosiłam cie…
- Co ja poradzę że dla mnie jesteś maleńka. I słodziutka.  
- Wariat.  
Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Śniegu była masa, ludzi nie zbyt wiele. Wzięłam deskę i usiedliśmy na wyciąg żeby nas zabrał na sama górę.  
Jeździ się świetnie to powietrze po prostu uwielbiam to. Wszystko co pozwala mi się szybciej poruszać. Deska, rower, auto lub motor. Dziękuję za to ze żyje w dwudziestym pierwszym wieku. Na szczęście jazda odbyła się bez żadnych kontuzji. Wiec uśmiechnięta i zmarznięta na kość wróciłam do auta.
  -  Fajnie było.  
- Podobało się?
- No przecież mówię że tak.  
- To co teraz kolacja i może spędzimy czas na basenie?
- Pewnie dobry pomysł.  
W domu ruszyłam prosto do kuchni. Zajęłam kombinezon i zostałam w leginsach i bokserce tak wiem ale nie poradzę nic na to że zawsze mi zimno. W lodówce była masa produktów. Wyjęłam kurczaka sałatę, paprykę, pomidory. Kurczaka wrzuciłem na grilla a resztę pokroiłam.
- A co tu tak pachnie? - Jamie wrócił już przebrany w dresy.  
- Kolacje robię ktoś tu musi być na pewno głodny.  
- I to jeszcze jak.  
- Co chcesz do picia?
- Może wino?  
- Ale Ty wybierz ja się nie znam.  
- No ok idę na dół za raz wracam.  
- A co mamy na dole po za basenem?  
- Piwniczkę z winami.  
- Jej to ja idę z Tobą chce zobaczyć.  
Kurczak był już dobry. Wiec odłożył wszystko na stół. I poszłam na dół za Jamiem. Otworzył duże drewniane drzwi a za nimi był cudowny widok.  
- Ten dom nie przestaje mnie zadziwiać.  
- Jednak się nie myliłem wiedziałam że Ci się spodoba. Będziemy tu bywać częściej.  
- Na pewno to droga przyjemność.  
- Nie kosztowało mnie to an grosza.
- To mój dom.  
- Co proszę?  
- Dziadek mi go przepisał. Jest mój. Często tu przyjeżdżam. Teraz już nie będę robił tego sam.  
Wybrał wino i wróciliśmy do kuchni. Nakryłam do stołu. Wszystko wygląda smakowicie.  
- Jedź na zdrowie.  
- Dziękuję i nawzajem. Pięknie pachnie.  
Nabił kawałek kurczaka na widelec i uniósł do ust. Po chwil uśmiechnął się i zamruczał.  
- Mmm… pyszne. Świetnie gotujesz.  
- To tylko sałatka. Nie umiem gotować.  
- Nie wygłupiaj się to wszystko jest pyszne. Poważnie soczyste i te smaki ziół. Dziękuję  
- Nie ma za co tym razem przyjemności jest po mojej stronie.
Uśmiechnął się, po zjedzone kolacji chwycił mnie na ręce i niósł nad basen.  
- Puść mnie. Puszczaj.  
- Nie wij się tak maleńka.  
Postawił mnie na płytkach przy basenie i zdejmuje koszulkę przez głowę.
- No.
- No co?
- Jak to co rozbierać się i to raz raz szybciutko. Bo będziesz w ciuchach pływać.  
- Nie odważysz się…  
Nie dokończyła bo byłam pod wodą i czułam jak ciuchy koleją mi się do ciała.  
- Zabije Cię!  
- Nie zrobisz tego.  
- Niby dlaczego nie?
- Z kim będziesz się tak dobrze bawiła?  
Zmrużyłam oczy i popłynąć w stronę schodów.
- Ej! Gdzie idziesz. Przeprasza nie obraża się.  
Spojrzałam przez ramię i tylko pokiwałam głową. Sięgnęłam do zapięcia stanika i go odpięłam celowo nie zdejmując białej teraz mokrej i prześwitującej bluzki. A teraz leginsy pod spodem oczywiście skąpe figi. Z czarnej koronki. Usłyszałam jak niebieskooki podpływa do brzegu basenu. Odwracam się w jego stronę i staje na brzegu basenu. On podnosi się na rękach i wynurza do pasa z basenu, pochylam się nad nim i gdy myśli że go pocałuje popycham go do wody. Wynurza się z wody.  
- Ja Ci teraz dam Ty mają wiedźmo.  
I szybko zaczął płynąć w moja stronę zaczęłam piszczeć i biec brzegiem basenu. Jamie był już na brzegu wychodził z wody.  
- Nie biegaj.  
- W tedy mnie złapiesz.
- I tak to zrobię.  
- Ale…  
I w tedy się poślizgałam ale od upadku uratowały mnie silne ramiona.  
- Uważaj. Mówiłem nie biegaj.  
Miał wyrzut w głosie.  
- Przecież mnie złapałeś.  
- Ale nie zawsze będę krok za Tobą.
- Mam nadzieje że w tedy gdy będę Cię potrzebować. Nie musi być zawsze.  
Uśmiechnął się na moje słowa. To brzmiało jak obietnica i pozwolenie na bycie w moim życiu.  
Pocałował mnie delikatnie a za chwilę bardziej namiętnie i z uczuciem. Jak by próbował przelać przez ten gest to co czuje. Całował zdecydowanie ale z wyczuciem i pewna nutka pożądania. Jego ręką z mojego karku przesunął  na moje plecy. Później na pupę. Masuje mi pośladki a ja trzymam swoje dłonie na jego barkach. Jest taki słodki, smakuje winem.  
- Chodź popływać.
Szepnął mi w usta chwycił mnie za ręką i weszliśmy do basenu. Pływamy trochę ciągle zerknąć na siebie. Stanęłam przy brzegu basenu gdzie woda sięgała mi zaledwie do pasa. Moja bokserka przykleiła się do nagiego ciała.  Niebieskooki patrzy na mnie z błyskiem w oku. Płynie w moja stronę nurtuje i wynurza się przede mną.  
- Mrau… księżniczko jakie piękne ciało.
Patrzy centralnie na moje piersi. Kładzie dłonie na moich biodrach i całuje w usta. W trakcie pocałunku podwija mi bokserkę i zdejmuje szybko przez głowę.  
- Tak zdecydowanie lepiej.  
- Tak?  A co Ci się tak podoba.  
- Ty.
- Ja czy moje ciało?
- A czy to nie to samo?  
- Nie.
- Ale to twoje ciało. Wiec jeśli ono mi się podoba to Ty mi się podobasz.
- Ale ja to nie tylko moje ciało.
- Twoja dusza też mi się podoba. Bardzo podoba.
Jest idealnie. Bez słów kocham. I razem. Ale jest tak jakby było razem i czuje się kochana. Doceniana, bezpieczna, szczęśliwa, zauważona, rozpieszcza. A to chyba oznacza być kochana? Sama już nie wiem. Ale wiem jedno pragnę tego nagiego faceta który stoi kilka centymetrów ode mnie.


Co myślicie? Powinni być razem czy jednak nie są dla siebie???

Badgirl25

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1172 słów i 5957 znaków.

7 komentarzy

 
  • Misiaa1012

    O matko cudo...Oni muszą być razem Jamie jest taki kochany  :kiss:

    16 sie 2016

  • milenka25

    Kiedy wróci nasz Tomeczek :( kiedy następna część  ;);):*

    15 sie 2016

  • Miłość:-)

    Kiedy next??  :* :-)

    15 sie 2016

  • edyta15

    Powinni być razem !

    15 sie 2016

  • Badgirl25

    Tomasz nie poszedł z zapomnienie. Jamie umie czarować. Ale kobiet go kochają. To będzie powodem zazdrości. A Tomasz ma w sobie coś co przyciąga Gosia. Ale wszystko w swoim czasie. Będzie cierpliwi. To jeszcze zdecydowanie nie koniec.

    14 sie 2016

  • cukiereczek1

    Ja myślę że pasują do siebie czekam na next. :* :)

    14 sie 2016

  • Martuskaa

    Teraz kiedy już im się tak układa , to chyba lepiej by byli razem :).... Szkoda ,że Tomasz poszedł w zapomnienie..

    14 sie 2016